Kolejny tydzień za nami. Cały kraj ogląda Euro 2008, a wczoraj odbyła się premiera długo wyczekiwanego Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots. Ciekawe czy Kojima i spółka choć trochę podźwignie Playstation 3. Najwyższy czas! Jak na razie przygody starego Węża miały piękny debiut. Trzymamy kciuki!. A za oknem temperatury coraz wyższe. Podobnie temperatura w moim pececie. Doszło do tego, że zacząłem się bać o moje narzędzie pracy (i zabawy!). Kiedy otworzyłem budę ujrzałem Sodomę i Gomorę. Wszędzie kurz oraz uwaga…pajęczyna między żeberkami obudowy a zasilaczem. Nie wiem co się stało. Zawsze dbałem o mojego piecyka. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że w pobliżu mojego domu trwa budowa. Stąd i od czasu do czasu pył. Najwidocznie nie miało to dobrego wpływu na mój komputer, który niczym odkurzacz zassał ile mógł. Pamiętajcie zatem – pucujcie swoje komputery!

Kiedy już uporałem się z brudem nadszedł czas rozrywki! Co na tapecie w ten weekend? Postanowiłem w końcu przejść Grand Theft Auto IV. Ze wstydem muszę przyznać, że po kilku dniach zachwytu nad przygodami Niko jakoś… dałem sobie spokój. To dziwne. Czekałem na nowe GTA długo, a kiedy już go mam to… przestałem grać. Paranoja. A wy? W co zamierzacie grać w ten weekend? Mnie jakoś się odechciało grać w FIFĘ i PES’a. Ciekawe dlaczego?

Acha! Nie mogę się powstrzymać – sędzia kalosz!!!!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

16 KOMENTARZE

  1. „Oglądałeś [. . . ]?” Oglądałem. I choć gra naszych piękna nie była, to nadzieje rozbudziła bramka El Polako Rogera. Ale wiadomo jak to się skończyło. . . Z GTA miałem to samo. Preorder złożony był miesiąc przed premierą. Jak dorwałem to nie puszczałem. Tak przez 3 dni aż ukończyłem grę. I co? 3 mecze na multi, sporadycznie powłóczę się po LC. Ale to już nie jest ta radocha. Co do MGS’a to może trochę „z powietrza” oceniam tą grę, ale dla mnie MGS skończył się na tak krytykowanej 2. Potem zmiana metalu na trawę i piach wg mnie nie wpłynęła dobrze na klimat gry. A to też się liczy. . .

  2. Ja pożyczyłem Xboxa, kupiłem GTAIV i pograłem kilka dni ale. . . ściągnąłem Dr. Mario na Wii z Wii Ware i po prostu nie mogę przestać grać 😀 Tryb online rządzi. Top 10 sami Japończycy, jak mi się udaje z jakimś wygrać mam straszną radochę 😀

  3. Czy Kaczynski powiedzial „Perejro”? 😀 Bosh, on ma problemy z wymawianiem nazwisk. Benhauer, Perejro. . . ciekawe jak swoje wymawia. . . Swoja droga lysol mogl nie ciagnac tak mocno za koszulke 😉 Nie byloby karnego, wszyscy byliby zadowoleni, poza Austriakami, ktorzy by psioczyli (tak samo jak teraz Polacy), ze tego gola byc nie powinno bo by ewidentny spalony. . . Co do weekendowego grania. . . ostatnio znow nalogowo gram w Dungeon Keepera. Ach, coz to za swietna gra jest! 🙂

  4. Ten weekend poswiecam na gre w Dark Sector. Po poczatkowym rozczarowaniu (cos nie tak ze sterowaniem, jakas taka mieszanka GoW i. . . Syphon Filter) gra zaczyna mnie naprawde wciagac. Historia to wrecz mielizna w porownaniu do niedawno ukonczonego Mass Effect, ale akcji jest dosyc sporo. Muzyka nastrojowa, no i te ciecia dyskiem sterowanym podczas „bullet time’u”. Co do ME – przynajmniej Wlochy i Francja rownie rozczarowuja. . .

