Przed nami kolejny weekend. Naprawdę cieszę się, że ten tydzień mamy już za sobą. W ostatnich dniach borykałem się z pogodą (zalało) oraz Internetem (nie działał) i naprawdę były momenty, że chciałem wyć, gryźć kable i tłuc głową o ścianę. Bo na litość boską jak ja mam wezwać pomoc techniczną telefonicznie skoro… telefon nie działa ponieważ mam 3w1 (TV/Internet/Telefon), a przez komórkę połączyć się nie mogłem. To jakaś paranoja. No, ale co tam! Grunt, że w końcu wszystko działa, a my możemy zakrzyknąć: nareszcie weekend!. Tradycyjnie zatem pytamy w co zamierzacie zagrać w najbliższych dwóch dniach? Ja będę grał w pecetowego Call of Juarez: Więzy krwi. Troszkę ostatnio zmodyfikowałem mojego blaszaka i postanowiłem czymś go nakarmić, a że lubię westerny to padło na drugiego CoJ’a. Jak co tydzień sięgam też na półeczkę z książkami. Tym razem moim wyborem jest zbiór opowiadań Czerwona gorączka Andrzeja Pilipiuka.
A Wy? napiszcie nam w co zamierzacie zagrać i co ewentualnie przeczytać w ten weekend. Na koniec kawałek dobrej(?) muzyki!
Łikend znowu minie na działce
Left 4 Dead i praca nad „nothing special” kiedyś w końcu go zdobędę ;)jacyś chętni do pomocy w osiągnięciu tego achievement’a dziś wieczorem ok 21?mój GT to what3va zapraszam
Prototype i GTA multi z braciakiem! 8]
a ja wciaz odciety od gier na szwedzkiej ziemi umilam sobie czas grajac w przerozne gry przegladarkowe – od wczoraj odkrywam uroki e-republik i musze przyznac ze jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. No i Polska jest tam prawdziwym mocarstwem 🙂
Ok, to teraz ja. Od wczoraj ostro męczę Drakensanga i muszę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że tak spieprzonej gry pod względem rozłożenia stopnia trudności to jeszcze nie widziałem jakem żyw. Jak skończę to wyleję gdzieś tu swoje żale. Na razie powiem tylko, że gościa od projektowania mechaniki gry to powinni momentalnie zwolnić i przy okazji tegoż zwolnienia zrzucić ze schodów. Jestem już na samym końcu (tak myślę) i jedna z ostatnich walk po prostu mnie przerasta swoją absurdalnością poziomu trudności. Na całe szczęście należę do tego typu ludzi, że jak mnie pokonają i kopią na chodniku, to staram się gryźć po kostkach, więc przejdę przez tą irracjonalnie trudną walkę i wywalę to dziadostwo do kubła. Grrrrrr. . . . Co do przyjemności, czyli czytania kończę właśnie „Gorzkie, złote serca”, czyli tom drugi przygód średniowiecznego detektywa Garreta. Dawno nie czytałem czegoś napisanego z takim humorem i lekkością i wyobraźnią. Dawno też nie zdarzyło mi się nie spać do 4 nad ranem, bo nie mogę się oderwać od lektury. Aaaaaa, zapomniałbym. Kupiłem sobie Trine 😉 Już nie mogę się doczekać aż skończę tego potworka Drakensanga i odpalę to cudeńko. Defaultowe pozdrowienia dla wszystkich, a szczególnie tych, którzy nie dali nabrać się na zakup tego dziadostwa o smokach ;)—————————————————-ps. Brak blogów ssie i to mocno.
