Nareszcie mamy weekend, czyli dwa dni wolności, swawoli i grania. Ja niestety jestem trochę niepocieszony z powodu gry, która do mnie nie dotarła kurierem. Mści się na mnie moje lenistwo. Zamiast pojechać do jakiegoś Saturna, Euro, czy też „Nie dla idiotów” zamawiam gry w sklepach internetowych choć nie mieszkam na jakimś pustkowiu. Oczywiście tłumacze sobie to tak, że daję zarobić netowym sklepom, a nie wielkim sieciom. Chyba troszkę słabe to tłumaczenie. Nieważne. W każdym razie tym razem poniosłem porażkę. Mamy piątkowy wieczór, a kuriera z przesyłką nie widać. W takim razie pozostaje mi chyba znowu pograć w Left4Dead 2, albo kolejny raz odpalę demo Bulletstorma. Stop! Właśnie przypomniało mi się, że mam też Two Worlds II, ale po tym co Jim S. zrobił w tym wideo to trochę się boję włączać Dwa Światy Dwa. Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. Na ten weekend skonfrontuję wizje filmu „Droga” z książkowym oryginałem autorstwa Cormaca MacCarthy’ego.
A wy? W co zamierzacie zagrać w ten weekend i co ewentualnie przeczytać? Muszę też podzielić się z wami moimi perypetiami sprzed kilku dni.
Wracając z pracy do domu natknąłem się na to co… możecie obejrzeć na poniższym materiale wideo. Wybaczcie te szumy, ale strasznie wiało. Jak widzicie gry są wszędzie! Słynna anegdota o powstaniu Pac-Mana głosi, że Toru Iwatani wpadł na pomysł „żarłocznej kropy” w Pizzeri. Pac-Man wrócił do korzeni.
Od kiedy w moje ręce dotarł prosto zza Wielkiej Wody Kindle 3 Wi-Fi Amazona (mam go półtora tygodnia), przeczytałem już 4 książki. Wspaniała zabawka, niezwykła przyjemność z czytania, piękne skórzane etui i wbudowana latarenka, co rozświetla mroki nocy. Także żegnam Wikingów, Jack Ketchum i „Dziewczyna z sąsiedztwa” czekają na mnie. Polecam wszystkim czytaczom!
No, takie readery to fajna sprawa. Sam mam SONY PRS505 i sprawuje się fantastycznie. Jedyny ból to fakt, iż nic nie zastąpi zapachu książki i możliwości jej pomacania 🙂 Pomijając ten problem, jeżeli ktoś się waha, to niech się nie waha i kupuje, nie będzie żałował.
Ja wekenduję z Red Dead Redemption w sieci. I wystarczy z gier. do czytania mam Tolkiena 🙂
A ja stwierdziłem, że jak już skończyłem pierwszego KotOR’a to trzeba skończyć i drugiego, znowu. Chyba zaczynam się cofać z grami, jeszcze trochę i dojdę do tego pizzowego pac-mana. Do czytania mam. . . jeszcze nie wiem co, ale na pewno dotyczy studiów. Życie to nie film, sesja to nie żarty (od drugiego terminu).
Siedzę i myślę w co by tu pograć na PS2. Mam do wyboru Bully, GTA Vice City i mase innych gierek 🙂
Dziś skończyłem A Vampyre Story – sympatyczny tytuł. Na weekend pewnie wrzucę Kurs: Wyspa Skarbów. W niedziele mam nadzieje połupać w haxballa. . . 😀 Nawet raz spotkałem siergieja – trochę lami, ale może być. Serialowo – Deadwood. Pierwszy sezon zakończony. Nawiązań do współczesności nie stwierdzono, zupełnie typowe dla tamtych czasów problemy, z współczesnymi nie mającymi wiele wspólnego. Książkowo – skończyłem Grę o Tron, pierwszy w rękę wpadł Przekładaniec Lema – trzeba się wybrać do biblioteki, ale dopiero w poniedziałek czynna. Teraz, skąd wykombinować dalsze tomy. . . a już za 10 tygodni – serial. mrau!Dobrego łikendu życzę.
Pewnie zacznę po raz kolejny Mass Effect 2, jeszcze nie zdecydowałam jaką klasą, może Sentinel?Książka: „Fundacja” Asimova.
