Niektórzy to mają dobrze. Okazuje się, że kolega Katmay będzie sobie przez najbliższy tydzień szusował na snowboardzie, saneczkach, gumowym jabłuszku i łyżwach. Tak więc na najbliższe siedem dni zamy… nie, nie! Po prostu przez najbliższy tydzień przejmuję „ster”. Trzeba będzie zaopatrzyć się w Colę, kawę i takie, te niesmaczne małe puszki co „dodają skrzydeł”. To ostatnie w ogóle na mnie nie działa, ale efekt placebo też jest ważny. Tak więc do roboty przodowniku Osio! Już jutro kolejny „wesoły weekend” tworzony razem ze społecznością. To znaczy ja tworzę i wyszukuję te „wesołości” (niczym imć Stańczyk, błazen królewski), a społeczność klika… Hmm. Chyba już wystarczy tych przemyśleń. No, ale mamy weekend i może moje stare kości nieco odpoczną. Co wrzucę na ruszt? Jeden z redakcyjnych kolegów zaopatrzył mnie w kilka gier na Playstation 3 – swoją dobrocią wzruszył me serduszko, a więc powiększyłem swoją kolekcję o kilka zacnych tytułów. Może pogram nieco w Burnout Paradise, którego pecetową wersję recenzowaliśmy wczoraj? Kusi mnie Uncharted i dwie części Resistance, ale z zawodowego obowiązku chyba będę musiał zająć się konsolowym Prince of Persia PL.
Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami – od kilku dni w wolnych chwilach, zagłębiam się w lekturę pierwszego tomu Gwiazdy Pandory. W ostatnich dniach przeczytałem też sobie kolejne czytadło Grahama Mastertona „Bazyliszek”. To bardzo pouczająca lektura z której można wyciągnąć pewne wnioski. Pierwszy to taki, że są odstępstwa od reguły i autorzy książek nie są odporni na starczą demencję i z wiekiem jednak tracą przysłowiowy „lwi pazur”. Po drugie – okazało się, że Masterton potrafi napisać książkę bez choćby jednej sceny seksu. Ba! Potrafi napisać książkę, w której w ogóle nie ma seksu! Po trzecie – mimo, że żona Mastertona jest z pochodzenia Polką, a on sam już ma na swoim koncie książkę, której akcja dzieje się w naszym kraju (Dziecko ciemności) to Polacy według słynnego twórcy horrorów nadal są nadużywającymi wódki troglodytami z dzikiego wschodu o śmiesznych manierach z poprzedniej epoki (całowanie kobiet w rękę i robienie przy każdej okazji wylewnego „niedźwiedzia” z przyjaciółmi z Ameryki). Tak więc z radością po skończeniu „Bazyliszka” sięgnąłem po klasyczną space operę, która wciągnęła mnie po same uszy.
A wy? W co zamierzacie zagrać w ten weekend i co ewentualnie przeczytać?
Ten weekend bardzo bogaty. KZ2 juz jest, dzis doszedl GoW2 a kilka dni temu w lapki wpadl mi Mirrors Edge. Jak na razie wygrywa KZ2 Multi 🙂 Lece strzelac. . .
Left 4 Dead! A potem jeszcze więcej Left4Dead, a na samym szarym końcu – Halo 3. Ktoś wie jaka playlista jest w double XP weekend?
Jeśli ktoś poszukuje jakiejś starszej książki, lub po prostu szuka czegoś do poczytania polecam http://www.podaj.net – wymaga trochę czasu, ale właśnie wyrwałem stamtąd świetnego Łowcę Szpiegów Petera Wrighta.
jak już książki to nowy malaz daje rade, tak samo jak i drugi tom mrocznego zbawiciela i sopel
U mnie drugie podejście do Killzone 2, tym razem na poziomie Elite. Poza tym Multiplayer to po prostu masakra. Mam w co grać w sieci na kilka najbliższych miesięcy, ostatnio tak mnie wciągnęło Call of Duty 4. Poza tym będę poszukiwał książki „Brakujący Element” w Empikach, Antykwariatach i gdzie się tylko da bo słyszałem że książka jest tego warta. Pozdrawiam wszystkich, którzy przez najbliższe dni będą wyglądać jak „Hellghaści” 🙂
W tym tygodniu udało mi się skończyć Lost Odyssey oraz dwie bardzo ciekawe produkcje z Xbox Live Arcade: The Maw i Dash of Destruction. Jak ktoś ma ochotę się zrelaksować to polecam przygody uroczego i bardzo żarłocznego Maw. A w związku z tym że udało mi się skończyć bardzo czasochłonną Lost Odyssey nadszedł czas na rozpoczęcie przygód z zalegającymi grami na półce. Na pierwszy rzut idzie Condemned 2: Bloodshot. Jak narazie gra trzyma w napięciu a pojedynki na pięści są wspaniałe.
