Jak podaje agencja informacyjna Reuters Anthony Puzo, syn Mario Puzo – słynnego autora „Ojca chrzestnego” domaga się od studia filmowego niebagatelnej kwoty w wysokości miliona dolarów za nie uiszczenie prowizji za grę „Godfather” wydaną przez Electronic Arts. Puzo stwierdził, że Paramount Pictures złamało umowę jaką jego ojciec zawarł w 1992 roku ze studiem filmowym. Umowa głosiła, że Puzo i jego spadkobiercy otrzymają tantiemy od każdego audiowizualnego dzieła, które powstanie na bazie słynnej książki. Paramount Pictures udzielił filmowej licencji Electronic Arts, ale odmówił udziałów w zyskach Anthony’emu Puzo. Stąd pozew sądowy. Ciekawe czy prawne reperkusje będą miały wpływ na produkcję drugiej części gry „Godfather” o której pisaliśmy kilka dni temu.
Miejmy nadzieję, że gra Ojciec chrzestny 2 będzie lepsza od części pierwszej i godnie stanie w szranki z czwartą odsłoną Grand Theft Auto i nadchodzącą Mafią 2.
Heh, raczej nie godnie w szranki. Niech się lepiej postarają żeby w ogóle mogła startowac do nich 😉
Patrzę w ankietę i zonk! Kto nie oglądał Ojca? Gdzie są ci bezwstydnicy?W sumie mu się nie dziwie, wiadomo, że wszystko się o kasę rozchodzi ale właściwie został zrobiony w gruszkę. Tak się nie robi, ojciec chciał zapewnić dodatkowy zysk dla rodziny i sprzedał prawa autorskie swojego dzieła a wytwórnia wyczekała na jego śmierć i robi rodzinę Puzo w balonika.
dopisałbym do pierwszego komentarza, ale opcja „edytuj” już zniknęła:/Sądzę, że gdyby licencja marnie się sprzedawała, albo gra okazała się crapem, czyli nie zarobiła na siebie, to gośc siedziałby cicho. Jednak jak każdy wie, Godfather to to marka i klasa sama w sobie, tak więc sz. p. Puzo też chce trochę kaski dla siebie. Inaczej siedziałby cicho, ale to tylko moja opinia 😀
Dokładnie, nazwiska! :DBTW, widać, że facet ciągnie na kasę- odczekał sobie spokojnie, aż gra się sprzeda dobrze i teraz chce kasę. Byłbym z na nim, ale gdyby pozwał PP, czy tam EA na początku, a nie teraz. Musztarda po obiedzie. Polecam każdemu film, gry nie polecam. Raczej GTA, a jeżeli chodzi o niepowtarzalny klimat mafii Mafia (I albo II).
A ja polecam książkę, która jest nie porównywalnie lepsza od tego co przedstawił Francis F. Coppola w adaptacji. A czemu zakładasz, że dopiero teraz zaczął dochodzić swoich pieniędzy od Paramount Pictures a nie robił tego na drodze rozmów, które widocznie nic nie dały i postanowił pójść z tym do sądu ?Do Valhalli. Ojciec Chrzestny to przede wszystkim książka a dopiero potem film, nie zapominajcie o tym 😉
z tego co sie orientuje to ta gra byla crapem, wiec argument chybiony. Zreszta jesli ktos ma prawa do danego dziela, to dlaczego nie moze otrzymywac tantiemow? Musi siedziec cicho? ;/ bez przesady.
Ja nie oglądałem. Jakoś tak wyszło, że ograniczyłem się tylko do książki. I nie uważam bym jakoś wiele stracił z tego powodu. A co do newsa – jeśli prawdziwe są twierdzenia pana Puzo to odszkodowanie mu się jak najbardziej należy.
No to moim zdaniem źle uważasz – Ojciec Chrzestny pod względem aktorstwa czy roboty filmowej należy do tych dzieł, które trzeba zobaczyć. Nie jest aż taką ikoną jak chociażby Obywatel Kane, ale definitywnie jest na liście ruchomych obrazów, które trzeba obejrzeć przed śmiercią. No i to po prostu doskonała robota, której sequele są jeszcze lepsze. Poza tym, to ten film Coppoli, który można oglądać z ogromną przyjemnością. Jest na tyle wpływowym reżyserem, że warto zobaczyć, co nakręcił, a już na pewno lepiej zobaczyć Ojca Chrzestnego niż Czas Apokalipsy (bryk okrutny, jeśli ktoś ledwo wysiedział na oryginale, niech się nie zabiera za wersję reżyserską).
Kto niby zapomniał? 😛 😉 . . . syn Mario Puzo – słynnego autora „Ojca chrzestnego”. . . (. . . ). . . spadkobiercy otrzymają tantiemy od każdego audiowizualnego dzieła, które powstanie na bazie słynnej książki. . . .
no tak . . zwracam honor ;)w następnym artykule dotyczącym The Godfather (oczywiście w miarę możliwości i chęci) wstawcie ankietę kto przeczytał książkę, jestem ciekaw ilu wikingów miało przyjemność
W porządku jak jakieś info nowe będzie o grze to wstawimy ankietę o książce Puzo o ile do tego czasu nie zapomnę 😉