Przeciwnicy głupi nie są
Po części odpowiedzi na te pytania mogą uzyskać posiadacze limitowanej edycji gry, która zawiera książeczkę streszczającą historię Sery. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że jest to nieco niesprawiedliwe względem osób, które sięgnęły po podstawową wersję gry. Nie mówiąc o tym, że sama gra byłaby jeszcze lepsza gdyby ktoś pokusił się o ciekawsze przedstawienie fabuły. Z drugiej strony, GoW jest grą akcji, więc to właśnie rozgrywka powinna być najbardziej dopieszczona. I jest.
Dla kolegi i koleżnanki
Gears of War to nie tylko rewelacyjna kampania dla jednego gracza. Epic dorzucili jeszcze fachowy tryb co-op (on-line, system-link, lub split-screen) oraz multiplayer, w grze nazwany „Warzone”. Rozgrywka sieciowa jest dopracowana, lecz chętnie widziałbym więcej trybów gry. Do wyboru mamy jedynie dwa – oba to tak zwany „team deatchmatch”, jednak na różnych zasadach. W „Execution”, jak nazwa wskazuje, walczące drużyny muszą po prostu jak najszybciej wykończyć szeregi przeciwnika. Kto zostanie na polu bitwy, ten wygrywa. W „Assassination” celem jest zabicie kapitana jednej z drużyn – team bez kapitana przegrywa.
Małe jest piękne
Mecze mogą rozgrywać się na jednej z dziesięciu map – wszystkie zostały pieczołowicie przygotowane, różnią się otoczeniem, scenografią i podobnie jak cała gra wyglądają rewelacyjnie. Mapki są małe, lecz ich ilość rekompensuje mikre rozmiary. Tryb multiplayer nie zawodzi – akcja jest płynna i trzeba współpracować z członkami drużyny aby coś osiągnąć. Gra już teraz okupuje pierwsze miejsce pod względem popularności sieciowej – tego chyba nie trzeba komentować.
Przekaz podprogowy: kup GoW
Rzadko trafiają się gry typu GoW. Ostatni raz czułem to samo grając w genialnego Resident Evil 4 na Gamecube’a. To jest dokładnie ta sama liga: grasz i czujesz, że w grę została włożona masa pracy i wysiłku. To jest moment na docenienie pracy developerów. Trzeba wstać, pójść do sklepu i kupić Gears of War. A jak nie masz Xboxa 360, to jeszcze konsolę. Tego typu gry pojawiają się tak sporadycznie, że przegapienie Gearsów byłoby grzechem. Od dziś Cliffy B, lead designer GoW, będzie na równi wymieniany z takimi twórcami hiciorów jak Mikami czy Itagaki. Zasłużył sobie na to – wraz z resztą ekipy Epic Games. Z mojej strony owacje na stojąco.
Długo zastanawiałem się jak zacząć tą recenzję. W końcu do czynienia mamy z tytułem, który na długo przed ukazaniem się w sklepach zdążył stać się legendą. Gra miała być odpowiedzią Microsoftu na premierę PlayStation 3, a także pokazem możliwości Xboxa 360. To jak, udało się? Czy Epic Games stanęli na wysokości zadania? Czy Gears of war jest faktycznie tak dobra, jak zarzekał się Microsoft? Tak, tak i jeszcze raz tak. Po roku oczekiwania, Xbox 360 doczekał się swojego „killer appa”. Ostrzegam: w recenzji może pojawić się przytłaczająca liczba „ochów i achów”.
Plusy
-intensywna i napakowana pomysłami-piękna oprawa-świetny co-op i multiplayer-kapitalny tryb single player
Minusy
-fabuła mogłaby być bardziej dopieszczona-za mała różnorodność w trybie multiplayer
Trochę późno ta recenzja – pewnie wynik tego długiego zastanawiania się jak zacząć (od taka mała złośliwość z mojej strony) ale jak to się mówi „lepiej późno niż wcale” tym bardziej, że autorowi udało się uchwycić to co powoduje, że GoW aspiruje do miana gry wybitnej, mimo braku jakiejś wielkiej przełomowości.
reklamówka Unreal Engine 3. 0 spełniła swoje zadanie 😉 moja ocena to 9. 810
Niezle sie napalilem na GoW, w kazdym pismie/serwisie recenzenci sie zachwycaja. Chyba nadszedl czas na kupno konsoli:D
ja się ślinię cały czas . . . . i się wyślinie na smierc dopoki nie kupie tv lcd przynajmniej 32 cale 🙁
A widzieliście reklamę w tv Geras of war, normalnie prawie się popłakałem, coś pięknego. http://www.gamespot. com/users/STEALTH5000/vide. . . T55bgPsjTZ
Nawet fajna recenzja. Szkoda, że multi został jedynie lakonicznie wspomniany a przecież płynie z niego ta sama jak nie większa liczba miodu. Trzeba było opisać jakąś klawą akcje, przedstawić głębiej. Na przyszłość pamiętaj o tym BARTKU . __O
hmmm. . . z tego co tu widze to dla tej gry opłaca się kupić 360’tke. Szkoda tylko, że kasy brak na takie rzeczy, ale kiedyś może może 😉
Wystarczy poczekac chwilke na game screen’nie zeby zobaczyc intro
W giere bym chetnie zagral, ale gdybym mial wybierac konsole nowej generacji dla siebie, to jednak bralbym PS3. 🙂 Fabula MGS4 jest dla mnie jednak wazniejsza niz blyski i wybuchy GoW’a. 😉
poopieram obrońcę słoni 🙂
Zamiast MGS mozna popykac w Splinter Cell’a. Nastepna czesc Sc ma byc tylko na X360.
Gra zacna, jednakze jest pare durnych szczegolow w grze. Chcoby Kryl, ktory nijak atakuje, nawet gdy jest sie dobrze chronionym przez swiatlo. Graficznie gierka jest miodna, orzeszkowa tez. Maniacy FPSow nie powinni pominac tego tytulu.