Rośnie kochane brzuszydło? Masz już dosyć gnuśnego siedzenia przed telewizorem z joypadem w łapie? Chciałbyś sprawić sobie konsolę Nintendo Wii, ale technologiczne zapóźnienie tej zabawki odstręcza Cię od zakupu? W takim razie oferta Sony jest w sam raz dla Ciebie. Przedstawiamy Move. No rusz się i skacz!
Kiedy kilka lat temu na rynku pojawiło się Nintendo Wii byłem zachwycony. Zachwyt trwał całe piętnaście minut, aż do momentu podłączenia tego cuda do telewizora HD. Ekran wystraszył mnie grafiką w niskiej rozdzielczości i karykaturalnymi ludzikami Mii. Mimo wszystko liczyłem na dobrą zabawę. I owszem Wii Sports było niezłe, ale na długo nie starczyło. Mówiąc krótko – Wii nie było konsolą dla mnie. Mijały lata, a Nintendo grało na nosie swoim konkurentom i miażdżyła ich wynikami sprzedaży. W końcu Microsoft i Sony postanowiło zawalczyć o rynek „niedzielnych graczy”. Czy nie za późno? Kinect pojawi się w listopadzie. Kilka dni temu miała natomiast premiera Playstation Move i właśnie ten sprzęt dziś testujemy.
Spis treści
Opcje, opcje…
Zacznijmy od informacyjnej wyliczanki. Na naszym rynku dostępne są: zestaw Starter Pack zawierający jeden kontroler Playstation Move, kamerę Playstation Eye oraz dysk BD zawierający wersje demonstracyjne gier obsługujących kontrolery ruchu. Co ciekawe dema są zlokalizowane. O czym wypada wspomnieć. Warto jednocześnie zauważyć z przekąsem, iż na rynku w USA w zestawie tym dodawana jest pełna gra Sports Champions. Nie wiemy dlaczego europejski oddział Sony postanowił pozbawić nas gry i możemy cieszyć się tylko demówkami. Cena Starter Packa to oficjalnie 249 złotych. Samo „dildo”, czyli Playstation Move kosztuje 159 złotych i jest to świetna oferta dla tych, którzy już posiadają kamerkę Playstation Eye. Dodatkowo w cenie 119 złotych nabędziecie Playstation Move Navigation Controller, ale navi „sticka” może równie dobrze zastąpić joypad SixAxis/Dualshock 3.
Jak widać za nieco ponad cenę dobrej gry na PS3 można już nabyć w pełni funkcjonalny zestaw do zabawy „ruchowej”. Ja wybrałem podstawowy zestaw, czyli Starter Pack oraz dodatkowy kontroler ruchu. Navigation stick na razie postanowiłem zastąpić Dualshockiem. Niestety moje wybory zemściły się na mnie. O ile Starter Pack pojawił się u mnie w dniu premiery, czyli 15 września to dodatkowy PS Move już nie. W tym miejscu chciałbym bardzo gorąco podziękować sklepowi Gram.pl, który najpierw potwierdził (14tego) moje zamówienie po czym dzień później w lakonicznym e-mailu poinformował mnie, że Motion Controller jest niedostępny. Ja całkiem „nie-lakonicznie” zirytowany i sfrustrowany anulowałem zamówienie. Naiwnie wyruszyłem do miasta. Niestety w żadnym odwiedzonym przeze mnie sklepie nie było mojego drugiego, upragnionego dildo.
Testujemy i skaczemy
Niezrażony postanowiłem zainstalować Starter Packa. Co w środku zgrabnego pudełka? Kamera, różdzka PS Move, pasek i trochę nikomu niepotrzebnej makulatury w postaci instrukcji obsługi urządzeń (wszystko na zdjęciu). Zanim jednak przejdziemy do zabawy trochę technicznego bełkotu. Zacznijmy od kamery. To typowa i znana już posiadaczom konsol Playstation 3 PS Eye. Rozdzielczość 640×480 przy 60 klatkach/sec lub 320×240 przy 120 kl/sec. Dwie ogniskowe (kąty widzenia) ustawiane manualnie. Wbudowany mikrofon. Nic specjalnego. To jest to samo urządzenie, które mogliście nabyć już od dawna w cenie od 99 do 120 złotych. Czas zająć się samym kijaszkiem ze świecącą sferą.
Niepozorny Playstation Move zawiera w sobie trójosiowy akcelerometr, trójosiowy żyroskop (Wii z przystawką Motion Plus ma żyroskop dwuosiowy) wykrywający nawet delikatną rotację urządzenia oraz wbudowany magnetometr względny służący do korygowania błędów i kalibracji urządzenia względem pola magnetycznego Ziemi. Czacha dymi? Jesteście pod wrażeniem? Bo ja tak! Już chyba nigdy nie nazwę tego cuda per „dildo”. Dodatkowo świecąca kulka na szczycie „kijka” pomaga kamerze PS Eye śledzić różdżkę w trójwymiarowej przestrzeni. Move ma również wbudowany wibrator… to znaczy silniczku wibracyjne podobne do tych z Dualshocka i potrafi nieźle trzepnąć.
Według Sony precyzja urządzenia dzięki kombinacji wyżej wymienionych sensorów oraz śledzącej sferę PS Eye jest jak 1:1, a opóźnienie (lag) kijka Move wynosi tyle samo co joypadów bezprzewodowych i wynosi 22 milisekundy. Podsumowując – zbiorcze dane z akcelerometru, żyroskopu i magnetometru są przekazywane do konsoli za pomocą technologii bluetooth. Dodatkowo Playstation Eye „zbiera” dane ze świecącej kulki.
Dosyć tego gadania – kijaszek w dłoń!
Przebrnęliśmy już przez techniczny bełkot. Czas przyjrzeć się urządzeniu i podłączyć go do konsoli. Playstation Eye należy przełączyć w tryb szerokoekranowy (niebieska kropka), a następnie… następnie przez około pięć godzin czekałem aż PS Move się naładuje. Wykorzystałem ten czas na dalszy „risercz”. Do PS3 możemy podłączyć cztery kontrolery z tym, że zestaw navi plus różdżka jest traktowany jako dwa urządzenia. Minęło około pięciu godzin i teraz moja nowa zabawka powinna działać bez ustanku około 8-10 godzinek. Czas na zabawę! Różdżka wygodnie leży w dłoni choć przyciski znane z joypada (kółeczko, kwadracik, trójkąt i iks) są nieco za małe. Między nimi mamy duży przycisk określony przez Sony jako „MOVE”. Pod kciukiem mamy wygodny spust, a po bokach filigranowy Select i Start. Przycisk PS znajduje się w wypustce mniej więcej na środku kontrolera. Od razu uprzedzę pytania – tak, kulka jest wykonana z miękkiego tworzywa i raczej nikogo nie skrzywdzicie nawet jeśli będziecie dziko machać kijaszkiem.
Pierwsze wrażenia to oczywiście menu XMB po którym możemy poruszać się naciskając spust i delikatnie poruszając Move w prawo-lewo. Czas sprawdzić różdżkę w praniu.
Krzysiu Ibisz na mnie krzyczy…
Odpalam demo gry Start the Party! i co? No i Ibisz na mnie krzyczy żebym podszedł bliżej do ekranu. Już chciałem odwrzeszczeć żeby spadał na chemiczny peeling twarzy i botoks, ale się powstrzymałem! No nic. Trzymam w dłoni pędzel… to znaczy Move, a na ekranie widzę pędzel i słyszę wrzeszczącego na mnie Ibisza. Maluję w szablonie. Jest nieźle. Potem paletka w dłoń i rozplaskuję muchy. Dosyć tego. Ibisza już po sesji z wersją demo znieść nie mogę. Nic to, odpalam demo Sports Champions. Do wyboru tylko dwie dyscypliny. Wybieram tenis stołowy. Chwila na kalibrację i start. Pierwsze minuty i czuję się jak w Wii Sports. Tylko, że… co widzę? Delikatnie obracam nadgarstek. Wirtualna paletka reaguje dokładnie za moim ruchem. Rozpoczynam mecz, ścinam piłkę tak, że prawie mi ramię odpada i co? Nic! Piłka ścięta, kontroler działa idealnie. Jak dla mnie rewelacja. Czas na the Shoot dzięki któremu przekonałem się, że precyzja to drugie imię Move. Strzelam do makiet kowbojów, celowniczek działa jak należy… spowalniam czas obracając się wokół własnej osi (tak każą na ekranie). Pies wbiegł do pokoju i patrzy na mnie jak wiruję niczym przygruba, 100 kilowa Primabalerina. Nagle pojedynek rewolwerowców. Przykładam zgodnie z instrukcją różdżkę do boku. Strzelam z biodra. Pies wyje! Tak… naprawdę ciężko opisać „ekspiriens” z Move. Tego trzeba doświadczyć. The Shoot z pewnością kupię.
Na koniec poczochrałem zwierza z EyePet’a i pograłem w golfa z Tigerem W. Było nieźle, ale golf chyba sobie odpuszczę.
Skacz! Skacz do diaska i kręć się!
Zabawa z demami dołączonymi do zestawu sprawiły, że uwierzyłem w moc Playstation Move. The Shoot przekonało mnie, że różdżka dobrze sprawdzi się w FPS’ach (w tej grze nie tylko sterujemy celownikiem, ale też kucamy itd.) Sports Champions pokazało natomiast, że Move jest wymarzony do gier sportowych. Wiem, wiem to mało oryginalne odkrycie, ale dzięki zerowemu lagowi gry takie jak ping pong, tenis i inne sprawią każdemu graczowi masę frajdy. Niestety w tym miejscu muszę znowu zganić europejski odział Sony. Cóż z tego, że MY możemy się cieszyć Move od 15 września skoro gracze z USA mimo kilku dni opóźnienia (oficjalna premiera 17tego) w zestawie startowym otrzymają oprócz płyty z demami także pełną wersję Sports Champions. My musimy zapłacić za ten tytuł około 139 złotych. Wielka niesprawiedliwość!
Łyżka dziegciu w beczce miodu
A więc same superlatywy? Niestety nie. W Playstation Move irytuje częsta kalibracja. Nie wiem czemu muszę za każdym uruchomieniem gry smyrać podbrzusze różdżką, przykładać ją do boku, „hajlować” jak Benedykt XVI w czasach swojej młodości w Hitlerjugend. A przede wszystkim dlaczego mam w niektórych grach co chwilę mieścić się w jakiejś wirtualnej ramce tak, aby moje – za przeproszeniem szanownych państwa – jajka… pardon krocze precyzyjnie mieściło się między jakąś białą linią. Dla zachowania precyzji mam grać w majtkach? Bermudy odpadają?
