Cena najnowszej stacjonarnej konsoli sygnowanej logiem Nintendo w zasadzie od dnia swojej premiery, która miała miejsce prawie dwa lata temu nie uległa jakiejś znaczącej zmianie i wciąż pozostaje na stałym pułapie, znajdującym w okolicach tysiąca złotych. Wiele osób uważa, że nadszedł czas, by Nintendo w końcu odrobinę spuściło z tonu i zaczęło żądać odrobinę mniejszych pieniędzy za swoją hitową zabawkę. Niestety – póki co, nie ma na to najmniejszych szans.
W pewnym momencie, przyjdzie czas by dopasować cenę. Ale jeszcze nie jesteśmy nawet blisko tegoż momentu. stwierdził szef amerykańskiego oddziału Nintendo, Reggie Fils-Aime, bezlitośnie miażdżąc jakiekolwiek nadzieje na świąteczną obniżkę ceny Wii niczym buldożer.
Przedstawiciel Nintendo of America podjął również temat gier, o którym wcześniej wypowiadała się Cammie Dunaway – koleżanka Reggiego po fachu (razem z nią prowadził konferencję Nintendo na tegorocznym E3). Będę mógł powiedzieć, że nasi licencjobiorcy „łapią to”, kiedy ich najlepsze produkty będą na naszej platformie. W chwili obecnej, poza paroma wyjątkami, nie ma to miejsca. odważnie zauważył Fils-Aime, sugerując deweloperom 3rd party, że…nie rozumieją, o co chodzi w tworzeniu gier na Wii. Niech więc żyje idea konsoli dla wszystkich!
nie dziwie sie, ze nie zmieniaja ceny. Popyt jest ogromny, wiec N moze spokojnie liczyc $ i nie martwic sie o sprzedaz.