Z inicjatywą stworzenia szkoły dla graczy wyszła organizacja e-sportowa Vitus.Pro, której celem jest szkolenie młodych graczy pod czujnym okiem profesjonalistów tejże dziedziny. Obecnie w planach są zajęcia z Counter Strike’a. Prowadzi je znany gracz Konstantin (groove) Pikiner. Poza nim na zajęciach będą się również pojawić inni gracze, którzy podzielą się z uczniami cennymi wskazówkami odnośnie taktyk gry.
Szkoła będzie mieściła się w stolicy Rosji Moskwie, a dokładnie w kafejce internetowej Click-net (toż to prawie uczelnia przyp. red.). Dziesięcioosobowe grupy będą pięć razy w tygodniu zdobywać bezcenną wiedze pod czujnym okiem trenera. Kursy ruszają już 18 czerwca bieżącego roku. Wszyscy chętni mogą się zapisać do jednej spośród dwóch grup. Pierwsza będzie skierowana do początkujących graczy, którzy będą od postaw szkoleni w sztuce sprawnego poruszania się po mapie jak i zapoznawali się z różnymi taktykami. Ta przyjemność będzie ich kosztowała 90 dolarów, z kolei za 110 zielonych papierków będzie można zapisać się do grupy zaawansowanej gdzie gracze będą analizować i naśladować styl gry jak i taktyki najlepszych pro-gamerów na świecie.
I w tym miejscu nasuwa się pytanie czy tego typu szkoły mają przyszłość? Obecnie dzieci po zajęciach chodzą na kursy tańca bo rodzice za dużo naoglądali się tańca z gwiazdami czy grają na skrzypcach, pomimo tego że wolą na gitarze. Jest to wiek inwestycji rodziców w naszą przyszłość. Statystyczna mamusia czy tatuś spoglądając na swoją pociechę widzą przyszłego wirtuoza smyczka czy szanowanego prawnika. Wyobrażacie sobie ten sam moment, te same spojrzenia z tym że w myślach pojawia się wizja „on/ona będzie profesjonalnym graczem”. Bo mnie jakoś obecnie ciężko przechodzi to przez myśl.
Nie ma, co ukrywać e-sport się rozwija, o czym świadczy coraz to śmielsze zaangażowanie licznych sponsorów, którzy widza przyszłość w tego typu rozrywce. Przekłada się to na powstanie zawodu gracza, który już śmiało funkcjonuje u koreańskich kolegów. Przykładowo nasz rodak Krzysztof (Draco) Nalepka grający w StarCrafta podpisał kontrakt i obecnie mieszka w Korei gdzie zarabia na życie właśnie grą. Warto wspomnieć tu o artykule Josa (Zerter) Buyvoetsa z serwisu GGL, który podsumował pięciomiesięczne dochody najlepszych graczy na świecie w WarCrafta III i tak na pierwszym miejscu znalazł się Jae Ho (Moon) Jang, który zarobił bagatela 76, 620 zielonych amerykańskich.
Jeśli rynek e-sportowy w dalszym ciągu będzie się tak rozwijał to, kto wie może i u nas powstaną takie szkoły prowadzone pod patronatem chociażby PGSPokerStrategy.cc.
Pomysł sam w sobie jest dość kontrowersyjny- nie sądzicie, że każdy gracz powinien mieć wyrobiony własny styl i zagrywki taktyczne? Nie wyobrażam sobie aby można było tak poprostu nauczyć się grać- talent również ma znaczenie. Jeżeli chodzi o granie to każdy powinien być dla siebie mentorem, ponieważ nejlepiej jest uczyć się na swoich błędach.
Nie zgadzam się. To jest tak samo jak w piłce nożnej -każdy ma swój styl – zgadzam się, ale bez trenera, szkoleń, analiz różnych taktyk, zagrań, akcji, nie ma piłki na światowym poziomie. Tak jak i bez tego nie będzie wzrostu poziomu e-sportu.
Wyobrażam sobie rodzica myślącego „on będzie profesjonalnym graczem” . To możliwe nawet i dziś. Tyle, że ten rodzic na razie musiałby mieć skośne oczy. A co będzie gdy nasze pokolenie dorobi się pociech?? Ja swoim prawdopodobnym dzieciom na pewno nie będę zabraniał grać. Będę z pewnością kontrolował w co grają, ale globalnie zabraniał im nie będę. A co do profesjonalnego grania?W zasadzie czemu nie. W końcu jeśli by takie było ich marzenie i gotowi byli się temu poświęcić to czemu miałbym im zabraniać? Z punktu widzenia potencjalnego rodzica nie stawałbym na przeszkodzie tylko wspierał i dbał o to by pociecha nie wpadał w jakiś kłopoty z tym związane ( bo im ten rynek będzie większy to pojawi się na nim więcej patologii ) , a także o to by dzieciak miał też inne życie poza komputerem.
