Internet od kilku dni znów żył plotkami. Wszędzie mówiło się o olbrzymim sukcesie Halo 3. W jego cieniu natomiast pojawiła się informacja na temat rozejścia Microsoftu i Bungie. Okazuje się, że to było w niej coś więcej niż ziarnko prawdy. Ludzie, którzy dali nam przygody Master Chiefa stali się deweloperem „2nd party”. Obie firmy wolą jednak całą sprawę ubrać w piękne słowa. Wydarzenia te nazywa „ewolucją” ich związku.
„Ta ekscytująca ewolucja naszego związku z Microsoftem, pozwoli nam rozwinąć zarówno kreatywność jak i organizację studia, którego celem jest tworzenie światowej klasy gier. Wciąż będziemy tworzyć głównie z myślą o platformie Microsoftu. Cenimy sobie nasz, rozwojowy związek z wydawcą jakim jest Microsoft Game Studios i mamy nadzieję, że ten związek będzie trwał dzięki serii Halo i jej następcom” – mówił szef studia Bungie Harold Ryan.
To nie jedyny komunikat jaki wydało Bungie. Również na oficjalnej stronie, forum gry pojawił się wpis przedstawicieli studia. Ten jest już odrobinę inny.
„Bez wątpienia mogliście dziś przeczytacie w sieci, że Microsoft Corp. i Bungie Studios doszli do bezprecedensowego i ekscytującego porozumienia, które wchodzi w życie od zaraz. Bungie stanie się niezależną firmą, która będzie miała długoterminową umowę wydawniczą z Microsoft Game Studios na tytuły ze świata Halo. Porozumienie wchodzi w życie na początku października. (…) Bungie od dawna było budowane w oparciu o kreatywność, oryginalność i swobodę w podążaniu za nowymi pomysłami. Microsoft nie chciał stłamsić naszej kreatywności a zamiast tego wolał ją uwolnić. Nadal będziemy robić gry na Xboxa 360 i dla MGS (Microsoft Game Studios przyp. red.). Tutaj nic się nie zmieniło. Zmieniło się jedynie to, że Bungie Studios znów stało się własnością ludzi pracujących w Bungie Studios. (…) W praktyce nic się nie zmieniło, nie zobaczycie żadnych zmian przez dłuższy czas, chyba że dołączycie do naszego zespołu – zatrudniamy ludzi tu http://www.bungie.net/inside/jobs.aspx” – taka informacja pojawiła się na oficjalnej stronie Bungie.
Chcielibyśmy napisać coś innego, ale wygląda to odrobinę tak, jakby Bungie było niewolnikiem, który po kolejnym wybitnym osiągnięciu został zwolniony ze służby i mógł wybrać wolność. Przypomniały nam się momentalnie historie opowiadana przez zespoły muzyczne, podpisujące kontrakt z wielkimi wytwórniami. Microsoft wciąż pozostaje akcjonariuszem Bungie i posiada prawa do własności intelektualnej Halo.
Od siebie dodamy jeszcze, że życzymy samych sukcesów Bungie Studios. Teraz idziemy pomarzyć o kolejnej części Myth.