„Damn, I’m good” – kojarzycie? Oczywiście, że tak. Każdy szanujący się gracz kojarzy ten i wiele innych słynnych one-linerów Duke’a. Nikomu nie trzeba też przedstawiać kosmicznych świń strzelających do nas czym popadnie.
Kiedy kupowałem swojego pierwszego peceta on właśnie święcił triumfy. W Duke Nukem 3D grali wszyscy. Nie każdy kochał FPSy, jednak Duke Nukem 3D w szatański sposób łączył akcję z humorem, podlewając to wszystko kontrowersją wokół języka i występującej w grze erotyki. To dawało prawdziwie wybuchową mieszankę.
Spory sukces produkcji 3D Realms oznaczał – jak to zwykle bywa – rozpoczęcie prac nad kontynuacją…
W ten sposób rozpoczyna się długa i smutna historia marki, która z bardzo dobrego tytułu stała się legendą. Niestety, w nieco innej postaci niżby życzyli sobie tego jej twórcy. Duke Nukem Forever szybko stał się symbolem gry produkowanej zbyt długo. Kolejne daty potencjalnej premiery tylko potęgowały rozżalenie graczy i dawały pretekst do kpin z niemogącego się ukazać Duke’a.
Muszę przyznać, że nigdy nie byłem wyznawcą kultu Duke Nukema 3D. Oczywiście grałem, nawet mi się podobało, z czasem (i wiekiem?) doceniłem również humor tego tytułu, jednak na pewno nie należałem do grona, które z niecierpliwością wyczekiwało jego kontynuacji. Paradoksalnie jednak, im dłużej trwała opera mydlana z Broussardem i Księciem w roli głównej, tym silniej Duke Nukem Forever na mnie oddziaływał. Myślę, że tak jak dla wielu, tak i dla mnie sam fakt istnienia legendy jaką stał się DNF był istotny. Kpiliśmy, podśmiewaliśmy się z kolejnych dat premier, deklaracji etc., mimo to, z upływam czasu utrwalała się świadomość istnienia nie tyle nadchodzącego tytułu co raczej zjawiska jakim stał się Duke, swoistej branżowej legendy, wywołującej śmiechy, którą rozumieją tylko wtajemniczeni.
To śmieszne, przez 12 lat praktycznie mało mnie obchodziło na jakim etapie prac jest 3D Realms, jak Duke będzie wyglądał etc., jednak kiedy ogłoszono upadek studia pracującego nad kolejnymi przygodami księcia zrobiło mi się w jakiś przedziwny sposób smutno. Bo de facto, to jest koniec pewnej ery, moment znaczący dla branży gier komputerowych, choć pewnie nie odciśnie się on w sposób widoczny na wychodzących obecnie produkcjach. Przecież wielu z graczy od dzieciństwa słyszało, że powstaje coś takiego jak DNF. Wyrośli na tej historii. A teraz nagle tak zwyczajnie go nie ma. Nie będę już mógł nigdy napisać złośliwie o Alanie Wake’u, że wydadzą go w tym samym momencie co Duke’a.
I znów wbrew logice – ogłoszenie upadku 3D Realms wstrząsnęło branżą, ale zaowocowało to publikacją tak oczekiwanych przez lata materiałów z gry – przede wszystkim grafik i concept artów. Coraz głośniej zaczyna się też mówić o tym co stanie się z marką, kto ją wyda, kiedy i za ile. Śmierć 3D Realms choć mam świadomość, że brzmi to co najmniej dziwnie może być najbardziej ożywczym czynnikiem jaki dotknął projekt przez ostatnie lata.
Skończyła się era DNF, a zaczyna…?
Czy DNF umarł definitywnie, co się stanie z marką, czy Broussard jednak stworzy kolejne przygody księcia, czy po tylu latach i tylu perypetiach ma to jeszcze szanse powodzenia? Napiszcie co uważacie na ten temat!
