Pominę może opisy konsumpcyjno-kulinarne, na rzecz czegoś bardziej nas wszystkich interesującego. Po piątkowym śledziku na mieście odnalazłem się późną porą w centrum Warszawy bez wyraźnego celu i zbyt wielkiej ochoty na powrót do domu. Któryś ze znajomych szepnął mi do uszka, że z racji na szał zakupów świątecznych, na tryb całodobowy przeszedł lokalny EMPIK. Nie pozostało mi nic innego, jak szybka wizytacja.
Na miejscu okazało się, że faktycznie pracownicy EMPIKU dostali od swojego pracodawcy jedyny w swoim rodzaju świąteczny bonus w postaci pracy przez całą piątkową noc. Po zwiedzeniu części z gazetami (nudy!) i książkami (łyknąłem losowo wybranego Ludluma) dotarłem na trzecie piętro, gdzie leżakują gry i płyty z muzyką. Muzycznie się nie czułem, natomiast miałem ochotę w coś zagrać.
W przeciwieństwie do działu z książkami, gdzie niektóre półki świeciły pustkami, gier była masa. Krążyłem między regałami w poszukiwaniu czegoś interesującego, zaś obecny ze mną Gutowski przyssał się natychmiast do standu z Xboxem i jakąś grą z robotami. Wahałem się pomiędzy Il2-Sturmovik, o którym nasłuchałem się bardzo dużo dobrego od fanów symulacji, a Heart of Iron II, ponieważ na tapecie mam inną grę jej autorów, Europa Universalis II. Koniec końców doszedłem do szokującego wniosku, że ani ze mnie żaden tam pilot, ani tym bardziej strateg, bo zarówno w EU II, jak i Cywilizacji 4 dostaję w tyłek od komputera za każdym podejściem.
Jakkolwiek awiacja i strategia są mi obce, o tyle na nieco taktyki i symulacji wojennej nigdy nie kręcę nosem. Znalazłem Armed Assault, nową grę twórców Operation Flashpoint. Ze spoconymi rękami i wypiekami na twarzy, zupełnie jak w czasach liceum, pognałem do domu, żeby natychmiast naruszyć nowy nabytek, i to pomimo faktu, że była już czwarta rano. Zamiast porannej radochy przeżyłem zawód. Okazało się, że Armed Assault to jeden wielki babol.
Gra sprawia wrażenie nieskończonej – misje są zepsute, interface jest niczym labirynt, wymagania zaś powodują, że nawet na najniższych ustawieniach całość skacze jak slideshow w Power Point. Nie mogę też dojść, dlaczego czasami gra ładuje uproszczone modele bez tekstur, innym razem zaś wszystko jest okej. Po prostu kaszanka. Niestety, z racji na brak łącza internetowego, nie mogłem ściągnąć patcha, co utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że bez Internetu można co najwyżej położyć się w głębokim dole, umrzeć i czekać, aż ktoś miły zasypie mogiłę. Mój entuzjazm do nowych produkcji już raz spowodował, że wpakowałem się w maliny w przypadku X3-The Threat, którą również kupiłem chwilę po premierze.
Jaka z tego nauczka? Warto mieć pod ręką książkę. Ludlum wciągnął mnie bez reszty na dwa dni.
A w co wy gracie w te święta?
Ja gram właśnie w ArmA 🙂 Imho pomimo błedów to gra jest naprawde dobra, mówi oczywiście do tryby MP bo kampania SP jest bardzo słaba, daleko jej do kampanii z OPF. Najgorszym błedem jest ten cholerny system sprawdzający płyte, który chyba gryzie sie z moim odtwarzaczem dvd i nie zawsze gra sie włacza. Bym zapomniał, w celu odstresowania się gram w Icy Tower, to jest dopiero gra:)
I zróbcie w końcu możliwość edytowania komentarzy:) Miało być „mówiE” ; „o trybie MP”.
ie próbowałem multi w AA, ale to jedena z przyczyn, dla któych kupiłem tą grę. System sprawdzania również daje mi popalić – każdorazowo czekam 3-4 minuty, zanim gra ruszy.
w nic nie grałem przez święta 🙂 też mam ArmA, z patchami i w ogóle, ale nie chciało mi się nawet misji treningowych przejść – po świętach dopiero się zajmę i zacznie się szaleństwo w multi 🙂 książkę za to czytałem, owszem, nowego Ziemkiewicza (no, nie taki nowy, ubiegłoroczny, ale dla mnie to świeżynka) – fajny, ale krótki
Swieta spedzilem przy Splinter Cell Double Agent (nawet niezle sie bawie) i Dawn of War Dark Crusade (dostaje taki lomot od komputra ze nie wiem co sie dzieje)jutro wyjezdzam na deske a raczej z deska w gory bo z tego co widze to raczej sobie nie pojezdzebiore ze soba Straz Straz Pratchetta i Uczte dla wron Martina co by chociaz w niewielkim stopniu nadrobic zaleglosci w czytaniu
W Total Overdose, pewnie jutro dowiecie się czemu oraz w Supersonic Warriors, czyli jedną z najlepszych bijatyk w klimatach anime Dragon Ball Z. 🙂
A ja dokończyłem Heroes of Annihilated Empires i obecnie zagrywam się w Osadników z Catanu 🙂 polecam
Blade Runner: The Gameold school is da best school!
katmay—> jak bierzesz Uczte dla Wron, to wątpię żebyś coś innego robił poza czytaniem na tym wyjeździe 😀
seraphim – tylko pierwszy tom biore ze soba choc chetnie go zamienie na intensywne opady sniegu
Project Gotham Racing 3 + Call of Duty 3 w MP a na deser Oblivion i nie ma mnie na swieta 😉
wlasnie zakupilem xboxa z pes6tka za 1399 w media ide do domu 🙂