Powinienem być nad morzem. Taka myśl od rana tkwi w mojej głowie. Nie, nie mam na myśli krótkiego urlopu. Wczoraj w Gdyni zaczął się moim zdaniem najciekawszy polski festiwal muzyczny tego roku. Zagrają na nim między innymi Madness, Prodigy i Pendulum, których bardzo chciałem usłyszeć (Soviet podpowiada, że warto się wybrać na Kings of Leon). Mimo to w tym roku – w przeciwieństwie do dwóch poprzednich – jakoś zabrakło mi motywacji, by kupić bilet, wsiąść w pociąg i poszaleć przy dobrych dźwiękach.
Może to kwestia tego, że mniej więcej miesiąc temu zaliczyłem bardzo udany wypad na podobny festiwal do Krakowa? Sam nie wiem. Jestem natomiast pewien tego, że weekend na świeżym powietrzu zastąpię trzema dniami przed komputerem. Mam nadzieję, że i w domu będę się dobrze bawił. Wciąż gram w The Sims 3 (wypada napisać recenzję…) a przygodę z Call of Juarez: Więzy Krwi rozpocznę już dziś (będzie gorąco!). Ponownie przechodzę też Army of Two, do którego wróciłem, by (ok, przyznaję się) nabić jeszcze kilka „aczików”. Do gier na pewno dołączy też Doktryna Szoku Naomi Klein, której wciąż nie udało mi się doczytać do końca.
A co wy robicie w weekend? Piszecie na laptopie, bawiąc się w Gdyni, czy siedzicie w domu? Złapcie za klawiaturę i dajcie nam znać. Wśród wszystkich Wikingów, którzy zostawią swój komentarz pod 91 Weekendowym, rozlosujemy zestaw składający się z gry niespodzianki oraz eleganckiej, czarnej koszulki Dragon Age (rozmiar L). Wczoraj byłem na bardzo przyjemnym pokazie tego tytułu. Tekst poświęcony świetnie zapowiadającej się produkcji studia Bioware zobaczycie na Valhalli już ósmego lipca. Póki co żegnam się z wami jak zawsze życząc udanego weekendu.
Ja do Gdyni raczej nie zajrzę jestem spod Opola więc to kilkaset km do przejechania, a poza tym ledwie co udało mi się zaliczyć wszystkie egzaminy na uczelni, to gdy w środę poszedłem do pracy to słońce ostro przypaliło moje plecy. Na szczęście jest coraz lepiej i w ten weekend zamierzam dokończyć Obliviona na PS3 oraz odpalę Diablo 2 LoD na Battlenet – jakoś tak mam na to ochotę od dłuższego czasu. Na razie niczego do czytania nie biorę bo chcę trochę odpocząć od „białych kartek z czarnym szyfrem” (ostatnia sesja dała mi w kość). Dobra starczy tego pisania czas w coś pograć. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego oraz przede wszystkim bezpiecznego wypoczynku 🙂
Ja mam to szczęście, że mieszkam tuż obok Gdyni i oczywiście Open’er stał się pozycją obowiązkową w moich wakacyjnych planach. Także od wczoraj i aż do końca weekendu mój plan jest jakże prosty ale zarówno jakże rozbudowany. Mykam popołudniami na koncerty gdzie można usłyszeć światowe sławy jak i również pokochać nowe talenty które również mogą się zaprezentować na tym festiwalu, potem nad ranem człowiek padnięty wraca spać i budzi się zaraz przed następnym wyjściem ;] Zaraz lecę na The Kooks a potem oczywiście Moby. Pozdrawiam wszystkich open’erowiczow, tych co niestety nie mogą w tym roku tutaj być oraz resztę Valhallowiczów ;]
Koło mnie butelka mrożonej Coli . . . . . pode mną skórzany fotel. . . w ręku pad, a przede MNą ekran,na nim REd Faction Guerilla obecnie, w której destrukcja jest porównywalna do destrukcji mego organizmu w taką duchotę:)Sektor pierwszy za Mną i wrażenia bardzo pozytywne. . . Takie marsjańskie Gta z przymrużeniem oka. . W chwilach przerwy poczytuje w cieniu kolejny tom Malazańskiej. . . wsyssa mocno:))) Pozdrowiena dla reszty Wikingowców
