Jak na razie pisanie idzie mi chyba całkiem nieźle, skoro do tej pory pisałem tam, a teraz pisze też tu. Oczywiście pisania tam nie zamierzam porzucać jednak nie przeczę, że to całkiem fajne uczucie pisać tu – na własnym blogu. W sumie powiem Wam, że nazwa „blog” źle mi się kojarzyła… Głównie z ludźmi pustymi jak dzwon i dwunastolatkami zaśmiecającymi Internet różnorakimi ploteczkami, których i tak nie czyta nikt, poza innymi dwunastolatkami. A jednak, jak pokazała Valhalla blog blogowi nie jest równy. Valhalla, miejsce, gdzie słowo „blog” można pisać przez duże „B”.
No właśnie, witam Was w nowej roli. W sumie na Valhalli jestem już dość długo. To już ponad rok. No tak, jeden powie, że długo, drugi, że nie. Od 3 stycznia 2007 roku jestem tu znany głównie z dwóch rzeczy: Komentarzy długości Trylogii Sienkiewicza, na które narzekają dysponujący ograniczonym czasem Wikingowie oraz absolutnej miłości do Deus Ex, bez którego nie może istnieć żaden dłuższy komentarz mojego autorstwa. Zapewniam, że ani jedno ani drugie w wypadku blogów się nie zmieni – wpisy będą długie (no, ten pewnie wyjdzie krótszy bo to wstęp do działalności) i do każdego postaram się, w miarę możliwości, sprytnie wpleść Deusa – co z resztą bez większego wysiłku już mi się tutaj udało.
Przez ten rok bytności na Valhalli w zasadzie się od tego miejsca solidnie uzależniłem. Niezależnie od tego co robię, jeśli tylko jestem przy komputerze to zawsze znajdzie się chwila, by odświeżyć stronę (otwartą niemal non stop) i zobaczyć co nowego na Drakkarze. Potem napisać koment (albo chociaż dwa) i zobaczyć, że minęło pół godziny albo i więcej. Czy to zdrowe?… Jasne, że tak. Wszystko jest zdrowe dopóki się nie przedawkuje. Uzależniłem się zresztą nie tylko od samego czytania i pisania na naszym ulubionym serwisie ale też, do czego przyznaję się bez bicia, od obserwowania jak pod moimi postami rosną stosy plusów. Oczywiście może się wydawać, że to moje rozrośnięte ego. Cóż… po części tak, ale jest też ważniejszy powód. Dzięki temu widzę, że to co napisałem podoba się reszcie społeczności. A to dla mnie ważne – ostatecznie gdybym chciał sobie poględzić dla samego ględzenia (właśnie to robisz przyp. Katmay) to stanąłbym przed lustrem albo napisał na kartce i schował sobie do szufladki. Do czego zmierzam? Ano do tego, że mam nadzieję, iż moje felietony będą Wam się podobać tak samo, jak moja dotychczasowa działalność, a może nawet bardziej. Czego sobie i Wam życzę. A czego możecie się spodziewać po moim blogu?
Przede wszystkim prawdopodobnie rantów. Rantów, rantów i jeszcze raz rantów. Poza tym wszelkiej maści podsumowań – wywiadów, trailerów, różnorakich tekstów, ale też naszego życia na Valhalli. Poza tym tekstów „od środka”. Może nie tak rozbudowanych jak „Technikalia”, ale z pewnością nie zamierzam omijać tego tematu – w tym kwestie mniej techniczne w rodzaju projektowania gier. Krótko mówiąc wszystko z czym się do tej pory w tym temacie zetknąłem. Do tego OpenSource, Linux i pytania w rodzaju „dlaczego nie ma tu w co grać”. Wbrew pozorom pytanie jest bardziej skomplikowane niż „mało userów, więc się nie opłaca robić gier”. Pozwolę sobie pewnie również na trochę wróżenia z fusów lub komentarzy do ostatnich wydarzeń. Choć tak naprawdę to wszystko wyjdzie w praniu i ciężko przewidzieć co przyniosą kolejne wpisy.
