Być może nie zauważyliście, ale na pudełkach gier z logo Stardock, czyli na przykład Sins of a Solar Empire widnieje dumny napis Games for Windows mimo to pan Brad Wardell, szef Stardock nie jest zbyt optymistycznie nastawiony do inicjatywy, która miała uratować rynek gier na PC i wprowadzić rozrywkę na naszych blaszakach na zupełnie inny – w domyśle wyższy – poziom. W wywiadzie dla serwisu Shacknews powiedział między innymi, że na początku gorąco wspierał GfW. Niestety z biegiem czasu coraz więcej do powiedzenia odnośnie Games for Windows miała „grupa Xboksa”. Wardellowi nie darzy również sympatią procesu certyfikacji i faktu, że za regularny update trzeba… płacić. Szefowi Stardocka w ogóle się to nie podoba i jest tak zirytowany usługą/inicjatywą GfW, że mówi tak:… jeśli Games for Windows pozostanie przy strategii, którą obrali to kończę z robieniem gier na PC.

No proszę. Jeszcze się okaże, że GfW będzie przysłowiowym gwoździem do trumny pecetowego grania.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

  1. U mnie sprawia, że coraz bardziej się utwierdzam, że wybranie konsoli mogło by być słuszne. (mówię poważnie, to nie żadna ironia)Szczególnie po GTA IV, bo sam GfW jest jeszcze do zniesienia, jednak wersja LIVE to już jakaś pomyłka. Dodatkowo do GTA IV dodany był SocialClub, tak więc do odpalenia gry potrzebowałem aż 2 baaardzo zbędnych aplikacji. I na co to komu?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here