Testując urządzenie takie jak Move nie można także nie wspomnieć o aspekcie… mieszkaniowym. PS Move potrzebuje od 1,5 do 3,5 metra. Zalecana odległość od kamery to 2,5 metra. Wydaje się to niewiele? W takim razie zróbcie mały test. Stańcie na środku waszego pokoju rozłóżcie ramiona i zakręćcie się jak bączek, machajcie rękami, kucajcie, zróbcie kilka kroków w tył, przód, lewo, prawo i tak dalej. Żyjecie? Żadnych kontuzji? Kulasy i przeszczepy bez siniaków? W takim razie brawo możecie zagrać.
Move wymaga miejsca. Dużo miejsca. Moja KK (komputerowa kanciapa) w której gram absolutnie się do tego nie nadaje. Fotel, kanapa, komputery, konsole. Miejsca mało. Zapewne nie ja jeden mam ten problem. Już dziś wiem, że czeka mnie w najbliższych dniach zakup drugiej PS3. Jedna zostanie w salonie z zestawem Move. Na szczęście nowa zabawka od Sony zafascynowała resztę domowników i będą partycypować w zakupie drugiej konsoli.
Mam też zastrzeżenia do kamery PS Eye. Jestem dość szeroki w barach i nawet po kalibracji czasem w ferworze zabawy machając „ręcyma” wychodziłem delikatnie poza kadr. Rozumiem, że zastosowanie starej technologii pozwoliło obciąć koszty, ale moim skromnym zdaniem Move aż się prosi o kamerę o wyższej niż 640×480 pikseli rozdzielczości. Skorzystałyby też na tym gry wykorzystujące tak zwaną rzeczywistość rozszerzoną.
Kupić, czy nie kupić? Oto jest pytanie!
Jeśli posiadacz konsolę Nintendo Wii odpowiedź jest krótka – nie, nie kupuj Move. Chyba, że masz również PS3 i czekasz na „hardkorowe” gry wykorzystujące te technologię. Masz Xboksa 360 i Playstation 3? Jeśli tak to masz dylemat. Playstation Move, czy może Kinect? Mimo buńczucznych zapowiedzi jestem przekonany, że to właśnie Move jest bliższy „złotego środka”. Mamy precyzję ruchu, kontroler, który w tandemie z joypadem lub navi sprawdzi się w klasycznych produkcjach i tak dalej. Granie w FPS’a na Kinect? Przepraszam… mam strzelać z palca? Czy może jednak będzie jakiś tandem kontrolera X’a z kamerą? Tego nie wiemy. Czekamy do listopadowej premiery. Jednego możemy być niemalże pewni – Kinect raczej nie będzie mógł konkurować z Move pod względem szybkości działania (lag). No, ale takim dywagacjom na razie damy spokój.
Ważnym aspektem zakupu jest ekonomia. Kinect, jak już wiemy będzie kosztował w Polsce 649 złotych. Playstation Move w wariancie: zestaw startowy, plus navi i dodatkowe „dildo” to wydatek rzędu 527 plnów. Ja na razie zrezygnowałem z navi. Sprawdzę jak w praniu sprawdzi się Move w tandemie z Dualshockiem. Tak więc te 119 złotych już zaoszczędziłem. Niektórzy gracze posiadają już Playstation Eye, a więc kolejna oszczędność.
Wróżenie z fusów
Na dzień dzisiejszy gier obsługujących Move jest niewiele. O ile tytułów dla „casuali” jest jak na premierę w sam raz to troszkę po macoszemu potraktowano „hardkorów”. Czekamy na Killzone 3 i czwartego SOCOM’a. Nieco wcześniej pojawi się patch do Heavy Rain. Bardzo liczę na The Fight: Lights Out. To dla tej gry kupiłem, a raczej chciałem kupić drugiego kijka. Ciekawi mnie też strategia R.U.S.E oraz zapowiadany patch do MAG. Tak więc są całkiem niezłe perspektywy na przyszłość.
A teraz zapraszamy do GALERII. Tylko u nas kiełbasa i banany kontra Move oraz psinka versus kulka. Dla prawdziwych facetów(?) także zestaw imprezowy z dildo i Jackiem D!
Zajebiste banany.
Sądzę, że kiełbasa jest zajebistsza. . . Takiej komparycji jeszcze nie widziliśmy. ROTFL.
Tak naprawdę to Mowe jest z XXV wieku z holodeku Star Treka. Kapitan Pikard używa go codziennie. Najbardziej lubi łechtać się magnetometrem 😀
Czapaja z głowy za teścik i za galerię :DDo mnie najbardziej przemawia cena i opcje do wyboru. Już chyba niższej ceny naprawdę nie mogłoby Sony dać za Mova.
Jak to idzie w tej reklamie? Misiek nie płacz, kupię ci chechłacz!
Wiem, że fajnie czasem ostro zażartować, ale za ten tekst (pogrubienie) wielki minus. Żenujące, niesmaczne i na poziomie bruku. Uprzejmie uprasza się o choćby odrobinę przyzwoitości.
Aż nie wytrzymam. . . Był w Hitlerjugend? Był. Obsługiwał z kolegami działo. Obsługiwał. Rączkę podnosił? Podnosił. Więc proszę sobie darować teksty o „przyzwoitości” „bruku” i innych poziomach. A i jeszcze jedno. O odrobinie przyzwoitości będzie jak szanowny B16 zrobi coś z pedofilami w sutannach. Choć rozumiem, że rż. . . małolatów to mniejsza przewina niż to co napisałem. Naprawdę proszę schować MORALNĄ FLAGĘ bo jest cała utytłana w. . . A jeśli uraziłem twoje uczucia religijne to muszę przypomnieć, że papież nie jest obiektem kultu religijnego. Nawet w nadwiślańskim talibanie. Moja nadzwyczaj mocna odpowiedź wywołało słowo przyzwoitość. Nie bronię ci określeń „żenujące” i „niesmaczne” najwidoczniej mamy inne kanony wartości, ale to upraszanie się o przyzwoitość jednocześnie broniąc najbardziej nieprzyzwoitej i obłudnej instytucji doprowadziło mnie do furii.
Nie wiem, jak wymyślą to „śpece” z Microsoftu ale osobiście nie widzę problemu w używaniu Kinecta w tandemie ze standardowym padem (choć Kinect jako taki może mieć inne zdanie w tej kwestii). Mamy wtedy guziory, gałeczki i całą resztę, a jednocześnie wykrywanie ruchów całego ciała, a nie tylko końcówki jednej kończymy. . . W porywach dwóch. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to rozwiązanie idealne chociażby dlatego, że pad nie jest zaprojektowany do używania go jednorącz, ale i tak w zestawieniu Kinect z padem vs Move skłaniam się ku temu pierwszemu. That said, nie wiem co właściwie wyjdzie z Kinecta, bo z Natala (czyli naprawdę wypasionego, cholernie czułego prototypu) zostało w nim tak niewiele, że naprawdę zaczynam się martwić, czy ostatecznie będzie się on do czegokolwiek nadawał. . . PS. Za tekst o hajlowaniu Benka ode mnie bardzo wielki plus ;). Edit:Sulla, niepotrzebnie, niepotrzebnie. . . Naprawdę, to trzeba było przemilczeć. Jakbyś przemilczał to może by przeszło bez echa (albo z bardzo nikłym) a teraz będziemy tu mieli wojnę religijną o to, czy komuś się należy bezwarunkowy szacunek tylko dlatego, że ma prawo nosić dziwną czapkę, czy nie. . . A chyba zdajesz sobie sprawę, że nie przetłumaczysz, że się nie należy. . . Rozumiem, że ton wypowiedzi Siergieja był jaki był, ale chyba nie pierwszy raz rzucasz żartem z papierza w Polsce, no nie? Więc musiałeś się z tym liczyć, że ktoś to uzna za obrazę jego „najświętszych wartości”. . .
Move jest ciekawe ale to do mnie nie przemawia. Takie lepsze technicznie Wiimoty i gry będące w sumie tytułami jak z Wii tylko z lepszą grafą. http://www.valhalla.pl/img.php?id=101198Mann, Wojna i Pokój Tołstoja,Szatańskie wersety Rushdiego, Cervantes, Opowieści Biblijne Kosidowskiego dwa banany i jogurt. Jestem pod wrażeniem fragmentu biblioteczki. Szczerze.
Czy ja kogoś bronię? Odpuść sobie insynuacje i wciskanie komuś w usta słów, które nie padły, bo jak chcesz dyskutować, to zachowuj się poważnie. To samo tyczy się obrazy uczuć religijnych, do których nie odnosiłem się w swoim poście. Chcesz się bawić w wydumane osobiste wycieczki, droga wolna. Ja do tej piaskownicy wchodzić nie zamierzam, przykro mi. Skoro chcemy już być tacy dokładni, to w Wehrmachcie nie służył żaden Benedykt Szesnasty, tylko Joseph Ratzinger. O ile wiem, papieżem został na długo po zakończeniu swojej służby wojskowej. Bynajmniej nie chodzi mi o to, żeby odnosić się lepiej lub gorzej do poczynań i afer związanych z KK, bo to instytucja, która zwyczajnie mało mnie obchodzi. Ale teksty utrzymane w takim tonie, jak to co zacytowałem i pogrubiłem są zwyczajnie niesmaczne i nieprzyzwoite. I nie ma to związku z moimi uczuciami religijnymi, które są sprawą na tyle prywatną, że nie będę o nich dyskutował na tym forum. Tylko czytając artykuł o grach wideo, nie mam ochoty na pseudo-zabawne, wetknięte na siłę fragmenty o „hajlowaniu w Hitlerjugend”. I dokładnie tak samo bym zareagował, gdybyś zamiast tego pisał coś o plamach nasienia na sukience Moniki Lewinsky albo specyficznych skłonnościach Romana Polańskiego. Przykłady może bez bezpośredniego związku, ale przytoczone, bo to dla mnie ta sama liga jeśli chodzi o żenadę.
Tekścik na plusa :):) Ja kupiłem wczoraj Move i Navi. Też pograłem w demka. Ściagnałem też dziś demo HRain z PSN i moje wrażenie jest takie jakieś średnie w przypadku HR’a sterowanie jest jakieś takie średnie. Dema sportowych gier oceniam pozytywnie. Liczę że Move się rozkręci w najbliższym czasie.
Dawno temu pewien bardzo mądry pan z Niemiec powiedział coś takiego o religii Opium des Volkes teraz widzę jak teoria zamieniła się w praktykę w XXI wieku na przykładzie nastoletniego chłopaka. Zgroza.
Masz oczywiście rację, ale jak na razie to oni, znaczy Microsoft forsują inną filozofię hmm marketingową, czyli że TY jesteś kontrolerem
Wiem, ale wyjaśniłem, że nie zdzierżyłem tylko z powodu jednego, jedynego słowa, które zbyt często jest u „tych drugich” orężem w takich dysputach.