Aktualnie kończę ostatni tom Dysfunkcji Rzeczywistości 😉 Polecam autora.
a u mnie weekend minie pod znakiem Fable 2 🙂
A u mnie weekend pod znakiem ruszaj dupe w troki i na stok, zabij sie na drzewie a nie ze ślinotokiem przed monitorem 😉
ja męczę Killzone 2, World at War poszło w kąt a Resistance 2 chyba sprzedam :PKillzone 2 wymiata
weekend z pecetowym Saints row zobaczę jak to działa. Do czytania Tolkien
Powiem Wam coś w tajemnicy ;-)Nie miałem zdrowia, siły i w ogóle sposobności do gry od około miesiąca, dlatego kiedy przyszedł teraz znajomy miałem ochotę dosłownie na wszystko co tylko zawiera moja domowa biblioteczka. Dlatego też zaczęliśmy od Fable, skończyło się na Army of Two, przy piwie – pierwszy raz po antybiotykach. Cudowne uczucie znów móc się tym zając i nie przejmować się żadnymi głupotami. Uf, uf. WEEKENDZIE – KOCHAM CIE! 🙂
Zapomniałem jeszcze. Może spróbuję skończyć simsy z dodatkami. W ostateczności mam Mount&Blade – jedyną grę bardziej współczesnej daty, która działa na moim kompie 😐
No wiec tak:FEAR 2 i Warmlotek 40 tysiow: Dawn of War 2 ;)I weekend mam z glowy.
#4 chodzi Ci o Malowanego człowieka? Drugi tom pochłonąłem w jeden dzień. . . Dawno mi się tak dobrze czegoś nie czytało :)Apropo tematu, dzisiaj jak za dawnych lat: Interstate 82, a obecnie pędzę na Arcade bo słyszałem że Vigilante 8 jest do ściągnięcia! ;oedit:Miałem nawet Was pytać, w sumie to głównie prośba do redakcji! Pamiętacie może wcześniej wspomniany tytuł? W sumie nie wątpie w to. Może tak poruszycie temat walk samochodowych? Przecież to była taka frajda, że głowa mała. Obecnie przy filmikach na youtube widzę mase komentarzy mówiących że była to gra „best ever”. Do tego Twisted Metal dla przykładu, ach, ślinka cieknie na myśl że znowu w to zagram!
@norad,malaz to potoczne określenie na malazańską ksiegę poległych Eriksonapisałem o pierwszej połowie ósmego tomu o tytule „Myto ogarów””Mroczny zbawiciel” jest natomiast Żambocha a „Sopel” Kornewa
Ten weekend będę tasował 2 płytami, Killzone 2 i SF4.
A u mnie KillZone 2 łoczywiście , po 6h już ponad pół tysiąca fragów:):)
Po przejściu Half Life 2 z dodatkami po raz trzeci i Fear 2 biorę się za kończenie Overlorda i przechodzę do dania głównego – Neverwinter Nights 2. Zbyt ambitne plany ;).
Jak sobie o tym pomyśle na trzeźwo to mnie szlag trafi ale cóż. . . Kupiłem właśnie Diune (musiałem w końcu mieć oryginał :)), Pana lodowego Grodu Grzędowicza i. . . Left 4 Dead na X’a. . . W końcu koniec z nudami?
UUUUUU. . . . KAT. Klasyka. Ja na weekendzie byłem na koncercie Peji. Było rewelacyjnie. Za wiele czasu nie miałem na granie, bo trza uczyć się do poprawki (której i tak nie zaliczę ;p), ale chwilkę popykałem w Tekken 5:DR ONLINE. Jak ktoś chce powalczyć to podaję mój tag: Lipton_PL. Uprzedzam ze dawno nie grałem 😛
Warhammer Online. Jak dla mnie rewelacja 🙂