Podobnie jak zapewne duża część Wikingów, w Nowy Rok postanowiłem wprowadzić w życie kilka postanowień. Jednym z nich miała być próba zerwania z paskudnym, rujnującym portfel i zdrowie, choć bardzo przyjemnym nałogiem. Chodzi oczywiście o palenie papierosów, do czego rzecz jasna nikogo nie namawiam. Jak tu jednak skoncentrować się na próbie rzucenia, kiedy nawet jedząc obiad zaczynam się denerwować.
Nie, żeberka nie były przypalone. Zirytowała mnie dziwna, by nie rzec idiotyczna reklama, której grupą docelową są ludzie tacy jak ja. Dowiedziałem się z niej, że do rzucenia nie wystarczy silna wola, którą osobiście bardzo lubię testować. Pan z radia poinformował mnie, że z nałogiem zerwę dopiero w chwili, gdy sięgnę po plasterki „wspomagające silną wolę” (tak!). Jakby tego było mało plasterki te zawierają „terapeutyczną nikotynę”, która najwyraźniej nie szkodzi zdrowiu. Ciekawe czemu nie ma jej w normalnych papierosach…
Lekarzem ani farmaceutą nie jestem, ale kiedy słucham takich tekstów, po których przez minutę spiker wymienia przeciwwskazania tego „lekarstwa”, to momentalnie mam ochotę…zapalić. Ciężkie jest życie osoby uzależnionej od używek.
Nie o tym miało jednak być. Mamy przecież weekend, więc każdy z nas powinien znaleźć przynajmniej kilka chwil na granie. Ja, choć wyjeżdżam w rodzinne strony, także zasiądę do komputera. Tym razem weekend stanie pod znakiem gier strategicznych. Do skończenia mam Króla Artura, z którym (choć jest ciekawy) nie mogę się uporać, i testową wersję Napoleon: Total War. Na temat tej drugiej produkcji przeczytacie więcej już w przyszłym tygodniu. Ja póki co życzę wszystkim udanego i spokojnego weekendu.
A już na koniec pytanie. Chciałbym dziś nabyć jakaś dobrą książkę. Po głowie chodzi mi „Kameleon” Kosika. Czytał ktoś to dzieło? Warto po nie sięgnąć?
Bajoneta pękła dzisiaj, więc na weekend pewnie zostanie Viking, którego tak pomiędzy innymi tytułami męczę już chyba z 3 miesiące 😉 A pewnie potrwa to jeszcze dłużej – będzie z pół roku, jak zarzekałem się, że wrócę do Kameo i dalej tkwię na samym początku 😉 Planowałem spędzić trochę czasu przy Grand Theft Auto IV, coby sobie odświeżyć fabułę przygód Niko Bellica, ale jak zobaczyłem te początkowe misje, czyli dobrych 5 godzin tutoriala od nowa, to mi się odechciało 😉
I znowu weekend. Jak miło:) U mnie głównie w konsoli siedzi Dragon age i Forza, a do poczytania słownik kanji (już powoli robią mi się skośne oczy lol). Swoją drogą muszę się pochwalić swą „inteligencją” podczas zabawy z DA. Jest taka pani Leliana, spotykamy ją w wiosce, do której po pewnym czasie nie można już wrócić i tu zaczyna działać mój ekhm geniusz: wbijam do wioski zwiedzam każdy możliwy zakątek,robię questy, ale stwierdzam „po co mam wchodzić do karczmy?”, no właśnie O_o. Katmay- mieszkałem przez dosyć długi czas z pewną znajomą, która miała podobny problem co Ty, ale udało jej się zerwać z nałogiem i to nie za pomocą „plasterków”. Chodzi tu o tabletki, które przepisuje Ci lekarz (niestety nie pamiętam nazwy),jednak jednym z minusów jest to, że są dosyć drogie i różnie wpływają na człowieka. Zanim wszyscy zaczną pisać, że to pic na wodę, pozwolę sobie napisać jak to działa; tabletkami trujesz się dziennie zmniejszając dawki zgodnie z zaleceniami lekarza, po jakimś czasie gdy wkładasz papierosa do ust, no cóż delikatnie mówiąc robi Ci się niedobrze. Całe „leczenie” trwa do momentu aż sama myśl o paleniu będzie przyprawiać Cie o mdłości. Ponoć działa to jeszcze jakiś czas nawet po zakończeniu połykania tabletek, a potem to już zależy od osoby, czy da się skusić na papierosa, czy nie. Głód nikotynowy niby znika, ale pewnie gdy sięgniesz znów po papierosa wszystko zacznie się od nowa. Aha dodam, że znajoma dalej nie pali, a rzuciła rok temu, więc coś w tym chyba jest. Weekendowe pozdrowienia dla wszystkich palących jak i niepalących wikingów.
