Dolar traci na wartości, państwa OPEC zastanawiają się nad zmianą waluty rozliczeniowej za baryłkę ropy. Widmo recesji krąży po Stanach Zjednoczonych. Czy przeraża to prawdziwych graczy? W odpowiedzi na tak zadane pytanie przez stację telewizyjną MSNBC odpowiedział ekonomista z Minnesoty i przy okazji zadeklarowany gracz Michael A. Ratajczak. Ratajczak stwierdził że: …jeśli pojawi się recesja prędzej odmówię sobie wypadu do restauracji niż pozbawię się nowych gier wideo. Ogólny wniosek jest taki. Amerykańscy gracze wolą na przykład zrezygnować z kilku wypadów do kina (koszt seansu około 10 dolarów) niż pozbawić się wirtualnej rozrywki za 50 zielonych papierków. Ciekawe, czy taka postawa stałaby się ogólnym trendem? Jeśli tak to producenci i wydawcy gier wideo nie mają się czego obawiać.
A u nas? Czy jakiś poważny kryzys zmusiłby rodzimego gracza do przysłowiowego zaciśnięcia pasa?
Granie to czas odprężenia i odskoczni od tej całej szarości która Nas otacza. . . nie można sobie tej przyjemności odmówić i przysłowiowo zaciągnąć pasa tylko dlatego że coś się wali
Postąpiłbym tak z paleniem papierosów ale grania nigdy sobie nie będę odmawiał poza tym nie mam zamiaru zaciskać żadnych pasów
no może zacisnę ale palce na padzie 
ja mam zupelnie inne podejscie. Uwazam, ze jest mnostwo rzeczy/spraw wazniejszych od gier. Jesli mialby byc kryzys, to wpierwszej kolejnosci przestalbym ladowac kase w studnie bez dna [czytaj komputer]
Pewnie że są ważniejsze rzeczy od gier
Ja ten kryzys traktuje tak że wszystko drożeje przez to nie chciałbym żeby to wpłynęło na moje hobby – granie
Poza tym niestety jeszcze mieszkam z rodzicami. . . i nie muszę się martwić o chleb masło itp. . .
pozdrawiam
poza tym to chyba bardziej sie opłaca kupić grę za 50$ niż iść do kina niby seans 10$ ale we dwoje to już 20$ a z obiadkiem to 50$
Podpisuje sie obiema lapkami, pod tym co napisal bhaal1982 !
kryzys, kryzysem a ludzie dopóki nie zaczną przymierać głodem będą odczuwali potrzebę rozrywki, a gry to w końcu bardzo wykwintna i efektywna jej forma. Co innego hardware w cięższych chwilach wydatek 700zł na kartę wyda się dość poronionym pomysłem więc tej branży pewnie dostałoby się po kieszeni, ale ten kryzys nigdy nie zajdzie tak daleko. .