Podstawa! Podstawa! Nie czytasz? Nie żyjesz. A robiąc parabolę 😉 to Szatańskie wersety Rushdiego powinien przeczytać każdy „talib” obojętnie jaką wyznaje religię i co go oburza 😉 . Nie bez powodu na Salmana wydano fatwę. Dobra koniec o tym teraz tylko o dildo!!!A jednak nie!
Ten fragment będący mieszaniną śmieszności i czegoś bardzo, ale to bardzo strasznego zamyka miedzy nami jakąkolwiek drogę do dyskusji. W dodatku po tym fragmencie nie powinieneś używać już określenia „żenada”. Mogę tylko parsknąć śmiechem analizując ten bardzo dziwny wywód. Co do reszty to wybacz, ale do piaskownicy wlazłeś pierwszy z tą twoją „przyzwoitością” (nie wiem skąd się to bierze u osób religijnych?) i nie kłam proszę 😉 bo Na Monikę Levinsky i Polańskiego nawet byś nie zwrócił uwagi.
Skoro wiesz lepiej, czy jestem religijny i jakbym zareagował na inny fragment, to najwyraźniej faktycznie nie ma między nami pola do dyskusji. To chyba nawet lepiej.
I to mi się poniekąd podoba, ale we wszystkim trzeba znaleźć umiar i nie wciskać na siłę wszędzie, a dopasowywać skalę do każdego tytułu. Problem w tym, że MS generalnie od strony marketingu ssie. . . Cała koncepcja promowania Kinecta przypomina mi pomysł, by pierwszy Windows nazwać „Interface manager” — to cały komentarz do trafności działań MS w tej materii IMHO. Krótko mówiąc, Kinect — szczególnie kiedy dla dopełnienia obrazu rozpaczy wykastrowano go z własnego procesora oraz większości rozdziałki tak, że o rozpoznawaniu palców nie ma już mowy, a i z całymi kończynami może być ciężko — stał się dla mnie przykładem zmarnowanego potencjału. . . Nie skreślam go jeszcze, ale mam wrażenie, że Kinecta czeka los Visty. . . Zresztą, w kwestii kastracji ten los już go spotkał. I mówi to ten, co zwykle Kinecta bronił ;).
Ogladaliście przed chwilą walkę Salety i Najmana i teksty po walce o prezerwatywach i playbojach? To jest dopiero żenada kochani.
No właśnie popraw mnie jeśli się mylę, ale po kastracji z procesora czy tam chipa Kinekt zajmie sobie cały jeden rdzeń z trzech w procka Xa i wszystko zrzucono na software?W ogóle opóźnienia w Kinect widać nawet na filmikach promocyjnych. Chłopcy z Microsoftu zapewniają, że to obejdą ale coś im nie wierzę.
Ale czy zwrócenie uwagi na ten tekst jest przejawem religijności? Ja nie wiem sulla skąd takie oburzenie. Siergiej zwrócił uwagę na hmm. . niesmaczny wydźwięk tego zdania, a Ty już go wrzucasz do jednego wora z tymi drugimi fanatykami jak spod krzyża. Ja też się skrzywiłem po przeczytaniu tego, bo tak już mam że nie lubię jak się zupełnie bezcelowo wyciąga takie rzeczy w złym kontekście. Tak jak nie lubię jak żartuje się z „pedofilii” MJ. Fakty faktami, ale po cholerę to pisać właśnie w taki sposób. JR miał życie jakie miał, jak każdy nastolatek wówczas w Rzeszy do HJ należał i po cóż taką oczywistą oczywistość wyciągać w portalu o grach.
Nie pamiętam czy cały zostanie na to przeznaczony, ale rzeczywiście wszystko zwalili na soft. Co jest makabrycznie wręcz głupie i spowodowało drastyczne cięcia w czułości urządzenia. Dodatkowo na pewno odbije się to negatywnie na samych grach. . . A szkoda, bo Natal naprawdę był konkretny. . . No cóż. . . Microsoft, i wszystko jasne.
Ale heheh. . . pojechałeś na miasto w poszukiwaniu navi sticka a wróciłeś z Jasiem D. ? :)W sumie też pomachać można i zabawa niezła. Szkoda tylko że „na raz” 🙂
dobra ostatni raz będzie o tym (pewnie nie) bo to jeśli już to powinno być gdzieś na forum, a nie tu, ale co tam 😉 :)twilitekid fragment o „metamorfozie” Josepha R. w papieża Benedykta jasno chyba pokazuje, że uwaga siergieja była, wbrew temu co teraz forsuje, nacechowana jego religijnością, że tak to ładnie określę i powinna wpisać się w annały absurdu. W kolejnej wypowiedzi tylko próbuje to pudrować Moniką Levinski (nie siergiej nie wierzę, że zareagowałbyś na M. L uważam, że jesteś zaczadzony źle rozumianą religijnością i piszę to absolutnie na poważnie). Więc wybacz tk 😉 ale skoro on mnie „moralnie” chłosta określeniami „przyzwoitość” to nie będę mu dłużny. Naprawdę jednego czego nienawidzę u osób o przerośniętej religijności to fakt ich rzekomej moralnej, niczym nie uzasadnionej, wyższości nad resztą towarzystwa, którą pokazują na każdym kroku. Znam takich ludzi bezlik z innych for dyskusyjnych i muszę dodać, że najgorszy rodzaj religijnego zaczadzenia odbijający się na całościowym światopoglądzie takiego delikwenta najgorzej wpływa na osoby starsze oraz. . . młodzież. Proszę też jeśli łaska wyjaśnić mi czym nieprzyzwoitym jest (obojętnie od kontekstu!!!) anegdotyczny fragment o B16. Bo naprawdę jeśli ten fragment wymagał od siergieja takiego moralnego „wymiotu” i ciskania gromów w moją stronę to przepraszam bardzo. Aha i nie przeszkadza mi, że to ON jest ten „Dobry” (dla mnie po prostu obłudny) a ja jestem ten „bezbożnik-skurwysyn”. W takich dyskusjach zawsze tak jest.
Aaaa eeee butelczyna tak przy okazji ;)Na miasto ruszyłem po drugi kontroler Move. Jak napisałem w teście Navi sticka na razie sobie odpuszczę i będę ewentualnie korzystał z Dshocka choć jakoś tego nie widzę. . . nie będzie to wygodne. W każdym razie nigdzie nie było osobnych Sticków. Ani w Media M, ani w Vobisach. Były owszem zestawy startowe. Pan w jednym ze sklepów zapytany o to jak się ten Move sprzedaje odparł, że dawno nie mieli takiego ruchu. kolabor mówisz, że masz NaviSticka jak się sprawuje?
źle uważaszA to, w co wierzysz, czy nie wierzysz, to już Twoja sprawa i nie czuję się w obowiązku przekonywać Cię do czegokolwiek, toteż na tym poprzestaję. Swoje zdanie wyraziłem, pola do merytorycznej rozmowy nie ma, więc z mojej strony to ostatni post w tym temacie.
Oceniam tylko to co napisałeś i tylko na tej podstawie mogę wyciągać wnioski. Fragment o „rozdzieleniu” B16 i Josepha R. daje mi dość mocne podstawy do wniosków, które wyciągnąłem. Merytorycznej rozmowy nigdy nie było ponieważ operowałeś określeniem „przyzwoitość”, które zabrzmiało szalenie pejoratywnie w twojej wypowiedzi. Czy jesteś w stanie mnie do czegoś przekonać? Nie wiem. Nawet nie próbowałeś. To wada tych mających „glejt na moralną wyższość”. Ja do Ciebie nic nie mam, ale mam wrażenie, graniczące z pewnością, że siergiej-ateista z alternatywnej rzeczywistości nie napisałby komentarza numer 5. Takie moje prywatne zdanie. PS naprawdę polecam ci lekturę Szatańskich wersetów Salmana R.
A sorry, z pamięci pisałem czego Ty tam nie zakupiłeś czy zakupiłeś. No też zauważyłem, że szał na to jest. Ludzie wykupują to jak na nasze warunki hurtowo. W sumie nie ma co się dziwić, bo prawie każda opinia jest pozytywna. A zresztą patrząc na promocję w tefałenach, na celebrytów jakich zaangażowano i takie tam to nie ma co się dziwić. Ja wam powiem, że się mnie wydaje iż SCEP z Move zawojuje Polskę niczym Wii zawojowało świat. Oczywiście jak na nasze warunki. I to może być taki trendi gadżecik, modniakom i celebrytom nie będzie szkoda wydać 1,5k na konsolę i pare pałek. Pewnie w większości skończy się na podstawowym zestawie, wielu wystarczy sama płytka z demami, ale potencjalna klientela i tak rośnie. //jeszcze się przyłącze do powyższej dyskusji, ale hola hola! Czy człowiek hmm. . . niereligijny musi być ateistą? Czy człowiek niereligijny nie może się przyczepić kiedy ktoś najeżdża na KK w jakiś sposób? Widzisz sulla, to takie właśnie wrzucanie ludzi do jednego gara z wojującymi babciami i młodzieżą oazową często nie jest trafne. Btw ateizm to dość arogancka postawa ; ). Już fajniejszy jest agnostycyzm czy nawet nonteizm, bo nie pokłada jakoś całkowitej ufności w ten nasz możliwy do ogarnięcia prostymi zmysłami świat.
też odniosłem takie wrażenie. Move jest szalenie popularne biorąc pod uwagę nasze, krajowe warunki. Te osobne kontrolery Move to nie wiem. . . może je wykupili ci co już mają Playstation Eye? Dla nich to ekstra oferta. I faktycznie już dziś chyba z 10 raz widziałem w TV reklamę Move. Co by nie mówić to Sony wie jak robić szum. Nawet ten Ibisz co mnie irytuje jak na mnie krzyczy z telewizora to kolejna cegiełka na plus dla SCEP’a i masz rację zestaw konsola slim plus pałki to sobie ludzie pomyślą, że skoro już kupują. . . to taki zestaw wezmą. Z drugiej strony ta niska cena sprawia, że nawet ci, których takie kontrolery nie podniecają to i tak kupią bo cena jest na tyle niska, że wzruszą ramionami i wyjmą gotóweczkę. Płyta z demami jest spoko nagrałem się po sam nos, ale i tak żałuję, że w zestawie nie ma Sports Champions tak jak Packu z USA 🙁
Hola hola wiesz on mnie zaatakował „moralnością” to mu też nie byłem dłużny. Nic więcej. Absolutnie nic więcej. Nigdzie nie napisałem, że ktoś niereligijny musi być ateistą. Większość wojujących antyklerykałów tzw. zaangażowanych co wydaje się tylko pozorną sprzecznością to osoby. . . wierzące, a nie ateiści. Czy ateizm jest arogancki. Wiesz jest zawsze druga strona medalu – w takim razie osoby religijnie można określić mianem ślepych ignorantów. Agnostycyzm jest. . . wygodny, ale sokratejskie „Wiem, że nic nie wiem” jakoś do mnie nie przemawia.
Przenieście kwestię religijności na forum – proszę.
