Ale nawet wtedy, gdy cały świat myślał nad super rewolucją w tej dziedzinie, ja nie odczuwałem specjalnego przesytu różnorodności. I nawet teraz, gdy wszyscy już wiedzą w jaki sposób zgarniać kasę na MMO, a technologia okrzepła i właściwie przestała być przeszkodą, ja ciągle chciałbym czegoś więcej, niż nieskończone wulkaniczne krainy, zielone gaje i kopalnie pełne krasnoludów. Czegoś więcej, niż elfy, magiczne pierścienie, maczugi nabijane gwoździami i czarodziejskie kolczugi +1 do walki na bagnach.
Oczywiście, w ciągu kilku tych lat pojawiło się kilka przykładów oryginalnych MMO – Need for Speed: Motor City. Planetside. Eve Online. Nawet The Sims Online. Niestety, wszystkie one (z wyjątkiem Eve – hosanna!) szybko pożegnały się z życiem, ale ja jakoś – po tylu latach – ciągle zachodzę w głowę – czy naprawdę nikt nie chciał w nie grać? Czy naprawdę jesteśmy skazani na realia fantasy/science-fiction? Topory i tarcze albo lasery i psioniczne moce? A gdzie realia współczesne? Gdzie MMORPG w starożytnym Rzymie, w którym nie ma magii i interwencji bóstw? Dlaczego nikt nie zrobi MMO rozgrywającego się we współczesnym Nowym Jorku, gdzie toczy się nieustanna wojna gangów? Tak, czekam, a raczej czekałem na All Points Bulletin ;).
Rozumiem, wszyscy producenci, którzy proponowali coś innego, niż kalka po EverQueście, Ultimie Online i WOWie zbankrutowali, ale pamiętajmy, że zbankrutowali też ci, którzy zaproponowali kalki po EverQueście, Ultimie Online i WOWie, nieznacznie tylko modyfikując świat i zamieniając Paladynów na Krzyżowców. Jakoś nie widziałem naprawdę oryginalnych pomysłów – taki naprzykład MMORPG w okupowanej Warszawie w czasie Drugiej Wojny Światowej byłby na pewno kontrowersyjny, ale i… fascynujący!
A dlaczego tak bardzo pożądam świeżości w tej dziedzinie? Bo prawdę mówiąc rewolucja MMO mnie całkowicie ominęła. Nie przepadam za klimatami fantasy i wielkimi młotami do ciosania trolli, a dotychczasowe pomysły z branży science-fiction (zresztą znacznie rzadsze) też jakoś do mnie nie przemówiły. No i jestem w kropce, bo żadnego innego, porządnego MMO/MMORPGa nie uświadczysz w całym wszechświecie. Pozostało mi więc granie w multiplayerowe shootery i marzenia o tym, że komuś w końcu uda się stworzyć porządnego MMO w postapokaliptycznym świecie Fallouta albo Gliwicach A.D. 2008. Do roboty!
A kiedy już nasi kochani producenci gier naprawdę wezmą się do roboty, przyjdzie czas na nas. Pamiętajcie – kiedy pojawi się na tyle oryginalne MMO, że nie będzie w nim laserów i dźwięków szczękającego miecza – musimy o tym wiedzieć. Już teraz zacznijmy wypatrywać. Nasłuchiwać. I kiedy tylko będzie można – zacznijmy opłacać subskrypcję i nie zostawmy producentów na lodzie. Jeśli tylko wykonają dobrą i kreatywną robotę, to trzeba będzie ich za to nagrodzić. Bo mój wymarzony MMO nie może być niszową produkcyjką z Górnej Wolty. To musi być duża, poważna gra, z odpowiednim wsparciem i aktualizacjami. Z dobrymi serwerami i dodatkową zawartością do pobrania. Tylko w ten sposób przetrwa. A ja nareszcie dostanę MMORPGa, dla którego będę zarywał noce.
MMO, MMORPG to rodzaje gier których nie lubię, nie rozumiem i ich nie uruchamiam na moim PC. Uważam, że to strata czasu, życia i pieniędzy. Więc ja generalnie mam gdzieś czy będzie coś nowego w tej dziedzinie czy nie. Podziwiam ludzi, którzy dniami i nocami siedzą i klikają w te setki ikonek. . . życie przecieka im między palcami a ich największym zmartwieniem jest poziom na którym się znajdują. Usługi związane z dojściem na jakiś tam poziom czy handel wirtualnymi przedmiotami pominę (to też niezłe odchylenie od normy). Dla mnie gra to chwilowa rozrywka w ciągu dnia, bez zobowiązań i kłopotów. . . po pracy max godzinka lub dwie (jak nie mam nic innego do roboty).
Kiedyś też nie lubiłem MMORPG, ale zaciąglneli mnie kumple i tak mi się sodobało, że czasami nie da się oderwać :D. Po prostu trza to polubić (lvl’owanie etc)
Złota myśl. Wydrukuję sobie i powieszę nad łóżkiem : ).
Dla mnie dobrym MMO byłoby coś w klimatach współczesnych. Policja vs rabusie ? dlaczego nie 😀 z niecierpliwościa wyczekuje na ABP , które może okazać się strzałem w 10. Zdobywanie awansów w policyjnej karierze czy też zdobywanie reputacji u swojego szefa po drugiej stronie barykady 🙂 Dla mnie brzmi ciekawie :DBardziej od MMO umiejscowionego w swiecie fantasy , wolę taki rodzaj MMO 🙂
sorry mmo w gliwicach 2008? sam bys w to gral? Nikogo nie interesuje granie w mmo odzwierciedlajace to co mamy za oknem (hint: wystarczy wyjsc z domu). Takze nie rozumiem zdziwienia, ze wiekszosc ludzi kreci sf/fantasy <- sprawdza sie to dobrze jako ksiazkowa rozrywka jak i w grach. Co prawda mi brakuje porzadnego mmo w klimatach sf. Za to gra w swiece fallouta to by bylo to, pewnie niejeden by sie ucieszyl (AA bylo troszke w tych klimatach, taki madmax-samochody. . . szybki zgon) Co do rzymskich klimatow – bylo cos takiego god&heroes i chyba umarlo z braku zainteresowania.
Ja gatunkiem MMO przejadłem się jakieś 2 lata temu. Nie powstało właściwie NIC nowego, zarówno pod względem mechaniki jak i realiów. Stare tytuły, prekursorzy i wzór dla kolejnych klonów nadal całkiem ładnie się trzymają (UO, AO, Eve, WOW), a inne wypływają i znikają. Widać pozostaje nam czekać na Darkfall Forever 😉 Nawiasem, ile to już lat?
Grałem w Wowka i byłem najarany jak nie wiem co przez jakiś rok. Potem dałem sobie spokój. Po prostu nuda. Ale dzięki grom MMO wróciłem do gier single, zacząłem je doceniać.
czekamy na kotor ;)swoja droga trzebaby sie zastanowic dzieki JAKIM graczon dane tytuly mmo zyja. porownac sobie community gier niszowych jak eve czy vanguard do np wowa. itd itp