Tego nikt się nie spodziewał. Podczas gdy posiadacze Left 4 Dead zaczynali coraz głośniej marudzić producentowi o wypuszczenie kolejnej, obiecanej przecież, zawartości dodatkowej do gry, Valve podczas tegorocznych targów E3 ni stąd ni zowąd ogłosiło, że już niedługo zagramy w… Left 4 Dead 2! Po kim jak po kim, ale po twórcach Half-Life’a nikt nie spodziewał się wydania sequela niemal rok po premierze pierwszej odsłony.

Ta niespodziewana wieść o pracach nad kontynuacją jednej z najbardziej zasłużonych gier z rozgrywką wieloosobową ostatnich lat, paradoksalnie zamiast dreszczyku podniecenia, wywołała niemałą burzę wśród fanów mordowania hord zombiaków. W dość krótkim odstępie czasu wśród community związanego z Left 4 Dead zawiązała się grupa bojkotująca wydanie „dwójki”. I to grupa niemała, bo licząca sobie obecnie ponad 40 tysięcy członków, a liczba ta stale rośnie. Co bojkotują? Zarzucają Valve, że się sprzedali, nie wywiązują się z obietnic o dostarczaniu nowej, darmowej zawartości i w ogóle olewają najwierniejszych fanów. Skoro Left 4 Dead 2 ma się tak czy siak ukazać, to żądamy, by wyszedł jako dodatek w pełni kompatybilny z oryginałem z zeszłego roku i po cenie odpowiedniej dla dodatku, a nie pełnoprawnej gry. I jeszcze, żeby posiadacze L4D dostali zniżki na zakup „nowej zawartości”. I żeby w Polsce nie płacić za przejazd „autostradą” z obowiązkowymi postojami co kilka kilometrów…

Czy to pan zamawiał masaż kręgosłupa?

Bojownicy żądania mają wygórowane, ale Doug Lombardi i spółka odpowiadają ze stoickim spokojem – Left 4 Dead 2 będzie pełnoprawną gra, która wniesie wiele nowych elementów do znanej już rozgrywki, przy czym posiadacze „jedynki” nie zostaną zapomniani i dalej będzie ona wspierana. To oczywiście nikogo w pełni nie zadowala, więc z pewnością doczekamy się wojny konkurencyjnych produktów od tego samego producenta. Ot, nie tylko w naszym pięknym kraju dziwne rzeczy mają miejsce.

W kupie siła

Left 4 Dead okazał się strzałem w dziesiątkę oraz przypomniał wszystkim, że stara maksyma twierdząca, że najlepsze są najprostsze rozwiązania, cały czas jest aktualna. Czteroosobowa drużyna pracująca w kooperacji, walcząca z tysiącami nieumarłych oraz prostota rozgrywki sprawiły, że gra doczekała się licznych prestiżowych nagród oraz zyskała rzeszę wiernych graczy. Aż dziwne, że nikt wcześniej nie wpadł na tak prosty, a zarazem genialny pomysł. Czwórka ocalałych oraz specjalni goście w osobach Tanka, Boomera czy Huntera, już zyskali miano kultowych, stając się rozpoznawalnymi postaciami z gier wideo. Ba, nawet doczekali się ekranizacji w „pełnometrażowym” obrazie „Left 4 Head”, którego jednak z całą pewnością nie można polecić wszystkim czytelnikom. A w szczególności tym niepełnoletnim…

Left 4 Dead 2 będzie kontynuowało tradycję rozpoczętą przez swojego starszego brata, przedstawiając losy czterech bohaterów, którzy w trakcie pięciu scenariuszy stylizowanych na horrory klasy B, w bezkompromisowy sposób będą rozprawiać się z tymi, którym ziemia bynajmniej lekką nie jest. Niestety nie wcielimy się ponownie w Francisa, Zoey, Louisa oraz Billa. Zamiast nich będziemy sterować świeżakami, którzy z pewnością będą musieli sobie zapracować na przychylność graczy. Koszulka a la biegacze reprezentacji Wysp Bahama i adidasy to podstawowe wdzianko Coacha, byłego trenera amerykańskich futbolistów; tirówka na głowie oraz upaprana smarem koszulka to z kolei znak rozpoznawczy Ellisa – prowincjonalnego mechanika. Dla kontrastu dorzucono jeszcze Nicka – zatwardziałego hazardzistę paradującego w jasnym garniturku oraz Rochelle – jedyną panią w zespole, będącą z zawodu reporterką. Nowa ekipa to także nowa historia. Autorzy postanowili położyć tym razem nieco większy nacisk na zarys fabularny, ale nie martwcie się długimi przerywnikami filmowymi – co najwyżej nowi pogromcy zombiech będą więcej gadać podczas standardowej wyrzynki.