Ufffff, te dwa dni pomiędzy końcem urlopu a weekendem ostro dały mi w kość. 😉 Jak widać jeszcze się chyba nie zaaklimatyzowałem. Na szczęście już wolne, więc wsadziłem dupsko w fotel i zastanawiam się jakby sobie tu umilić piątkowy wieczór. Co do grania dziś na pewno Battlefield Heroes do upadłego – potrzebuję troszkę prostej niezobowiązującej rozrywki, a taką właśnie ta gierka zapewnia. Poza tym na pewno dalsza część skakania po ścianach w towarzystwie pięknej Eliki. Mam już wszystkie moce i gierka niueubłaganie zbliża się ku końcowi, a szkoda bo jest przepiękna. (design obszaru z laboratorium Alchemika zasługuje na oskara, zlotego lwa, zlote palmy, zloty glob, złoty puchar Kajka i Kokosza, pulitzera i jeszcze kilka innych nagród ;))Co do czytania, to zabrałem się po wielu latach po raz kolejny za Neuromancer’a. Muszę powiedzieć, że książka choć ciekawa, to straszliwie chaotycznie napisana – albo mam jakieś kiepskie tłumaczenie, albo chaos w sposobie narracji ma za zadanie częściowo odzwierciedlać obraz futurystycznego świata. Sam nie wiem. W każdym bądź razie czyta się całkiem nieźle. Defaultowe, weekendowe pozdrowienia dla wszystkich.
Którą Malazańską czytasz? Ja po 5 odpadłem, może kiedyś wrócę jeszcze, ale 4 i 5 tom to tak straszne obniżenie lotów w porównaniu do trzech pierwszych ksiąg, że aż boje się sięgać po kolejne, żeby nie stracić dobrej opinii o Eriksonie. Sam teraz zrobiłem sobie przerwę w czytaniu Hebanu, który bardzo powoli sobie dawkuję, bo w łapy na jakiś czas wpadł mi podręcznik do Neuroshimy – fajny klimat w rzadkim dla pen & paper settingu, świetnie się w to gra (w niedzielę oczywiście sesja RPG ;]), sam podręcznik napisany rewelacyjnie. Natomiast konstrukcja świata pod względem tła historycznego mocno kuleje, czasem przez brak wyjaśnienia pewnych kwestii razi brak logiki, a rozdziały poświęcone mechanice traktuję raczej jako żart autorów – tak pogmatwanego systemu to chyba nic innego nie ma. A jeżeli o gry wideo chodzi – Larry: Box Office Bust. Konkretna padaka, niedługo recenzja i rzucam w kąt ten badziew. Chociaż przyznam, że po ocenach rzędu 2, czy 2. 5 od IGN i GameSpotu spodziewałem się czegoś gorszego. Nie jest AŻ TAK tragicznie. Poza tym wróciłem do GTA i jak się uda w miarę szybko dokończyć Larry’ego to pewnie wrócę do Kameo, które z jednej strony mnie urzekło, a z drugiej muszę się mocno zmuszać do powracania do tej pozycji. Dziwna sprawa.
Weekend na posterunku czyli w pracy po dzisiejszym powrocie z wakacyjnego turnusu. Idą upały elektrownia nam p. . . . dolnie pewnie :D! hura!
Sobota z rana w pracy na kilka godzin. Jak sie uda to sesja Magii i Miecz (ta starenka planszowa 🙂 ze znajomymi. Wlasnie koncze Resistance 2 a w koncu zdobyty Folklore juz czeka. Do tego ciagne pierwsza czesc Trylogii Czarnego Maga (czy jak to tam przetlumaczyli) Trudi Canavan. Dobra ksiaza sie zapowiada co cieszy (i mi rosnie cisnienie na dobrego RPGa w klimatach fantasy :)Tak wiec weekend bedzie na pewno krotki a czasu i tak zabraknie 😉 Na szczescie w UK skonczyly sie juz upaly (przy tutejszej wilgotnosci to tragedia) wiec powoli wracam do zycia.