No i koniec tygodnia na całe szczęście. Jakoś ostatnio nie mam kompletnie czasu grać w tygodniu, więc na te dwa dni czekam jak żul na darmową nalewkę. Co więc będzie na tapecie? Oczywiście Clear Sky, którego w tym tempie będę męczył jeszcze jakieś 2 lata. Przerwy między graniem mam tak duże, iż poważnie zastanawiam się, czy nie robić notatek, co się do tej pory wydarzyło i na czym skończyłem. 😉 Za dużo czasu zabiera mi przypominanie sobie o co biega. Co do spraw celulozowych, to oczywiście leci kolejny tom mrocznych perypetii kronikarza Konowała i jego przyjaciół z Czarnej Kompanii. Aaaa, właśnie, muszę się pochwalić. Kupiłem sobie procesor dźwięku do gitary, więc od kilku dni moi sąsiedzi nurzają się w czarnym bagnie całkiem nowych doznań akustycznych. Ciekawe kiedy puszczą im nerwy – moim zdaniem i tak są całkiem nieźli, że tyle wytrzymali. :)Defaultowo już miłego weekendowego wypoczynku wszystkim.
@d_c – do diabła, od jakiegoś czasu nosze się z myślą zakupu gitary, a ten mię tu wkur. . . za ;(pogram w kupione z Pewnym Popularnym Pismem ( z którego ostatnio naśmiewał się katmay notabene) So Blonde, ale gra jest wybitnie nie dla blondynów – zero podpowiedzi co dalej, a zagadki totalnie pokręcone. Mimo ustawionego 1366 x 768, odpala się w 1024×768. . . Z innej półki, wpadłem w sita Battlestar Galactica. Świetny serial SF. Jestem w połowie 2 sezonu, i nie mam dość. EDIT: a tak odnośnie używek, to dziś pierwszy raz pije po 3-tygodniowej przerwie yerba mate. Na szczęście, nie jest to tak szkodliwe jak fajki ;)i nie wierzcie wiki 😛
@wujo444 – ja także odbiłem się od So Blonde. Doszedłem do statku pirackiego i już mi ręce opadły zupełnie. Tak nieintuicyjnych zagadek nie widziałem już dawno. Pewnie kiedyś do niej wrócę. Jednak jak na razie myślę, iż nieprędko. . .
Ja was pozdrawiam od Małysza i spółki;) pś w Zakopanem 2010 wita! Btw wujo , ty masz pozdrowienia od mojego nibyfendera ;p
@wujo444 – Battlestar jest swietny i czeka Cie jeszcze duzo niespodzianek. Ja widzialem calosc a teraz czekam zeby nieco zapomniec i bede probowal wychaczyc Boxset’a na BluRay’u. Musi sie prezentowac rewelacyjnie. Co do gier to osatnio tez jakos mnie czasu na granie. Mam nieco nauki do certyfikatu MS ale na wieczor pewnie bede konczyl Darksiders (a raczej kontynuowal bo jeszcze sporo do konca). Dodatkowo jak sie uda sesja w Sacred2 albo Borderlands w coopa z bratem i znajomym. Jednak gra z drugim czlowiekiem to zupelnie inny klimat. Na urodziny dostalem komiks Gers of War wiec mam nadzieje sie zapoznac. Na dodatek kumpel ciagnie gniecie, ze nie czytam jego Dragonlance’a a powinienem. Czasu za malo, a na dodatek juz za kilka tygodni kilka naprawde swietnych premier. Wszystko to widze w lepszym swietle bo na horyzoncie (przyszly piatek) juz mam 10dniowy urlop. Wakacja w Polsce, czyli bede jeszcze bardziej zmeczony niz jestem – standardowo. No i watroba moze miec ciezko 😉 (to tak w nawiazaniu do nalogow). @Katmay nie poddawaj sie. Podobno dobrze jest zapisywac na kartce plusy nie palenia i skupiac sie na pozytywach rzucania tego paskudnego nalogu. Moze warto tez zainwestowac w worek treningowy? Tak zeby zawsze bylo cos pod reka w co mozna przy. . . 😉
Na ten weekend ściągnąłem sobie sporo modów do Half Life 2. Gram głównie w Zombie Panic!: Source i Pirates, Vikings and Knights 2. Naprawdę porządne modyfikacje które przy odpowiednim dopieszczeniu i dodaniu contentu poradziłyby sobie na rynku jako samodzielne produkty. Poza tym – podobnie jak większość wikingów czekam na Mass Effect 2. Naprawdę chcę się dowiedzieć jak potoczą się losy Sheparda i jego załogi. ——Łączę się z tobą Katmay w bólu. Nie palę już od miesiąca. Na początku było ciężko, teraz jest już coraz lepiej. Na pewno pomaga to, że od ponad roku jestem nastawiony na rzucenie tego świństwa. Były chwile kiedy to których nie paliłem przez dłuższy okres. Chociaż nadal strasznie mnie skręca gdy ktoś obok mnie sobie zapali. . . Na pewno się nie poddam!
