System, który mocno przypomniał mi setki godzin spędzone przy Morrowindzie, odpowiada za tworzenie czarów i przedmiotów. Jeżeli wierzyć prezentującym, za jego pomocą uzyskamy tysiące kombinacji, a wraz z rozwojem postaci efekty będą coraz to potężniejsze. Przykładem było tu zaklęcie przywołujące… deszcz kowadeł. Gdy te posypały się z nieba, inny czar umożliwił – niczym Mocą – przywołanie ich do siebie i stworzenie „żelaznej chmury”, na której poruszało się nasze alter ego. Choć zapewne większość kombinacji będzie niemal bliźniaczo podobna, i tak niektóre z efektów mogą być interesujące i efektywne…
Niebezpiecznym terenem, na który wchodzą ludzie z RP, są elementy sieciowe. Two Worlds II będzie posiadać pełnoprawny tryb multiplayer. Nie było nam dane zobaczyć go w akcji, autorzy potwierdzili jednak, że choć lobby pomieści nieograniczoną liczbę osób, we wspólnej zabawie weźmie udział do ośmiu graczy. Rozgrywka online ma polegać na kooperacji i posiadać odrębną kampanię, pokazujące wydarzenia po historii opowiadanej w singlu. Niestety tak krótka prezentacja nie pozwala na wyrobienie sobie chociażby cząstkowej opinii na temat całej gry. Z jednej strony, w momencie gdy wiele z firm deweloperskich rezygnuje z otwartych światów na rzecz liniowej, ale intensywnej rozgrywki, Reality Pump pełną parą idzie w sandboksowy gameplay, idealny dla fanów erpegów. Z drugiej zaś strony nie sposób pozbyć się wrażenia, że ekipa chce zawrzeć tu wszystko co tylko przychodzi do głowy, w rezultacie czego być może nie zrobi żadnego elementu choć częściowo tak dobrze, jak należałoby to wykonać. Jak będzie faktycznie, przekonamy się już w wakacje.
–
Arcania: A Gothic Tale
Nowa produkcja studia Spellbound Entertainment nosiła już kilka nazw. Zapowiedziana jako Gothic 4: Genesis, stała się po pewnym czasie Gothic 4: Arcania, aż wreszcie Arcania: A Gothic Tale. Jak zdradzili nam Markus Reutner i Clemens Schneidhofer, wciąż jest to tytuł roboczy, a gra zyska być może z powrotem „Gothic 4” w nazwie. Ach, ten brak zdecydowania…
Nowy Bezimienny
Znów jesteśmy Bezimiennym. Nie tym samym, który towarzyszył nam przez pierwsze trzy gry, ale kimś innym. Nie wiem czemu, ale za każdym razem gdy słyszę o tym fakcie, mam wrażenie, że twórcom po prostu ciężko jest wykreować bohatera, który mógłby zapaść w pamięć graczom. Poprzednia postać, którą kierowaliśmy przez lata, oczywiście powraca, tym razem w roli głównego mąciciela – naszemu staremu znajomemu woda sodowa odbiła do głowy i po objęciu władzy, postanowił zabawić się w tyrana i podbić spory kawałek okolicznych krain. Nowy bohater czuje na własnej skórze co oznaczają te polityczne zmiany – jest świadkiem najazdu armii na rodzinną wioskę, a splot wydarzeń wymusza na nim ucieczkę i odnalezienie się w wielkim świecie.
Poprzednie odsłony Gothica przyzwyczaiły nas do raczej sztywnego obierania strony konfliktu, gdzie niemal jednoznacznie popieraliśmy tę lub inną frakcję. W przypadku Arcanii nie jest jasno powiedziane, czy ten lub inny wybór zagwarantują zamierzony cel. Może, zamiast bawić się w wzniecanie rebelii, warto jest zyskać poparcie możnych, a z czasem przykuć uwagę samego króla? W czasie prezentacji twórcy pokazali kilka rozmów z postaciami niezależnymi, komentując jakie wybory mogą zapaść. Co ciekawe w „czwórce” dużo łatwiejsze będzie migrowanie pomiędzy sojusznikami – pozwoli to na dostosowanie sytuacji pod siebie, ale też doprowadzi do większego ryzyka. Ciekawym byłoby zobaczyć moment, gdy bohater na tyle przekroczy granicę, że każda ze stron postawi na nim krzyżyk. Niestety na coś takiego poczekamy co najmniej do Arcania II…
Ponure zamczysko?
