Jeszcze jedna rzecz przykuła moją uwagę. Faces od War stara się być pozycją niezmiernie realistyczną. I tak czołgi nie będą poruszać się w przypadku braku paliwa, Thompson pozbawiony amunicji odmówi posłuszeństwa tak jak i pozbawione amunicji działo. Programiści uwzględnili też, iż pancerze czołgów były często najcieńsze z tyłu – w miejscu umiejscowienia silnika. Oczywiście ma to swoje przełożenie na rozgrywkę. Rzecz chwalebna. Nie bez powodu użyłem sformułowania „stara się być”. Bo nią po prostu nie jest. O ile nasi podwładni noszą ciężkie beczki wypełnione benzyną z wielkim grymasem bólu na twarzy, o tyle mogą na przykład chodzić, a nawet biec, mając w „kieszeni” piętnaście 88 milimetrowych pocisków. Dość to śmieszne.
Czołgi są boskie
Inne „buble” wychodzą już w samej walce. Nasi podwładni są niezmierni wytrzymali. Pominę fakt, iż są bardziej odporni na pociski od samego Robocopa, ale również niespecjalnie przejmują się wybuchającymi pod ich nogami granatami. Ot wybuch, który powinien sprawić, iż ich wnętrzności stałyby się integralną ozdobą pobliskich ścian, po prostu ich powala… A ci wstają po paru sekundach, niejako bez uszczerbku. Rozgrywka staje się przez to znacznie łatwiejsza, a sama gra nieco „lżejsza”.
Jak na swoją cenę gra wygląda nieźle
Osobiście dziwi mnie takie mieszanie realizmu z, powiedzmy to sobie otwarcie, surrealizmem. Jako pasjonat historii musze się przyznać, iż niezmiernie ubawiłem się, gdy pociski z mojego KoenigTigera, przez dłuższy czas nie były w stanie przebić pancerza najzwyklejszego Shermana. Nie bez powodu czołgiści niemieccy zwykli je przezywać „zapalniczkami”.
Żeby było śmieszniej czołgiści generała Maczka posługiwali się w Normandii właśnie Shermanami. Osobiście jestem bardzo ciekaw w jakim świetle przedstawią go programiście z Activision w Call of Duty III.
Spis treści
Komu, komu, bo idę do domu
Face of War oferuje także tryb multiplayer. Ośmiu graczy przez Internet lub do 16 przez LAN może ze sobą rywalizować w pokaźnej liczbie trybów. Ale to nie multiplayer jest głównym atutem tej gry. O jej sile stanowi cena. Ta nowa ślicznie wydana i bynajmniej nie crapowata gra kosztuje niespełna trzydzieści złotych!Za taką cenę można tej grze gro jej grzechów wybaczyć! A ta się odwdzięczy i zapewni wam mile spędzony weekend!
Zawsze lubiłem gry strategiczne. Wręcz zawsze je kochałem. Właśnie z tego powodu, jako stary konsolowiec, stale modernizuję swój komputer. Dokupuję co trzeba, łażę po giełdach, wszystko tylko po to, żeby na chwilę stać się dowódcą jakiejś armii podczas epickiej bitwy.
Plusy
-Cena!-Grafika-Przyjemna rozgrywka
Minusy
-Nieścisłości Historyczne-„Realizm”
mam nieprzeparte wrażenie, że autor recenzji grał tylko w tutorial i może pierwszą misję którejś z kampanii – nie napisał nic bowiem o kompletnym chaosie uniemożliwiającym jakąś normalną zabawę. Gra po prostu wymaga kilkukrotnych podejść do każdej z misji, bo z marszu żadnej nie da się wziąć – trzeba po prostu wiedzieć co się zdarzy później, by móc odpowiednio wcześnie zareagować i się przygotować = kompletny bezsens. Ocena jest tragicznie zawyżona, bo Faces of War wygląda przy Company of Heroes jak kopciuszek (mając przy okazji większe wymagania sprzętowe), nie mówiąc już o tym, że jest dużo słabsze od swoich poprzedników – Soldiersów i Outfronta, które w recenzji zostały zresztą dziwnym trafem pominięte. Jedyny plus to cena – ale nawet biorąc ją pod uwagę gierce nie należy się więcej niż 7/10, w porywach i w porównaniu z CoH. Szkoda, bo spodziewałem się, że będzie dużo lepiej. Strasznie kiepska, napisana pobieżnie i z nieznajomością tematu recenzja – też się spodziewałem, że będzie dużo lepiej. . .
