Czy chcecie już dostać w swoje łapy konsole nowej generacji? Ja pod wpływem pewnego tekstu, który niebawem pojawi się na V nabrałem chrapki na coś świeżego. Choć pewnie przyjdzie nam jeszcze poczekać na nowe konsole to chyba już teraz zacznę odkładać pieniążki do tłustej świnki-skarbonki. Tymczasem jednak postanowiłem się przeprosić z Xboksem 360. Dlaczego przeprosić? Ponieważ już dawno niczym nie nakarmiłem warczącej konsoli Microsoftu. Nic na to nie poradzę, że od czasu premiery Halo: Reach moja biblioteczka gier na „klocka” w ogóle się nie powiększyła choć w tym samym czasie pęczniała półeczka z tytułami na Playstation 3. Proszę się nie śmiać! Można serii Halo nie lubić, ale nie znać (nie zagrać) jej to dla porządnego gracza powód do wstydu. No, ale wróćmy do tematu. Postanowiłem w końcu czymś nakarmić X’a i za psie pieniądze wygrzebałem w koszu w pewnym sklepie grę Kingdom Under Fire: Circle of Doom. O święta naiwności! Los okrutnie ze mnie zadrwił. To pierwsza gra wideo przy której niemal usnąłem, a po jakiejś godzinie zabawy czułem wręcz fizyczny dyskomfort podczas monotonnego przebijania się przez hordy wrogów. Już nawet Duke Nukem Forever był lepszy!
Nic to! Kupiłem więc muszę grać. Tak więc moim wyborem na ten weekend, a raczej grową torturą jest właśnie KUF. Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. W tym samym sklepie w którym nabyłem koreański koszmar zwany Circle of Doom kupiłem także trylogię Piersa „Krąg Walki”. Nawet nie pytajcie jak udało mi się wyłowić z ogromnego kosza wszystkie trzy tomy! Dość powiedzieć, że prawie nurkowałem w tanich książkach co sprawiało mi jakąś perwersyjną przyjemność.
Tak więc moją lekturą na ten weekend będzie pierwszy tom Kręgu Walki zatytułowany Sos Sznur. Mam nadzieję, że lektura będzie smaczna.
A wy? W co zamierzacie zagrać i co ewentualnie przeczytać w ten weekend?
No to ja pragnę rozpocząć dosyć bolesną historią. Los okrutnie ze mnie zadrwił i na cały weekend zostałem pozbawiony stacjonarnego internetu. Brak wszelkiej rozgrywki online, swobodnego surfowania, Steama itd. Ratuje mnie tylko internet z telefonu, a niestety 3G tutaj nie łapie. Może czas na jakąś imprezę poza firewallem?Chciałem odświeżyć sobie fabułę i klimat Mafii 1, ale siedzi w Steamie i nie jestem w stanie ściągnąć. W zamian postanowiłem ponownie odpalić The Force Unleashed 1. Swoją drogą jestem dosyć zaskoczony. Godzinę męczyłem się z patchem 1. 2. Dlaczego nie mogłem go tak po prostu zainstalować? Bo ważący 400 MB patch pomyślnie uaktualnił mi grę dopiero jak zwolniłem 14GB na dysku C Trochę chore jak dla mnie. Jak skończę to będę się wspomagał (znowu) Alicją.