Klasyka B klasy

Headshot!

Do tej pory zaprezentowano nam dwie z pięciu kampanii. Pierwszą, którą pokazywano podczas trwania E3 w Las Vegas, a ostatnią w samej grze jest The Parish umiejscowiona w Nowym Orleanie i, co ciekawe, z akcją toczącą się za dnia. Inspirację nowym Resident Evil czuć na kilometr. Nawet czarnoskóre zombie się pojawią, co już zdążyło wywołać kontrowersje, że gra jest rasistowska. A do tego szkaluje ofiary huraganu Katrina, przedstawiając Nowy Orlean opanowany przez gnijących nieumarłych. Dodać jeszcze brutalność rozgrywki oraz tryskające na prawo i lewo hektolitry nieświeżej krwi i mamy dobry materiał do wakacyjnego wydania „Uwagi”. Valve jednak tym się w ogóle nie przejmuje i zamierza robić swoje. Nasza czwórka będzie musiała ratować się nie tylko przed zombiakami, ale także przed wojskiem, które miast nam pomagać częstokroć tylko szkodzi. Jak choćby na moście zastawionym opuszczonymi samochodami i pełnym dziur w jezdni. Musimy się przez niego przebić do helikoptera, który zabierze nas z nowoorleańskiego piekła, ale musimy się spieszyć bowiem latające nad nami wojskowe myśliwce zsyłają rakiety niszcząc kolejne części mostu. Jeśli nie ruszymy tyłków, sami oberwiemy niespodzianką z nieba.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

7 KOMENTARZE

  1. Drugiej części L4D nie kupie tym razem w pre-orderze, co to to nie. Przyznam ze przy 1 bawię(łem) się świetnie, ale żebym miał wydawać kasę na nowa grę która na dobra sprawę jest dodatkiem do 1. Poczekam aż będzie za 40pln na allegro.

    • Drugiej części L4D nie kupie tym razem w pre-orderze, co to to nie. Przyznam ze przy 1 bawię(łem) się świetnie, ale żebym miał wydawać kasę na nowa grę która na dobra sprawę jest dodatkiem do 1. Poczekam aż będzie za 40pln na allegro.

      W sumie Bioshock 2 też będzie tym samym co jedynka tylko na nowych mapach i jakoś nikt nie narzeka. Nowe kampanie, nowe postacie, ulepszony gameplay – dla mnie to wystarczający content.

      • W sumie Bioshock 2 też będzie tym samym co jedynka tylko na nowych mapach i jakoś nikt nie narzeka.

        Trochę nietrafione porównanie. W Bioshock 2 będzie jeszcze nowa historia i multiplayer, którego nie było w pierwszej części. I to gry innego kalibru nieco – L4D nieskrępowana rzeź w kooperacji, Bioshock jednak nastawienie na głębsze wczucie się w klimat dla pojedynczego gracza. Po części rozumiem bojkotujących L4D2 bo Valve faktycznie za mocno rozbudziło wyobraźnię o darmowym contencie do jedynki, ale nie panikowałbym tak strasznie i nie wieszał psów na drugiej odsłonie. Będzie premiara, pogramy, osądzimy 🙂

  2. „możliwość dzierżenia dwóch pistoletów jednocześnie to tylko niektóre z nowości” 2 pistolety to i w jedynce można było nosić 😉

    • „możliwość dzierżenia dwóch pistoletów jednocześnie to tylko niektóre z nowości” 2 pistolety to i w jedynce można było nosić 😉

      Tak, ale teraz bedzie mozna je dzierżyć 😀

    • „możliwość dzierżenia dwóch pistoletów jednocześnie to tylko niektóre z nowości” 2 pistolety to i w jedynce można było nosić 😉

      Nieścisłość już poprawiona 🙂

  3. Gadanie. Valve praktycznie nic nie musi się napracować przy tej grze bo wszystko ma gotowe i to jest tylko i wyłącznie dodatek za który chcą wyciągnąć pełną kwotę od graczy. Dlaczego zamiast tego nie wydadzą w końcu epizodu 3 nie mówiąc już o H-L 3? Bo to wymaga dużego wkładu pracy a wzięliby te same pieniądze. Ja mam jedynkę L4D i w zupełności mi wystarczy. DLC za 200 zł (bo mam na XBoxa) to ja nie chcę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here