ja pogram w uwaga Obliviona na Ps3! oł yea! 99 zyli dałem jak zobaczyłem po prostu nie mogłem się powstrzymać. Na pececie owszem grałem, ale nie zaszedłem daleko wiec teraz sprawdzę na konsoli. Do czytania Nabokov 😉
to też się pochwalę ;)weekend minie mi dość smutno bo właśnie urlop mi się kończy – 2 tygodnie laby i piwa mijają bezpowrotnie. niemniej było całkiem udanie – spływ Krutynią, zarezerwowałem salę na moje wesele (2 października 2010r. – trzymajcie kciuki 😉 ), oglądanie akcji snowboardowych na youtube (jakoś tak mnie tęsknota wzięła za zimą – polecam w yt wpisać „pheel good inc. ” – kolesie są dobrzy). . . piękny urlop. gram i będę grać obecnie w Freespace 2 – Source Code Project – gra na allegro za 9 zł, mody z sieci for free – zabawy masa – grafika piękna – po zmodyfikowaniu gry, czar dawnych lat, ujrzenie GTVA Collossus’a – przyprawiają o dreszczyk – polecam każdemu. co do książek – kodeksy i akty prawne – egzamin na aplikację, kolejny, się zbliża. ale tymczasem wsiadam do myśliwca Herc II i idę wykonać kolejne rozkazy floty 😉 pozdrawiam!
Oj nieszczęsny szykuj sobie tajny fundusz na gry chyba, że potrafisz kłomczuszyć w żywe oczy. Ewentualnie zawsze do gry dodawaj prezent dla Niej. ZAWSZE!sexy cyborg niezly ale barbarzynka lepsza 😉
hehe – słuszna uwaga – ale nie jest źle – z grami nie ma najmniejszego problemu – zero ograniczeń (przynajmniej przed ślubem 😉 )- gorzej z peryferiami – procesory, karty grafiki – tutaj pojawiają się problemy, ale zawsze mówię, że z nowym procem simsy będą znacznie lepiej chodzić, nowa grafika doda więcej czaru. . . pad też przeszedł, bo będziemy mogli się bić razem w street fightera 😉 za to nie mam pomysłu na joystick – do simsów się nie nada, a do Freespaca jak najbardziej – muszę coś dobrego wymyślić 😉 na razie stresu przed ślubem nie mam, ale co będzie tydzień przed to się okaże. . .
Ja jestem 6 lat po ślubie i nadal mam stres. . . 😉
Ja ostatnio mało gram. Przed chwilą ruszyłem COD:WAW na Veteranie (achievementy chceeem) i nie dałem rady. Prawie ukończyłem pierwszy level. . . Prawie. Testerzy musieli się nieźle bawić, albo być cyborgami. A. I zawsze trafia, dwa strzały zabijają, gdzie się nie ruszysz leży granat. Prawdziwe „It’s raining nades!” Już tej gry nie dotknę :FPoczekam sobie na Batmana i Wolfensteina. Dwa must-buye wychodzą w tym miesiącu. No; przynajmniej pierwsza gra na pewno będzie hitem. Z Wolfensteinem może być różnie. . .
Nadciąga hicior, właśnie skończyłem Batman Arkham Asylum. . . demo i muszę powiedzieć, że. . . naprawdę nadciąga hicior.
Kolega widzę torszeczkę niecierpliwy, dobrze że nie musisz ostatniego etapu w Reichtagu przechodzić na vetku, tam byś się dopiero śmiał 😀 Jak chcesz łatwych 1000 achivków w 5h zrobić, to polecam Terminator Salvation wypożyczyć i na hardzie przejść. Tak! tyle zajmuje przejście na najwyższym poziomie trudności. Wróciłem z pracy włączyłem i po 20. 00 oglądałem kreditsy. Avatar The Burning Earth też Ci pomoże w achivkach – 1000G w 3min ( http://www.youtube. com/watch?v=4XkIzyVwNRg). 2000G w ciągu jednego dnia – poprawa nastorju gwarantowana 😀
Stres to druga natura zonatego mezczyzny :)digital_cormac—> a co Cie tak naszlo na refleksje odnosnie blogow?btw: emocje w erepublik siegaja zenitu. III wojna swiatowa w toku, wczoraj po epickiej bitwie o Ontario Kanada zniknela z mapy swiata zajeta przez. . . Wegry. Inwazja sojuszu w ktorym sa uderza teraz na kontynent europejski – Hiszpania zostala zaatakowana, a Polska chyba z nia odnowi sojusz. . . co to bedzie, co to bedzie. A ja jako szeregowy citizen codziennie pracuje w jakiejs podlej piekarni za psie pieniadze ktore nawet nie pozwalaja mi porzadnie sie odzywiac zeby odbudowac zdrowie po calodziennej pracy i treningu w armii. Ech. . . zycie 🙂
Parafrazując można by powiedzieć, że teraz to wygląda tak, jakby pójść do knajpy, popatrzeć na dystrybutor z piwem, po czym iść do domu. 😉
EEEeeeAAaaEe. . . . ARMA II, tak jest, rozkaz! Bede grał w ARMA. Bo liczy sie tylko ARMIA.