  5. No ja na pewno połupię w AoC, choć aby w pełni cieszyć sie tym tytułem mam zbyt mało czasu. Kumple już gdzieś ok 50lvl a ja na mizernym 20 i jak tu grać razem? Szkoda, szkoda, reklama „Szczęśliwe jest życie staruszka” jednak ma się do rzeczywistości jak piernik do wiatraka. Ciekawą rzeczą natomiast jest fakt, iż maksymalnie wessało mnie coś, czego bym o to nigdy nie podejrzewał. Mianowicie mój kochany ponad wszystko Kolega-Co-W-Nic-Nie-Gra-A-Dużo-Kupuje (oby tak dalej Serpim) pożyczył mi ostatnio Lego Indiana Jones. Pewnie kupił na fali ostatniego filmu. No i wpadłem. Gierka jest cudowna. Dużo logicznych zagadek „prawie jak w Goblins”, powroty do zaliczonych etapów w celu zdobycia nieosiągalnych wcześniej itemów, wspaniała infantylna kolorowa grafika, motywy z filmów zerżnięte żywcem, no i ta powalająca muzyka. Nad wyraz przyjemny pożeracz czasu. To w zasadzie tyle. Miłego weekendu wszystkim.

  6. łeeee. . . . miał być koncert Pezeta, ale nie jadę. Więc GTA IV i Burnout Paradise. „Sędzie łobuzie! Wsadzimy ci. . . ” albo, co tam. 😐

  7. Swoja droga lysol mogl nie ciagnac tak mocno za koszulke 😉 Nie byloby karnego, wszyscy byliby zadowoleni, poza Austriakami, ktorzy by psioczyli (tak samo jak teraz Polacy), ze tego gola byc nie powinno bo by ewidentny spalony. . .

    Hmm gdyby nie gol w pierwszej połowie to w drugiej pewniakiem wpadł by dla Polski przy wyniku 0-0, nasi byli by w tedy bardzo zdeterminowani bo mieli by nóż na przysłowiowym gardle. Jeśli chodzi o ten „spalony” to był to strzał na bramkę, nie musimy nikogo przepraszać że ten po odbiciu od zawodnika austriackiego trafił do Polaka. Zakładając nawet wariant podania to trudno było by tu przyznać spalony bez użycia kamer, tego trudno było zobaczyć na powtórce a co dopiero przez arbitra w tak szybkiej akcji i zagęszczonym polu karnym. W takich sytuacjach arbiter często się myli i powszechnie uznaje się to za standard, natomiast świadoma gra na szkodę dla jednej strony nie jest rzeczą normalną i to nie powinno podlegać żadnej dyskusji. Kto widział bez powodu przedłużać o tyle mecz, kto widział powtarzać bez sensu wolne po kilka razy przez Austriaków, kto widział by sędzia dyktował karny za najnormalniejsza rzecz w piłce nożnej, zwłaszcza w meczu rangi euro. Analizując powtórkę domniemanego karnego widać że tak jak Austriacki zawodnik tak samo był traktowany w tym ujęciu jeden Polak. Tu nie ma logiki, tu jest ewidentna stronniczość ze strony sędziego i doskonale obrazuje to pewne żartobliwe zdanie , Leo do Howarda: Why!!! ; Howard ” FOR MONEY !!!! 😉

  8. Co do sędziowania to bądźmy obiektywni. Nie może być tak, że gol dla Polaków strzelony ze spalonego jest cacy a karny dla Austriaków jest zły. Tym bardziej, że faul był – co prawda był to faul z serii niegwizdanych w polu karnym, taki jakich zawsze jest kilka przy każdym rzucie wolnym czy rożnym ale jednak faul moim zdaniem był. Poza tym najpiękniej gra Holandia i to jej kibicuję! A co do gier na weekend to oczywiście ukochany PES2008 a do tego codzienne pojedynki z żonką w Big Brain Academy :)faktycznie wygląda jakby prezydent był lekko „zmęczony” meczem. Znaczy się swój chłop – nie sądziłem, że kiedyś do tego dojdzie 🙂

  9. jak dla mnie wina po stronie polskiego zespołu – nie gra sie meczów o wszystko na 1:0 – to sie musiało zemścić. . . A w weekend – NWN 2 – podejście 3 😉

  10. Co do sędziowania to bądźmy obiektywni. Nie może być tak, że gol dla Polaków strzelony ze spalonego jest cacy a karny dla Austriaków jest zły. Tym bardziej, że faul był – co prawda był to faul z serii niegwizdanych w polu karnym, taki jakich zawsze jest kilka przy każdym rzucie wolnym czy rożnym ale jednak faul moim zdaniem był. Poza tym najpiękniej gra Holandia i to jej kibicuję!A co do gier na weekend to oczywiście ukochany PES2008 a do tego codzienne pojedynki z żonką w Big Brain Academy :)faktycznie wygląda jakby prezydent był lekko „zmęczony” meczem. Znaczy się swój chłop – nie sądziłem, że kiedyś do tego dojdzie 🙂

