W sieci pojawiła się kolejna porcja ciekawych wieści na temat tytułowej produkcji. Tym razem w imieniu Bethesda Softworks przekazał je Pete Hines. Na łamach amerykańskiego dziennika mówił on o rzeczach w miarę oczywistych takich jak możliwość tworzenia własnej postaci (zmianie jej płci, wieku czy atrybutów). W tekście pojawiło się jednak kilka bardziej smakowitych kąsków. Hines przedstawił Vegas jako żyjące, rozwijające się miejsce. Znajdziemy w nim kasyna, a nasz bohater będzie mógł przejść się miejskim deptakiem. Samo Las Vegas ma zaś być częścią potężnego świata, którego zwiedzenie zajmie nam setki godzin.
Jeśli chodzi o historię opowiedzianą w grze, to zaczyna się ona kilka lat po wydarzeniach, których byliśmy świadkami w Fallout 3. New Vegas nie jest jednak powiązane z tą produkcją, choć w dziele Obsidian usłyszymy o tym, co działo się w Waszyngtonie i okolicach. W trakcie zabawy nie spotkamy jednak postaci z ostatniej odsłony gry.
Te i inne ciekawostki z amerykańskiego dziennika dołączają więc do wieści, które w ostatnich dniach pojawiły się w sieci. O dziele Obsidian wiemy coraz więcej, możemy nawet obejrzeć pierwszy promujący je materiał filmowy. Do tej pory nikt nie krzyczy jednak, że po raz kolejny dokonują gwałtu na kultowej serii. Zakładacie, że New Vegas będzie o wiele lepsze od Fallout 3?
Jak to nikt nie krzyczy? Miesiecznik UXM UK:’Clearly, you have a responsibility to push the series forward, but there’s also nothing worse than a misguided attempt to differentiate a folow-up that only ruins what everyone loved about the original. Throw in a new developer – New Vegas is being developed by Obsidian rather than Bethesda’s in-house team – and there is no doubt that a fair few Fallout fans will be more than a little concerned that this could be a recipe for nuclear disaster. ‚;]
Nie wiem czy każdy zna na tyle dobrze angola by zrozumieć, że pan z OXM UK napisał „original” o Falloucie 3 i cały ten fragment to obawa autora, że „nowy developer” zamiast teamu od F3 spaprze sprawę. Szok i niedowierzanie jak można być takim ignorantem i pisać do poczytnego magazynu w UK. Żałość chwyta jak się widzi takie idiotczne zapowiedzi (Cały artykuł OXM przeczytałem ze skanów na NMA), a już pusty śmiech mnie ogarnia jak widzę w ramce (cały czas w tym samym artykule z OXM UK) opis mówiący o dwóch Falloutach z lat 90. Napisane jest tam, że w NV nie zobaczymy żadnych elementów, które widzieliśmy w F1 i F2. Ciekawe jakie miny miałyby te ciemne masy z OXM gdyby uświadomiono im, że główna frakcja o której wspomnieli w artykule czyli New California Republic to dobrze poznana organizacja z Fallouta 2. To tyle odnośnie braku dziennikarskiej rzetelności. Takim „fachowcom” w growych czasopismach mówimy stanowcze nie.
Obsidian Entertainment. . . studio, które nie ma na swoim koncie ŻADNEJ ciekawej, nowej gry. Za to taśmowo produkują sequele tytułów wypromowanych przez innych. I tym razem panowie od popłuczyn ruszyli, by spaprać kolejną grę. . .
Żyj dalej w ignorancji nie wiedząc kto tworzy Obsidian Entertainment. Jak nie wiesz kim są Chris Avellone, Feargus Urquhart, Scott Everts czy JE Sawyer to sprawdź sobie w googlach lub na wikipedii i przestań gadać o „gościach od popłuczyn”. W Neverwintera 2 nie grałem ale KOTOR 2 jest całkiem niezłym RPGiem. A patrząc wstecz Fallouty 1 i 2 oraz Planescape Torment z łatwością wyśmiewają twoje obelgi pod adresem ludzi z Obsidianu. —————PS: Nie wiem czy wiecie ludziska ale do ekipy Obsidianu dołączył ceniony moder Obliviona. Jego najsłynniejszym dziełem jest OScuro’s Oblivion Overhaul, który przez scenę TES został uznany za jeden z trzech najlepszych modów do TESa IV. Kogo jak kogo ale zatrudnienie tak zdolnego modera to znakomite posunięcie włodaży Obsidianu. Nazywa się on Jorge Salgado. http://fallout. wikia. com/wiki/Jorge_Salgado
no popatrz pan, beth zrobila taka swietna gre a teraz przyjda jakies boli z obsidiana i ja spapraja, rotfl 🙂
O laboga i znów się zaczyna jęczenie i płakanie zwolenników izometrycznego F1 i 2, że bezczeszczą ich świętość. . . litości ludzie. NIE BĘDZIE JUŻ FALLOUTA TAKIEGO JAK KOCHACIE i czas się z tym pogodzić. Tym bardziej, że jakby złożyć te jęki do kupy to by wyszło, że chcecie po prostu ponownie F1. Rozumiem, że F3 nie powalało na kolana, ale z drugiej strony nie było też totalnym crapem więc może przestańmy już lamentować. A na Obsidiana nie ma co pluć, bo jest to zespół który potrafi sporo – dowiódł tego całkiem przyzwoitym NWN2 (IMO zdecydowanie lepszym niż jedynka) i bardzo ciekawą Maską Zdrajcy (dodatek do NWN2). Fallout New Vegas może być ciekawym rozwinięciem koncepcji z F3 i myślę, że warto dać mu przynajmniej szansę.