Więc – Test Drive Unlimited przez neta – jak ktoś nadal w to gra to proszę o PW ! 🙂
A ja pogram w Puzzle Quest oraz Sinking Island dodane w CDA na laptopie :)Możliwe, ale niekoniecznie, bowiem jutro jadę na wakacje i mogę zaniedbać laptopa 😛 Tak, postaram się trzymać z daleka od komputerów wszelakich ;)Co do Sexy Cyborg, nie dałem rady do końca obejrzeć – kicz straszny! 😀
Ten weekend tylko GTA 4. Po tych wszystkich patcha wreszcie można w nią grać.
ja nie mam wolnych rąk do grania – jestem tak pogryziony przez komary, że ciągle muszę się drapać 😉
Też sobie demko Batmana zassałem i nie powiem, robi wrażenie. Ciekawe tylko kiedy ja w to zagram. . . @digital_cormacWiem, że przygody Garreta dobrze „wchodzą”, ale nie zapomnij o Trine i daj znać jak wrażenia.
Dobra, kafar prosił o skrobnięcie co nieco o Trine, więc lecimy. Na samym początku należy wspomnieć, iż jeżeli komukolwiek podobało się The Lost Vikings, to nie ma możliwości, aby nie podobało się Trine. Ta gra to pewnego rodzaju połączenie Lost Vikings, Incredible Machine i Black Throne (pamiętacie? Jedna z pierwszych gier Blizzarda). Scenariusz jest prosty jak drut. Zrujnowana bezkrólewiem kraina, atakowana przez siły Ciemności, a w samym środku trzech bohaterów –złodziejka, mag i rycerz, którzy to odnajdują artefakt o nazwie Trine. Tenże artefakt, po dotknięciu związuje ich dusze, także od tego momentu stanowią jedność. Jest to całkiem sprawnie skonstruowane wytłumaczenie przełączania się pomiędzy postaciami. Ciekawostką jest fakt, iż podczas sterowania jedną z postaci, możemy słyszeć komentarze pozostałej dwójki, dobywające się jakby z naszej głowy. Milutki dodatek. Każdy z bohaterów posiada własny arsenał umiejętności, który w połączeniu z arsenałem reszty drużyny ma służyć do pokonywania etapów. Złodziejka więc posługuje się linką, którą można chwytać się praktycznie wszystkiego, oraz łukiem. Mag potrafi wyczarowywać przedmioty, oraz przemieszczać inne za pomocą telekinezy. Rycerz to typowy kafar z mieczem i tarczą, służący jako buldożer. Bardzo ciekawym dodatkiem jest możliwość rozbudowywania tychże umiejętności po wskoczeniu na wyższy poziom rozwoju postaci. Dodatkowo na swojej drodze znajdujemy rozmaite artefakty, które podnoszą atrybuty bohatera, któremu je przydzielimy (tak tak, jest kieszeń). Również fajny pomysł. Teraz najważniejsze, czyli mechanika rozgrywki. Wszystkie, nazwijmy to zagadki, są oparte na fizyce. Praktycznie każdy ruchomy element znajdujący się na planszach, zachowuje się zgonie z zasadami fizyki. To właśnie jest piękne. Możliwości pokonania danej przeszkody jest więc nieprawdopodobnie wiele, a co poniektóre z nich wymagają naprawdę sporo myślenia i przy okazji małpiej wręcz zręczności. Oczywiście do poruszania, przesuwania, obracania i niszczenia używamy arsenału umiejętności każdej z postaci. Teraz troszkę o grafice. Ta