No i znowu mamy weekend. Niestety ja nie będę mógł sobie brykać i swawolić. Najbliższe dni spędzę w łóżku. Mówiąc oględnie – „rozłożyły” mnie plecy. Cóż starość 😉 nie radość. Nie dość, że przyjmuję maści, leki to jeszcze konowały z naszej ekhem… darmowej służby zdrowia zdarły ze mnie ostatni grosz. Chcecie prześwietlenie za darmo? Proszę bardzo za…jakieś pół roku. Oczywiście jeśli pójdziecie do prywaciarza (ten sam budynek, 15 metrów dalej) i uiścicie opłatę zostaniecie obsłużenie od ręki. Klient nasz pan. Na koniec otrzymałem serię zastrzyków, recepty i kazali się wynosić w diabły. Przecież trzeba z dukatów „skroić” kolejnego pacjenta. No, ale nic to! Leżę sobie w łóżeczku jak pasza z laptopem na kolanach i zastanawiam się w co będę grał w ten weekend? Do stacjonarnego peceta się raczej nie dostanę. Pozostaje zatem konsola. Może w końcu ukończę GTA IV? Przyznam się szczerze, że w pewnym momencie trochę się do przygó Niko Bellica zniechęciłem, a i czasu zabrakło. Czy wy też tak macie? Oczekujecie jakiejś produkcji, a potem gracie do utraty przytomności… ale po pewnym czasie fascynacja stopniowo przechodzi i koniec – przestaje Wam zależeć na ukończeniu gry. Mnie to czasem spotyka. W dodatku w moim przypadku dotyczy to gier z naprawdę wysokiej półki. Ot taki na przykład Gears of War. Przeszedłem go po półrocznej przerwie. Po prostu nie miałem ochoty. No, ale mamy weekend więc napiszcie w co zamierzacie zagrać?
Tradycyjnie pytamy też o lektury. Macie jakąś ciekawą książkę o przeczytania? Ja wysłałem rodzinę na książkowe zakupy. Wykorzystując mój stan i biorąc rodzicielkę na przysłowiową litość (mina zbitego psiaka) stałem się posiadaczem jakiejś tony książek (sztuk 8) argumentując, że nie mam co czytać! Na stosiku widzę między innymi „Piekło pocztowe” Pratchetta i „Barry Trotter i końska kuracja”. Oj będzie co poczytać!
doszedl mi clear sky – wiec odpowiedz moze byc jedna. zagralem 10 miniut poki co i poki co klimat ok. natomiast w 1920 grac z swiatlami dynamicznymi (4 najwyzszy stopien) grac sie na gtxie nie bardzo da, ale po zmniejszeniu na 2 poziom (dynamiczne od obiektow czy jakos tak) juz jak najbardziej. boli natomiast niezrozumiale dla mnie niedzialanie aa – u was tez pojawia sie taki objaw ?btw w almie (! ;)) kupilem przecenionych juz ze 3 razy w cenie 9pln wgrzesznikow u juz zaczynam czytac. . . i tak jakos nasumelo mi sie w zwiazku z tym na usta – deusie, przybywaj ! ;)edit – wczoraj bylo male conieco wiec wybaczcie jakas dziwaczna skladnie 😉
Zyczę szybkiego powrotu do zdrowia!GTA IV również nie ukończyłem tak samo jak GoW. Tak naprawdę to mało który tytuł dobijam do końca. Pykać będę w wiecznie żywe Porsche2000 (Forza 2 leży i czeka na ukończenie) i chyba Fallouta zacznę (MassEfect też niedokończony, Oblivion nawet nie zaczęty). Chyba mam przesyt na konsole i odpalam klasyki na lapku.
Wałkuję „Pomniejsze bóstwa” i oczekuję przypływu gotówki (a więc i nowego sprzętu jak zbawienia) sprzedając filtry samochodowe. Po pół ceny? Kto chce filtra? 🙂 Ogólnie wziąłem się ambitnie za tytuły niedokończone starsze, bądź po raz n-ty te same, a więc: Final Fantasy VII (po raz n-ty), Prince of Persia Sands of Time (nie wiem które podejście, ale tym razem przetrwam), może powrócę do Baldursa, którego znalazłem w ciemnym kątku 😉 Zastanawiam się nad Bard’s Tale i przemęczeniem Thief (któregom nigdy nie widział ;), to wszystko w przerwie między fizyką, a oświeceniem.
Ja w końcu nabyłem sobie pierwszego Czarnobyla i właśnie rozpoczynam przygodę. Jak na razie bardzo pozytywnie. Weekend ten odbędzie się pod znakiem wysokich dawek promieniowania, ruskiego żargonu i wszechobecnej wody ognistej (tym razem wirtualnej). Standardowo miłego weekendu wszystkim.
