Niektórzy ludzie wierzą, że piątek trzynastego to naprawdę niebezpieczny dzień. W moim odczuciu nie był inny, niż poprzednie dni. A te, dodać należy, są dość intensywne. Tegoroczny listopad obfituje w mocne premiery. Dragon Age: Początek, którego recenzje przeczytacie już za kilka minut, to tylko wierzchołek góry lodowej…
Duża część z Wikingów zapewne skupi się na drugiej odsłonie Modern Warfare. Wśród moich planów znalazło się odświeżenie pierwszej części tej gry, a także ponowne przejście dodatków do GTA IV. Dużo więcej czasu zamierzam poświęcić na lekturę zaległych książek – na półce niedokończone oczekują „Żarna Niebios” Mai Lidii Kossakowskiej oraz „Dragon Age: Utracony Tron” Davida Gaidera. W „planach filmowych” mam z kolei wybranie się na „2012”. Inaczej rzecz mówiąc: kolejny weekend poświęcony na, jak to się wdzięcznie mówi, odchamienie.
Czy i Wasze zamiary krążą wokół elementów kulturalnych, tak często obecnych w Weekendowym graniu? Podzielcie się swoimi planami!
Dziś w ramach dodatku – Terminator, How It Should Have Ended:
U mnie Tekken 6 nadal. Zapisałem się na 1 on 1 Online, no i zobaczymy co z tego wyjdzie. Oprócz tego pożyczyłem od brata Dead Space na PS3, więc jest co robić.
Zdecydowanie Dragon Age, jutro wieczor moze poker z kumplami.
Ehhhhh, w końcu wróciłem z urlopu. Urlop ten, był bardziej meczący niż cały chyba rok harówki. Ale co tam, dla mężczyzny najważniejsze jest przecież, aby małżowina była szczęśliwa 🙂 Była szczęśliwa, więc jakoś przeżyłem. Nieważne. W obecnej chwili właśnie, po raz pierwszy od 2 tygodni siedzę na V, więc pewnie najbliższe godziny spędzę na nadrabianiu Valhallowych zaległości. Były jakieś godne uwagi bitki? albo może jakieś felietony imć np. Kota przewracające flaki po obydwóch stronach platformowej barykady? :)Co do grania, mam zamiar zasuwać jutro na miasto i nabyć sobie Dragon Age. Nie jestem w temacie od 2 tygodni, ale powinno już chyba być dostępne. Przynajmniej mam taka nadzieję. Co do czytania, nie mam najmniejszego zamiaru niczego czytać przez najbliższe co najmniej 3 tygodnie. Przez czas trwania w/w urlopu przeczytałem 5 książek, każda po co najmniej 500 stron, więc mam delikatnie mówiąc po uszy czytania. ;P Pragnę jedynie poczytać V, pograć w końcu na gitarce i od jutra jeśli Wielki Elektronik da, rozpocząć wielką przygodę w Dragon Age. :)Pozdrowienia dla wszystkich szczęśliwych na V, spędzających urlopy według własnego gustu i upodobań 😀
Polecam recenzję Torchlight, i multum komentarzy pod nią ;DJeśli chodzi o mnie to może L4D, bo chyba na nic innego czasu nei będzie
Dziś dr house. Jutro trzeba ogarnąć mieszkanie, wieczorem zachlać ryja z kolegami. W niedziele ogarnąć siebie. Grać nie ma w co bo na obecnym kompie już wszystko cienko śmiga. Może w tygodniu dorwe xboxa to się zajmę growymi zaległościami. Może pojde na 2012 ale pewnie w sobote przekrocze limit qq
digital_cormac —> relacja z urlopu pachnie mi „mamusią” (czyt. teściową) – mylę się? :)Ja w oczekiwaniu na DA w weekend planowałem dalszą przygodę ze Splinter Cellem, ale niestety Daouble Agent skutecznie mnie od tego odwiódł. Zbugowanie tego tytulu, kopiące się save’y i tym podobne wyleczyły mnie nader skutecznie z dalszej zabawy w ten tytuł, choć z Chaos Theory bawiłem się doskonale. W ten sposób w weekend pojawia się kilka opcji – strategicznie mam do wyboru Civ 4 Complete Edition i wreszcie kampanie, którą rozpocząłem jakiś czas temu i zaprzestałem, powrót do zapomnianego nieco Empire Total War i dalszy plan realizacji Rzepy od morza do morza (mam już Stambuł!), lub klimaty drugowojenne i odłożony też „na później” dodatek do Company of Heroes. Co wybiorę? Nie mam pojęcia. Tym bardziej, że na dysku wisi już nie ruszany od miesięcy Dead Space, którego wypadałoby skończyć. . . A najpewniej wszystkie plany diabli wezmą, bo pochłoną mnie sprawy rodzinne/zawodowe/inne (niepotrzebne skreślić). Ech. . . gdzie te studenckie czasy gdzie spędzałem całe dni nad America’s Army bo tak sobie zaplanowałem i tak chciałem?!O lekturze nawet nie wspominam bo znajduję na nią czas najczęściej po północy kiedy jedyne na co mnie stać to przeczytanie trzech linijek bez zrozumienia na granicy jawy i snu. Życzę wszystkim „Wikęgom” miłego weekendu!
