Tydzień temu kolega Krzysiek zastanawiał się dlaczego tak często w Weekendowym graniu piszemy o pogodzie? Ja żem to nie chwaląc się sprawił, że zacytuję (z pamięci, a więc zapewne niedokładnie) słynnego Zagłobę. Pogoda to wspaniały zaczyn do dyskusji. Tak więc zacznijmy od tego, że osia zalało. Nie dość, że ostatnimi czasy chodzę z połamaną ręką o czym pisałem niedawno w Luźnych gadkach, ale na dokładkę przyszła wielka woda i zalało mi ogródek. Co gorsza zalało też piwnicę. Jaki ma to związek z szeroko pojętą elektroniczną rozrywką? Otóż niedawno w związku z wiosennymi porządkami przeniosłem ze stryszku moje skarby. Jakie? Oczywiście stare konsole. 8-bitowe Nintendo, SNES, kilka konsol Segi, kochanego Jaguara itd. Rodzina krzyczy: ratuj meble, a ja kwilę nad umazanym jakimś świństwem Saturnem i płaczę nad Gameboyem z którego wycieka woda. Cóż za niepowetowana strata. No, ale cóż poradzić takie życie. Mamy w końcu ten weekend, a pogoda jak pod psem. Pytamy Was zatem w co zamierzacie zagrać w tym tygodniu? Ja w końcu mogę złapać pada w dłoń i będę zagrywał się w Fuel. W sumie do recenzji, ale przyjemność zawsze jest. Z przyjemnością sięgnąłem dziś na półeczkę z książkami i tym razem moją sobotnio-niedzielną lekturą będzie zbiór opowiadań Księga jesiennych demonów Jarosława Grzędowicza.
A wy? W co zamierzacie zagrać i co ewentualnie przeczytać w najbliższych dwóch dniach? Muszę także wspomnieć (bo katmay będzie mnie męczył jak wróci z Łodzi), że o godzinie 18:00 minęło embargo na artykuł poświęcony grze Batman: Arkham Asylum. Gorąco zapraszamy zapoznania się z przygodami Gacopyrza, które znajdziecie pod tym adresem.
Miałem plany pierwszy raz przejśc w weekend max’a payne 1 i 2, lecz. . . . nie umiałem się powstrzymać robiąc to wcześniej, ale na weekend też coś się znajdzie;) (Prototype?)
Mnie też zalało. Właściwie to ZALAŁO. Przez 1. 5h brodziłem wraz z sąsiadem po pas (to nie żart) w jeziorze, które powstało za moim domem, aby odetkać studzienki odpływowe pozatykane liśćmi i wszelakim badziewiem spływającym z lasu. Potem dla odmiany przez kolejne 2h brodziłem po pas w wodzie, tylko że tym razem w piwnicy, starając się uruchomić pompę, która to jak zwykle w takich sytuacjach nie chciała zaskoczyć. Na szczęście straty minimalne. Dobra koniec tej prywaty. W co pogram? Pewnie nadal w Prince’a. Idzie mi to jak krew z nosa. No i na pewno w demko Trine. Strasznie zajarałem się tą grą, a takich perełek dziś jak na lekarstwo. Co do czytania to kolejny tom cyklu Pieśń Lodu i Ognia. Defaultowe pozdrowienia dla wszystkich powodzian i nie tylko.
Kupiłem sobie w promocji na PSN Super Stardust ale czeka mnie jeszcze kilka ligowych meczy w KZ2 więc STA52 w garść i „For the glory of Helghan !” . . . 🙂
u mnie na tapecie Brothers in Arms Hell’s Highway, ktore najprawdopodobniej w ten weekend skoncze, a potem wielka akcja konczenia wszelkich mozliwych tytulow zalegajacych na dysku. Jest tego troche. . .
Dobre ;)?
Pomorduję w diablo. . . Pogadam z kumplami na tibii (czyli na GG z funkcją Gry, jak ja to mawiam ; q). Posłucham muzy. . . Pobawię się po raz n-ty w MGS. . . A reszta to spontan. ^^
panowie. . . . ja rozumiem, zdjecie grupowe redakcji, ale tak chwalić sie nie musicie. . . ;DPogram w to co w zesżłym tygodniu. . . A do czytania mam Lem – „Człowieka z marsa” i „Golema XIV”. digital – współczuję.