Tak zgadzam się z Tobą xiii jednak nie przekreślałbym słuszności tejże szkoły. Uwierz mi, że pod okiem doświadczonego graczy naprawdę można poprawić swoje umiejętności. Wiem coś o tym, bo sam kiedyś pogrywałem sobie w WarCrafta III.
graczpl :Tak jak mowisz, tylko bardziej porwnalbym to do szachow, a nie do pilki (mimo ze chodzi o esporty druzynowe) – w szachach tez uczysz sie pewnych otwarc, gambitow, musisz to znac, bo to podstawy tak samo jest z taktyka w grze. Kombinowac to mozna pozniej na wyzszym poziomie, gdy widzi sie wiecej szczegolow:)Poza tym z ciekawosci : ilu jest profesjonalnych graczy powyzej dajmy na to 28 lat ? Z tego co mi sie wydaje to dzieciaki maja lepszy refleks ,ale moze sie myle:P
lecz przeciez powstaja rozwniez szkoly plastyczne, w ktorych to za najwazniejszy czynnik obieraja sobie wyksztalcenia w uczniu wlasnego stylu. W takich szkolach ta zasada tez mogla by obowiazywac :). heh do czedo to doszlo granie do sztuki porownywac 😀
Grania do sztuki na pewno bym nie porównał. Istotnym pytaniem jest to czy takie szkoły maja przyszłość przy obecnym stanie rynku e-spoerowego? Na zachodzie ludzie potrafią utrzymać się z gry jednakże czy jest to już na taką skalę rozpowszechnione żeby tworzyć punkty nauki. Przecież to jest niczym przysposobienie do zawodu czy może się mylę?
zarnuk:to raczej tak jak szkoly tanca – ot wysylasz bachora, zebys mial troche wolnego czasu z zonka na male tete-a- tete 😛
Szkoła grania?. . . nie za duży krok w przód? Dzieci pozamykane w pokojach z komputerem i z CS bez życia prywatnego? bez myślne roboty do grania? bez uczuć? brzmi jak SF ale kiedyś klonowanie ludzi też było SF. . .
No tak z tym, że kwestia jest taka wysyłasz dziecko po to żeby mieć chwilę dla siebie czy może raczej masz gdzieś tam w podświadomości, że ono niczym Jae Ho (Moon) Jang zacznie na graniu ładnie zarabiać. Osobiście sądzę, że ta druga myśl dla Europejczyków jest bardziej odległa z kolei u skośnookich przyjaciół jest zupełnie na odwrót.
Xiii całkowicie się z tobą nie zgodzę. Moim zdaniem tak jak istnieje wiele sportów i żeby je uprawiać na wysokim poziomie trzeba mieć trenera, tak samo w dłuższej perspektywie czasu komputerowi gracze także będą trenowani. Bo czym różni się drużyna w CSa od drużyny piłki nożnej? Gracze nie uczą się tylko strzelać bramek, ale także masę innych rzeczy, np. jak radzić sobie ze stresem, itp. Czy przez to esporty będą mniej ciekawe?? A czy piłka nożna się znudziła po tym jak zaczęto w nią inwestować miliardy?? Poza tym już wyobrażam sobie sytuacje, gdzie jakiś nieznany dotąd gracz pojawia się znikąd, bez żadnej szkoły i rozkłada wszystkich 😀 Co do porównania do szkół plastycznych. . . W sztuce nie ma konkretnego celu. W grze liczy się wynik. Nie malujesz obrazu, żeby coś wygrać, a nawet jeśli na jakiś konkurs, to regulamin nie określa jakie wymagania trzeba spełnić, żeby wygrać. . . W FPSach wygrywa ten który zabije resztę, w grach sportowych ten który ma lepszy czas, lub zdobył więcej punktów. Tu nie ma wiele miejsca na styl. . .
Oj ździwiłbyś się. W grach bardzo ważny jest styl i technika, zagraj w jakiegoś sieciowego shotera bez taktyki to przekonasz się o czym mówię. A co do takiej szkoły to moim zdaniem trochę bezsensu. Każdy gracz powinien trenować indywidualnie lub ze swoim klanem. Wtedy przynajmniej są nie przewidywalni, a tak to wszyscy sie będą uczyć w takich szkołach i będą grać na podobnym poziomie, bez sensu
Ze tak zapytam, czytałeś inne posty o przeciwnej tezie? Bo to jak rzucanie kamykami w dwie strony, a nie dyskusja. Pokaż mi rozwinięty sport gdzie od początku do końca nie ma trenera. Zadziw mnie.
rybisiu, nie za bardzo rozumiem. Mówisz, że w grach bardzo ważny jest styl i technika, po czym stwierdzasz, że bez taktyki ani rusz. Ale czy styl to to samo co taktyka?? Rozumiem, że bez taktyki i techniki ani rusz. Właśnie dlatego gracze powinni mieć własnych trenerów i szkoły!! Kto układa taktyki w grach zespołowych (siatkówka, football amerykański, piłka nożna, koszykówka)?? Właśnie trener!! Kto pokazuje graczom gdzie popełniają błędy i wymyśla im odpowiednie ćwiczenia dzięki którym będą grali lepiej?? Trener!! A styl?? Czy wielcy piłkarze w dzisiejszych czasach wszystkiego uczyli się sami?? Przecież pracują z nimi dziesiątki ludzi (trenerzy, masażyści, dietetycy, itp), mimo to potrafią zachować swój styl.