Heh, tu się akurat pomyliłeś 🙂 „Mamusia” na całe szczęście, zupełnie nie wiedzieć czemu, widzi mnie jako demona z piekła rodem, źródło zła wszelakiego, oraz wszetecznego sprawcę niedoli córki jej jedynej, do tego stopnia, iż niespecjalnie chce utrzymywać jakiekolwiek stosunki werbalne z moją skromną nad wyraz osobą;)Wizerunek urlopu spowodowany jest jedynie niezmierzoną wręcz miłością do mej połowicy, co jak widać, samemu mnie niespecjalnie wychodzi na dobre 😉 Jak zwykle zresztą. . .
A ja. . . wpadłem. Dostałem jeden z przelewów, a dzięki temu mogłem kupić Modern Warfare 2. I kupiłem. . . Miałem pograć tylko chwilkę, bo przecież jutro rano trzeba wstać. . . I z tej chwilki właśnie kończę pierwszy akt. . . Ech, dzieje się, oj dzieje, a Infinity Ward nie daje chwili spokoju!
fett, straceńcze. . . 🙂
muszę to napisać bo jakoś muszę wyładować wk. . . wienie a wk. . . mnie Uncharted 2 niemiłosiernie. Wnerwiała mnie pierwsza część a teraz to samo jest z dwójką. Mam ochotę walnąć padem o ścianę. Wpół do drugiej w nocy a ja klnę tak, że cały dom chyba obudzę zaraz. Ech chyba lepiej w Dragon Age sobie zagram a ten „superseller” od Naughty dog na półkę won g****niana podróbko Indiany Dżonsano ulżyło mi! 😛 i tylko biedną psinkę obudziłem moimi krzykami 😀
oczywiscie modern warfare 2 😛
ja postanowiłem być oryginalny: Assasins Creed Bloodlines na PSPkurczę osio, musiałeś a miałem chrapkę na U2, ale i tak zapewne jeszcze kupię
trebor nie napisałem, że mi się nie podoba,ale że mnie irytuje. Zacisnąłem zęby i jadę dalej. Grafa ładna dialogi przednie, czuję się jakbym film sensacyjno-przygodowy oglądał, fabuła hmmm no cóż taka sobie moim zdaniem tak jakości filmu kategorii „B” 😉 ale na pewno nie padnę przed U2 plackiem i nie zacznę mu lizać stopy i miałkać „och miszczostwo, boskie, gra tysiąclecia”
Jeszcze trochę pozwiedzam świat Brutal Legend i gra Schafera powędruje na półeczkę, a ja w końcu może wezmę się za Viking: Battle for Asgard. Miałem sobie zamówić Dragon Age, ale jakoś mi to wyleciało z głowy i będę musiał z tym poczekać do przyszłego tygodnia. Chociaż cholera wie, czy znowu się to nie opóźni, bo zdaje się we wtorek premiera L4D 2 😉
‚Life is BRUTAL and full off METAL!’ czyli BL i parę zaległych filmów zalegających. . . . do obejrzenia.
Kup, kup – gra jest świetna, a osio ma dwie lewe ręce i „nie umi” grać. Dlatego mu się nie podoba.
w U2 wczoraj wkurzył mnie motyw w tureckim muzeum. Chciałem hmm strażników wyminąć dopiero po chwili zauważyłem, że można ich lać prawie na oczach kolegów i nie będzie alarmu tak więc zmieniłem metodę – przestać „kombinować tylko alleluja do przodu i lać. W U2 nie podoba mi się to co napisałem w poście numer 13. Jeśli to ma być kamień milowy gier wideo to dajcie nóż poderżnę sobie gardło. No, ale przynajmniej gra jest dłuższa od jedynki 😀 w sumie kilka misji, a gra dopiero się rozkręca. Na tle niecałych 5 godzin grania w MW2 to plus 😀
Aaa dodam jeszcze, że w 10000000% zgadzam sie z Zero P odnośnie U2 😀 http://www.escapistmagazine. com/videos/view/ze. . . ng-Thieves