Za Salvation odpowiada ukraińskie studio Black Wing Foundation. Ich nowa produkcja nam trochę zbyt mocno kojarzy się z Matrixem. Zresztą spójrzcie sami. Fabuła gry przenosi nas do roku 2026. Światowy Rząd, pracując nad komórkami macierzystymi i inżynierią genetyczną, doprowadza do ponownego pojawienia się Chrystusa i Antychrysta na ziemi. Obydwie postaci są sklonowanymi istotami, które mają podburzyć religijnych fundamentalistów. Jednocześnie ludzkość ma uwierzyć, że z Bogiem można się komunikować za pomocą maszyn i kolejnych sklonowanych „potworów” nazwanych Aniołami.
Koniec końców Światowy Rząd doprowadza do sytuacji, w której praktycznie cała populacja naszej planety zostaje na stałe podłączona do wirtualnej rzeczywistości – łącza z niebem. Jednocześnie każdy musi raz w tygodniu odpokutować grzechy. Pokuta sprowadza się do skanowania ludzkiego umysłu przez komputery szukające „złych myśli”. Jakakolwiek forma sprzeciwu wobec nowego Światowego Rządu karana jest śmiercią albo zesłaniem do Piekła – skazaniem na cybernetyczne tortury. W jakiś nam nieznany sposób z wirtualnej rzeczywistości wychodzi garść osób niezadowolonych z pracy nowego rządu. Zawiązują oni ruch oporu, który zaczyna walczyć z oprawcą. Jak łatwo się domyślić, to właśnie gracz wcieli się w „partyzantów”.
W celu wyzwolenia ludzkości musimy przejść czternaście misji, składających się na siedem epizodów. Wcielimy się w trzy postaci. Pierwsza z nich to Narumi Amano, genetycznie modyfikowany zabójca. Druga to Sergei Thor, dowódca powstania we wschodniej Europie. Ostatnim herosem jest Alexander Geist – obdarzony mocami psionicznymi przemytnik. Czy ta ekipa jest w stanie doprowadzić do zniszczenia superkomputerów tworzących Piekło i Raj? Tego dowiemy się już w drugim kwartale przyszłego roku. Póki co obok tego newsa zobaczycie pierwsze fotki z gry. My idziemy przewietrzyć głowy. Po opisaniu przedziwnego scenariusza Salvation musimy na chwilę odłączyć się od naszego cybernetycznego Raju.
Jedyną oznaką apokalipsy jest statek krążący nad miastem jak dla mnie. Scenariusza nie zrozumiałem, musiałem przeczytać dwa razy. . . i nadal nie rozumiem. . . No mniejsza grafika nie powala na kolana już teraz, a do tej gry mamy dobre pół roku. Jak nic, pachnie tu Matrixem, ale gdyby scenariusz nie był tak płytki jaki się wydaje nie omieszkam zagrać, bo nie powiem-interesuje mnie tematyka walka dobra ze złem. Jednak coś mi się wydaje, że fabuła została obmyślona jednego wieczora by usprawiedliwić wycinanie kolejnych tysięcy maszyn, potworów czy istot z kosmosu 🙂
A moim zdaniem pomysł dość ciekawy, pomijając masę zapożyczeń z innych produkcji. Była już kiedyś podobna gierka FPP. Bohaterem był gość z jakimiś paranormalnymi siłami, walczyło się z zastępami szatana na ziemi, uczestnicząc oczywiście w ludzkim ruchu oporu. Nie pamiętam nazwy, ale bardzo fajnie się w to grało. Z tego co mi sie kojarzy, zabawę rozpoczynaliśmy będąc strąceni do piekła. Może ktoś pamięta ten tytuł?
Chłopaki po połóweczce (na głowę) usiedli i wymyślili fabułędigital_cormac ee czy mówisz o Requiem: Avenging Angel? Tam się chyba w piekle zaczynało?
Tak, tak, tak – dokładnie o tym. Wspominam ją całkiem przyjemnie.
Ja też 🙂 Ach to zamienianie wrogów w słup soli. Szkoda, że nie powstała druga część. W sumie jakoś tak gra się nie przebiła, ale dla mnie była bardzo, bardzo okay
Carnage żeby wymyśleć taką fabułę połówka by nie wystarczyła.
W sumie Matrix ale z innym, bardziej podchodzącym pod NWO i religię backgroundem. Jak dla mnie bardzo ciekawe tematy. Taki miks wielu rzeczy, które lubię. Mam tylko nadzieję, że za ciekawym pomysłem pójdzie równie ciekawa realizacja i styl gameplay. Jeśli ma to być zwykły shooter osadzony nawet w takich realiach to ja się z tego wypisuję. Ale póki co nie ma sensu gdybać – pożyjemy zobaczymy. Jeśli chodzi o screeny to mam tylko dwa zastrzeżenia: 1) assety trochę za bardzo przypominają mi HL2 – choć może to tylko wrażenie. Nie wiem, może za bardzo korzystają z jakiegoś middleware’u (może Valve dostarcza jakieś bazówki z Source’em). 2) Niektóre tekstury wydają się być w strasznej jakości. Porozciągane i porozmywane. Powinni to poprawić i pewnie poprawią – mają czas. Cieszy mnie natomiast wybór Source jako silnika. Wiele już dobrego na jego temat powiedziałem więc nie będę się powtarzał. Po prostu obecnie imho jeden z najlepszych możliwych wyborów.
fabuła jak z kiepskiego horroru klasy D produkcji Uwe Bolta. może to też moja sprawa, że jakoś gier z podtekstem religijnym nie trawie. spory + dla neth’a 😉
Uuuuuu. . . porażająca fabuła!Jak wrzucisz do garnca skrzydełko nietoperza, włos kota, starty róg jednorożca, dwa robaczki świętojańskie, pęczek nóżek pajęczych, płatek z kwiatu paproci, trzy krople soku z gumijagód, łyżka dziegciu, dwa koszyczki łopianu, jelito suszonej żaby, lewy języczek żmii w marynacie. . . . . . to będzie recept(ur)a na sukces!