Minął kolejny tydzień. Dla mnie to kolejne długie dni… ponad 30 w samotności na „gospodarce”. Prawie jak słynny Kevin. Tylko, że Kevin męczył włamywaczy, a ja… ja robię bałagan tak wielki, że strach! Przeniosłem się do kolejnego pokoju (niech żyje bezprzewodowy Internet), a w kuchni chyba coś żyje… Sprawdzę to wieczorem, ale przodem wyślę psinkę. Kto wie? Może to jakieś potwory z Dead Space (of brudna mikrofalówka). To nic. Jakoś dam radę. Kupiłem nawet gumowe rękawiczki i być może dokonam heroicznego wyczynu i posprzątam. Niestety im dłużej o tym myślę tym bardziej mi się nie chce. Dziwne. Dość o moich perypetiach. W końcu jest weekend, a więc tradycyjnie pytamy w co zamierzacie zagrać? Ja postanowiłem pójść na całość i kilka dni temu w końcu zainstalowałem na piecyku grę Drakensang. Czas na klimaty rodem z magii i miecza. Muszę jednak przyznać, że chyba odrobinę odwykłem od takich „hardkorowych” cRPG. To straszne bo ja kocham takie gry. Będę dzielnie walczył z „D”. Obiecuję! Chyba pogram też w coś z konsolowych tytułów. Muszę skończyć tego Viking: Battle of Asgard o którym wspominałem w ubiegłym tygodniu.
Mam też tajny plan! Ze stryszku wyciągnąłem starą, kochaną Segę Dreamcast i niedzielę spędzę chyba w wirtualnej kapsule czasu przypominając sobie kilka starych przebojów. Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. W ten weekend poczytam „Świat finansjery” Pratchetta.
A Wy? Napiszcie w co zamierzacie zagrać w ten weekend i co ewentualnie przeczytać?
ja gram w ten łykend w darmowego Last Chaos yeayea!
ja bede meczyc wraz z kumplem operation flashpoint: dragon rising. na razie dopiero zaczelismy, ale ten co-op jest swietny.
Świat finansjery czytałem jeszcze jako „Making money” i muszę powiedzieć, że podobnie jak w przypadku poczty Pratchett fantastycznie podsumował temat. Scena, w której bohater tłumaczy mieszkańcom Ankh-Morpork ideę papierowych pieniędzy jest bezcenna. Swoją drogą polskie tłumaczenia Pratchetta stoją na niezmiernie wysokim poziomie. Kapitan Marchewa na przykład brzmi nawet lepiej niż pierwotny Carrot(ale to już uroki naszego pięknego języka.
Hejo, po kilku tygodniowej nieobecności I’m Back:) W ten weekend Forza ,Forza i zajęcia na uniwersytecie (niekoniecznie w tej kolejności). Poza tym nabyłem niedawno Nintendo DSi i ta konsolka daje radę, więc tym razem nie ma mowy o nudnych wykładach – Mario i Luigi oraz Sudoku skutecznie przyspieszą upływ czasu. Pozdro wszystkim i udanego weekendu:)
Ja w ten weekend pogram tylko na cudzych nerwach, chociaż może uda mi się skorzystać z darmowego weekendu Killing Floor, który odbywa się na steamie. Z prawdziwego świata: muszę nałożyć ostatnie, kosmetyczne poprawki na pracę magisterską i od poniedziałku zacząć stukać do obrony. W ramach odskoczni, wybieram się jutro do Bielska na Foto Art Festival żeby pobuszować po wystawach, wieczory za to spędzę z Gringo Cejrowskiego, może się rozkręci. .
A u mnie goscie, Rodzice Malzonki. . .
Odpal im jakąś gierkę!!!
Vice city! Jako przerywnik GT legends, może Rf, to by było 😉
„Może to jakieś potwory z Dead Space”A ja właśnie na weekend odkurzam Dead Space i zaczynam impossible mode. Nie wiem czy starczy zapału bo gierka mnie jakoś strasznie nie kręciła ale uznałem, że wypada chociaż sprawdzić na ile impossible to w rzeczywistości jest ;p
osio osio osio flejtuch !!!
gram Halo3 ODST FTW!!!!!!!!!!!!!!! do czytania? Szkolna lektura ;(
A ja gram w Borderlands! Grafika wymiata 8] chociaz na PC to by wygladalo jeszcze lepiej.