A tam świństwa. Nie dajcie się modzie. Państwo nie odbierze mi moich ulubionych nałogów nawet jeśli palić będzie można tylko w specjalnej budce w centrum Bytomia. Najpierw tytoń, a niedługo zakażą jeść tłustych rzeczy, picia kawy i obgryzania skórek. Na pewno się nie poddam 😉
. . . a i tak zazwyczaj ‚d@pa’ wychodzi z noworocznych postanowień ;)że zacytuje: ‚. . . klubowego czy marlboro Stasiu ?’ 😀
Dorwałem nowiutkie „wieże do nieba” Piekary, więc dopóki tego nie połknę nici z grania. A do przejścia mam sporo: Torchlight, Mass Effect, Clear Sky, Mirrors Edge i coś jeszcze. Wszystko zacząłem, niczego jeszcze nie skończyłem. Czasu na granie też mniej, bo nie jestem już wykształconym bezrobotnym. Bytom? Pozdrawiam krajana 😉
Darskiders juz skonczone mozna wracac do Dragon Age (w koncu zalozylem ten Armor z DLC – wyglada super) i do tego MW2 na multi. A juz dzis wieczorem mamy Nocke z kumplami z pracy (juz dawno takich nie bylo, ostatnia chyba 6 lat temu). Bedziemy miec 5!! PS3 w jednym pokoju 4 TV HD i rzutnik na. . . Sufit (bo nie ma do tego odpowiedniej sciany hehe) i stol bilardowy. Powinno byc fanie 8]Pozdrawiam
Ufff. . . no i po studniówce. Wrócilismy z żoną do domu po 5 rano, w łózku byłem nieco przed 6-tą, a o 7. 30 moja kochana Little Blue Moose Adventure (edycja różowa) weszła w tryb online, komunikując to głośno i wyraźnie. Próbowałem negocjacji – nic, próbowałem podstępu – udaję że śpię – nic, postanowiła sprawdzić czy to prawda (że śpię) wkładając mi palce do ust, a potem jeszcze zupełnie przez przypadek trafiając pięścią (?) w nos. O 8. 15 się poddałem. Wprawdzie potem udało się złapać jeszcze jakąś godzinkę snu, ale. . . Mimo wszystko trzymam się nieźle, nawet mi się już spać nie chce. W planach na dzisiejszy dzień – skończyć (mam nadzieję) Dragon Age’a, w którym niedługo pęknie mi 90 czy nawet 100h gry (wiem wiem, nie spieszę się). Jak zostanie trochę czasu to planuję wgryźć się w kupionego niedawno po okazyjnej cenie OF2: Dragon Rising. Jutro niestety mój grafik przewiduje – czytanie głupot cz. 1, cz. 2 i cz. 3 czyli wreszcie muszę sprawdzić trzy klasówki, które zrobiłem w poprzednim tygodniu. Nie ma to jak czytać 30 razy tą samą odpowiedź – FASCYNUJĄCE. Dlatego dziś robię sobie szkolny detox i w planach wyłącznie rozrywka. Katmay—> trzymaj się mate, wierzę, że Ci się uda! Z tego co wiem to plasterki/tabletki/inne specyfiki to bardziej mają działać jako autosugestia niż faktycznie coś pomagają. Fajki można rzucić z dnia na dzień. Kwestia silnej woli i determinacji. Przekonałem sie o tym, kiedy mój ojciec który palił chyba przez 30 lat dochodząc w pewnych momentach do 2-3 paczek dziennie rzucił z dnia na dzień. Dlatego ja postanowiłem sobie zaoszczędzić tej wątpliwej przyjemności i nigdy nie miałem nawet papierosa w ustach. Sam smród tego mnie odrzuca na kilometr. Choć zapach tytoniu aromatyzowanego do fajki lubię.
