Jako fan Star Treka nie darzę jakąś wielką sympatią serialu BattleStar Galactica, ale i tak znosiłem kostropatą fizys Edwarda Jamesa Olmosa w roli Adamy oraz Starbuck, której w stosunku do oryginalnego serialu z końca lat 79 zmieniono płeć (ach ta poprawność polityczna?). Znosiłem to wszystko choćby po to żeby obejrzeć na ekranie śliczną Tricię Helfer. O tej aktorce wspominaliśmy ostatnio przy okazji gry Halo: ODST w której też usłyszymy głos posągowej blondynki. Dziś wiem, że Trisha H użyczy swojego głosu w drugiej odsłonie Starcrafta. Helfer wcieli się w postać kultowej dla fanów uniwersum SC Kerrigan.
Zapraszamy także do obejrzenia dzisiejszej galerii nowego Starcrafta.
[Głosów:0 Średnia:0/5]
StarTrekowca wal z gumowca 😉 BattlestarGalactica żonci.
Ja ci dam 😉 bardziej umownej SF to nawet w budżetowym pierwszym ST z lat 60 nie było 😀 Skąd w BS Hummery (w jednym z pierwszych odcinków)?
A skąd w ST tony obcych ras, różniących się od siebie jedynie stopniem tandety w wykonaniu gumowych masek? 😉 (w każdym odcinku)BG szonci!!
Niech cię Vulcani porwą Beam me up Scotty!!!!! 😛
Nie przypadła mi do gustu ta kobieta. Nie ten typ urody. Sorry 🙂
hehehehe, dobrze się z kimś na wesoło posprzeczać pod koniec dnia. Tak nawiasem mówiąc, jako długoletni wielbiciel wszelakiego SF, chciałbym obejrzeć po latach którąś serię i przekonać się w końcu do ST. Poleć coś osio z universum ST, coś co mnie nie odrzuci od razu na 100 lat świetlnych, tryskającą zewsząd tandetą. Nawet i tandeta może być (w końcu obejrzało się wszystkie sezony SG1 i SG Atlantis), byle treść okazała się ciekawa.
Co prawda ja nie osio, ale z całego ST to polecam przede wszystkim Deep Space Nine. To jest jedyna seria ST która jest od początku do końca przemyślana z wizja jak ma sie skończyć. Bo ani kultowy TNG ani np. Voyager nie maja tak skonsolidowanej fabuły, a nie np. takich fajnych bitew w kosmosie jak DS9. Jeśli np podobał ci się Babylon 5 to DS9 jest właśnie podobne trochę do B5 tyle ze w uniwersum ST. Aha jak śmiesz nazywać SG1 tandetą? :] SG1 to the best sci-fi tv show ever made. :]
Najlepsza była Arabella
Hmm, a musicie (wraz z P. Grzegorzem) byc tacy polscy? Bo ja nawet nie wiedzialem ze sympatia do jednego serialu z gruntu eliminuje sympatie do drugiego. Moze ja jestem po prostu bi, ale lubie i to i to, i jak rodzynki wybieram sobie to co najlepsze z obydwu seriali:).
Osobiście polecam ze Star Treka te epizody w których znaczącą role odgrywa android Data i enigmatyczny Q. Bardzo zabawne i charakterystyczne postacie nie do powtórzenia przez innych aktorów. A co do BSG to świetny klimat zagrożenia i tajemnicy. Coś jakby Lost w kosmosie. BSG poprzez te Hummery i inne kwiatki pokazuje że pewna umowność świata nie psuje dobrego scenariusza i wspaniałej gry aktorskiej. Poza tym w ilu serialach sf kosmiczne myśliwce nie strzelają laserami? So say we all!
d_c ST polubilem bardzo nie dzięki serialowi ale po obejrzeniu filmów pełnometrażowych. Pierwszy serial był no cóż 😉 cienki dosyć. Next Generation polubiłem z czasem. DSN rozkręcał się powoli na początku był nudnym koszmarem a Voyager z „panią kapitan” przyprawiał mnie o mdłości, ale to w końcu ST więc wytrzymałem. Bardzo podobał mi się najnowszy serial – Enterprise co dziwne reszcie fanów :/ nie bardzo i gryzłem ściany ze złości jak serial dostał czerwone światło.