Ja od tygodnia totalnie wsiąkłem w Magic The Gathering Duels of the Planeswalkers. W weekend pewnie też pogram, choć planuję też sesję z KOTORem, którego mniej więcej połowę mam już za sobą. Gra się całkiem przyjemnie, ale nie powiem żeby powalił mnie na kolana (wiem wiem, to brzmi prawie jak bluźnierstwo w oczach niektórych). Ot, bardzo solidny tytuł osadzony w realiach SW. I mój brak zachwytu nie wynika bynajmniej z przestarzałego modelu gry czy grafiki – to mi akurat zupełnie nie przeszkadza. Jakoś tak po prostu historia opowiedziana w grze nie potrafi mnie w pełni pochłonąć. A może mam przesyt super herosów ratujących (wszech)świat? W ramach odskoczni Worms Reloaded i Flight Control. A w kolejce wciąż czekają epizody GTA IV. Lektura: Trzecia część „Świata wg Clarksona”. Bawię się przy tej lekturze doskonale. A żeby dopełnić całości oglądam sobie 14 sezon Top Gear :)Życzę miłego weekendu wszystkim Wikingom!
Nikt tego nie napisał, więc trzeba ratować honor V. Bluźnisz :PPo 3 planecie gra nabiera trochę tempa. Jeśli nie poznałeś historii HK-47 to radzę przed odkryciem 3 mapy to zrobić. Ogólnie polecam dokładnie zapoznać się z historią poszczególnych członków załogi. Niektóre są zabawne, inne najzwyczajniej w świecie ciekawe.
Pac-Man przebija wszystkich. Zawsze było mi szkoda tych biednych duszków, które owa postać goni z psychopatycznym zapałem.
jakos mnie wzielo na sw i pogrywam w swg. do tej pory nie wiem czemu na tej grze tak wieszano psy. serialowo nowe white collar, clone wars, fringe, californication, chuck i eastbound and down. z ksiazek koncze grubasna pod kopula kinga. jednym slowem weekend jak weekend. ale wroc – moze uderze w tatry jutro 😉
Jolo, u mnie podobnie 🙂 Czytam 3 część Jeremiego bawiąc się doskonale, i zacząłem 16 sezon Top Gear 😀 We Flight Control pograłem na iP i Move, i tu i tu gra się świetnie:D Jestem też w trakcie GTA IV , przecież to jest genialne 😀 W kolejce Uncharted 2. Zagrałem też w Linger in Shadows, i dalej zastanawiam się co to miało być, i co brali twórcy, musiało być mocne.
Cześć wszystkim. Postanowiłem dodać też coś od siebie. Mój tygodniokoniec to God of War 3. Coś niesamowitego. Spodziewałem się, że to będzie świetna gra, ale to co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Trudno opisać co ten Kratos tam wyprawia, co się dzieje wokół niego i jak to wszystko wygląda. Do tego brutalność z jaką Kratos postępuje z olimpijczykami. Ja autentycznie poczułem wobec nich żal. Ten bohater nie ma w sobie cienia litości. Nie przychodzi mi do głowy drugi tak bezwzględny i bezlitosny egoista ze świata gier. No ale starczy już. Jeśli chodzi o lekturę to dla przeciwwagi dla dantejskich scen z GoW czytam „Być jak płynąca rzeka” Paulo Coelho. Jest to zbiór krótkich tekstów, przemyśleń i felietonów traktujących ogólnie rzecz biorąc o życiu, o filozofii życia, o tym co według autora jest w życiu ważne. Coelho pisze nie tylko o swoich przemyśleniach, ale też cytuje słowa innych pisarzy i filozofów z różnych stron świata. W książce znajdują się też przypowieści, legendy i mądrości przeróżnych kultur. Bardzo ciekawa i zróżnicowana książka. To na tyle. Życzę wszystkim udanego tygodniokońca.
Ja od samego rana łupię z młodym w Indiego Jonesa 2 lego. Masakra jak ta gra wciąga. Młody już załapał bakcyla, więc męczymy z 2h jedną plansze, żeby skończyć ja na 100%. Jak tak dalej pójdzie i wszystkie będzie trzeba skończyć na 100 to chyba nawet dla mnie będzie za dużo 🙂 Nawet nie mówię mu że są jeszcze Gwiezdne wojny, Harry Potter, Piraci z Karaibów i co tam jeszcze, bo do końca życia nie zagram sobie w nic innego. Ok wracam do klockowego świata. Miłego weekendu wszystkim.