Jolo czyli DA przechodzimy w tym samym tepie 8] Ja na 20h gry mam skonczone 20% hehe no matematyka jest tu prosta 🙂 Btw. gra jest super! Sprawdzilem wszystkie dostepne DLC i oby kolejne byly jeszcze lepsze (nie podoba mi sie tylko sugerowana cena nastepnego „duzego” dodatku).
Ach te „fajku” 🙁 też jaram jak głupi, połowa ludu w pracy i weź tu ~miej~ chłopie silną wolę!Od kilku dni stawiam pierwsze kroki w C. S-ie i jest przyjemnie. Kosik–wiem, że sprzedaje się jak ciepłe bułeczki ale czy to waćpan dobre, tego niestety nie wiem:)Kto chce sadzić lamie headshooty to zapraszam do znalezienia mnie na Steamie;nick: „Motylanoga” :D. . . Z seriali polecam genialne „Bored to death” Pierwszy sezon tylko 8 odc. ;(. . . czekam na 2 sezon jeśli HBO zdecyduje się na kontynuacje :?!. Pozdrowienia dla wszystkich!
Weekend niestety pod znakiem studiów więc wszelkie growe sprawy muszą zaczekać. W kwestii rzucania nałogu trzymam kciuki i życzę powodzenia, bo sam od 3 tygodni nie palę. Z punktu widzenia nie-palacza pewnie to niedługo, ale osobiście jestem dobrej myśli bo to póki co mój największy sukces na tym polu ;). Sony podobno planuje nagradzać trofeami oglądanie seriali, więc może i my, rzucający nałogi też doczekamy się swoich za osiągnięcia w tej dziedzinie. Zawsze to jakaś motywacja. . .
No to se już pograłem dziś. . . . moja małżowina jak zwykle zaskoczyła mnie nagłą i nieodpartą potrzebą malowania kuchni. Przebiegła persona. Jak zwykle uświadomiła mi ten fakt dwie minuty przed rozpoczęciem prac. 😉 Tak więc siedzę sobie przed kompem po zakończeniu całego procesu, a ręce tak mnie bolą, że nie mogę ich nawet trzymać na biurku. Na całe szczęście małżowinka zakupiła mi przepiękny zestaw pewnego przedstawiciela fauny rodem z Puszczy Białowieskiej. To chyba tak na otarcie łez. Przynajmniej tyle. Wie co lubię 🙂
God damn. A ja walcze z zimowa sesja. :/ I gralem troche w WoWa today. Tak poza tym to przechodze na psp, w drodze do uczelni, po raz n-ty God o Wara CoO. Coś pieknego. Ale tym razem na hard mode. 😀
W oczekiwaniu na Mass Effect 2 wezmę się za Double Agent, tym razem na X360. Poza tym „do poduszki” pogrywam w Broken Sword na GBA, całkiem udana konwersja. Wczoraj zaliczyłem Avatara – bardzo ładna i przyjemna bajeczka. Nienachalny, relaksujący filmik, wcale nie odkrywczy – i bardzo dobrze. Kolorowy, efekciarski. Miło się oglądało ; ). Dzisiaj z kolei odcineczek Battlestar Galactica i szklaneczka Wędrowycza z mą połowicą ; ). Całkiem miły weekend, ale już mnie przerażenie bierze na myśl ile roboty czeka – studia dzienne plus praca to dość wymagająca kombinacja. . .