Boże, Boże. Ateizm, Agnostycyzm, Sokrates, jakiś Szalamon Raszdi, Jakieś satanistyczne książki o Wersetach widać w galerii obok Move! Wojna i pokoje, Benedykty Szesnaste perojatywności i tak dalej. Ratunku głowa mi pęka! Mówcie o dildo blagam ;(Czy są już zestawy konsola plus Move w sprzedaży?
PlayStation 3 Slim 120GB + Move Starter Pack 1299 złotych w jednym ze sklepów internetowych. Czy warto oceń sam.
ehh. . był jasiek, było move ya body i miała być imprezka, a tu zonk. Panowie, szkoda weekendu na takie internetowe utarczki;)Test wypadł całkiem ciekawie, ale ja na ten moment się wstrzymam z zakupem. Poczekam aż zrobią remake Okami na ps3, wtedy kupię i będę mógł machać pędzlem 😀
Najbardziej mięsna recenzja Move na świecie :Dcalm ale wiesz w V to jest fajne te oftopiczne komentarze. Czytam fajowy tekst, a potem komentarze 😀 Jakby nie patrzeć od CH nikt się nie wyzywa i jest fajnie i super się to czyta :Dcoś mi komentarz się chyba zapętlił. No w każdym razie fajnie się czyta i super 🙂
Jaki słodki piesek! Co to za rasa. Dostał za pozowanie chociaż kawałek kiełbaski?Super tekścik. Chyba najlepszy i najobszerniejszy test w PL. Choć połowy z fragmentu o technikaliach nie rozumiem. Trochę się napaliłem na Mova po lekturze ale chyba nie mam warunków w pokoju żebym mógł komfortowo grać. Nie rajcują mnie gry jak z Wii ale chętnie zobaczyłbym normalne gry obsługiwane przez to cudeńko. Pokażę rodzicom może mi kupią na urodziny za miesiąc tylko żeby nie zobaczyli tego zestawu imprezowego z galeri ;P i głupie pytanie czy ta kulka nie świeci zbyt mocno i czy to nie przeszkadza. http://www.valhalla.pl/img.php?id=101194Haahaha ale włochata łapa :P:P:P:P:P
Wczoraj byłem u znajomego, który sobie kupił podobną wersję, z tym, że sportowych dyscyplin było 5 i chyb więcej dem. Na początek oczywiście tenis stołowy, dla porównania z poprzednim z Wii. Różnica kolosalna, też byliśmy zaskoczeni tym, że paletkę możemy obracać nadgarstkiem ;} Następnie siatkówka i co tu fajnego? Nie ma, że siedzisz i machasz różdżką. Trzeba wykonywać dokładnie takie ruchy jak w siatkówce, aby podani wyszły dokładne, ścinanie, itp. Strzelanie z łuku – bardzo fajna sprawa gdy się ma dwa kontrolery, dość ciężko na początku trafić w arbuza, ale po jakimś czasie się przyzwyczajamy. Gra z Ibiszem. . . Nie podobała mi się ;pGra z Jacykowem, Jacykówem, czy jak mu tam (TV Stars, czy jakoś tak). Jedynie fajne było w tym tworzenie własnej postaci. Twarze ze zrobionych zdjęć wyglądały komicznie, ale sam gameplay już strasznie nudny. Dla dzieci pokroju Disney Channel ;}Golf z Tigerem – nie działały coś różdżki, mimo ustawień ;pThe Shoot – nie było widać celownika, więc nici z gry. Bardzo dobrym motywem jest fakt, że ta kulka na kontrolerze jest wykonana z gumy, można ją zdusić na maksa i nic się nie dzieje. Poprzednio znajomy miał Wii i Jeden Wiimote – mimo ochronnej prezerwatywy – przy uderzeniu w meble przez kolegę (oczywiście niechcący) się roztrzaskał ;} Tutaj nie ma obaw o to, jednak trzeba przyznać, że przy mocniejszym ściśnięciu Move’a trzeszczy plastik, z którego jest wykonany. Waga kontrolera jest wg mnie idealna – nie za lekkie (jak sixaxis), nie za ciężkie (jak Wiimoty). Z autorem muszę się zgodzić – potrzeba trochę miejsca w pokoju, nie wspominając już o grze na dwóch. Jednak ja bym nie kupił dodatkowej konsoli dla Move’ ;}Aha i w ogóle – dość ciężko dostać Move. W naszym mieście pod wieczór w każdym większym sklepie elektronicznym zostały wykupione. Na drugi dzień mieliśmy zjazd we Wrocławiu i w Arkadach też nie dostaliśmy ;} Dopiero w mniejszym mieście po drodze z Wrocka udało się kupić. Tak więc ja przypuszczam, że Move będzie hitem. Mały lag, niska cena i sam kontorler w sobie jest ciekawy. Chcę widzieć to w FPS-ach, jak się spisuje.
Fajny test!W sumie fajna nazwa na nowy kontroler, mogla by się przyjąć -kielbcha!Nie wiem czy kupie,czekam na jakieś ‚męskie’ gry-może ten ‚Fight. . . ‚mnie zachęci. Mam cicha nadzieje,ze wypuszcza tez parę gier dla dorosłych:). No i jak ktoś ma psa,to zawsze może mu piecho aportować kontroler,gdy w wyniku frustracji ciśniemy go gdzieś w kat 🙂
Pędzę do sklepu, w lokalnym Media Expert jest startówka za 199 zł 😀
Zdążyłem, były już tylko 2 sztuki 😛
samych pałek Move nadal prawie nie ma na stanie w sklepach.
Pobawiłem się Movem w sklepie i przyznaję że robi wrażenie
recenzja calkiem niezla moim zdaniem. cena calego zestawu jednak kompletnie mnie nie przekonuje. pol kafla za swiecaca magiczna palke i miernej jakosci kamerke internetowa to jednak troche sporo (nie wspominajac juz o kineticu M$). motyw z benedyktem glupi i niepotrzebny, i sadze, ze nie przystoi powaznemu recenzentowi – po cholere wciskac do tekstu o grach jakies drazliwe watki? mozna bylo napisac o hajlujacym hitlerze albo himmlerze, jak juz koniecznie chcialo sie uzyc takiego motywu. a tak wyglada to w moich oczach tak, ze recenzent nie potrafil sie powstrzymac przed uszczypliwoscia zwiazana z prywatnymi przekonaniami.
Hmm dzięki 🙂 co do kamerki jak pewnie wyczytałeś z testu pełna zgoda. Też uważam, że powinna być lepszej jakości, mieć większą rozdzielczość ideałem imo byłaby kamerka HD, ale pomarzyć sobie tylko można. Czy Move jest za drogie. Za 250 złociszy masz podstawkę. . . to i tak lepiej niż u konkurencji. Jasne, że jak dokupisz urządzeń to wychodzi cena niemal jak za Kinecta tu też pełna zgoda. Mimo wszystko uważam, że cena Move jest rozsądniejsza niż masakryczne 650 pln za kamerę Kinect.
Twoja opinia,twoje zbójeckie prawo. Szanuję to i przyjmuję do wiadomości. Tylko powiedz mi – i proszę zrób to „na chłodno” – czym różniłby się ten bon-mot gdyby jak mówisz „Było o Hitlerze/Himmlerze”? Odpowiedź jest, przynajmniej według mnie oczywista – różniłoby się wyłącznie tym, że „pewni ludzie” nie poczuliby się „religijnie” oburzeni. Innej różnicy po prostu nie ma. I tu wracamy do punktu wyjście w sporze ja-siergiej. siergiej odnośnie wrzasku dużymi literkami. Ja cię bardzo proszę po pierwsze, żebyś nie mnożył „uwag”. Bo nie miałeś żadnych „uwag” tylko napisałeś komentarz nacechowany emocjonalnie. Nic poza tym. I jeszcze jedno, nie odpowiedziałeś na moje proste pytanie z komentarza numer 18 akapit 2, tylko strzeliłeś mi focha w odpowiedzi numer 19. Więc nie brnij dalej udając, że twoje oburzenie nie ma źródła w twoim jakby to ująć ładnie. . . „religijnym wychowaniu” bo w to po prostu nie uwierzę. Poza tym słynny fragment o rozdziale młodego Ratzingera z Benedyktem XVI już tu cytowany nie raz zaprzecza innym zmyślonym powodom twojego oburzenia na mnie. Napisz choć raz uczciwie, że obraziłem twojego papieża, nie godzisz się na to, potępiasz etc. i przejdźmy nad tym w końcu do porządku dziennego na litość nomen omen boską!
zadajesz komus pytanie, i sam na nie odpowiadasz. . . roznica jest taka, ze przeczytanie tego tekstu o BXVI wywolalo u mnie po prostu niesmak. a gdybym przeczytal o hajlujacym himmlerze, niesmaku by nie bylo – proste. nie lubie czepiania sie religii, bo w takiej kategorii mozna traktowac czepianie sie glowy kosciola, nie wazne czy to katolickiego, protestanckiego czy islamskiego.bedac recenzentem powinienes byc na tyle profesjonalny i domyslic sie, ze wepchniecie takiego tekstu moze wywolac wlasnie taka rekacje. uderzyles w stol, nozyce sie odezwaly. chcesz walczyc z krzyzowcami, prosze bardzo, ale rob to na forach tematycznych. dla mnie recenzja z jakimis wycieczkami personalnymi (bo tak wlasnie moze zostac odebrany – jak zreszta sam widzisz – tekst o BXVI) jest malo fachowa. zreszta, ogolnie dorzucanie tego typu motywow, jest bezsensowne moim zdaniem, i tak samo bym zareagowal gdybys napisal o dziadku tuska w wehrmachtcie, czy tatusiu kaczynskich, ktory sprzedawal komunie kolegow z AK.
wow państwo wyznaniowe pełną gębą a chłopiec z hitlerjugend co został papieżem jest w Polsce świętą krową. Hitler nie hajlował to jemu hajlowali w tym młody Ratzinger. Czemu to niby drażliwe? i co ma wspólnego z czyimiś przekonaniami.
dla mnie nie jest to drażliwe. Co najwyżej jest zabawną anegdotą. Dla coppertopa i paru innych jak widzę też. Gdzie leży prawda? W naszym obozie? Czy w obozie siergieja taliba? Nic by nie było gdyby ten chory na religię chłopak nie poczuł się urażony. Nie można ustępować radykałom nawet jeśli się przyczepią do takiej pierdoły, a zwłaszcza wtedy. Za jedno zdanie próbujecie autora ukrzyżować. Dobrze, że już nie możecie palić na stosach.
Pohamuj język. Nie życzę sobie takich określeń pod moim adresem.
buhahah człowiek który zrobił z igły-widły pisze coś o hamowaniu się?Ja sobie nie życzę, aby zacofaniec religijny nadawał ton temu co można, a czego nie można. Zrozumiałeś mój punkt widzenia, Nie liczę, że go uszanujesz bylebyś zrozumiał.
