Tym razem nasz weekendowy cykl Na co do kina? zmienia tytuł, aby podkreślić, że najważniejszy jest nowy, jeszcze gorący materiał wideo gry, która na rynku pojawić się ma już 19 maja. A co z filmem? Ten swoją światową premierę będzie miał dwa dni później – 21 maja. Mówiąc szczerze to kinową produkcją zainteresowałem się dopiero kiedy zaczęły pojawiać się informacje o grze Terminator: Salvation, która… raczej nie wzbudziła wśród Valhallowiczów większych emocji (zobacz tu i tu) i zbytniego zainteresowania. No, ale może warto dać tej produkcji szansę? Na srebrnym ekranie ujrzymy Christiana Bale’a (w roli Johna Connora), Helenę Bonham Carter oraz Michaela Ironside’a w roli charyzmatycznego generała Ashdowna.
Poniżej możecie obejrzeć zwiastun filmu oraz intro z gry.
*pisząc „słynni poprzednicy” mam na myśli dwa pierwsze „T”.
Mam nadzieję, że gra będzie miała klimacik dwóch pierwszych filmów i gameplay zbliżony do Gearsów 😉
No to dzięki trailerowi nr3 zobaczyliśmy cały film i poznaliśmy fabułę. Chyba już nie ma po co iść do tego kina. To jeden wielki mega SPOILER!EDIT:Daty im się pomyliły. Nie 2018 tylko 2012 😉
czy we wszystkich nowych filmach musi grać ten typ Bale?. Już w Imperium Słońca jako dzieciak mnie drażnił. Co nie zapodam jakiegoś filmu, to widze tam tego typa i to jako postać pierwszoplanowa. Jakieś nieporozumienie. Pozatym po tym trailerze rzeczywiście już widze tą fabułę. Zdezorientowany Termit, z konfliktem osobowości pomagający ludzkości?. Wzruszajace. Gdzie się podział klimat jedynki?. Nie chce złowróźyć, ale czy teraz ludzkość jakoś ztępiała, że nie potrafią robic filmów akcji jak te z lat 80-tych. Tylko jakieś naiwne otoczone efektami specjalnymi gnioty. W T3 przeszli samych siebie. Lepiej coś uśpić za wczasu, niż uśmiercać za późno. Co do gry. . . zobaczymy, też jakoś nie tryskałbym entuzjazmem. Obym sie mylił.
Czy dobrze zaczaiłem z trailera filmu, że to będzie pitolenie o maszynie: która się ludzka stała i pomóc ruchowi oporu zamierza i jedyną nadzieją świata jest? Jeśl i tak to zwalili sprawę 🙁 Choć trailerek wygląda w sumie smacznie. Intro z gry gorsze
Pierwsze primo – jakoś ironicznie filmik z gry bardziej przypomina klimatem to, jak powinien wyglądać Terminator, niż trailer filmowy. Drugie primo – Christian Bale to jedyna nadzieje tego filmu. Dzięki niemu może będzie się dało zauważyć coś więcej niż tylko efekty specjalne. Trzecie primo – choć zawsze chciałem zobaczyć akcję „Terminatora” dziejącą się w przyszłości, to teraz nie jestem specjalnie optymistycznie nastawiony. Za mało przytłaczającego klimatu, beznadziei, i zwątpienia. Choć w sumie to tylko trailer, musieli tam władować większość efektów, żeby przyciągnąć głupkowate amerykańskie dzieciuchy. Mam taka nadzieję. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa – Terminator bez Arnolda, to jak piwo bezalkoholowe. Tego akurat jestem pewien. ps. Czy mi się przywidziało, czy zauważyłem tam romantyczną scenę z całowaniem w roli głównej? Błagam, tylko nie to. . . . . .
odnośnie podpisu pod obrazkiem to zostało oficjalnie potwierdzone że Arni jednak się na troche pojawi w tym terminatorze:)
Arni, ma sie pojawic. Przerobiony, tak by wygladal jak nowka sztuka.
Nie ma jak to postrzelać sobie do robotów. . . . z M4 (game trailer) –omg . No cóż. . . ale do kina się przejdę. Ten trailer filmu nie jest może najciekawszy i po tym który widziałem ostatnio w kinie myślę,ze film będzie lepszy. Heh, taka mam nadzieję:)
Ja liczę po prostu na dobry film sci-fi. Ostatnio można ze świeczką takich szukać. Trailer mi się spodobał już dawno temu (bo jest już dosyć stary), parę rzeczy jest w nim niepokojących, ale dzięki wykorzystaniu utworu NIN’u jest im to wybaczone 😉
A ja czytałem, że zamiast Arniego będzie występował jego wieloletni dubler przerobiony komputerowo tak, by wyglądał jak Arnie z lat `80. Prawdziwy Arnie podłoży tylko głos. Rozważano także, by Arniego zastąpić. . . Pudzianem. . .