A to Lego Piraci nie wyjdą dopiero :D?
A nie mam pojęcia szczerze mówiąc. Gdzieś widziałem tylko jakiś screeny. Bez znaczenia, zanim skończymy Jonesa i Starwars będę miał długą siwą brodę.
Jones mnie odepchnął, za to HP i SW super 😉
Po tym jak spędziłem cztery dni w szpitalu nie miałem właściwie w ogóle czasu na grę, co gorsza wygląda na to, że w najbliższych tygodniach będzie tylko gorzej i gorzej – pracy przybywa. Jedyne co mogę zaliczyć do pozytywów to przeczytanie dwóch książek Borisa Akunina – Azazel oraz Lewiatan. Szkoda tylko, że na obu tych lekturach dosyć solidnie się zawiodłem, ten syndrom „rywalizacji z Christie” odnośnie mojej osoby daje fatalne skutki, kryminały są po prostu słabe!
siekam w Killzone 2 hell yeeaaa
Próbował ktoś Killzone 3 open beta na Move? Wg mnie masakra, zwłaszcza, że jestem leworęczny, to ni jak tego dualshocka w drugiej ręce opanować nie mogę 🙁 Celuje się szybko, ale tylko celuje. Chodzenie przechlapane, no chyba, że to faktycznie taki rodzinny kontroler, że trzeba rozdzielić zadania na dwóch – ten z dildo to strzelec a drugi z padem to nawigator i on się zajmuje chodzeniem/bieganiem. Może tym nav stickiem lepiej, ale pad odPADa.
Norad glowa so gory! Nie nastawiaj sie, ze bedzie gorzej bo tak faktycznie bedzie. Nie wiem o co chodzi ale mysl pozytywnie, 3mamy kciuki. Ja w ten weekend gralem w OC 😉 Po przeprowadzce do nowej obudowy zaczalem krecic sprzet. Swoja droga jak ktos sie czai na dobra bude polecam Silverstone Fortress FT02B – buda jest niesamowita. Balsamo tez sie zastanawiam nad Kindlem ale sie obawiam, ze ekran troche za maly do PDFow (do tego bym glownie uzywal) – probowales moze jakies? Jak sie to czyta na 6″?Swoja droga to czy ta pizzeria nie znajduje sie przypadkiem w Gdansku na Morenie, przy ulicy Warnenskiej? Ja mieszkalem doslownie 50m na prawo 🙂
@digital_cormac
Sam w tym roku zamierzam sobie sprawić elektroniczne czytadełko. Waham się pomiędzy twoim typem a balsamo. Po prostu wybiorę (odrobinę) tańszy ;).
cherub – tak w gruncie rzeczy, nie narzekam 🙂 pracy może i jest więcej, ale ja ją lubie. Szkoda tylko, że rzeczywiście nie mam kiedy (z kim?) grać. Tak czy inaczej – zaliczyłem ostatnią w swoim życiu sesje. Koniec tego etapu 🙂
@ ebookowcyNie czytam szybko, generalnie przebijam się przez książkę w tydzień. Ale od czasu dorwania Kindla czytam książkę w dwa dni. Zgodzę się z digitalem, że nic nie zastąpi zapachu książki i szelestu papieru, ale uwierzcie czytnik jest NIEZWYKLE wygodny. Rozkładasz na stole, czytasz na leżąco, siedząco i tylko robisz „klik” palcem. Powiększasz, zmieniasz czcionkę – wygoda niesamowita. Doskonały kontrast, wieczna bateria. Kindle a PDF? Kiepsko. Czytnik wyświetla od razu całą stronę (brak funkcji reflow). Da się to jednak łatwo obejść programem calibre, konwertując pdf do mobi obsługiwanego przez Kindla. Jeśli czytacie beletrystykę to nie ma się nad czym zastanawiać. Gorzej z komiksami, tabelkami, skanami – wtedy zapolowałbym na 9″. Ogólnie to odkrycie życia. Bez skrupułów mogę czytać różne pierdołkowate czytadła, na które normalnie szkoda byłoby mi kasy. A jak trafiam na jakąś perełkę – to walę do księgarni. Tylko ceny ebooków w polskich księgarniach wołają o pomstę do nieba. Niech się ten cały rynek zawali. Za wersję elektroniczną dajesz człowieku 3-5 złoty mniej niż za papierową. Gdzie tu logika? Ogólnie pozdrawiam!Aha, kwestia ceny. Zamówiłem bezpośrednio w amerykańskim Amazonie. Za wersję wi-fi plus futeralik z latareczką wybuliłem $230. Amazon bierze na siebie Vat i cło – tak więc wychodzi koło 6 i pół stówki na nasze za komplet. Sam czytnik $140. Opłaca się. . .