Dokładnie. Posługując się jednak analogią, sprawa wygląda tak jakby porównać „And Justice for all” i „Death Magnetic”. Jak skończył się ten „rozwój” wszyscy wiedzą. Metallica z oryginalnej, kultowej kapeli stała się zwykłą, bezbarwną popłuczyną dla mas. Dokładnie tak samo jest z Falloutem. Spoczywaj w spokoju.
Warto Falloutowi New Vegas dać szansę ze względu na to, że fabuła będzie 100% made in Obsidian. Ponadto twórcy Falloutów Avellone i Urquhart nie będą robić sobie jaj z uniwersum które współtworzyli i idiotyzmów w stylu Moiry przemienionej w ghula tuż po wybuchu bomby atomowej nie będzie. A ponadto jak słyszę o ambitnym projekcie zwanym „tryb hardcore” to mi się dobrze na sercu robi. Tak właśnie pracują i w taki sposób chca dogodzić fanom Fallouta ludzie którzy są ojcami serii. A kim są ludzie z Bethesdy? Taki gumiś Todd Howard w jednym z ostatnich wywiadów wykazał się brakiem znajomości dwóch pierwszych Falloutów mówiąc, że to w FNV po raz pierwszy w całej serii gier Fallout gracz nie wcieli się w mieszkańca krypty. Tacy ludzie robili Fallouta 3. Nie dziwota, że z lekkim sercem zmienili przynależność gatunkową (W dwójce elitarna broń lekka w bethesdowej trójce se zrobili z tego energetyczną snajperkę) i sposób działania karabinu Gaussa.
byłoNaprawdę chciałem tej grze szansę, ale po wizycie w Megaton i paru(nastu) pobocznych questach zdruzgotany brakiem spójności kreowanego świata, masą upierdliwych baboli, schrzanionym V. A. T. S. E. M, drewnianymi dialogami i animacją twarzy(gadające głowy z F1 i F2 miały większy ładunek emocjonalny)Twórcy F3 wykastrowali Fallouty z WSZYSTKIEGO co było w nich fajne(mechaniki, intrygującej fabuły, dialogów, muzyki, pełnokrwistych postaci) i dobili debilnymi DLC. F3: ssie jako RPGssie jako shooterssie jako następca F1 i F2Do Obsidian mam stosunek ostrożny dość. Niestety większość ich gier jest jak KOTOR2. Mają niewykorzystany potencjał.
@gooralesko – Todd Howard to jeden z tych ludzi branży gier, którzy powinni znajdować się w klatce zakopani minimum 20 metrów pod ziemią. Nie trawię tego człowieka.
Ten cytat, ktory zamiescilem w 1 poscie zrobil taka furore na NMA, ze az wyladowal na glownej, zaraz obok Marcusa 😉
No nie! Na pohybel!
Mogli zrobić z karabinu Gaussa ogniowa pierdziawkę na krótki dystans strzelającą podpalonymi knotami od świec. A co tam przecież siergiejowi jest wszystko jedno co było we wcześniejszych grach serii. A tak na poważnie, proszę cię Siergiej – jak coś zostało wymyślone w taki sposób to niech zostanie na swoim miejscu. Do definiowania, co oznacza spójność growego uniwersum, poprzednie zdanie pasuje idealnie. Bethesda tą spójność zaburzyła nie tylko zrobieniem z k. Gaussa energetycznej snajpy. Ale jest to jeden z dowodów na „a-co-mnie-obchodzą-poprzednie-części” w wykonaniu Howarda (Jako dyrektor wykonawczy miał ostatnie zdanie przy praktycznie wszystkim co w F3 zostało zaimplementowane). I to mnie boli. Tak jak słaba i bardzo krótka fabuła główna, system walki real time i system naliczania obrażeń, brak taktycznego podejścia do walki, niewiele wyrazistych postaci, brak porządnych dialogów oraz brak czegokolwiek przypominającego większe miasto.
Abstrahując od jakości F3 na tle poprzednich części. . . jaki jest sens robienia kontynuacji, jeżeli nic by się nie zmieniało?
