Od 2007-go roku John Riccitiello zasiada na wyścielanym zielonymi banknotami stołku prezesa drugiego co do wielkości wydawcy gier na świecie, Electronic Arts. Właśnie za jego kadencji EA zaczęło inwestować w bardziej innowacyjne projekty, jak choćby Spore, Mirror’s Edge, Bad Company, czy Dead Space oraz Left 4 Dead. Obawiano się jednak, iż w związku z trwającym kryzysem gospodarczym EA porzuci mniej zyskowne spośród tych nowych własności intelektualnych.
Na szczęście wspomniany Riccitiello zaprzeczył temu, jakoby Elektronicy mieli zamiar zrezygnować ze swojej polityki wydawania gier świeżych, obok tych, których kolejne części na rynku pojawiają się regularnie. Jesteśmy bardzo zadowoleni przez wiele spośród naszych tegorocznych marek. Wygląda na to, że Spore będzie rozwijaną franszyzą, Dead Space wygląda jak długoterminowy zwycięzca…Warhammer będzie dalej spisywał się bardzo dobrze. zapewniał dziennikarzy Gamasutry prezes Electronic Arts. Mirror’s Edge było mocno rozpatrzone i też pójdzie dalej. Będziemy zastanawiać się nad pewnymi kwestiami związanymi z designem, by upewnić się, iż mocne IP zwiąże się z równie mocnym biznesem.
Cóż, ostatnie słowa nieco nas zmartwiły, bowiem design w Mirror’s Edge bardzo nam się spodobał – pod szczególnym wrażeniem był nasz redakcyjny kolega, Krzysiek Pielesiek. Z drugiej strony – to miło, że Riccitiello nawet w obliczu kryzysu nie wycofuje się ze swoich założeń dotyczących polityki prowadzonej przez niego firmy. Oby tak dalej!
Moze dojda jeszcze do konkluzji, ze ich nowe dzielo pod znakiem NFS, to straszny crapp. I ze wypadaloby naprawde porzadnie usiasc do tematu. Mimo ze lubilem NFS, to tutaj niczym nie zaskoczylo. Licze po cichu ze wezma sie i za ta gre.
Na tym zdjęciu to jak Tusk wygląda 🙂