Na szczęście skończył się ten przeklęty tydzień i w końcu sobie nieco odsapnę od urwania głowy w pracy. Nie ma to jak finalizowanie projektu, gdy połowa ludzi choruje, a druga połowa nie wie o co w ogóle chodzi i ucieka pod byle pretekstem. Nic to! „Twardym trzeba być, nie miętkim!” i zgodnie z tą maksymą poszedłem na… urlop. Tak więc będę miał teraz sporo wolnego czasu. No, ale przed nami weekend, a wyglądając przez okno stwierdzam, że aura nie dopisuje i zdaje się, że wróciła zima. W co będziecie grać? Dziś premiera Crysis 2 i pewnie już wskoczyliście w nano-suit i ruszyliście ratować Nowy Jork. Swoją drogą od kilku dni w telewizji cały czas widzę reklamy Crysis 2. Ot taka ciekawostka no i miło zobaczyć, że ten rynek jakoś normalnieje.
Tak więc ja w ten weekend zabieram się za ratowanie Wielkiego Jabłka przed paskudnymi kosmitami. Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami, a tam czeka na mnie niedokończone Kościelisko Davida Farlanda.
A wy? W co zamierzacie zagrać i co ewentualnie przeczytać w ten weekend?
Poniżej dowód na to, że grać można w każdym wieku. Naprawdę!
Update: zapraszamy do mini-testu pecetowego Crysisa 2.
Czy gram już w Crysis 2? To ostatnia gra jaką bym kupił w tym miesiącu. Choć i tak nie mam kasy już na gry więc i tak mi wszystko jedno. W weekend zapuszczę jakieś starocie na PS2
U mnie na tapecie też C2,chciał bym też popykać trochę w Wieśka o ile uda mi się znaleźć sposób na nie oczekiwane powroty do windy. W odtwarzaczu za to nowa płyta Within Temptation. Ta muzyka buudzi mnie :-).
Na tapecie malowanie pokoju siostry więc nici z grania w ten weekend chyba że w niedzielę
Chciałem się dotlenić, a tu znowu pogoda się psuje :(Chyba łapie mnie depresja, nie mam pomysłu na tytuł do grania. Może SC2 albo Borderlands jeśli kumple będą mieli ochotę. W ostateczności pogram w chwalone przez wszystkich epizody do GTA IV albo zastrajkuję. Kryzys ze wszystkich stron – nie tylko te dwa powyższe, ale także obecny w muzyce, grach, filmach. Mam nikłą nadzieję, że tylko tymczasowy.
W końcu kupiłem Red Dead Redemption i zastanawiam się, dlaczego tak długo zwlekałem. Gra przysysa wręcz do pada, a wcale nawet misji nie robię tylko się włóczę i różne małe zadanka przy okazji wypełniam. Grafika mnie pozytywnie zaskoczyła, wygląda to naprawdę świetnie i o wiele lepiej niż GTA IV też na Xie (choć co się dziwić, 2 lata różnicy i otoczenie mniej szczegółowe). Dźwiękowo miażdży, klimat tworzy cudowny. W tygodniu grałem w Enslaved, trochę mnie zmęczył, ale druga połowa była lepsza i summa summarum to fajna gra, ale bez rewelacji. Szkoda tylko, że jest zrobiona jak dla idioty. Nie miałem okazji nad niczym się samemu zastanowić. No ale przy RDR to nie istnieje. . . Z opóźnieniem powiem, że to dla mnie groźny rywal dla ME2 w walce o moje osobiste GOTY 2010 : )Do czytania drugi tom 1Q84.
No w pytę jest RDR a Zombiaki znaczy Undead Nightmare już zakupiłeś?
Juz miałem C2 w łapach ale boję się, że mój komputer nie da rady a pudełkowym wymaganiom nigdy nie wierzę
W sobotę idę do kina na Jeża Jerzego. Potem, hmm. . . Chyba tak jak twilitekid – Red Dead Redemption, tyle, że Undead Nightmare. Zrobiłem sobie 2 tygodnie przerwy od westernów, ale chyba jestem znów gotów by wrócić do krainy krwią zombie płynącej :)Niedzielną czytanką będzie zapewne klasyka francuskiego komiksu – „Rozbitkowie Czasu”, Foresta i Gillona. A jeśli nie to, to chyba czas najwyższy, by wziąć się za rozliczanie PIT.
oo na dużej słiit foci jakiś kudłaty alien pożera Crysisa
@kloperfieldJa mam Core 2 1. 86 GHz,RAM 4 GB,Radek 4850 512 plus W7 32 i przy rozdziałce 1450 na max detalach śmiga aż miło.