W zmianie na gorsze nie widzę sensu. Natomiast zmiana bo mam takie „wydzimisię” (Karabin Gaussa) pokazuje brak przestrzegania kanonu świata w którym się robi grę. Zmiany są akceptowane jeśli są robione przez odpowiednich ludzi (Obsidian) na odpowiednim miejscu. Podsumowując Bethesda robiła F3 tak aby nowi ludzie kojarzyli jej pomysły z Falloutowym światem. Np. jest karabin laserowy i plazmowy ale wyglądają inaczej zdecydowanie odmiennie do tego co było już gotowe w uniwersum. Wprowadzenie innego (niby starszego modelu) pancerza wspomaganego też miało za zadanie utożsamić w oczach nowych graczy Bethesdę z marką Fallout. Oni trójką przygotowali grunt pod całkowite przejęcie cudzego świata. Tak będą zmieniać aż w piątej części nie pozostanie nic z Fallouta made by Black Isle, a będzie sto procent Fallouta made by Bethesda. Jest tak się stanie to będzie można tylko uronić łezkę nad grobem prawdziwego Fallouta. A zaraz po tym w szóstej części przygód dzielnego Tomka tzn, przybysza z krypty będziemy mieli możliwość zabicia wroga rolkami papieru toaletowego z Rock-it Launchera v3 lub założenia go na głowę jako czapka i dostania super fajnych efektów +5 do częstotliwości chodzenia na kibel i +10 to wycierania potu z czoła (Tak. Idiotyzmem są dla mnie efekty +5 do broni białej otrzymywane z hełmu, lub do materiałów wybuchowych. Takie durnoty mogła wymyślić tylko Bethesda utopiona po uszy w tym swoim fantasy Elder Scrolls).
z tego co czytam to nawet gooralesko przyznalby mi teraz wstecznie racje do tego co pisywalem kiedys – beth zmnieni postrzeganie falloutow. za kilka lat nikt nie bedzie pamietal nietuzinkowych crpgow z niesamowita fabula w jednym z najlepszych swiatow wykreowanych na kompy, a bedzie pamietany jako siermiezna i naiwna strzelanka z elementami scifi. pogodzic sie z tym ? alez ja sie pogodzilem zanim wyszedl f3 i nawet grajac w f3 (ale na boga juz bez zadnych dlc, bo tego bym nie zniosl) staralem sie za wszelka cene odciac te gre od ‚poprzedniczek’ – w czym mi ona zreszta swietnie pomagala. obsidian moze sytuacje poprawic, moze nic nie zmienic, moze dolozyc do pieca – sek w tym ze zasadniczo – jak to powiedzial pewien ynteligent w jakims filmie: „pandora nie wroci juz do pudelka” ;)))))) tak czy siak pisanie o papraniu przez obsidian to tak jak zajmowanie sie jakimis miniaferami w polskim rzadzie kiedy obok dzieje sie prawdziwy syf 😉
Po tylu DLC które wychodziły na początku myślałem, że oto po raz kolejny Bethesda chce wyciągnąć kasę od graczy. Na szczęście nie jest tak źle, i klaruje się tutaj coś lepszego. Co do samego Obsidian, to druga odsłona Neverwinter Nights była grą udaną. Wciągającą, mającą trochę tego klimatu ze starych RPG. Na pewno przejdę ją jeszcze raz, tyle że tym razem po skompletowaniu dodatków które z tego co słyszałem również nie są zrobione na odwal się. Co powinno zostać zrobione?1) Wyeliminowane zostaną błędy z F3, a przynajmniej większość z nich. Na podstawie tego co przeżywali gracze możnaby napisać dość obszerną książkę. Sam piszący te słowa miał czasami nietęgą minę co wyprawiał engine2) Zróżnicowanie etapów „podziemnych”, mniej na zasadzie kopiuj-wklej a bardziej kreatywnie. I lepiej mniej niż więcej, bo jak wspominam końcowe etapy w metrze to miałem już naprawdę dość. 3) Więcej subquestów, dłuższy wątek główny4) Rozwinięcie bestiariusza, wyższy poziom trudności (choć niekoniecznie taki jak końcówka NWN 2 😉 )4) Pojazdy – ciekaw jestem czy w ogóle pojawią się w New Vegas. Może jakieś jedno z zadań w których nagrodą byłby samochód. Aż się prosi żeby przyśpieszyć wędrówki po kontynencie5)Bronie – tutaj liczę na rozsądek twórców, choć powrotu do korzeni nie przewiduję6)Dialogi i postacie – j. wW valhallowej recenzji pod presją wystawiłem F3 ocenę 6/10, więc jak na tę serię słabo, ale nie aż tak źle jak niektórzy wyrokowali. Pożyjemy, zobaczymy.
Powiedzmy, że przyznaję ci rację 🙂 End of story.