3DRealms zamknęło siedzibę, zwolniło pracowników, ale nie upadło. Prawnie istnieje, ma bodajże teraz trzech członków i posiada prawa do Duke`a. Poza tym nadal nikt oficjalnie nic nie powiedział na temat DNF. Też jestem w szoku, więc śledzę temat na bieżąco. Z takich konkretów mogę wymienić:- screeny, artworki, wszystko to „wyciekło”, bo pracownicy szukali nowego pracodawcy i musieli pokazać w porfolio swoje dotychczasowe prace- bodajże dwa dni temu portfolia te zostały zlikwidowane, jeden z komentarzy brzmiał „sorry, lawyers and such”- wyciekła koncepcja leveli ze szczątkami fabuły (a właściwie całą fabułą), wielu uznało że to na prawdę koniec, ale myślę że niezupełnie – w każdym razie tylko ten fakt przemawia za tym, że wyciek nie był kontrolowany, bo gdyby był nikt by nie pokazał całej fabuły- mieszkańcy teksasu, którzy codziennie widują siedzibę 3DR zeznają, że wciąż coś się tam dzieje, parking pełny. . . no cóż, może ekipy sprzątające :)- obecnie „wycieki” zostały wstrzymane, Brousssard nadal kombinuje, wszelkie wieści z netu to ploty, dyskusja na forum 3DR została zamknięta i zabroniona pod pretekstem oczekiwania na oficjalne, prawdziwe i wiarygodne wieściTak więc nie ma co przesądzać. Duke nadal istnieje i wątpię żeby przepadł. Więc albo zostanie dokończony przez inne studio albo Broussard wywalczy jakieś pieniądze i ewentualnie będzie nadzorował projekt do końca, ale już nie jako szef i z góry ustalonym deadlinem. Albo to po prostu wszystko wielki chwyt marketingowy – hype powstał ogromny. I z tego co widzę, postawa wielu osób jest podobna do autora felietonu – nie chcą koniecznie wydania Duke`a, ale chcą by jego produkcja nadal trwała. Oby była świadomość, że Duke powstaje, to wystarczy, to nam towarzyszyło przez 12 lat i okazuje się, że to jest nam potrzebne 🙂
Duke Nukem jako postać jeszcze nie umarł, ale jeśli chodzi o kontynuację pod tytułem Duke Nukem Forever to myślę, że to trup i nie ma sensu go wskrzeszać. Ktoś kto zabrałby się do zrobienia gry pod tym tytułem nie byłby w stanie sprostać oczekiwaniom, tak myślę. Mogliby już dać se spokój z tym DNF-em.
A może to tylko chłyt marketyngowy?
Sprostać oczekiwaniom? A niby jakim? Czy ktoś znający Duka3D oczekuje jakiejś super rewelacyjnej grafiki? Albo super rewelacyjnej fabuły? Po jaką, przepraszam, cholerę te kilkukrotne zmiany silników po drodze? Odświeżanie grafiki przy pojawianiu się jakiejś nowej technologii? My chcieliśmy kolejnego Duka, z jego HUMOREM, klimatem nie do podrobienia, frajdą grania, kultowymi tekstami itd. Po co to całe technologiczne prężenie muskułów, gdy ma się w ręku praktycznie gotową receptę na sukces?Tutaj właśnie leży moim zdaniem wampir pogrzebany. Chłopaki z 3DRealms chyba nie skumali do końca czym dla graczy stał się pierwszy Duke 3D i niestety spaprali sprawę, drążąc temat nie od tej strony od której trzeba. No i sprawa ich nieco przerosła. Szkoda. Jak już pisałem, żal mi straszliwie znaczka 3DRealms. Dla kogoś kto interesuje się grami, ten zespół to wielka legenda, taki dinozaur, który wydawać by się mogło nigdy nie zdechnie. A tu nagle, nieubłagana rzeczywistość zapukała do drzwi i po sprawie. Szkoda. Spoczywaj w pokoju 3DRealms.