U mnie również nastąpiły poważne zmiany. Wprawdzie nadal wycinamy w AoC, ale zrezygnowaliśmy z serwera PvP. Muszę tu z całkowitą odpowiedzialnością zaznaczyć, że bardzo dobrze rozumiem wszystkie osoby płacące abonament, którym twórcy zrobili tak wielką krzywdę jak cokolwiek pod tytułem Free2Play. Doskonale rozumiem krzyki ludków z Team Fortress 2, World of Tanks i wielu innych. Otwarcie bowiem darmowego koryta, nieuchronnie ściąga setki pierdolniętych, niewyżytych, 12 letnich debili z suszonymi rodzynkami zamiast jaj, którzy to za cel gry obierają sobie jedynie natrętne uprzykrzanie życia innym. Obecnie w AoC, takich złośliwych, debilnych gnomów są krocie. Kolesie nie robią nic innego poza bezmyślnym kilowaniem raz za razem wszystkich dookoła i to w sposób jak najbardziej prymitywny, czyli np. atakują w plecy gdy rozmawia się z NPC i nie sposób się bronic, albo pod koniec walki z 3 potworkami, gdy ma się 1 pixel energii, albo znowu gdy różnica poziomów wynosi co najmniej 3 (co oczywiście takiemu kolesiowi kompletnie nic nie daje, bo punktów PvP za zabicie kogoś dużo słabszego nie ma). Taki proceder w obecnej chwili to standard. W pewnych rejonach nie sposób zrobić jakiegokolwiek questa, bo te niedorozwinięte, free2plejowe hieny nie dają żyć. Żeby nie było nieporozumień, grałem w AoC na abonamencie bardzo długo i naprawdę nigdy nie spotkałem się takim przejawem głupoty jak teraz. Kiedyś można było na serwerze PvP bez problemu poprosić gościa, żeby ci pomógł w queście, albo coś wytłumaczył, albo po prostu pogadać z graczem z drugiego końca świata. Teraz za to jest jak w Polsce. Gdy wieczorem na mieście zapytasz się kogoś o cokolwiek, musisz mieć już wkalkulowane że dostaniesz po mordzie. Paranoja jakaś. Zmieniliśmy więc serwer na PvE, gdzie walka z innymi graczami jest ograniczona do specjalnie wydzielonych obszarów. Jeżeli ktokolwiek chciałby się przyłączyć, to znajdziecie nas na serwerze CROM. Ok, wyżaliłem się już. Poza AoC chyba w nic grał nie będę. Serialowo starałem się podejść do Tudorów, ale szczerze, wymiękłem w połowie pierwszego odcinka. Myślałem, że będzie to coś na kształt „Rzymu”. Niestety to film dla wielbicieli czystej historii w okolicach Henryka 8. Ja niestety podziękuję. Weekendowe pozdrowienia dla wszystkich.
u mnie World of Tanks z Portalem 2 na zmianę – w ramach możliwości czasowych i chwilowego kontaktu z kompem (bo przez większość czasu siedzę na wsi gdzie nie ma cywilizacji – czyt. netu, kompow, zasiegu w komórce etc. )cormac – nie zniechęcaj się Tudorami – przetrzymaj pierwszy odcinek i oglądaj dalej – to świetny serial (tak jak Rzym)!
Wczoraj dostalem klucz do testow battlefield’a 3 , wiec porzucilem wszelkie plany ku chwale bitwy. Gra mimo , ze w fazie alpha daje rade. Sorry za brak polskich znakow. Post pisany z telefonu. Milego weekendu.
A ja sobei gram w Warhammera 40K Retribution Last Stand i odnosze dziwne wrazenie, ze 80% graczy to Rosjanie :E Juz pomijajac ten fakt, to ciezko sie z nimi gra, bo albo zamiast grac ciagle nawijaja cyrylica, albo przerazliwie laguja rozgrywke. Nie wiem co oni maja z tym internetem, ale chyba Putin im caly wysysa.
Ja wróciłem znad jeziorka i na razie wypoczywam.
W KUFa grałem. Nędza straszna. W weekend pogrywam w Blak Opsa po necie.
Black Ops to jest dopiero nedza
Digital, posłuchaj Jola. Tudorowie dają radę. Nie jest to produkcja wybitna, ale ogląda się przyjemnie, a cała polityczno-historyczna otoczka dodaje wiele uroku. Warto sobie jednak wcześniej obejrzeć Rodzinę Borgiów – The Tudors można właściwie potraktować jako sequel 😉
No właśnie zaliczyłem 3 odcinki i muszę powiedzieć, że to dość dziwny film w odbiorze przynajmniej jak dla kogoś, kto niespecjalnie interesuje się historią. Niby nic się nie dzieje, a jednak wkręca. Oczywiście największym atutem serialu jest powszechne bzykanie kogo tylko popadnie 🙂 Wiem, taki już płytki jestem :PSzkoda, że nie za wiele pamiętam z historii tamtego okresu, bo posiadając taką wiedzę, z całą pewnością byłby dużo ciekawszy.
wróciłem z wojaży w górach i mam dosyć. Zimno, pada i do kitu. Zakopane jest przereklamowanym syfem
KUF to straszna porażka