jest przepiękna. Przepiękna, bajkowa, kolorowa i stylizowana. Na początku rozgrywki nie sposób oprzeć się tępemu gapieniu się w ekran. Chłopaki z FrozenByte odwalili tu potężny kawał dobrej roboty. Całość chodzi bardzo płynnie, choć niestety nie zauważyłem żadnych opcji regulacji detali, co może być zabójcze dla słabszych kart graficznych. Muzyka, podobnie jak grafika jest bardzo klimatyczna , choć po dłuższym czasie może stać się nieco nużąca. Co do akustycznych efektów specjalnych, nie zauważyłem niczego ponad przeciętną. Całość po jakiś 4h gry zapowiada się w moim przekonaniu całkiem smakowicie. Najważniejszą sprawą jest fakt, iż gra nie jest wcale prosta. Wręcz przeciwnie. Co poniektóre zagadki to istna masakra, dla mózgu jak i dla palców, bo trzeba szczerze przyznać, że gra na klawiaturze to istna rzeźnia. Jeżeli ktoś ma pada to będzie wniebowzięty. To tyle. O samej grze można by napisać oczywiście o wiele więcej i dokładniej, ale to już działka ludzi bardziej kompetentnych ode mnie. Mam nadzieję kafar, że choć po części wyjaśniłem ci, jak przedstawi się Trine.
A ja ponownie przechodze Mario Paper i grasię całkiem dobrze. Ale nadal czekam na jakis horror na Wii
Tylko pilota nie upuść jak sie przestraszysz!Przepraszam 😛
Ja dziś zamierzam ukończyć Far Cry 2 na PS3 a jutro planujemy z kumplem wypad do Katowic po Xboxy 360 (nie wiem jeszcze czy Premium czy Elite )a ja prócz X’a spróbuje wyhaczyć jakiś TV 46-52 Full HD 200hz (pewnie padnie na Sony Bravia 52 lub Samsung 46 B8000) i mam nadzieję że nie będę żałował wydania kasy którą zbierałem prawie 2 lata. PS. Dzięki wszystkim, którzy doradzili przy „dylemacie potężny PC lub x360+ duuuży TV” – padło na to drugie. Pozdro600 🙂
@boomerplPrzy tak dużym ekranie polecam przyjrzenie się również jakimś innym markom, Sharp np.
Słyszałem że Samsung i Sony mają „niby najlepsze matryce”, a Sharpa nigdy w akcji nie widziałem ale jak będzie możliwość to na pewno sprawdzę.
Ech. . . Ja to chyba sobie w życie pogram. EDIT:WD 40 na dobry poślizg 😉
Pierwszy to w gruncie rzeczy średniak (nie twierdzę, że zły 😉 ) a drugi =przepłacanie za markę. Mając do wyboru Samsunga i Sony wybrałbym Sharpa lub Panasonica 😉
A właśnie, PANASONIC bardzo mocno promuje TV plazmowe, dlaczego?? Są lepsze od LCD (zużycia prądu nie biorę pod uwagę), bo generalnie każda inna marka wycofała się z inwestycji w TV plazmowe. A wracając do tematu – Samsung średniak??? jak widziałem TV LED od tego producenta to szczęka mi tak opadła że dwa dni nie mogłem jej znaleźć – chodziłem jak nakręcony zachwycony tym TV:)
Też LEDowe Samsungi mi się bardzo mi się podobają od czasu jak w sklepie stały dwa obok siebie (led i zwykły) i na obydwu leciał Street Fighter IV i byłem naprawdę zachwycony co nie zmienia faktu, że Samsung to klasa uznawana za średnią :)A właśnie nad kupnem LEDowego się zastanawiałeś?