Widzę, że do niektórych nie dociera. Napiszę Ci dużymi literami, nawet z boldem, może w końcu zrozumiesz ten prosty przekaz:UWAGI DO TEKSTU SULLI NIE MIAŁY NIC WSPÓLNEGO Z MOIMI POGLĄDAMI RELIGIJYMI. Tylko tyle z mojej strony. Chcesz, to troluj dalej.
Nie kłam bo to grzech. Ośmieszyłeś się wstecznymi poglądami i próbujesz wybrnąć. Z czym innym, jak nie z twoimi poglądami religijnymi było związane twoje nadmiernie rozdęte oburzenie. Oczywiście próbowałeś pisać o guście, smaku i żenadzie. A ten fragment co cię doszczętnie ośmiesza o tej jak napisano wcześniej metamorfozie wiesz kogo 😉 sprawia, że nawet jeśli piszesz coś DUŻYMI literami nie przekonuje mnie to. Więc przyjmij do wiadomości, że dla mnie twoje oburzenie jest wynikiem twojej religijności. Zauważyłem też, czego nie zauważyli inni albo nie chcieli ci tego napisać. Ty gardzisz osobami o innych poglądach. Widziałem to już wcześniej bo na V już takie dyskusje. sulla cię tylko ośmieszył, ty nim i wszystkimi innymi mającymi mniej religijności od ciebie pogardzasz co widzę w każdym twoim komentarzu w tym temacie. I nawet nie odpowiedziałeś dlaczego cię fragment o B16 oburza. Tylko zacząłeś bełkotać głupoty naiwne a potem się obraziłeś i wycofałeś. Ok ja będę Trolował dalej, a ty dalej Talibuj? 😉
Obiecałem sobie już dwa razy, że nie będę więcej tu odpisywał, bo to jak grochem o ścianę, no ale cóż. Najpierw Kaczuch mnie jawnie obraża, więc wyraziłem swoją dezaprobatę. I co? I dalej jest tym złym. Cóż, bywa, sam jestem sobie winien – było nie odpisywać na pospolity trolling ze strony ZK. Teraz znowu Sulla wywołuje mnie do tablicy, więc proszę bardzo. Sulla – nie odpowiedziałem na Twoje pytanie, bo to po prostu nie ma najmniejszego sensu. Ja piszę, że moja uwaga do Twojego tekstu nie miała religijnego podtekstu. Wyjaśniłem nawet na innych przykładach o co mi chodzi. Natomiast Ty i Kaczuch wiecie lepiej i stwierdzacie, ze to kłamstwo. Stąd nie mam zamiaru na nic Ci odpowiadać, bo po co, skoro Wy wiecie swoje. Stworzyliście sobie obraz Siergieja-katola, z krzyżem w jednej i pochodnią w drugiej ręce. Nie jest to obraz prawdziwy, ale Wy i tak nie dacie się przekonać, a ja nie odczuwam wewnętrznej potrzeby udowadniania, iż jesteście w błędzie. Mam lepsze rzeczy do roboty niż bawić się w internetową wojenkę.
Potępiam podobne fragmenty w artykułach o grach wideo i już pisałem dlaczego. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ale mojego papieża nie obraziłeś, bo ja swojego papieża po prostu nie mam. Nie identyfikuję się z Kościołem Katolickim ani żadną inną organizacją religijną. I nie potrzebne mi do szczęścia, byście w to z Kaczuchem uwierzyli. Nie chcecie, nie wierzcie – macie do tego prawo. ZK natomiast nie ma prawa mnie obrażać i prosiłbym Sulla, byś jako osoba mająca na V pewną moc sprawczą odrobinę go utemperował. Mam co prawda z dawnych czasów swoje uprawnienia moderatorskie, ale w związku z zaistniałą sytuacją, chyba nie na miejscu by było, gdyby to ja kasował lub edytował posty Kaczucha. To taka tylko mała prośba, zrobisz oczywiście jak uznasz za stosowne.
Przykro mi stary, ale nic nie wyjaśniłeś i moje pytanie dotyczące „przyzwoitości” z wiadomego akapitu nadal wisi w powietrzu. Rozumiem, że nie jesteś w stanie racjonalnie odpowiedzieć mi na pytanie, że zacytuję fragment:. . . czym nieprzyzwoitym jest (obojętnie od kontekstu!!!) anegdotyczny fragment o B16 Jeśli nie potrafisz to wybacz, ale w takim razie daruj sobie określenie o które się tak rozbijam (i tylko o to), czyli „nieprzyzwoite”. Oczywiście możemy to zostawić i uznać, że dla ciebie to nieprzyzwoite i ok, sęk w tym, że ty zarzucając mnie/nam zbyt dalekie wnioski w stosunku do twojej osoby i masz o to pretensje jednocześnie imputujesz mnie na podstawie dwóch słów również Bóg raczy wiedzieć jakie okropności.
Więc na przyszłość zanim mi naplujesz w twarz kolejną twoją „moralną wypowiedzią” to przynajmniej miej na tyle przyzwoitości żeby to racjonalnie uzasadnić przynajmniej kilkoma płynnymi zdaniami. Niestety w tym przypadku tego nie zrobiłeś. Wielka szkoda. Widzisz ja się z tobą uparcie kłócę z męczącym uporem maniaka o pewne podstawowe pryncypia, a ty mi piszesz uparcie, że nic nie napiszesz, No dobra. Trudno. Nie, to nie.
Sęk w tym, że absolutnie nie napisałeś „dlaczego je potępiasz” – skierowałeś do mnie tylko monosylabiczne słowa – „poziom” „przyzwoitość” i tak dalej.
Sam stworzyłeś ten obraz i żaden z nas nie był do tego potrzebny. Jak widać nie ja jeden mam takie wrażenie i jeśli jest fałszywe to tylko twoja wina – ponieważ w twoich komentarzach widzę same sprzeczności. I dlaczego w ostatnim akapicie tak na siłę i z premedytacją mnie kojarzysz z ZK skoro co najmniej jeszcze dwie osoby w komentarzach (coppertop itd)a widzę też kilka plusów innych osób (więc mogę to chyba uznać za poparcie lub częściowe zgadzanie się z moim punktem widzenia?) wyraziły zdanie bardzo podobne. Dlaczego zatem ZK? Czy już nie wystarczająco mnie wcześniej znikczemniłeś moralnie? Dobra, dajmy temu spokój.
Skoro nie widziałeś, w jaki sposób wskazywałem o co mi chodzi, to przykre, że piszesz te elaboraty nawet nie przeczytawszy moich postów. Chociaż bardziej zaskakuje mnie zdziwienie moimi pretensjami do ZK, który wpada do tematu tylko po to, żeby mnie obrazić. Już zostawiając temat Kaczucha, chciałbym tylko zwrócić uwagę, że jego post dotyczący tematu ograniczył się do słów „Pobawiłem się Movem w sklepie i przyznaję że robi wrażenie”. Zaś post nr 36 to już dobrych 8 linijek bezczelności i chamstwa. Dalej nie wiesz, czemu mam największe pretensje właśnie do niego?Faktycznie moja wina. Moja wina, że w ogóle tu odpisywałem, bo to nie miało najmniejszego sensu – chciałem wyrazić swoją opinię na temat nie pasującego mi fragmentu tekstu, zostałem za to zwyzywany, a Ty podsumowujesz całą sytuację twierdząc, że Cię oplułem. Odwoływania się do plusików nawet nie skomentuję, bo do niedawna były krytykowane jako system promujący „kółka wzajemnej adoracji”, ale teraz nagle są wyznacznikiem jedynej słusznej racji. Tym razem obiecuję, że już w tym temacie nie powtórzę tego błędu i więcej się w nim nie odezwę.
Się włącze bo rozbawiony jestem tym co czytam. Faktycznie mentalnie ten kraj jest jakies 4 dekady za resztą cywilizowanego, zsekularyzowanego świata.
Dwa cytaty powyżej i wspólna odpowiedź dotykająca dwóch ważkich problemów. Pierwszy to religijne tabu, którego z uporem maniaka się wypierają osoby teatralnie oburzone na hajlującego Benedykta. Wiesz, że na przykład dla mnie niesmakiem jest to, że człowiek z taką przeszłością jest głową mojego kościoła (tak jestem wierzący, ochrzczony itd choć niezaangażowany jak pewnie 99% katolików tutaj) i co ty na to? Zabronisz mi tych prywatnych odczuć?Kwestia druga. Niesmak to twoje prywatne odczucie, a podniesienie jego rangi określeniem co jest, a co nie jest profesjonalne jest zgoła fałszywe ergo: bycie profesjonalnym nie ma nic wspólnego z tym czy ktoś naruszył jakieś rzekome tabu, czy nie. Ja rozumiem, że Internauci wiedza zawsze lepiej kto jest profesjonalny, a kto nie ale to wieczne dezawuowanie takimi pseudoargumentami jest już oklepane, a czytanie tych absurdów godnych forum Frondy jest już męczące. Wy chyba naprawdę jestescie czytelniczymi, niepoważnymi prawiczkami w ogóle nie zaglądającymi do prasy codziennej skoro oburzacie się na takie nic nie znaczące jak słusznie napisano bon moty. Trzeba mieć mocno skrzywioną mentalność żeby zrobić z tego aferę, wrzeszczeć o tym kto jest, a kto nie jest przyzwoity, lub nie profesjonalny, zły, dobry, cham itd. siergiej ja też przeczytałem twoje posty i nic z nich nie wynika. W pierwszym sie oburzyłeś, a w drugim obraziłeś. A to co dla ciebie jest niesmaczne i nieprzyzwoite to patrz wyżej: to sfera wyłącznie twoich osobistych odczuć i nic poza tym.
Kategorycznie odmawiam uznania takiego argumentu. Nikt mi nie zabroni śmiać się z czyjejkolwiek religii ani z czyjegokolwiek przywódcy religijnego. Religia, wbrew przekonaniu niektórych, nie jest i absolutnie nie powinna być wyłączona z debaty publicznej, w tym z przestrzeni żartu. Ani czepialstwa, for that matter. Uczucia religijne nie są (nomen omen) świętą krową. Tak samo jak każde inne uczucia. Natomiast nadmiar politycznej poprawności zwyczajnie szkodzi i prowadzi do eskalacji wszelkiego rodzaju absurdów.