FIFA 10 na zmianę z Dirtem 2. Po Fifie spodziewałem się nieco więcej choć i tak pókic o Pro Evolution nie ma do niej startu. Dirt z kolei, chociaż zagrałem dopiero parę wyścigów jest świetny, a oglądane powtórek to po prostu stuprocentowy czad :)Poza tym siedzę na Akinator. com i próbuję wymyślić kogoś, kogo Akinator by nie zgadł. Sami spróbujcie – to naprawdę potrafi niesamowicie zaskoczyć! :)Poza tym wieczorem obejrzę – mam nadzieję – ostatnią walkę Gołoty w zawodowym boksie.
a ja GTA4 na ps3, ale już skonczyłem na dziś. Kolacyjka i boks chcę zobaczyć te 10 sekund Gołoty.
Still Life 2, odcinek 16. Gierka bardzo przyjemna, za wyjątkiem zagadek z zamkami szyfrowymi. Ktoś w zespole devów, jest chyba nieźle skrzywiony na tym punkcie, zagadki tego typu psują cała frajdę z opowiadanej historii. Co do czytania to lecę przez ostatni tom Trylogii Czarnego Maga. Wyśmienita lektura. Daje mi dokładnie to, czego wymagam od książek. Polecam. Jak zwykle miłego i długiego weekenda wszystkim życzęps.
AADAAMEEK!!!. . . AADAAMEEK!!!. . . AADAAMEEK!!! 🙂
a mnie sie nudzi i ciagnie jak flaki z olejem. . . jestem w polowie drugiego tomu i idzie jak krew z nosa. Chyba dam sobie spokoj i przeczytam znowu Wiedzmina 🙂 mam tez Dragon Lance’a od kumpla, ktory ciagle mi to poleca.
Na razie gram w obie części Runaway, już dawno miałem się za nie wsiąść, ale dopiero poczułem głód przygodówkowy ;). Oprawa jest doskonała, poczułem klimat z Broken Sword, który niestety przeszedł na wszędobylskie 3d. Dodatkowo jeszcze reanimowany Gauntlet czyli Get Medieval od Monolith, żadnych niuansów i kombinowania tylko zręczność i parcie do przodu. W następnym tygodniu wezmę się za Twin Sector, który narobił mi apetytu po przejściu dema. Dla tych, którzy polubili Portal i Mirror’s Edge (choć w o wiele mniejszym stopniu) będzie to na pewno gra warta polecenia. Obym nie zmienił zdania w następnym weekendowym graniu ;).
Panowie jaki BOKS? To przecież Polszmat = reklamy przerywane rundami walkiGołota żenada żenada żenada.
Ło Boże, co za klocek. Gotów się byłem o kasę zakładać, że Adamek wygra, ale tak słabego Andrew się nie spodziewałem. Facet to taka kłoda, że pewnie Krzystof Ibisz by się lepiej ruszał w ringu. Realizacja gali oczywiście żenada stuprocentowa, Krzysztof Ibisz, reklama co rundę, kamera śledząca żonę Gołoty, całe to pożal się Boże studio. . . nieee no, nawet nie warto się rozwodzić. Góral wygrał i żal mi było Andrew, bo dostał straszny łomot, ale tylko o momentu jak w wywiadzie po walce powiedział, że nie chodzi o to, że Adamek był lepszy, tylko on źle wszedł w walkę. Co za buc.
. . oj Siergiej, no bo zle wszedl w walke – on myslal ze z Adamkiem będą rozmawiać, a ten go od razu po mordzie zaczal lać. . . Mój weekend ku memu zaskoczeniu zdominowalo eRepublik, w ktorym wlasnie zalozylem pierwsza firmę i się podniecam rekrutacją pracownikow, zakupami ropy w Meksyku i wahaniami cen na rynku biletowym w Polsce :)W miedzyczasie pogrywam sobie tez w Splinter Cell Chaos Theory i sprawdzam klasowki (hura. . . )A jutro moze odrobinka Civ 4? Kto wie, kto wie. . . P. S. Nie zapomnicie przestawic zegarków!
No, stawiałem na Adamka i nie myliłem się 😀 Mamy darmową godzinę na przyjemności (sen, giercowanie) :)No czas na kultowe Death Rally z wcześniejszego niusa i ściągniętego z gamershell. com 😀
Adamek miał wygrać, i wygrał. Zawsze wolę tego z perspektywami w świecie (choć w duże sukcesy nie wierzę)i, ponad wyrokowcem przy emeryturze. choć przykro patrzeć jak bezradnego człeka młócą po mordzie. PS. World of Goo, skombinowałem dla ojca by się szkolił w obsłudze stołokulotocznej, a sam się „wciągłem”.