Jak można czytać ebooki! Ludzie, rozumiem, że technologia i inne pierdy, ale książka ma być książką!TFU!
To nos zawsze z soba 900 stronicowa knige do egzaminow Microsoftu + cos „lekkiego” na wieczor ;)Dla mnie taki reader to mozliwosc nauki wtedy kiedy moge/mam troche czasu (np w autobusie) a nie zawsze jestem w stanie przewidziec, gdzie ten czas znajde.
Przenieśmy się do czasów popularyzacji druku. . .
Dziękuję za uwagę.
Pieprzysz głupoty. Większość ludzi zachwyca się tymi readerami, a spędza i tak przed ekranem połowę swojego dnia. Dla mnie to ślepa pogoń za technologią, i udawanie, że tak samo było z książką jest co najmniej nie trafne. Wolę drogi cherubie po tysiąckroć nosić te 900 stron i mieć potem frajdę, że stworzyłem sobie biblioteczkę, którą z dumą pokaże synowi niż powiedzieć: – masz tam na dysku ebook, rzuć se okiem w busie!Jestem gadżeciarzem, typowym. Tak, wiem, że teraz ciężko Wam w to uwierzyć.
Jestem zdania, że książka jest nieporównywalnie lepsza od ebooka, ale już bez przesady, nie róbmy jakiejś średniowiecznej atmosfery palenia niewiernych na stosach wokół czytania z ereaderów. Jak to dla kogoś wygodne, to jego wola, na litość boską. A argument z pokazaniem synowi biblioteczki doskonały. Uśmiałem się.
Ciekawe czy Gutenberga też ktoś zgasił tekstem Ależ Janie azaliz co to za pokraczna książka i ten cały druk ohyda! Nijak się ma do pięknej kaligrafii w pocie czoła przez zakonnych braciszków zbożnie robionej ku chwale Pana. .
A ja głupi debil myślałem, że książki się czyta, a nie ustawia na półce i pokazuje, oraz że liczy się ich treść, a nie fizyczna forma. Kurde, jak mogłeś tak brutalnie zdeptać moje spojrzenie na świat?! <sarcasm mode off>
Jasne, bo przecież dla ebooka nie ma żadnego sensownego uzasadnienia. No, może poza tym, że w urządzeniu wielkości jednej, niespecjalnie grubej, książki można mieć pod pachą całą bibliotekę. No, ale nie można się nią pochwalić i powdychać aromatu zadrukowanych kartek. . . Rzeczywiście, bardzo racjonalne podejście.
Jasne, że nietrafne. Nietrafne, bo Tobie niewygodnie, żeby było trafne ;).
Tutaj chyba nie do końca zrozumiałeś Norada. Z książkami tak jak i z grami. Jedni wolą steama, bo szybko, tanio i wygodnie, inni natomiast wersje pudełkowe, bo pograją i w dodatku dumnie prezentuje się na półce. Niektórzy po prostu lubią ten widok, że rzeczywiście to mają, mogą to dotknąć. Chyba, że źle zrozumiałem Twój sarkazm, wtedy przepraszam. Jednak w pociągu, autobusie i innych tego typu miejscach ebook jest doprawdy niezastąpiony.
Argument z pokazywaniem synowi biblioteczki świadczy o sentymentalności czy jakimś emocjonalnym stosunku do zszytych ze sobą kartek. Tu nic śmiesznego nie ma.
Za to twierdzenie, że ebooki są głupie i w o ogóle „be”, bo ktoś tam ma taki sentymentalny stosunek do książek jest wręcz rozbrajające.
Nie wspominając o tym, że syn, wychowany z tą technologią od najmłodszych lat (co, mam nadzieję, będzie niedługo normą o ile tylko nikt nie będzie słuchał jęczenia jak to czytnik nie ma „duszy” i nie śmierdzi tuszem), najprawdopodobniej by go wyśmiał, podsunął Kindla i zasugerował oddanie książek na makulaturę. . . albo do muzeum, gdzie ich miejsce. Czego sobie, Wam i środowisku naturalnemu niniejszym życzę.