Moment, tutaj masz na myśli recenzję czy dyskusję pod nią? Bo jeśli recenzję, to moim zdaniem teza o walczeniu z krzyżowcami jest całkowicie nietrafiona. To był żart wrzucony do tekstu żeby go urozmaicić, a nie próba walki z kimkolwiek. Jeśli ktoś odebrał to jakkolwiek inaczej to znaczy, że jest zwyczajnie przewrażliwiony. Powinieneś zrozumieć, że nie każdy ma poglądy takie jak Ty i nikt się na Twoje uczucia religijne, polityczne czy jakiekolwiek inne, nie musi oglądać tak długo, jak długo nie kłamie i nie nagina rzeczywistości. A nie jest kłamstwem ani nadużyciem stwierdzenie, że „Benek hajlował”. Jest nim natomiast teza, że Benedykt XVI i Joseph Ratzinger to dwie różne osoby. To jest tylko pseudonim artystyczny. Tak samo można by powiedzieć, że Marilyn Manson to nie Brian Hugh Warner (owszem, celowo użyłem akurat takiego przykładu).
Wycieczka personalna? Raczysz żartować?
@J. Kot
to zachecam do zglebienia tematu. moze wtedy troche niesmaku Ci ubedzie jak poczytasz sobie co nieco i zrozumiesz caly historyczny kontekst sytuacji. ratzinger przystapil do HJ w ’41 roku. od roku 1939 przystepowanie mlodziezy w hitlerowskich niemczech do HJ bylo prawnie nakazane, a niewykonywanie tego nakazu wiazalo sie z powaznymi konsekwencjami i represjami. w roku ’39 liczebnosc HJ wynosila ok 8mln (ze srednia oscylujaca w granicach 90% posrod niemieckich chlopcow), a grupy wiekowe zaczynaly sie od 10 roku zycia (czyli mowiac wprost, byl prawny obowiazek zapisywania dzieci od 10 roku zycia do HJ). ba, nawet hans scholl, ktory byl tworca antynazistowskiej bialej rozy, popisowo zreszta skazany na publiczna kare smierci za swoja dzialalnosc, nalezal do HJ. co wiecej, ratzinger pochodzi z antynazistowskiej rodziny, a jego ojciec byl wielokrotnie degradowany w stopniu za przeciwne poglady polityczne i akcje przeciwko SA. . . a sam ratzinger zostal zapisany przez ojca do HJ dopiero po bezposrednich naciskach oficerow politycznych. zreszta, to sytuacja analogiczna do przymusowego zapisywania do ZSMP za glebokiej komuny, tyle, ze bardziej powazna. zapisywano wszystkich z gory na dol jak lecialo. a chodzi mi o to, ze to po prostu czepianie sie czegos, na co nie mial wplywu ten czlowiek. tak samo jak zarzucanie komus, ze np. mial dziadka wcielonego do wehrmachtu. wcielili go bo jakby odmowil, to cala rodzine czekalo rozstrzelanie. a co do profesjonalizmu – widziales kiedys recenzje na gamespotcie, gamespyu, ign albo jakimkolwiek innym powaznym portalu, z tego typu motywami?piszesz, ze
no ale tak sie wlasnie sklada, ze to wlasnie w owym cywilizowanym swiecie panuje kult poprawnosci politycznej, o ktorej to mowisz posrednio, a z nia tez zwiazane jest w pewien sposob pojecie profesjonalizmu, do ktorego kwalifikuje sie nienaruszanie tematow pochodzacych pod owa poprwanosc polityczna, na punkcie, ktorej ludzie sa przeczuleni – a juz w szczegolnosci na wyspach czy w stanach. juz nawet nie chce mi sie wspominac o np. clarksonie, ktory srednio co 3 odcinki topgeara musi przepraszac za swoje zachowanie i niewinne wydawaloby sie zarciki. zgodze sie natomiast, ze poziom polskiej prasy codziennej jest zalosny. jednak to typowo polska mentalnosc, ze patrzymy na gorszych a nie na lepszych, szkoda, ze ja prezentujesz w tej kwestii:
bo to zdanie wyglada jak wskazywanie palcem i mowienie ‚zobaczcie sobie jakie tam dopiero rzeczy wypisuja a wy oburzacie sie o takie drobnostki!’. i o to tez chodzi. mam dosyc na codzien krzyzowcow, afer politycznych, skandali koscielnych i innych pierdol, zeby czytac jeszcze do nich nawiazania w tekscie o kontrolerze do gier firmy sony. a do Artura bezposrednio nic nie mam. czesc jego recenzji mi sie podoba (wbrew pozorom, np. ta), czesc uwazam za kiepska, ale doceniam jego wklad i starania w postawienie na nogi zdychajacej V, bo gosc ewidentnie zasuwa, zeby ten serwis nie odszedl do krainy wiecznych lowow.
Drobna różnica. Gdyby ktoś chciał wykorzystywać politycznie fakt przymusowej przynależności kogokolwiek do jakiejkolwiek organizacji, to oczywiście byłoby to nie fair i byłoby nadużyciem. Tak, jak w przypadku osławionego dziadka z Wehrmachtu. Ale przypominam, że w tej recenzji jest to po prostu żart, anegdota, for crying out loud. . .
Co bynajmniej nie świadczy źle o nim. Przypomina mi się jak w jednym odcinku tłumaczono mu, że nie należy mówić w radiu inwalida, tylko niepełnosprawny. Chore. A czarny to nie czarny tylko „Afroamerykanin” (choćby i był Polakiem). Nawiasem mówiąc, od początku tego całego burdelu (sorry, ale inaczej mi się tego nie chce określać) mam skojarzenia z sytuacją wokół 200. odcinka South Park. . .
Jestem przerażony widząc co ludzie potrafią sobie dopowiedzieć do żartu z historycznego faktu dotyczącego osoby publicznej. Straszne.
@coppertop
po pierwsze, jak widziales napisalem, ze ‚nie lubie’ – oznacza to, ze ja nie lubie i uwazam za niestosowne. nie napisalem, ze nie wolno – trafiles kula w plot i nie zrozumiales chyba do konca tego co napisalem, lub celowo przeinaczasz sens mojej wypowiedzi. pewnie, ze wolno, tak samo jak mi wolno smiac sie np. z Twojego niepelnosprawnego brata. ktos mi tego zabroni? nie. to podobna retoryka i odnosi sie do podobnych rzeczy, czy tez uczuc. zgadzam sie z tym, ze
za duzo politycznej poprawnosci szkodzi, i sam to widze gdy jestem w londynie czy brukseli. ba, czasami mnie od niej mdli wrecz, jednak ma ona tez swoje plusy wlasnie jak ograniczanie obrazania uczuc innych ludzi. poprawnosc polityczna, jest to ogolnie bardzo zlozona sprawa i nie sadze, ze valhalla jest odpowiednim miejscem do dyskusji o niej (a juz na pewno nie jest to odpowiedni czas, bo mam w cholere roboty z projektem na przyszly tydzien).
oczywiscie, ze dyskusje. trzebaby byc czlowiekiem niepowaznym, zeby uznac, ze ta recenzja sama w sobie jest proba walki z krzyzowcami.
pamietaj, ze tyczy sie, to takze Ciebie, w dokladnie tym samym stopniu co mnie, ja wyznaje prosta zasade, ze nie warto smiac sie z czyichs uczuc. przypuszczam, ze nie lubisz kiedy ludzie smieja sie z rzeczy, ktore sa dla Ciebie wazne?
klamstwem nie jest, ale brzmi to (szczegolnie w polaczeniu z kontekstem o machaniu lapa przed tv), jakby robil to dla/z przyjemnosc tudziez zabawy. a fakty sa takie, ze nie robil tego ani dla przyjemnosci czy zabawy, ale dlatego, ze zostal do tego sila zmuszony i przypuszczam, ze wlasnie ten kontekst stanowi podstawe calej tej dyskusji.
sorry, ale wytluszczasz slowa jak jakis marny studencik marketingu, nieudolnie probujacy poglebic sile wyrazu prezentowanego tekstu. nie chodzi o dopowiadanie czegokolwiek. chodzi o wydzwiek tego porownania, bo wychodzi na to, ze machanie magiczna pala przed telewizorem jest rownie fajne jak hajlowanie Benka. a hajlowanie dla Benka wcale fajne nie bylo (i tu jest jeszcze inna sprawa, ze przez to porownanie jest nietrafione), szczegolnie dla kogos kto zostal w praktyce sila zapisany(wiec niemalze wcielony) do hitlerjugend i komu niemieccy lekarze zabili brata w ramach czystek rasowych. dla Ciebie to zabawne, bo prawdopodobnie nie znasz calego kontekstu owego hajlowania, a jesli znasz, to nie zazdroszcze wrazliwosci (no bo w koncu starasz sie udowodnic za wszelka cene, ze to swietny zart jest).
No proszę. I okazało się, że żartujemy sobie wszyscy z tragicznej sytuacji. Dzięki betterstranger za rozjaśnienie, bo szczerze mówiąc nie wiedziałem jak to było. Więc można się zgodzić, że takie nawiązanie może budzić niesmak.
betterstranger jeszcze chwila a posuniesz się do tego, że J. Ratzinger stanie się jedną z ofiar totalitarnego systemu III Rzeszy. Jak napisał coppertop był to żart, a raczej anegdota wrzucona dla urozmaicenia tekstu i nie ma się o co oburzać. Na tym miałem zakończyć mój komentarz, ale niestety przeczytałem resztę i brew mi się uniosła. I niestety będzie niemiło. Przede wszystkim gorąco sugeruję abyś nie naginał za bardzo faktów bo tu nie znajdziesz idiotów spijających twoje podrasowane komentarze niczym prawdę objawioną – to nie brat Ratzingera, a daleki kuzyn dotknięty Zespołem Downa został zabrany z domu na jako to wtedy określano „terapię”. Ojciec R był w bawarskiej Landenpolizei w której „antypaństwowców” o szemranych poglądach NIE ZATRUDNIANO – warto znać historyczny kontekst wszystkiego co się pisze. A wpadł w kłopoty ze względu na zwrócenie uwagi na akty wandalizmu dokonywane przez SA co zostało nieszczęśliwie odnotowano w jego aktach. Co to wtedy znaczyło dla np. Policjanta chyba nie muszę wyjaśniać? To, że potem w oficjalnym życiorysie obecnego papieża zostało to podciągnięte pod laurkę „bycia ofiarą systemu” jest więcej niż nadużyciem. Czy mam jeszcze wymieniać nieścisłości i historyczne nadużycia z twojego komentarza pisanego chyba w pozycji na „klęczona” manipulancie? Myślę że już nie muszę. Jesli nie to sugeruję abyś nie pisał mi więcej bezczelnie o „zgłębianiu tematu” bo to ja tobie polecam jego zgłębianie, a dodatkowo sugeruję nie naginać, a nawet nie zakłamywać faktów tak aby było to Tobie na rękę w dyskusji bo to bardzo brzydko. A to, że jako nastolatek Ratzinger musiał się podporządkować machinie III Rzeszy, nikt przy zdrowych zmysłach nie neguje i nie ma o to jakichś tu sporów i pretensji. Tak jak racz zauważyć łaskawie – nikt nie nazwał go np. perz „nazista” itd. Co nie zmienia faktu, że na przykład dla mnie jako papież jest nieakceptowalny moralnie. O tym, czyli o sferze prywatnych przekonań już chyba mówilismy i możemy dac chyba temu spokój? Skoro was moralnie oburza fragment tekstu mnie może chyba oburzać moralnie, że na papieskim tronie siedzi były członej Hitlerjugend? A może nie może mnie oburzać?