No, w rozmawianiu to akurat Andrew też mistrzem nie jest 😉
No chyba nikt, kto choć trochę interesuje się boksem, nie miał najmniejszych wątpliwości co do wyniku tego pojedynku. Andrzej niestety już od dawna nie jest tym pięściarzem co powiedzmy 10 lat temu – a wtedy oglądanie jego walk to była naprawdę przyjemność. Nie ma co wieszać na nim psów, facet ma już swoje lata, najlepsze czasy daaaawno za sobą. Szkoda tylko, że nadal raz za razem szmaci swój wizerunek, ale za taka kasę to zbytnio nie można mu mieć za złe. Z drugiej strony Adamek to pięściarz naprawdę wielkiego formatu. Góra pasji, chęci walki i świetnych umiejętności. Największe osiągnięcia dopiero przed nim, ale waga ciężka? Sam nie wiem. Życzę mu jak najlepiej, ale gdyby teraz trafił powiedzmy na takiego Kliczko, to nie została by po nim mokra plama. Na pewno czeka go jeszcze bardzo dużo pracy. Generalnie choć Adamek pokazał kawał prześwietnego boksu, całą walkę oglądałem raczej z przykrością. Bardziej przypominała walenie w worek treningowy na sali, niż pojedynek, ale cóż, jedni odchodzą, inni przychodzą. Szkoda tylko że niektórzy nie wiedzą kiedy dać sobie spokój. ps. Zróbcie coś dla mnie. Niech ktoś będzie taki grzeczny i zastrzeli w końcu tego błazna Ibisza. . . ;
po 40 gdzinach risena. . . odechcialo mi sie grac. tak po prostu. damn, powaznie, chyba robie sie za stary na granie, co jak co ale do tej pory chociaz crpgom nie odpuszczalem. ale zeby nie bylo – pojechalem dzis do empiku i zanabylem w koncu nieco tanszego feara 2 oraz standalona do kings bounty – ksiezniczka costam. i teraz juz wogole nie widze duzych szans na risena ^^
RPGi sa dobre ale z wiekiem się zauważa ze ich podstawowe zalety zamieniają się w wady. Duży świat do eksploracji, multum postaci, questy. . . człek się nudzi, chce fabuły, suspensu i napisów końcowych a nie zabawy s stylu „malujemy golden gate, jak skończymy z jednej strony to z drugiej trzeba zacząć od nowa” w zamian za jakieś tam punkty w tabelce. Punkty w tabelce to trzeba godzinami trzaskać zawodowo, a gry maja relaksować :)PS. Dokładam swoja stówę do zlecenia digital_cormaca 😉
z dragon lance zacznij od kronik a potem ew legendy, inaczej mozesz sie zawiesc 😉
edit: wlasnie instaluje fear 2. gdybym wiedzial ze bez steama sie nie da to bym ukrad te gre. mam dosc tego syfu, chyba 5 konto na steamie, za kazdym razem czekanie, sranie w banie i najlepsze – po instalacji feara komunikat. . . ready to play in 2 hours. kuzwa jego mac, bede chcial updejta to sobie sam sciagne, w tej chwili az gotuje z nerwow. ostatnia gra steamowa ktora kupilem. swoja droga ciekawe co maja zrobic ludzie bez neta ktorzy np wzieli kompa na wakacje myslac ze sobie pograja. tudziez nie maja neta wogole. pewno ze z tylu na pudelku jest napisane najmniejszymi literami ze net potrzebny jest, ale to jest traktowanie klientow jak bydlo. czy teraz kupujac durna gre w sklepie musze sie obawiac ze mnie wyruchaja ? czy ogladajac pudelko musze robic to uwazniej niz czytajac umowe w banku ? antypiractwo ? damn, to beda mieli jednego pirata wiecej.
No fakt – to są kpiny. Tym bardziej, jeżeli do gry ukazało się sporo apdejtów – ciężkomi mi sobie teraz wyobrazić instalowanie na przykład Left 4 Dead od zera. . . aż mnie ciarki na samą myśl przechodzą ;)Także ciesz się Lovebeer, bo ready to play in 2 hours to powód do zadowolenia 😉