Duże wrażenie robi Trinigy Engine, odpowiedzialne za oprawę graficzną A Gothic Tale. Już na tym, wciąż wczesnym etapie gra potrafi zachwycić oferowanymi widokami. Na naszych oczach jeden z prezentujących pobawił się konsoletą i w przyśpieszonym tempie ukazał nam cykl dnia i nocy, efekty pogodowe i towarzyszące temu efekty świetlne. Choć gra ma jeszcze problemy z teksturami – te mają tendencję do przenikania się lub zupełnego niepojawiania – przynajmniej w kwestii oferowanych krajobrazów Arcania będzie naprawdę solidnym produktem. Może to kwestia osobistych odczuć, ale gry wydała mi się przepełniona pogodniejszymi barwami. Więcej „brudu” z pierwszego Gothica!
Rzecz jasna wiele z sytuacji da się rozwiązać z pomocą oręża. Nigdy nie byłem miłośnikiem wariacji systemu walki obecnego w serii, jednak jestem świadom, iż ma on naprawdę oddane grono wielbicieli. To właśnie dla nich radosną informacją będzie fakt, iż wraz z nowym Bezimiennym pojawi się zdecydowanie szerszy wachlarz ruchów. Parowanie, uniki, ataki tarczą… Do tego wszystkiego dojdzie magia, tym razem podzielona na trzy ścieżki. Obierając np. ogniste moce czerpane od Innosa nie będziemy zdobywać różnych zaklęć – dostępny będzie jeden czar, który mocniej rozwinięty i następnie naładowany, zaoferuje ciekawsze i bardziej niszczycielskie efekty. Znikną nauczyciele, zamiast których towarzyszyć nam będzie raczej standardowy sposób rozwoju bohatera.
Bardzo istotną informacją jest, iż CD Projekt planuje wydać obie produkcje w postaci w pełni zlokalizowanej. We wszystkich wersjach platformowych, dodajmy. Jest to więc pewna aluzja do korzeni firmy, która zasłynęła przecież znakomitą polską wersją językową Baldur’s Gate i kolejnych produkcji RPG (i nie tylko). I drugie Two Worlds, i Arcania mogą okazać się produkcjami przełomowymi dla swych twórców. Mogą też stanowić niewypały, po których i deweloperom, i polskiemu wydawcy ciężko będzie się podnieść. Pozostaje więc trzymać kciuki. Oby było jak najlepiej. A my, już jutro, zabierzemy się za główne danie – wiedźmińskie wywiady!
fajnie fajnie, crpgow nigdy nie za wiele, szczegolnie tych ol’skoolowych (i to nie w takim sensie jak dragon age). cant hardly wait. btw mi 2w podszedl, do tego stopnia ze teraz napewno wyzej go oceniam niz np risena. to byl dla mnie taki underdog, gralem w niego stosunkowo pozno sadzac iz – jak mowily recenzje – jest marnie. a bylo dobrze, a napewno duzo lepiej niz glosily opinie. tak czy siak imho to gothic tj arcania ma wyzej postawiona poprzeczke. gothic w swojej postaci moim zdaniem sie skonczyl, risen poszedl w slepy zaulek, miejmy nadzieje ze spellbound wniesie jakies nowe spojrzenie (i nie mowie o spojrzeniu ala bethesda :P)
Z artykułu nie można wróżyć zbyt optymistycznie TwoWorlds2, wychodzi na to że sequel będzie taki. . . nijaki jak jedynka. Duże zalety kontrastujące z wyraźnymi wadami. . . a szkoda bo po tym co czytałem wcześniej miałem nadzieje na coś naprawdę mocnego, a przynajmniej mniej więcej dopracowanego. Ale ok ja się może wstrzymam z narzekaniami do premiery, czas pokaże 😉