Dobra, miałem się nie odzywać w tym temacie, ale niech będzie 🙂 Tak jakoś mnie wzięło. To znaczy odnośnie palenia. Paliłem przez 15 lat. Potem rzuciłem i nie paliłem dwa lata i wiecie co? Serdecznie mam to w d. . . Tą całą propagandę, tą nagonkę na palaczy itd. Chcecie to palcie, nie chcecie to nie palcie, ale błagam, nie dajcie się wciągnąć i uwierzyć w to pranie mózgu, które serwują nam/wam środki masowego przeczyszczania ( o przepraszam, przekazu). Czy na prawdę jest choć jedna osoba, która wierzy, że sponsorom tych wszystkich antynikotynowych reklam zależy na waszym/naszym zdrowiu? Im zależy jedynie na sprzedaniu tych ich daremnych plasterków, tabletek, gum do żucia itd. To że możemy umrzeć na raka mają serdecznie w d. . . To kolejne, medialne zakłamanie jakich wiele. Także chłopaki i dziewoje – palcie, pijcie, jedzcie tłuste żarcie, pijcie colę, róbcie wszystko co niezdrowe i pozostańcie sobą. Róbcie to, co sprawia wam przyjemność. Wam – nie innym sępom, które chcą z was jedynie wydusić jeszcze więcej kasy. To wasze życie i tylko wasze. Macie tylko jedno, więc bądźcie sobą, nie figurą woskową a’la sztuczny do bólu i na wpół martwy Krzysiu Ibisz. Nie dajcie się daremnej, telewizyjnej propagandzie dla ludzi z wyłączonym mózgiem. Ja sam, jak wcześniej wspomniałem, nie paliłem dwa lata. Powiem szczerze. Przez dwa lata męczyłem się bo chciałem i jakaś bezsensowna siła, która to sam nie wiem skąd się wzięła zmuszała mnie do działania wbrew sobie. I wiecie co? Teraz mam to serdecznie w d. . . Jaram kiedy mam ochotę, nie jaram jak nie mam i tyle. Robię to, co mi się w danej chwili podoba. Przestałem się obawiać raka itd. Bo dlaczego niby mam się obawiać raka, skoro umrę na niego w wieku powiedzmy 60ciu lat, gdy mój syn będzie już dorosłym człowiekiem? Mój wybór i tylko mój. Jeżeli już mam umrzeć w wyniku moich decyzji, to przynajmniej będę świadomy tego co robiłem. Ta więc jak powiedział ktoś dużo mądrzejszy ode mnie – jedzcie, pijcie, lulki palcie, tańczcie, hulajcie i swawolcie. . . 😉
Ja sam papierosa w ustach nie miałem, bo to w ogóle głupi nałóg (jak każdy inny ;)), natomiast palenie tylko dlatego, że nie umie się rzucić jest dla mnie zupełnie kuriozalne. A jeżeli ktoś zwyczajnie pali, bo lubi? No problemo.
Palce sobie, palcie, tylko nie każcie nam wdychać tego świństwa. Popieram wszelakie akcje typu lokal bez papierosa czy zakaz palenia ogólnie w miejscach publicznych. Przynajmniej można wrócić do domu nie śmierdząc.
A ta „kuracja” e-papierosem ? Z tego co wiem dużo zdrowszy, a dym to głównie para, i ładnie pachnie ;D Sam palę tylko shishę a i to rzadko (kupiłem pod koniec grudnia, zapaliłem z 3 razy), już nie mówiąc że szukam melasy beznikotynowej 😉 A sory, jak mi ktoś pali pod nosem, na przystanku, czy gdziekolwiek indziej uważam że dany człowiek jest totalnie pozbawiony kultury, i w ogóle bydło. Np wczoraj na PŚ w zakopanem, nawalony idiota palił jakieś śmierdzące gówno, ledwo szedł, potknął się i prawie jakieś kobiecie fajke w oko wsadził. IDIOTYZM ! Katmay, powodzenia ;P
Ha! A wiecie, że rząd ma zamiar zdelegalizować w Polsce te całe e-papierosy? Pytacie dlaczego? To proste, ponieważ nie płynie z nich do państwowej kasy potok akcyzowych pieniędzy, a procent ludzi używających tego wynalazku jest coraz większy. To właśnie najlepszy przykład zakłamania, pięknie demaskujący fakt, jak im wszystkim zależy na naszym/waszym zdrowiu. Oczywiście nie mówi się o tym głośno, ponieważ ktoś mógłby się jeszcze pokapować o co chodzi.
Przypomniał mi się tekst z Misia:Pani kierowniczko, czy ja palę? Ja cały czas palę! Z gier przeszedłem trylogię Stalkera, i muszę powiedzieć że jest to jeden z najlepszych FPS-ów. Za klimat, system gry, questy i Mirosława Utte jako lektora. W wielu takich grach człowiek „ślizga” się po powierzchni i szybko się o nich zapomina. Nocne wyprawy do laboratoriów zapamiętam na długo. Także GTA IV zostało odfajkowane jako ukończone. W ramach szybkiej odskoczni jeszcze Section 8 w parę godzin niestety także wyświetlał napisy końcowe. Teraz się bawię starszym FPS-em Chaser, który mimo że graficznie odstaje kilometrami od najnowszych produkcji, to jednak ma w sobie coś, co każe iść do przodu. Uff, to chyba tyle. I w ramach walczenia z uzależnieniami odstawiłem wreszcie ostatnie płyty Megadeth i Slayer, choć nie było łatwo ;).