Może ktoś ma do polecenia jakis klasyk który pan Quatrix mógł przegapić?:D Przejrzałem ostatnimi czasy na oczy, i to co zobaczyłem było piękne, a nazywało się Max Payne. Mimo grafiki sprzed epoki lodowcowej, nie zwracałem na to uwagi. I tak powinno być. Mafia przyjdzie w poniedziałek, a ja myślę jaki tytuł by tu jeszcze nadrobić?
A ja nadal zagram w sieci w Grand Slam. Jak będe miał ochotę to może wkoncu zaczne SWAT 4 bo lezy i sie kurzy
Sesja egzaminacyjna za pasem no i okazało się ,że nie mam w co grać. Dostałęm linka do Battlefield Heroes jako ,że jestem zagożałym fanem serii ruszyłem do boju i się trochę rozczarowałem. Niby wszystko ok ale brakuję tej iskry no niby jest wciąż beta ale jakoś tytuł mnie nie przekonuję więc sięgnę po Battlefield 2 albo Battlefield 2142 .
matad2k -> nie zrażaj się. Mnie też zawiodła na początku, ale ta gra ma to do siebie, że czym dłużej w nią grasz, tym bardziej wsysa. Teraz stuka mi już 2gi miesiąc i powiem szczerze, że nie widzę dnia bez choćby kilku partyjek w BFH. To typowy przykład, gdzie prostota jest najlepszą metodą na sukces.
The Settlers VI: Narodziny Imperium. później jeszcze będę miał na pewno w co ciekawego zagrać ;]
quatrix —> mnie całkiem przypadło do gustu, lubię taki filmowy sposób narracji w grach. Jednak sama gra choć wygląda ładnie i gra się całkiem przyjemnie to na dłuższa metę jest nieco monotonna. Wszystkie działania wg jednego schematu – zwiąż ogniem, obejdź z flanki i wybij jak kaczki. Rozumiem, że to skuteczna taktyka, ale nie jak działa praktycznie w każdym przypadku. Nie mówiąc już o autohealingu dzięki któremu szarże sam vs batalion nazistów nie są niczym niezwykłym. Ale tak żeby sobie pograć dwa wieczorki – czemu nie :)Właśnie ściągam BF Heroes – zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
Jade na 90. urodziny mojej kochanej Babci;] Tyle, że to daleko więc jade na weekend i z grania nici, ale czego się nie robi dla rodziny;p Wakacje się zaczęły a ja tu nie mogę czasu na granie znaleźć.
Ja mam zamiar zacząć Mass Efekt, pożyczyłem od kumpla, bo mi tą grę bardzo polecał. Niestety puki co nie mam siły i ochoty grać w cokolwiek, nie chce mi się nawet pisać tego posta ;p Wczoraj miałem bal absolu-jakiśtam i jestem wyczerpany. . . ;d
Siekam w Fallouta 3. Staram się pozdobywać nieco trophies. 🙂
Ja właśnie wróciłem po całotygodniowym posiedzeniu z kumplami na działce jednego z nich. Od poniedziałku po prostu nieustające nerd-party – na przemian granie na konsoli (Gears of War w co-opie na Insane – dwa dni poświęciliśmy na samego generała Raama), na pececie (Prototype to słabizna – poza szukaniem landmarków nie ma nic ciekawego, a i to szybko staje się nudne – ja odpadłem po znalezieniu 105) albo sesje RPG – dniami w Neuroshime, a nocami prowadziłem Zew Cthulhu w klimatach Silent Hill. Ogólnie było świetnie 😉
Swat 4 już przeszedłem, dobra gra, ale ostatnia misja to (ocenzurowano). Wiedźmin czeka, ale z powodu jakiegoś paskudztwa i ogólnej aury zachorowałem, więc nawet za bardzo nie chce mi się siedzieć. W ramach relaksu przechodzę PoP:Sands of Time, później Warrior Within, itd. Geralta zostawię na koniec.
U mnie w weekend rządzi Metroid Prime 3 Corruption. Do tego dorzucam demo ARMA II i mimo słabej pogody weekend nabiera kolorów.
A ja w końcu zrealizowałem swój plan i kupiłem sobie ps2 by przejść obie części God of War. Poszczęściło mi się i zostałem w domu sam na weekend i mimo setki zaległych rzeczy do zrobienia, nie robię nic tylko gram. Potwierdziły się wszystkie moje podejrzenia powstałe przy przechodzeniu Chains of Olympus na PSP. GOW to najlepsza i najbardziej spektakularna gra akcji w jaką kiedykolwiek grałem, a początek dwójki(kolos z Rodos) po prostu miażdży i to dosłownie hehe