Spore, Call of Juarez [chce zobaczyc w koncu co to takie, i z czym sie je ] :Pmoze mala dawka cs:s ew. w koncu odpale assasins creed. No i obowiazkowo w niedziele trzeba pojechac gp Monza f1 😉 Simracing rlz:)
z książek polecam trylogię Czarnego Maga
z książek polecam trylogię mrocznego elfa. Drizzit Rulez
Zamierzam sprawdzić starusieńkie Rise of the Dragon na Sega CD. Głównie przez wzgląd na obecność głosu Cama Clarke’a ; ).
Ten weekend rozpoczne i zakończę przygodówką ‚Perry Rhodan Dziedzictwo Przeszłości’. Muszę sobie zrobić przerwę po wielu dniach walki w Obliviona. Z ‚Kolekcji Klasyki’ zakupiłem ‚Jade Empire: Edycja Specjalna’, może rzucę okiem.
Stalker Clear Sky i Crysis Warhead
Zdecydowanie polecam Legendy Diuny – Dżihad Butleriański
Weekend z Halo 3 po necie a do czytania? Nareszcie w spokoju poczytam sobie gazetki z tygodnia 🙂
osio, niech Cię to piekło pocztowe pochłonie 😉 ostatnio zamówiłem u Czarodzieja 5 ksiażek Pratchetta w cenie 3 (niezła promocja była), więc na razie przerwa, trzeba przecież tez czas na lektury znaleźć. . . więc czytelniczo zmagam się z „Weselem”. Fajny dramat, jak na lekturę (no i autorstwa patrona mojej szkoły :D). Gram. . . Jak co tydzień – troszkę PESa6, czasem Tekken, a kupiłem SM’s: Pirates! i chyba za chwilkę dosłownie wezmę sie za „handel” 😉
Jak na razie weekend mija mi z race driver Grid i chyba tak będzie do jutra bo pogoda jak w listopadzie zimno, ciemno i pada
Jak zawsze odpowiedź na wolny czas jest prosta: Forza Motorsport 2.
Wziałem sie za FaceBreakera na X360. . . i gdyby nie to, ze na takie zachowanie nie pozwala mi dziennikarski obowiązek, to gra w najlepszym wypadku już byłaby na Allegro, a w najgorszym płyta wylądowała by pewnie między zębami mojej sfrustrowanej paszczy. Na całe szczęście mam jeszcze do ogrania sequel Vivy Piniaty, co mnie cieszy niesamowicie i w sumie to jestem nawet zadowolony, ze pierw „na warsztat” wzialem ten gorszy tytul, by pozniej wziac sie za taką perełkę jak VP2 🙂
U mnie jak zwykle totalna mieszanka. Sam&Max Sezon 1, Summer Athletics, Spore i Mercenaries 2. A jakbym się mimo wszystko nudził to czytam ostro „Piekło pocztowe” Pratchetta 🙂
Właśnie skonczylem sesyjkę po sieci w Quake Warsa 🙂 trwała od 14. Ziemia niestety nie została uratowana a kaczuch szczezł z kretesem. Ale i tak fajno było 🙂
A u mnie weekend pod znakiem Stalker: Czyste Niebo. Piekna gra po prostu.
Call Of Juarez, z racji że dali w ostatnim Clicku 🙂 Noo hhmmm nie jest źle. Nie mówię żebym też klęczał. Niektóre zagadki na siłę. . . . jest niedziela czemu mam znowu myśleć ? Uh może jednak lepiej Painkiller po raz 10000 😉
siergiej, to ja czekam na reckę nowej Pinaty ; ). Tymczasem poza wspomnianym Rise of the Dragon, wziąłem na warsztat innego starocia. Sprawdzam Policenauts ; ). Wprawdzie nie pogram za dużo, bo raz, że bariera językowa, a dwa, że nie chcę sobie psuć późniejszych wrażeń grając z solucją. Bo napaliłem sie mocno na tę grę, za sprawą nadchodzącego chyba już dość sporymi krokami fanowskiego patcha tłumaczącego tę grę na zrozumiały język. A jako, że nie miałem okazji Policenauts zobaczyć w akcji, postanowiłem pobawić się chwilę wersją japońską. Oj zapowiada się naprawdę dobra gra. Taki Snatcher na sterydach ; ).
U mnie weekend to tradycyjnie COD4 (double xp na xbox LIVE) oraz Unreal Tournament 3(ktory zawiodl mnie po calosci, ale da sie pograc) i tak non-stop ;] wczoraj mialem impreze, dzisiaj odsypialem. Wiec moze jutro mi sie uda poszarpac 😀
A ja miło zaskoczyłem się „Medal Of Honor: Airborne”. Wydawało mi się że seria Call Of Duty jest numerem jeden w drugowojennych strzelaninach (skończyłem 1 i 2 na PC i 3 na X360) a tu proszę bardzo. Za cenę z EA Classics kupić imho warto, naprawdę. No i na testy czeka jeszcze multiplayer :)Aha i nowy Pratchett („Piekło pocztowe”) jest rewelacyjny.
moj przyjacielu multi w tej grze jest opustoszale jak powojenny bunkier. Cud to znalezc chetnych, ale zabawa calkiem przyzwoita. A single nawet w deche:P