SEGA rozesłała notatkę prasową, z której wynika, że połączone siły autorów Dungeon Siege i twórców Supreme Commander przyczynią się do powstania Space Siege. Tytuł mało odkrywczy, ale założenia gry są już dość ciekawe.
Akcja gry przeniesie nas na pokład statku kolonizacyjnego Armstrong. To jedna z niewielu ocalałych jednostek, które przenoszą resztki rasy ludzkiej, uciekającej przed nieznaną rasą kosmitów, która najechała na Ziemię. Gracz wcieli się w Setha Walkera inżyniera cybernetyki (w oryginale cybernetics engineer), który jak to zwykle bywa musi uratować ludzkość przed zagładą. Jeszcze nie ziewajcie – właśnie przechodzimy do tej części opisu gry, który nam się spodobał.
Seth podczas gry będzie miał możliwość wszczepiania sobie wielu cybernetycznych ulepszeń. Mogą one zastąpić praktycznie każdą część jego ciała. Gracze staną przed ciężkim wyborem. Czy wyalienować swojego bohatera tworząc z niego maszynę czy też podejmować walkę z wrogiem jako człowiek z krwi i kości. Wybór będzie trudny, gdyż wszczepy dadzą nam niesamowitą przewagę w walce. Ciało ludzkie może jedynie zaoferować męstwo, heroizm, nieprzewidywalność. Co zwycięży? Ciało, maszyna a może idealna kombinacja ducha w maszynie? Wybór jest wasz. Nam to wszystko przypomina Shadowruna z jego esencją.
Space Siege podobnie jak jego protoplasta Dungeon Siege będzię pozycją action-RPG. Wiemy już, że gra zaoferuje oprócz przygody singleplayer kampanię w trybie coop, którą będziemy mogli przejść z trójką znajomych. Tytuł ten zapowiedziano na pierwszy kwartał przyszłego roku. Gra zmierza na komputery osobiste. Pierwsze grafiki i materiały filmowe z gry zobaczymy zapewne podczas targów E3.
Ech, Space Hulk to byla giera. . . nie raz niezle sie spocilem ze strachu przed moja A500 jak przeszukiwalem ciemne korytarze 😀