Gdyby w knajpach była porządna wentylacja to by nie śmierdziało ani fajkami, ani potem, ani z kibla. Byłem w paru knajpach gdzie była sekcja dla palących i było to tak sprytnie skonstruowane, że do sekcji dla niepalących dym nie docierał, więc można. Może w tym kierunku skierować zapędy ustawodawcze. A może wprowadzimy też zakaz tańczenia, bo się ludzie pocą wtedy? Albo jeszcze lepiej – zakaz pocenia?
Nawalił się tym śmierdzącym gównem jak, rozumiem? A pan piszący abstynent? Bo w tym przypadku to raczej alkohol jest głównym winowajcą powstania całej sytuacji. Alkohol też zdelegalizować? Bo się ludzie potykają i mogą komuś krzywdę zrobić? Zazwyczaj we wszystkich przykładach „przystankowych” i tym podobnych pierwsze skrzypce gra po prostu chamstwo i ogólny brak kultury. Możnaby je spróbować zdelegalizować ;)Wybaczcie, że się tak bulwersuję, ale mnie nosi jak się państwo wpieprza w strefę moich osobistych wyborów.
Naprawdę, to nie tylko jakieś ploty?W ogóle cała ta sprawa mnie bardzo nurtuje i węszę tu jakieś drugie dno, bo to pierwszy przypadek jaki znam, w którym rząd na własne życzenie chce tak bardzo ograniczyć wpływy do budżetu. Może to nadchodzące wybory? Klasyczny strzał w stopę.
Halo halo, jak można porównywać śmierdzący pot do papierosów? Skoro palisz to „śmierdzące gówno” to jest naprawdę twoja sprawa, ale raczej nikt z niepalących nie chce sie zatruwać, bo KTOŚ mu pali przed nosem. Jeśli odbywa się to z dala od nie palących – proszę bardzo, wasz wybór.
Odwołuję się do absurdu. Bo zaciekli przeciwnicy palenia też w swoich wypowiedzi o absurd zahaczają. Zobacz co napisałeś. Krytykujesz fajki przez pryzmat jakiegoś pijanego kolesia, a ja (i jak podejrzewam wielu innych palaczy) nigdy się na nikogo będąc pijanym nie przewróciłem z papierosem. Co więcej, zwykłem też powstrzymywać się od palenia jeśli to komuś może przeszkadzać. Zakazy zazwyczaj nie są rozwiązaniem, na co przykładów w historii nie brak. Patrz: Al Capone.
Jakie państwo? To bezmyślny buchający na lewo i prawo dymem idiota wpieprza się w sferę moich dróg oddechowych. A jak ktoś jest chamem i brak mu kultury to tak – trzeba zdelegalizować. Jak taki nie potrafi żyć w społeczeństwie to trzeba go z niego wyłączyć, dla dobra innych.
O to mi chodzi. Właśnie sprowadziłeś wszystkich palących do poziomu bezmyślnego idioty. Czy nazywasz też idiotami wszystkich pieszych bo czasem, któryś wlezie na ścieżkę rowerową?
Jak to jakie? Nasze. Bo wiesz, to też moje państwo mimo, że jestem bezmyślnym idiotą.
Facepalm. Nie ogarniam. . . Skąd u Ciebie taka skłonność do przesady i doszukiwania się ukrytego przekazu między wierszami?
wow dyskusja o tytoniu super
Skłonność do przesady mam wrodzoną. Ale EOT. Majorzupa zgasił mnie i moje flejmowe zapędy bardzo skutecznie.
wow, pierwszy flame’iarz V zgasił dyskusję, jestem w szoku :>
😉 ostatnia dyskusja tu chyba była wieki temu.
Ehh. . . panowie, to nie nowość. Rząd olewa nas jak chce i kiedy chce. . . Tusk lubi grać w piłeczkę, ale podpisując się pod nową ustawą hazardową strzelił sobie samobója?[TAK/NIE]chcecie dyskusji to zapraszam. Tymczasem idę zajarać. . .