post nr. 23 => wymieniony przeze mnie Samsung 46B8000 to właśnie technologia LED i 200hz tyle że to najdroższa możliwa opcja bo cena jest ekstremalna, dlatego biorę też pod uwagę coś rozsądniejszego bo 100hz Sony 46 można mieć za ok 4500 – 5000zł a 200hz Sony 46″ to wydatek rzędu 6000 – 7000 zł – a ten Samsung 46B8000 to ok 9500!!!!! Więc nie jestem na niego totalnie napalony – i dlatego nie zamawiam w ciemno przez internet tylko jadę porównać jakość obrazu w grach, bo co mi z TV jeżeli statyczny obraz (zdjęcie np. w jpg. w dużej rozdzielczości) wygląda „lepiej niż w realu” ,a gdy odpali się grę na PS3/X360 wygląda gorzej niż na TV o połowę tańszym!!! A są to konkretne pieniądze które nie zleciały mi z nieba niestety. Dlatego choć Samsungiem LED jestem oszołomiony coraz bardziej skłaniam się ku Bravii bo obraz też maja niczego sobie(pograłem trochę w GT5 prologue w Sony Center). A dlaczego wymieniacie też Sharpa i może ktoś obeznany w temacie odpowie na moje pytanie =>post 28 zdanie 1+2 🙂
Ja mam bravie 40″ i spisuje się rewelacyjnie 😉 – Zdecydowanie wystarczająca do ps/xbox 😉
Marki takie jak Sharp czy Toshiba, choć mniej popularne, są mimo wszystko cenione bardziej niż Samsung albo Sony. Oczywiście jedni i drudzy potrafią zrobić model delikatnie mówiąc mało udany, ale w przypadku pierwszych 2 firm (do tego można dodać JVC, Hitach, Panasonic, o Pionierze nie wspominając) ryzyko jest mniejsze. Trzeba też pamiętać, że nie zawsze nowsze znaczy lepsze i czasem lepiej kupić tańszy, ale topowy model, z poprzedniej serii danej firmy, niż średniaka z nowej oferty. Poza tym dużo zależy od przeznaczenia. Jeśli tv ma służyć tylko do grania, to przy dobrej jakości sygnału przesyłanego po hdmi z konsoli/komputera, nie trzeba szczególnie kombinować (te 200Hz to i tak głównie marketing). Trochę inaczej to wygląda przy kablówce/satelicie. I ostatnia kwestia. Jeśli rzeczywiście byłbyś w stanie wydać 9,5K, nawet jeśli to ekstremum, to ani przez chwilę nie myśl o Samsungu. Przy takich kwotach tylko Pioneer 🙂 Taki np. http://www.pioneer.pl/pl/products/62/63/413/PD. . . index.html
Czyli LCD nie ma porównania z plazmą wezmę go pod uwagę, dzięki że zaproponowałeś TV PIONEER bo nie miałem pojęcia że robią też TV, przeczytałem kilka testów tego TV i jest on wychwalany przez wszystkich. Pioneer PDP-LX5090H znalazłem za 9799 na allegro co jest gigantyczną kwotą, ale może rzeczywiście byłby to dobry zakup, a wiadomo nie tylko grami człowiek żyje czasami ogląda się prognozę pogody(która i tak się nie sprawdza ale cóż. . . ) Prawdopodobnie zrobię tak że jutro wrócę z X360 a TV kupię sobie na 21 urodzinki (11 wrz. ) bo nikt kogo znam mi go raczej nie sprezentuje a i nie chciałbym się kompletnie „ogołocić” z kasy, wszak od października znów wykłady(2 rok „studiowania” na US). Dzięki wszystkim za info i pomoc. Jak TV zagości już na którejś ze ścian w moim domku to na pewno się pochwalę na łamach VALHALLI.
Serdecznie dziękuję. Grałem w demko i strasznie mi się spodobało (od razu nabrałem ochoty, żeby odświeżyć znajomość z Lost Vikings), ale zastanawiało mnie czy na dłuższą metę jest równie fajnie. Teraz już wiem, że jest. Dzięki raz jeszcze. ps. kupiłeś na Steamie?
Nie, na Allegro. Niestety nie było specjalnie tanio. . .
Nie rozumiem fenomenu aledrogo 🙁
Ej, już prawie czwartek, przestańcie tu pisać :P.
pisać!!!!!