Poziom twojej nadinterpretacji przekracza granice absurdu i mam ochotę napisać coś bardo, ale to bardzo brzydkiego.
Jako osoba pracująca w mediach od ponad dekady. Mająca rodzinę związaną z mediami (prasa, radio) od blisko 4 dekad moge ci z całą stanowczością napisać, że to co wyżej napisałeś jest kompletną i totalną bzdurą. Niestety nadal moje prośby o to, aby Internauci wszelakiej masci nie wycierali sobie gęby tak skwapliwie słowem profesjonalizm pozostaje wołaniem na puszczę. To doprowadza mnie do szału bo już ku**icy można dostać od tych bzdur, które tu czytam. Ty chyba w ogóle nie masz pojęcia jak wyglądają media na Zachodzie i masz dość mętne pojęcie o tym jak funkcjonuje tam „poprawność polityczna” w sferze medialnej. Co nie przeszkadza ci wypisywać idiotyzmy. W końcu to Internet. Tu każdy może. Niestety!!
Nie kochany! Znowu skandalicznie nadinterpretujesz. Poza tym grzecznie cię informuje, ze dopóki COŚ jest zgodne z prawdą – a sam to przyznałeś, dobre i to! to może być używane przez np dziennikarza w materiale pokroju publicystycznego dowolnie bez narażania się na kalumnie pokroju tego o profesjonaliźmie lub jego braku.
Śmiem zauważyć z przekąsem, że to akurat nie jest kwestia roztrzygnięta przez historyków o tęgich głowach, a kwestia życiorysu Papieża nadal wzbudza emocje w krajach cywilizowanych poza Polską – kraju religijnej tresury. Oczywiście jego młody wiek jest tu pewnym determinantem. Choć akurat to nas w ogóle nie powinno obchodzić w tej dyskusji. Bo nie o to tutaj chodzi. A już pisałem, że nikt młodego Ratzingera o nic nie oskarża. Ja dodam od siebie tak żeby wbić szpilę, bo za bardzo niektórzy sobie pozwalają to i ja sobie pojadę!! Dodam, że udowodnione fakty tuszowania przez Ratzingera afer pedofilskich w KrK na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat stawiają go w takim świetle, że dostaję wymiotów kiedy „świętsi od papieża” robią z niego swiętą ikonę. Ergo osoby oburzające się na „oburzających się” na papieża są dla mnie czymś nadzwyczaj obrzydliwym. Ponieważ moralna wybiórczość takich osobników jest czymś dla mnie absolutnie ohydnym. Mówiąc brutalnie zajmicie się tym co ma wasz Złoty Cielec za uszami zamiast deliberować nad moralnością, poziomem, dobrym gustem itd. anegdotycznego przerywnika użytego przez uatora testu Move. Ciekawe jakie miałkie argumenty przeciwstawicie temu akapitowi? Niech zgadnę. . . obrazicie się na mnie, nazwiecie jakoś brzydko, zasugerujecie, że atakuję personalnie i tak dalej.
Nie, nie możemy się uniwersalnie zgodzić ponieważ była to anegdota, lub jak wolicie bon-mot nie podlegający takim ocenom. A to, że ktoś sobie coś nadinterpretuje, przypisuje złe intencje itd to już jego sprawa. O kwestii rozjaśnienia i poziomie mniejszych i większych manipulacji prawdą w laurce-historycznej betterstrangera już napisałem wcześniej. Na koniec. . . naprawdę na koniec Ja chciałbym zauważyć, że fragment o który się tak drzecie – Wy bezmyślni katotalibowie i wy kąsający i nadwrażliwi ateiści 😉 został napisany tak: Nie wiem czemu muszę za każdym uruchomieniem gry smyrać podbrzusze różdżką, przykładać ją do boku, „hajlować” jak Nie łapiecie JESZCZE. to wam drogie dzieci wyjaśnię choć robię to z zażenowaniem. To jest to co funkcjonuje w prasie od początku jej powstania. Jeśli COŚ jest ŚWIADOMIE w cudzysłowie to autor takiej wypowiedzi doskonale sobie zdaje sprawę, że np. coś jest ZBYT MOCNE. Ewentualnie ma BYĆ potraktowane z przymrużeniem oka. Nie jest tezą dzięki cudzysłowiu. Czy do jasnej, ciężkiej cholery i na miłość boską!!! ktoś to w końcu pojmie i odwali się od Artura S? Czy zamierzacie pisać nieskończone linijki głupich komentarzy. Wasze „mądre” (uwaga cudzysłów użyty zgadnijcie w JAKIM znaczeniu?) uwagi giną w starciu z niezauważeniem przez WAS tego drobnego faktu. Dlatego wcześniej napisałem, że się dobrze bawię czytając wasze komentarze, ale w końcu nie wytrzymałem bo to już przestało być zabawne. Narażę się pewnie tym co wyżej napisałem za to u obydwu stron, ale warto. Dla autora testu. Dla niego niech to będzie też nauczką, że ma do czynienia, z paroma wyjątkami z dużymi dziećmi i musi uważać na to co pisze bo niuanse nie każdy łapie. To chyba wszystko co miałem w tej kwestii do zakomunikowania. Liczę, że chociaż najważniejszy, przedostatni akapit mojego komentarza dotrze do zwojów mózgowych czytających. Całą resztę możecie obsobaczyć wedle własnej woli, gustu i ah tak zapomniałbym według waszego poczucia moralności oraz przyzwoitości (tu wybucham śmiechem).
Nareszcie ktoś pokazał Kung-Fu, powystrzelał po mordach i zamiótł podłogę. Kocham Valhallę i ich userów za takie dyskusję obojętnie czy to kłótnia, czy nie. Jest ciekawie. Wreszcie!
no to najwyrazniej zart moim zdaniem kiepski i do mnie nie dotarl, a to czy ktos sie oburza czy nie, jest to jego prywatna sprawa i z tego co mi wiadomo nic Ci do tego. Ty uwazasz to za zart, ja za glupi tekst. piszesz i piszesz o moralnej wybiorczosci, podczas gdy ja sie odnosze tylko i wylacznie do jednego faktu, nigdzie nie dokonywalem ogolnej moralnej oceny benedykta, i cala dyskusja (a przynajmniej moja jej czesc) odnosi sie do tego JEDNEGO konkretnego wydarzenia w jego zyciu, ktore zapewne nie bylo mile i przyjemne. tuszowanie afer pedofilskich czy jakiekolwiek inne kwestie nie obchodza mnie, sa naganne i potepiam je, nigdzie tez laurki obecnemu papiezowi nie wystawiam, ani z niego jako czlowieka ogolnie idealu nie robie, wiec rozumiem, ze
– to chyba nie do mnie bylo?i do cholery rozmowa rozchodzi sie wlasnie o MLODEGO R.
i jego hajlowanie, wiec po kiego grzyba odnosisz sie do afer pedofilskich???nie ma to nic wspolnego z glownym watkiem dyskusji jakim jest, ze sobie jeszcze raz pozwole zacytowac:
MLODOSCI – widzisz roznice??? czy moze mam to narysowac jakos, zeby dotarlo?
cale wytlumaczenie znajdujace sie pod spodem tego kawalka tekstu mogloby byc bardzo ladnym przykladem uzycia socjotechniki. niestety slowa hajlować NIE MA W SLOWNIKU JEZYKA POLSKIEGO, ani tym bardziej w SO, wiec pozwala to przypuszczac, ze autor mogl zastosowac cudzyslow,rownie dobrze dlatego, ze zdawal sobie sprawe, ze jest to niepoprawne slowo, funkcjonujace tylko w mowie potocznej a nie koniecznie dlatego, ze
. ale oczywiscie, zaraz sie pewnie podeprzesz tym, ze pracujesz w mediach ponad dekade, a rodzina prawie 4 (szczegolnie ten 2 argument nie robi na mnie kompletnego wrazenia – praca w mediach w okresie komuny nie kojarzy mi sie zbyt dobrze, ale nie chce tu zadnych wycieczek personalnych sobie urzadzac). a juz, za przeproszeniem, piep******
i sugerowanie, ze ‚mam cos do Artura’ jest chyba objawem jakiejs choroby nerwowej. nie podoba mi sie jeden zwrot w tekscie i tylko do tego sie ustosunkowywuje, a robisz krzyk jakbym wprost obrazal jego cala rodzine z kotem i psem wlacznie. co do samego Artura, nie interesuja mnie jego poglady, a prace jaka wykonuje na V w pelni doceniam (o czym zreszta pisalem, ale nie wiem czy raczyles zauwazyc). ok, moze troche zbyt szczodrze uzywalem pojecia profesjonalizmu i fachowosci, ale nigdzie nie odnosze sie do jego prywatnych pogladow (ktore mozna znalezc w komentarzach), ani nigdzie go do k**** nedzy nie osadzam jako osoby, a juz w szczegolnosci patrzac na niego przez pryzmat religijny. wiec racz darowac sobie tego typu zalosne teksty. aha, no i jeszcze odniose sie do nazywania mnie ‚manipulantem’ – sorry bardzo, ale nigdzie swiadomie faktami nie manipulowalem w celu osiagniecia korzysci, tylko bazowalem na informacjach mi znanych, ktore wydawaly/wydaja mi sie wiarygodnymi. co do ojca R – nigdy nie byl czlonkiem NSDAP, a co do bawarskiej Landenpolizei – to o ile sie nie myle, wstapil do niej przed dojsciem hitlera do wladzy w panstwie niemieckim (czyli wyboru na kanclerza), a po nim jego status w policji byl okreslony jako ‚apolityczny’, natomiast rok po wcieleniu calosci policji jako podlegajacej SS (bodajze 36 albo 37 rok, nie pamietam) udal sie na emeryture. co do brata – owszem pomylilem sie, chodzilo o kuzyna i tu w pelni racje przyznaje, jednak tak czy siak jest to dalej jego rodzina. ogolnie Twoj efekciarski tekst nie zrobil na mnie wiekszego wrazenia – z paroma rzeczami sie zgadzam, z paroma nie – ogolnie lekko-metna wypowiedz jakich wiele, z kilkoma tanimi fajerwerkami. pozdrawiam, i zycze spokojnej, nienerwowej nocy.
Bardziej do ogółu w znakomitej większości mojej wypowiedzi
laurką jest naginanie faktów przez co stawiasz automatycznie sulle w złym swietle. Przecież jasno widać taką intencję z tych twoich domniemywań.
Na poczatku akapitu o aferach napisałem jasno, że sobie „przegnę” dygresyjnie jako i oni tu robią, a raczej robicie w stosunku do bzdury o którą się kłócicie.
