Pamiętacie historię sfrustrowanego bramkarza Westham United Roberta Green’a, który na łamach prasy grzmiał na gry wideo oskarżając je o odciąganie młodzieży od narodowego sportu – futbolu?. Już sądziłem, że w roku 2007 będzie to największy „rodzynek” i już nikt nie wystrzeli z kapiszona w stronę obwoźnego tematu zastępczego (gier komputerowych). Myliłem się. Życie jest pełne niespodzianek. W czym rzecz? Cała afera zaczęła się, kiedy burmistrz San Francisco Gavin Newsom stwierdził, że trzeba coś zrobić z otyłością wśród młodzieży. Jak pomyślał, tak zrobił! Jakie konkretne działania podjął? Jedną z propozycji jest ekstra opodatkowanie każdej butelki tuczącego ponad wszelką miarę napoju. Newsom (słusznie!) zauważył, że słodzone napoje gazowane w znacznym stopniu przyczyniają się do obrastania w tłuszczyk. Działania burmistrza nie mogły się nie spotkać się z odzewem ABA (American Beverage Association). Stowarzyszenie producentów napojów gazowanych odbiło piłeczkę i stwierdziło, iż za otyłość wśród amerykańskiej młodzieży są odpowiedzialne gry i konsole . ABA autorytatywnie stwierdziła, że elektroniczna rozrywka skutecznie odciąga dzieciaki od fizycznego wysiłku i wzmożonej aktywności ruchowej. Jednocześnie ABA stanowczo zasugerowała burmistrzowi Newsomowi żeby lepiej zajął się ściganiem deweloperów gier.
Podsumowując. Hipokryci produkujący pełną chemii gazowaną wodę z cukrem radzą ruszyć w pościg za grami wideo, które przeszkadzają biednym dzieciakom w spalaniu kalorii z wypitej litrowej butli pysznej X-Coli. Gratulujemy pomysłu!
Nieśmiało sugerujemy, że pijąc – także podczas grania – wodę raczej nikt nie przytyje. Ale to tylko nasza opinia…
Ja się mruczkowi ze zdjęcia nie dziwię! Każdy by zjadł kilo słodyczy i zapił dwoma litrami coli kiedy po ledwo 7-8 godzinach zabawy w singlu zobaczyłby napis game over. . .
Trudno sie eni zgodzić, ze pośrednio granie może powodować tycie, jesli będzie ograniczać ruch. Nie jest jest jednak głównym powodem – tymi są złe nawyki żywieniowe i spadek aktywności ruchowej (także poprzez gry, ale nie tylko). Nie można wszystkiego zrzucac na gry, albo napój (swoją drogą, bardzo krzywdzące jest karanie tylko jednego producenta
). Ale kot naprawdę ładny 
przeciez mozna grac i miec dobra muskulature/kondycje
wazne by zachowac zloty srodek i miec na wszystko czas.
Jak ktoś by biegał za piłką 8 godzin bez przerwy albo cały dzień grał w tenisa też by mu to na zdrowie nie wyszło. Wszystko jest dla ludzi zarówno sport niezdrowe jedzenie i napoje z cukrem tak samo gry. Poprostu jak ktoś nie ma umiaru i nałogowo zajmuje się tylko graniem albo je tylko frytki i pije pepsi to odbija się to na zdrowiu i będzie się tak działo we wszystkich przypadkach. Bo nikt mi nie powie że jak dziecko wraca ze szkoły i czyta ksiąszki albo się uczy cały czas to jest zdrowe i całkowicie normalne.
Ten mały kotek to pewnie psów się nie „stracha”
ja na Stany i na ich absurdalne pomysły staram sie w ogóle nie zwracać uwagi póki co w małym stopniu się to tyczy nas i ewentualnie tak jak u większości może wzbudzić u nas lekki śmiech
Ta, znajdzcie mi nastolatka ktory lubi pic wode, niegazowana. . . To juz latwiej poszukac tego ktory nie widzial pornusa:PNiedawno w czasie rozmowy o sporcie wyszlo, ze sporo osob uwaza ze esport jest popularny i ze wiele osob woli to od tradycyjnego sportu, a teraz nagle odwrot i gry juz nie sa popularne i nie odciagaja od tradycyjnej formy spedzania wolnego czsau z pilka ? Dzisiaj w przeciwienstwie do sytuacji z przed 10 lat, gdy gry przeciez tez byly popularne mamy jedna roznice : b. latwa i wygodna mozliwosc rywalizacji online. Jasne ze mozna zachowac zloty srodek, ale umowmy sie jednak ze jak ktos od malego nauczy sie glownie grania/czytania itp. a nie zabaw ruchowych, to raczej pozniej sie w to nie wkreci. A z reszta niech nast. pokolenia facetow tyja, to w sumie po mysli tych, ktorzy dbaja o siebie
Wazne ze jak do tej pory nie udalo sie przykuc do ekranow plci pieknej i poki tak jest to nie ma czym sie martwic 
Grasz i pijesz? Co to za pytanie :] W akademiku można robić 2 rzeczy albo grac albo pic
albo to i to. Żeby nie było ważę 82kg przy 180cm wzrostu, 2x w tygodniu chodże na siłkę, 2x na trening aikido. Strzelam „heda” z glocka dla kolesia na drugim końcu mapy, po wypiciu to i 2 jednym strzałem uda sie czasem położyć (w miarę picia zwiększa sie refleks aż do momentu gdy dramatycznie spada :P) z „deserta” na przykład. @dpg -> dobrze powiadasz, twoje zdrowie :]gramy i pijemy? oczywiście 
Nie lubie kotow. . . Ale w sumie cos w tym jest co koles mowi :))
Nieprawda. Gram od małego berbecia a po brzuszku u mnie ani widu ani słychu.
zazwyczaj herbatkę, czasem piwko się przydaży – nic więcej. Przed kompem siedzę ze 12 godzin dziennie (wliczając czas pracy) no i trochę przytytnięty jestem od pewnego czasu ale jest to proces bodajże ze 2-3 lat. Teraz tyle samo odchudzania
zapisz sie na silownie, pod okiem trenera bardzo szybko zaczniesz zmieniac swoj wyglad. i zdecydowanie nie potrzebuejsz na to 2 lat
Gram od kilkunastu lat, a nawet odrobiny tłuszczyku na mnie nie widać. Ba, wręcz chudzina ze mnie. . . Wiec z prawdą trochę się to mija
Ale jak nie wiadomo co jest winne, to winne są gry. . .
fett – miałem tak samo, grałem, grałem i ogólnie nie byłem gruby. Ale wszystko się zmieniło odkąd pracuje i kupuje mase jedzenia
Nie jestem otyły, ale w porównaniu do tego co było to przepaść.