Seraphim: Owszem, FoW przy Company of Heroes wygląda jak kopciuszek. Fakt, faktem. Weź pod uwagę iż CoH kosztuje 3 x więcej. Dając grze taką a nie inną ocene za grafika kierować muszę się też ceną. A że w grę nie grałem? Przemilczę. . .
jakas recenzja bez polotu. . . praktycznie nic nie wiadomo o grze. . . gdybym nie gral w nia to w zasadzie nic bym nie wiedzial. gra jest slabiutka. . chaotyczna, nierealistyczna. . . nie dorasta CoH do piet.
Julek—> a grałeś? bo to co napisałeś to informacje z instrukcji i tutoriala są – o samej grze jest bardzo mało. Poza tym musimy wierzyć na słowo, bo nie macie w zwyczaju dawać samodzielnie zrobionych screenów do tekstów. Poza tym mój nos wietrzy tu jakąś szarą sieć, bo to już trzecia napisana pobieżnie ale bardzo pochlebna recenzja przeciętnej gierki od Cenegi 😛 ale mogę się mylić, bo sam też jestem człowiekiem „układu” :)nofink—> grasz w CoH w multi? może się zgadamy na małe 1vs1 na Angoville?
Co do tej Cenegi wyobraźnia chyba mocno Cię poniosła. Wiem, że FoW jest gorsze niż CoH, ale weź tez pod uwagę cenę. Co do punktu pierwszego, to w takim razie musisz mi uwierzyć na słowo albowiem tekstu nie pisałem na podstawie instrukcji. EOT. Pozdrawiam
Gra wygląda jakby miała premierę 3 lata temu, ale wtedy okazałaby się hitem jak dziś CoH. Ocena jest śmieszna, bo nie można premiować niczego dlatego, że jest tańsze od reszty. Produkty pod marką Tesco czy Biedronka też są tanie i też spełniają to samo zadanie co inne, droższe. Skarpetki z Tesco ubierzesz dwa razy i jest dziura, skarpetki Adidasa masz przez pół roku, ale to prawda, są 10x droższe. Kupiłem Company of Heroes za 99 złotych ze świadomością, że kupiłem grę wybitną, od premiery mimo pewnych niedociągnięć zagrywam się w nią z wielką frajdą. Nadchodzący patch i pewnie w przyszłości expansion packi zapewnią CoHowi długie życie, w przeciwieństwie do FoWa, który na starcie przegrał. CoH nadal u was nie ma recenzji, chyba będziecie musieli rozszerzyć skalę do 15, żeby zachować jakieś proporcje w ocenie.
Tak sądze ten co to pisał może utknął przy treningu albo w pierwszej misji. Ogulnie powiem to tak: gra kosi wszystko nawet CoH poda przed nią !A to dla tego że adamus grasz tylko w kampanie ( no i oczywiście nie grałeś może w ludzi honoru i outfront ) więc nie znasz tej serii. Ja w te serie grałem i ją przeszedłem!!! Lecz sądze że gra to nie jest przyjemność gdy nie grasz przeż internet !!!!! aja grając przez internet 50 razy napotkałem godnego przeciwnika raz i przegrałem ale 49 raz wygrałem (grałem 53 razy) ! Więc to jest mało ale lepsze to niż kampania ! Hociaż czołgi i działa możesz sobie wybrać (nie to co w kampani. . ) A najlepszy tryb to linia frontu , mapa: zamrożone tory >!!