To nie jest oskarżenie ale stwierdzenie faktu obiektywnego – widzisz rożnicę? Czy udajesz, że nie widzisz?
Ty sobie żartujesz chyba? Czy po prostu udajesz,. że nie dociera to co napisałem?
Wy naprawdę chcecie z niego zrobić ostatniego skurwysyna? Veto.
Alez oczywiście żadnych wycieczek osobistych mi nie zasunąłeś tym ostatnim zdaniem. Jakie to urocze! Jako, że jestes na bakier z historią co udowodniłeś przeinaczonymi faktami z życia B XVII, a i twoja data urodzenia świadczy, żeś młodzian. To pragnę cie poinformowac, że moja rodzina, a raczej ta cześć którą wymieniłem pochodzi z Krakowa. może jesteś za młody, jeśli tak to zapytaj mamę i tatę jaka generalnie prasa wychodziła z „kręgów krakowskich”. Nie zeby mnie obchodziło, czy 20+ latek niemalże pyskuje mi od „komuchów-dziennikarzy” w rodzinie. Ale szanowny dziaduś należący do KiKu mógłby się obrazić za takie insynuacje.
Nie krępuj się, moją już obraziłeś więc szlak już niejako przetarty!
od dziś na rzeczy o których nie ma się zielonego pojęcia, ale się o nich peroruje z wielką swadą jest nowe określenie – szczodre używanie! Brawo.
Chętnie bym ci napisał jakich tekstów ty powinieneś sobie darować, ale skoro jestesmy już post factum z rodzina, komuchami i temu podobnymi insynuacjami to nie ma co żebym się pieklił 🙂
Mocne słowa jak na kogoś kto jako główny argument swojego posta-elaboratu podał historyczne fakty sprzeczne z prawdą aby wyglądały tak, że to jednak biedny Artur jest świnią, a papież ofiarą bezprzykładnego ataku wrogich sił 😉 i jak widzę jesteś z tego powodu zupełnie zadowolony. No, ale skoro sprostowanie kilku nieprawdziwych, a ważnych w kontekście nagonki na autora tekstu faktów nazywasz efekciarskimi to proszę bardzo.
Wolisz abym nazwał cię ignorantem? W sumie nie muszę, bo sam sobie wystawiłeś taką opinię, ale do tego dojdziemy za sekundeczkę. Pozwól, że na koniec jeszcze troszku zweryfikuję twoje niemalże ahistoryczne wtręty, którymi próbujesz tu karmić gawiedź robiąc im wodę z mózgu.
Nazywanie członka jakiejkolwiek służby mundurowej w III Rzeszy „apolitycznym” jest nadużyciem. Tam nawet listonosz był weryfikowany. Jak już napisałem historycy na zachodzie podchodzą bardzo krytycznie do laurki biograficznej Benedykta i jego rodziny. Jak już wcześniej pisałem – odrzucasz kontekst historyczny. Żaden rzekomo prześladowany przez nazistów, „niepewny” członek mundurówki nie pełniłby służby tak długo i nie mógłby przejść do Ordnungspolizei (faktycznie na troche dłużej niz rok, a potem na emeryturę). czyli pod skrzydełka Himmlera. No, ale przyjmijmy twój punkt widzenia i tatuś Ratzinger był anty-nazistą, ale policjantem, który tak mocno był anty, że jak zauważają np. brytyjscy historycy (tak, tak to ci nienawidzący papistów!) nadal wdziewał mundurek nawet po wydarzeniach takich jak Noc Długich Noży i wprowadzenie ustaw Norymberskich. Może w ogóle przyjmijmy, że cały naród niemiecki był „anty” i padł ofiarą nazistów. A młody Benek do brytyjskich bombowców strzelał nie z armaty, ale z procy i nie naprawdę ale na niby i bardzo niechętnie bo się brzydził. Oczywiście w oficjalnej B XVI-biografi twierdzi się, że był na stanowisku telefonicznym. Co jest absolutną prawdą. Szkoda tylko, ze nie dodają, że była to funkcja rotacyjna. Więc mogę domniemywać. Ba, mam pewność że jednak jakiegoś brytyjczyka czy dwóch przyszły papież na celownik i nie tylko, wziął. Z mojej strony to chyba wszystko. Wbrew pozorom cała ta dyskusja ma zerową wartość bo w kwestii oburzenia ilu osób? Ja tu widzę ze dwie osoby mocno oburzone ledwie to powinna być reakcja taka – sulla powienien napisać, żebyście go cmoknęli w trąbę. Bo skoro i tak został już od najgorszych obsobaczony to przynajmniej mógł się odgryźć na samym początku zamiast wdawać się w dywagacje i czytać potem o sobie różne „domniemania” o przyzwoitości i „to co miał na myśli” chcąc jawnie i z premedytacją, lub nie, obrazić Katolików, czyjś gust, smak etc.
Patrzę, ponad 50 komentarzy, pewnie jakaś fajna dyskusja :D. Niestety, myliłem się :D.
naprawde nie chce mi sie juz ciagnac tych jalowych i bezsensownych dywagacji, bo nic z nich nie wynika.
do tego odnosilem sie juz wielokrotnie, ale widze, ze grochem o sciane.
Ty sie czepiasz szczegolow, wiec i ja mam chyba takie prawo, no nie? czy moze oburzasz sie, dlatego, ze nie udalo Ci sie jednak w pelni ‚powystrzelac po mordach i zamiasc podlogi’?
puknij sie w glowe. moze to cos pomoze, bo widze, ze logiczne tlumaczenie juz nie dociera. nie czepiam sie ani Artura ani jego pogladow, o czym pisalem z 10. 000 razy, tylko jednego(!) zdania, ktore mi nie odpowiada. ale widze, ze chcesz za wszelka cene zrobic z siebie rycerza na bialym koniu, broniacego biednego redaktora, na ktorego uwziela sie sfora wscieklych psow internetowych i to pomimo, ze nikt go jako osoby nie atakuje, ani jego pogladow (co ponownie podkreslam), a zglasza pretense do jednej linijki tekstu, ktora napisal. jednak Ty starasz sie dorobic za wszelka cene filozofie i (falszywa) motywacje do cudzych wypowiedzi.
sam zaczales bezsensownie brylowac z jakiej to rodziny nie jestes i jak dlugo to ona nie pracuje w zawodzie, nie dodajac nic wiecej, wiec nie dziw sie, ze ktos moze zadawac pytania, albo miec skojarzenia, ktore Ci niekoniecznie przypadaja do gustu. sytuacje wyjasniles, wiec wiecej domyslow juz nie bedzie, ale na przyszlosc moze zastanowisz sie dwa razy zanim zaczniesz uzywac argumentow w stylu ‚ilu to juz lat tatus w gazecie nie pracuje’.
sam zaczales watek nic nie dodajac, uzywajac iscie przedszkolnego argumentu, zeby nie pokazac jaki ty to nie jestes ‚wow’. ale sytuacje wyjasniles, i pomimo, ze uwazam, ze sam poniekad jestes sobie winny takim domyslom, to za owe domysly przepraszam, i gratuluje patriotycznej rodzinki.
akurat jest stosunek do polityki byl jasno zapisany w jego aktach jako ‚apolityczny’.
zgadzam sie, tu jest pewien znak zapytania, ale pamietajmy, ze wszystkie sluzby policyjne zostaly zaabsorobowene przez SS. wiec czlonkiem ordnungspolizei stal sie niejako automatycznie.
akurat oni sa dokladna odwrotnoscia watykanskich historykow, i robia zazwyczaj wszystko zeby przedstawic KK w zlym swietle. akurat w tym przypadku maja racje, bo faktycznie kontynuuowal sluzbe po wydarzeniach, ktore wspominasz, ale noc dlugich nozy byla glownie ‚poswiecona’ wyrznieciu SA wspierajacych socjalistyczne poglady przejawiane w NSDAP, do ktorego senior R nie nalezal. mi zarzucasz manipulacje faktami, jednak sam nimi bardzo, ze tak powiem, zrecznie sie posługujesz (czy to w powyzszym przypadku, czy np. w kwestii ‚wstapienia’ do landenpolizei). moze mi jeszcze powiesz, ze 14 latek, (wiedzac juz oczywiscie, ze bedzie przyszlym papiezem), mial odmowic wykonania rozkazu strzelania do wrogich bombowcow, za co zostalby niechybnie rozstrzelany przez najblizszego oficera?gratuluje takiego toku myslenia.
no tak, bo jednostka sie nie liczy przeciez. . . zaczynasz sie zapuszczac się swoimi pogladami w coraz bardziej niebezpieczne rejony.
ah ta kraina fikcji, powinienes zajac sie pisaniem opowiadan w klimatach fantasy a nie tekstow o grach. mysle, ze masz do tego wieksze predyspozycje. jesli rzucilem w strone Artura jakies wyzwisko (bo to dokladnie oznacza slowo ‚obsobaczony’) to prosze pokaz mi je palcem i zacytuj. czy moze znowu bedziesz sobie radosnie skalal i wykrecal sie tym, ze raz piszesz do ‚ogolu’ a raz do mnie bezposrednio?Aha no i jeszcze tak już na sam koniec:
Usilnie upraszam żebyś jednak nie wciskal mi w usta rzeczy, których nie wypowiedziałem. nie ‘sprostowanie kliku nieprawdziwych […]faktow’ uwazam za efekciarskie, tylko caly tekst, który wyglada nieco jakbys probowal przy okazji zrobic szopke dla publiczności i efektownie, ah, ze jeszcze raz przytocze – pokazac kung-fu, powystrzelac po mordach i zamiesc podloge. Bardzo zgrabnie sterujesz swoim wypowiedziami, i sprytnie wplatasz pewne niuanse, które robia roznice (widac, ze ponad dekada w zawodzie robi swoje), jednak nie wszystkie sztuczki retoryczne sa tak doskonale jak ci się wydaje. Jak już mowilem na początku, nie chce mi się wiecej ciagnac tej ‘dyskusji’ – jeśli chcesz możesz jeszcze walnac sobie komentarz dla zdobycia kilku kolejnych plusow i oklaskow za niby ‘cieta riposte’, ale ja uwazam ten watek za zamkniety. pozdrawiam
Najważniejsze z mojego punktu widzenia było to, aby sprostować nieścisłosci historyczne, które nam tu napisałeś. Reszta jest mało ważna bo od początku jest tylko pohukowaniem jednych na drugich.
. . . wracając do PSM. Dla wszystkich przyszłych wirtualnych ‚Pudzianów’Wczoraj na necie znalazłem coś takiego:)- http://kotaku. com/5603055/here-come-the-stupid. . . ccessoriesHehe-w sumie,dla bezpieczeństwa,żeby nikt z domowników nie dostał w głowę latającą ‚kiełbasą’ Sony podczas grania w ‚Fight. . . . ‚