Z Crysisem trzeba poczekać, zobaczyć jaki będzie odzew na opcję multiplayer ;). Dalej Dragon Age, tym razem z cyfrą 2 w tytule. Nie rozumiem narzekań ludzi. Jest o wiele ciekawiej niż w jedynce. Z dobrego klona Neverwinter Nights przeszli o poziom wyżej. Na każdym kroku widać tutaj wpływ Mass Effect 2. Sporo questów, i nie czuję kompletnego znużenia. Aktywna pauza również się przydaje, i nie czuję się jakbym grał w Dynasty Warriors. W ogóle tzw. design zasługuje na pochwałę. Wystarczy porównać jak wyglądają Qunari czy Elfy z jedynki i dwójki. Ogólnie lepiej się czuje „całą” fabułę, lepiej też pokazano naszych kompanów. A z przygodówek skończony Under a Killing Moon. Pomimo paru wpadek (najlepsze było gigantyczne biurko) grało się świetnie. Postać Texa i jego dialogi – miodzio. Cynizm, ironia i ciętę riposty. A przy tym facet z zasadami. Świetna rzecz. Teraz na tapetę biorę Gabriel Knighta 2, pozwiedzam Monachium ;). Z ciekawości jeszcze obejrzę Trashmastera zrobionego na enginie GTA IV. http://www.youtube. com/watch?v=7eBxfYuyKjM http://thenoobcomic. com/index.php?pos=1Komiks dla każdego fana RPG 😉
ja tez. mam wrazenie ze najwiecej narzekaja ci co nie grali. oczywiscie ze gra zrobila sie kapke bardziej casualowa, ale nie tyle w stopniu trudnosci (bo dalej bywaja przekichane potyczki) co konstrukcji questow, tj jest jest ich znacznie wiecej niz w da1 ale sa krotsze, co sprzyja siadaniu do gry nawet na chwile i konczeniu 1 czy 2 questow. ale juz od dluzszego czasu promuje teze ze w da2 gra sie po prostu lepiej. a te oceny 40% ktore tu i uwdzie padaly dla tej gry to chyba na podobnej zasadzie jak ceny cukru w polsce i tyle. sa gry w ktore sie gra niezaleznie od tego co sie o nich pisze, da2 jest bez watpienia taka gra.
Kupiliśmy z dziadkiem Homefronta yeeeeaaa
Podobno kampania trwa aż 3 godziny. Yeeea :pNie, żebym był złośliwy, ale nie czytasz recenzji zanim coś kupisz? Nawet gram.pl pojechał po tej grze. Szkoda dziadkowej kasy 😉
A ja gram sobie w Minecrafta. Gra za takie pieniądze jest po prostu cudowna. Wciąga i strasznie trudno się od niej oderwać. Czas płynie przy niej jak piwo na imprezie.
I podobno ma tyle bugów, że ledwo da się w Homefronta grać. Yeeeeeeee
Mnie wymęczył pojedynek w Bone Pit ze smokiem, musiałem ostro się napracować żeby gadzina poległa. Porównując jeszcze zakończenia obu części jestem teraz pewien że chętniej wrócę do sequela niż jedynki. Czyszczenie pięter z kolejnych watah potworów powodowało u mnie już tylko ziewanie, i pytanie kiedy wreszcie się to skończy. Teraz wszystko jest skrojone na miarę, niektóre questy wymagają długich podróży, inne robi się o wiele szybciej. A co do ocen – narzekano na jedynkę, a teraz ci sami co ją ganili jej najżarliwiej bronią. Teraz się znęcają nad czymś nowszym, jak wyjdzie trzecia część będzie podobnie.
Wróciłem z katorgi czytaj z odwiedzin u teściów i jestem tak tym psychicznie zmęczony że chyba pójdę spać. Podziwiam teścia, że nigdy nie przyszła mu myśl żeby wziąć młotek i. . .
@kolabor666, aleś się wżenił : )
No 🙁 a weź coś powiedz na mamusię to od razu dramat. moja teściowa to klasyczny przykład teściowej z dowcipów tyle że na żywo nie jest śmiesznie. Uwierzysz jak ci powiem że jak na ten przykład Wigilia wypada u rodziców żony to staram się o nocny dyżur w pracy.
W weekend skończymy Dead Nation w Co-opie, zabiorę się drugi raz za inFamous, tym razem jako „ten zły”, zacznę Sackboy Prehistoric Moves – Move idealnie sprawdza się w świecie Little Big Planet, nie rozumiem braku obsługi w głównej grze :-/ Sackboy w promocji kosztuje 10 zł więc polecam. Będzie chyba tyle.
No jest niedziela nareszcie i moge sobie pograć. Na tapecie 😉 uwaga Crysis, ale jedynka bo wstyd się przyznać, ale nie skończyłem
Daj znać czy Ci się podoba, bo nie chcę być jedyną osobą na świecie której jedynka przypadła do gustu :DBtw – w dwójce nie idzie już drzew rozwalać:(:(:(:(:(? (:PP)
wiesz że nawet mi sie Crysis teraz podoba. może dlatego, że chodzi lepiej niż kiedyś. No tez zauwazyłem na wideo co dał sulla że strzelał do drzew i dupa. 🙁
Ja zapraszam na obiadek gracza ! http://forum.valhalla.pl/topic/9138-gracz-w-ku. . . ek-gracza/
Ehh i Finger Boy znów zdominuje sezon F1. Bywa
Dopiero parę godzinek pograłem. Skończę całośc, odpoczne i pewnie bedę się brał za zombiaki.
Tak jeszcze z innej beczki – oglądał ktoś Capricę ? Sprawdza się jako prequel do BSG czy teraz lepiej nie psuć obrazu całości. . . Widziałem różne opinie, ale niestety żadnej konstruktywnej.
quatrix, nawet nie marnuj sobie wzroku, czasu, nerwów, wątroby i reszty organizmu ma ten krańcowy crap. Tak nudnego czegoś nie widziałem chyba nigdy.
I jeszcze jedno: Czytał ktoś „Szepty dzieci mgły” Trudi Canavan?