Uzdrów się sam

Ostatnio mam sporo szczęścia, bo jaki tytuł nie wpadnie mi w ręce, szybko okazuje się prawdziwą perełką. W redakcji zagościł Crackdown, który przyciąga z siłą Pudzianowskiego. To naprawdę kawał solidnego kodu i wbrew swojej next-genowej oprawie stanowi powrót do korzeni wirtualnej rozgrywki, kiedy liczyła się niczym nieskrępowana zabawa. Jeżeli ktoś szykuje się do zakupu tej gry, niech śmiało atakuje, bo w zalewie przynudzających produkcji Crackdown to prawdziwe objawienie.

Na dniach ukaże się na łamach Valhalli recenzja Okami. To mi przypadła przyjemność wzięcia gry Capcomu na warsztat, więc przed dłuższym tekstem podzielę się z wami garścią wrażeń z palowskiej wersji. Pierwszy kontakt z tytułem to kilkugodzinna sesja bicia pokłonów zespołowi Clover, po której następuje parę minut ciszy i zadumy. Świeżość bijąca z tego tytułu zdobyła moje serce z marszu i aż żal się człowiekowi robi na samą myśl, że studio stojące za tak znamienitym tytułem przestało istnieć. W krok za innowacyjną oprawą równie oryginalna rozgrywka, a czarowi Okami trudno się oprzeć. Wybaczcie, że piszę tak zdawkowo, ale nie chcę wyjawiać za wiele, przed pełnoprawną recenzją.

Dla relaksu, zgodnie z zapewnieniami sprzed kilku blogów, testuję prawniczą (sic!) epopeję prosto spod skrzydeł Capcomu. Phoenix Wright na DS-a, to rzecz bez precedensu. Nie tylko w jakiś czarowny sposób japońskiemu developerowi udało się z najnudniejszego bodaj zawodu świata zrobić wciągającą przygodę, to jeszcze nareszcie nadeszła gra, która naprawdę poraża scenariuszem. Jasne, jest tu kilka orientalnych naleciałości, które nie każdemu przypadną do gustu, ale sztuka pisania dialogów, czy prezentacja fabuły, to klasa sama dla siebie. Jeżeli tak jak ja tęskniłeś trochę za starymi przygodówkami, a w dodatku nie boisz się języka angielskiego – koniecznie sprawdź w akcji przygody obrońcy Wrighta.

Po takiej dawce konsolowej zabawy ciężko się nie uśmiechnąć. Nawet po dłużej sesji picia wody zdrojowej Zuber (chciałbym poznać kogoś, komu smakuje jej zgniło-jajeczny bukiet). W zdrowym ciele zdrowy duch.