Siergiej Malazańskiej epopei tom 4 w połowie,ostro namieszane:) Tu się przeplata to tu tamto,ale szczerze mówiąc trzeba mieć dobrego dealera żeby coś takiego stworzyć:) PozdrawiamPS Właśnie dotarł do mnie Overlord 2:)
cherub -> zjadłem oniegdaj zęby na Magii i Mieczu + dodatki wszelakie 🙂 Jej, ale ci zazdroszczę, że masz z kim grać. . . Oddał bym lewą nerkę za kilka partyjek w M&M. 😉
Cóż, odkryłem BF Heroes, i jest świetne 🙂 Nawet z digitalem udało nam się spotkać na serwie:)Oprócz tego dokończę prototype , mafię, coś z rfactora , jeśli czasu starczy, na granie tylko wieczory mam 🙂
No dokładnie 😉 Sfragował mnie skurczybyk i uciekł 😉 Ale pamiętaj quatrix – we will meet 😉 Szkoda że BH losowo dobiera serwery. Niby można zapisać adres serwa i potem się połączyć, ale zazwyczaj nikogo na nim już nie ma po paru dniach. Mówię ci quatrix, jeżeli dopiero zaczynasz, to przenieś się do national army, pogramy razem na Ventrillo i dokopiemy royalsom 😉
Wybacz, mam uraz do szwa. . . naszych niemieckich braci!: )
ja na lapotpie w warunkach działkowych odkurzam sobie monkey island 3 – co za muzyka, co za klimat! już zapomniałem jak potrafią cieszyc te kultowe przygodówki : )a do poczytania będzie ‚cryptonomicon’ stephensona – grube i zawiłe ale wciągające. . .
ee kultowa to byla 1 i 2 😉
a ja od wczoraj przenioslem sie na dziki zachod dzieki firmie Techland. . . wracam do CoJ 2 😀
W ten weekend nareszcie będę się mógł zająć Dawn of War II – taką mam nadzieję, ale z racji tego, że cześć czasu spędzę w pięknych okolicznościach przyrody, więc laptop i nieśmiertelna Civ 4: BtS. Ta gierka nigdy się nie nudzi. Opener odpada jak dla mnie bo za daleko. Pozdro dla wszystkich.
Ja. . . trofeea raczej zdobywam cały czas, jeżeli chodzi o konsole (czy ogólnie granie). Jakoś ostatnio nie mam czasu kupić nic nowego. Dużo innych zajęć (no dobra, leniem jestem takim że nawet nie chce mi sie iść po gre ;), dużo wypadów, to nie ma czasu na giercowanie. Wczoraj byłem na basenie, no i moją mądrość sprawiła, że jestem w połowie czerwony (wertykalnie), stopy konkretnie bordowe. Lewa noga wygląda jak flaga Malty. Pantenol niby ukoił troche bólu, ale nie tak, jakbym tego chciał. Zresztą. . . co tu narzekać. Jestem hardkorem 😀 Dzisiaj mamy niby wypad na grilla, ale wiem jak to będzie wyglądać. Wszystkie kiełbaski się spalą, a my będziemy leżeć pod stołem. I jutro rano zapewne zacytuję chłopaków z Molesty – ‚Ja wiedziałem że tak będzie. . . ‚ Jakby nie patrzeć – Wakacje. Trza sobie poluzować i odpocząć. 🙂
Na pewno będę przechodził drugi epizod Umineko na naku koro ni. Pierwszy był świetny :DXboxa nie chce mi się odpalać, chociaż „dokończenie” Fallouta 3 i tryb online Red Faction: Guerilla kuszą, oj kuszą.
wakacje wakacje 🙂 gram w GTA III Vice City i San Andreas zioooom mmm
Prince of Persia : The Two Thrones, naprawdę saga o księciu Persji mnie wciągnęła, wprawdzie miałem problemy z poprzednikiem (ach, te coraz bardziej drewniane palce 😉 ), ale miodność jest naprawdę duża.
Ha mam kilka fotek z Gdyni/Gdańska ze zlotu żaglowców, ale trochę słabe bo w powietrzu trzęsie, a aparat też cienizna 🙂 może jakieś w miarę dobrę wrzucę 🙂
a ja w koncu zagralem sobie w hardcorowe mtb na swiezym powietrzu http://www.biernawski. com/blog/foto/252-b. jpg 😉
Redakcyjna sierotka wylosowała Wikinga umplitumpli, który otrzymuje od nas koszulkę Dragon Age oraz grę niespodziankę.
Brawo! Ta gra niespodzianka to gra o ‚Frytce’ o której była mowa na łamach V. 😀