    Jeśli takie „macanie” uznawać by za faul to wynik meczu powinien zakończyć się liczbą 2 cyfrową dla obu ze stron bo do takich sytuacji dochodziło przy KAŻDYM rożnym i wolnym. Polska nie pokazała klasy na tyle by wygrać znaczną przewagą ale wygrywaliśmy i to sędzia odebrał nadzieje nam Polakom. Co powiesz na chamowate popchnięcie Bąka przez tego blondyna kilka sekund przed karnym !!!!! Tego nie zauważył a po meczu przybił piątke ze strzelcą bramki i sędziom liniowym, to jest żenujące że przy tak widocznym oszustwie ludzie jeszcze bronią Howarda.

  11. Chyba się zgadzamy w tym temacie. Przecież napisałem:

    . . . co prawda był to faul z serii niegwizdanych w polu karnym, taki jakich zawsze jest kilka przy każdym rzucie wolnym czy rożnym. . .

    Chamowate popchnięcie Bąka też się w to wpisuje. Ale nie zapominajmy, że gol który strzelili polacy nie był zgodny z przepisami (a faul Lewandowskiego faktycznie był – tyle, że takich się zwykle nie gwiżdże)Gdyby mecz się skończył 1:0 dla Polski to Austriacy wieszali by psy na arbitrze-oszuście tak samo jak my teraz. Bądźmy więc obiektywni . . . przynajmniej spróbujmy. A to, że piłkarze dziękują arbitrowi za mecz a sędzia główny liniowemu to raczej dowód wysokiej kultury niż oszustwa.

  12. Obiektywni ?

    Ale nie zapominajmy, że gol który strzelili polacy nie był zgodny z przepisami

    Analizowałem powtórkę i nie trudno dostrzec że Saganowski strzelał, wystarczy śledzić inny tor lotu piłki która na nasze wtedy szczęście odbiła się od obrońcy Austrii. Najgorsze będzie teraz wieszanie psów na Leo za te Euro, tak jak gdyby bylibyśmy od początku w gronie faworytów ;)). Teraz wszyscy zapomną że to dzięki niemu jesteśmy na tym Euro. Jak zawsze u nas w PL szuka się winnych za wszystko ale BZDURĄ jest zmiana trenera co chwila, zwłaszcza takiego który faktycznie wielce odmienił oblicze naszej drużyny(Trener manchesteru U, raz mistrzostwo, raz porażki ale każdy wie że to dzięki niemu man U zawdzięcza swoją wielkość). Niektórzy powiedzą że Austria była najsłabsza ze wszystkich drużyn i że Polacy powinni ich ograć bez problemu, twierdzą że przez to My Polacy graliśmy słabo ale w takim razie dlaczego wielkim Czechom sprawili tyle problemu gdzie dopiero po karnym tamci wygrali. To nie ta sama Austria co przed mistrzostwami !, pokazali że świetnie umieją grać w piłkę, a przede wszystkim że są w świetnej kondycji i formie (także finansowej hehe :). Szczerze powiem że nie zdziwił bym się jeśli zremisują bądź wygrają z Niemcami. BTW jeszcze na temat Howarda, wiedzieliście że na Wyspach Brytyjskich ma opinie rasisty ? Uefa wiedziało kogo wystawia do sędziowania w tym meczu, naprawdę było by mi bardzo szkoda gdyby po zakończeniu Euro zmienili Leo, byłby to dla mnie kolejny dowód głupoty w naszym kraju

  13. hmm, czy to nie jest temat o tym w co gramy w weekend?przestańcie ubolewać i doszukiwać się usprawiedliwień, spójrzcie prawdzie w oczy polska piłka jest słaba, odstaje daleko od europejskich standardów, żeby wygrać trzeba grać i to dobrze a nie liczyć na to że może uda się przeciągnąć wynik do końca spotkania. Wracając do tematu grania – miałem przyjemność zagrać w ninja gaiden 2 wczoraj u kumpla, gra miażdży jak na mój gust, te wszystkie odcinanie kończyn, krew i dynamika sprawia ze w tytuł ten gra się bardzo przyjemnie. Teraz muszę się uzbroić w cierpliwość i poczekać aż przyjdzie do mnie moja kopia płytki. psprzeglądając dzisiejszą prasę, znalazłem na rzeczpospolitej ciekawy artykuł dotyczący nas graczy http://www.rp.pl/artykul/148430.html

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here