Tak czulem, ze ktorys z Was napisze o tym felieton, zreszta temat dobry i na czasie ;-). Poki nie ma nic oficjalnie potwierdzonego, mozna spekulowac na rozne sposoby. Moze to byc po prostu napedzanie tytulowi rozglosu – da sie jeszcze bardziej ? – przed jego wydaniem. Brzmi nierealnie, bo przeciez nikt nigdy w podobny sposob, oglaszajac upadlosc, nie probowal przyciagnac zainteresowania tytulem. Ale spekulujac dalej. . z tego co wiemy 3DR tworzylo gre na wlasna reke, sponsorow bylo brak, tytul z tego co niedawno pisano i mowiono byl juz na koncowym etapie, a reklama przeciez tez do najmniej kosztowych rzeczy nie nalezy. A jak inaczej wzbudzic medialne zainteresowanie ? Zaszokowac i zaskoczyc wszystkich jakas niespodziewana nowinka ;-). Tu musze powiedziec, ze gdyby cos takiego okazalo sie prawda, to bylaby to historia na miare dobrego kryminalu Martina Scorsese :D. Mozna tez wysnuc przypuszczenie, ze jednak stalo sie to co czasem dzieje sie tez z innymi studiami, czyli ze po prostu finansowy kryzys dopadl w koncu i 3DR. A jak z kolei mozna traktowac ta cisze ze strony Broussarda na temat DNF ? Skoro przez ostatnie 12 lat o grze nie bylo praktycznie nic wiadomo poza kilkoma udostepnionymi i nieaktualnymi screenami, to po co Broussard mialby teraz mowiac cokolwiek na temat Duke-a i jego przyszlosci ? Nic nie obiecuje, nie daje zadnych zapewnien i siedzi cicho. Byc moze na spokojnie szuka kogos kto pod jego okiem dokonczy projekt na jego warunkach, a on sam wynurzy sie za jakis czas z kolejnymi nowinkami o Ksieciu. To takie moje luzne rozwazania na temat tej sprawy ;-). Tak czy inaczej, uwazam, ze sprawa szybko nie przycichnie, bo nawet jesli Duke nigdy sie nie pojawi, to jego widmo bedzie nawiedzac growe serwisy jeszcze przez dlugie lata ;].
Myślę, że właśnie nastała pora by sprawa przycichła na. . . rok, może 2. Take Two pozwało do sądu 3DR pod pretekstem nie dostarczenia gry czy jakoś tak, nie kręci mnie prawo:) Być może chcą wywalczyć totalne prawa do Duke`a. . . Myślę, że sprawa trochę potrwa, więc póki co brakuje jeszcze oficjalnego stanowiska 3DR i potem będzie długo cisza. . .
Mama nadzieję, że to nieprawda. Co prawda, chyba już nikt nie łudził się, że DNF ujrzy w końcu światło dzienne, ale na tym przecież polegał jego urok. To prawdopodobnie jedyna gra, która nie istnieje, a stała się legendą. Szkoda, że 3D Realms tak kończy. Przypomina mi to sytuację z czasopismem Secret Service – wielkie zasługi i równie wielka nieporadność biznesowa. Zarówno w tamtym, jak i tym przypadku zabrakło elastyczności w dostosowaniu się do stale zmieniających się warunków rynkowych.
Pytanie w ankiecie wygląda na trochę tendencyjne 😉
Już chciałem odpowiedzieć „NIE” – ale to by znaczyło że umarł. . . Następnym razem poproszę o prostsze pytanie 🙂
Wystarczyło, żeby 3dRealms zatrzymało się na enginie Unreala. Gra w trailerze który można obejrzeć zapowiadała się naprawdę kapitalnie. Ten charakterystyczny klimat arcade, totalnej rozwałki połączonej z humorem i pikantnymi wstawkami miał potencjał. Patrząc z perspektywy czasu na Deus Ex czy Half Life (wiem, że to engine Q2), widać, że trzeba było powiedzieć dość i udoskonalać system rozgrywki i poszczególne poziomy. Przypomina mi to sytuację ze Stonekeep które powstawało 5 lat. Ale przynajmniej Interplay dopilnował, żeby w końcu gra wyszła, choć nie była tak dobra jak się spodziewano. A czy nowy Duke wyjdzie? Na to pytanie może odpowiedzieć tylko Michael Pachter ;).
Urwali kurze złote jaja. . .
Ta gra to kawal histori i moze niech ta historia pozostanie,jak maja ja jeszcze spartolic wole ja zapamietac dobrze czyli jako klimatyczny i rzeznicki kawalek softu. R. I. P Duke Nuken.