Musze Wam powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy w związku z tym, że dorwałem się do blogowego fotela. Słowa takie jak „zaszczyt” pasują tu idealnie. Zdaję sobie jednak sprawę, że to też spora odpowiedzialność – po prostu trochę inna ranga. To samo czułem pisząc „Technikalia”. Lekki stresik. Może trema? Ciężko powiedzieć. Nie zmienia to jednak faktu, że cieszę się jak dziecko w czasie Gwiazdki. Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby spod moich palców wychodziły jak najciekawsze wpisy blogowe, które pomogą rozsławić Valhallę na cały Internet… Oj, patetycznie się robi. Skończę lepiej bo zaczyna mnie ponosić. Wypatrujcie mnie na stronie głównej! Ale to fajnie brzmi, hehe.
no masz, wiedzialem ze taki moment nadejdzie ale. . . Katmay, czy blog moze miec dwie strony? :)Ale pomijajac juz dlugosc Twoich wypowiedzi, to gratuluje. Jesteś jedną z osób, pod której wpisami w 99% przypadków podpisywałem się oboma rękami i nogami. Oby tak było z blogami 😉 Niestety, musze przyznac ze nie przebrnalem przez Twoj artykuł – jak widac, nie dla laika technika 😉 Oby to był kolejny krok wzrostu aktywnosci uzytkownikow Valhalli. Może kiedyś powstanie blog dla użyszkodnikow – w ktorym kazdy poprawnie piszacy po polsku moglby sie wypowiedziec?No i życze Ci masy pomysłów, bo regularne pisanie będzie tego wymagać, a i krytyków na stronie bez liku. I nei przesadzajcie z jolem o Deus Ex’ie. Innym grom takze nalezy sie miejsce (jak na przyklad o kompletnie nieznanym na Drakkarze Audiosurf. . . Polecam na najblizszy wpis, albo recke). ps: coś dawno malacara nei widzialem. . . Czyżby rotacja w kadrze?
Touche ;D Nie no, bez przesady, będę się starał nie przeginać z rozmiarami tekstów 😉
Dzięki 🙂
Chciałbym z tego miejsca stanowczo zaprzeczyć jakobym kogokolwiek z siodła wysadzał ;D Ja obok weteranów 😉
A weterani w Mercedesach od MS i Jaguarach od Sony siedzą i palą cygara, popijając stuletnim whisky. A „młodzi” do roboty. . .
No to copper, gratulacje. Dorobiłeś się własnego bloga na V. Jeżeli o mnie chodzi, podziwiam głównie fakt, że wynikło to z twojej czystej wiedzy i znajomości tematu. Mam nadzieję, że pisane przez ciebie blogi będą co najmniej tak dobre jak twoje komenty. Z drugiej jednak strony, mam tez nadzieję, że będziesz miał wystarczająco czasu na kontynuowanie swojego projektu. Pamiętaj, pod koniec tygodnia, jak twierdzi siergiej, będziemy jedynymi osobami zainteresowanymi pisaniem gier na PC – nie możemy zawieść świata! ;]A tak na poważnie – jeszcze raz gratulacje, połamania długopisu/klawiatury i do zobaczenia przy następnym blogu.
Heh 5 sekund temu skończyłem po raz n-ty Deus’a. Nadal czuję niedosyt. Aż mnie kręci czy może nie rzucić się na 2, jednak boję się, że ponownie po raz 1/2n-ty załamię się tym tytułem. Może Fallout. . . Pozostaje mi tylko odprawiać modły za Deus’a 3.
Coppertop, jezeli to byl wstep, to ja sie boje co bedzie dalej. . . Chyba zaczne pic kawe albo redbulla, by moc przebrnac przez te nadchodzace ilosci tekstu ;)Ps. Gratulacje ;)Ps. 2. Przydaloby sie jakies zdjecie, obrazek, cokolwiek. Strasznie bije w oczy pusta ramka kolo tyulu bloga na glownej stronie.
Dzięki Cormac. Ja mam nadzieję, że znajdziesz chwilę na czytanie moich felietonów ;D O kontynuowanie projektu się nie martw – już tyle w niego wpakowałem życia, że na pewno go nie porzucę. Gothel, nie rezygnuj z grania w Deus Ex 2. Uwierz mi – ta gra jest mimo wszystko dobra. Nie doskonała, ale dobra. Nawet do uniwersalnego ammo można się przyzwyczaić. Trzeba tylko do niej odpowiednio podejść. Z początku może się wydawać słaba, ale później jest coraz lepiej. @MnemicDzięki 🙂
Fakt, ale zdjęcie jest już u Adama więc najpewniej pojawi się niedługo 🙂
Aha. . . Czyli nie nadawlo sie odrazu do publikacji czy co? 😀 Adam musi uzyc photoshopa do retuszu? ;P
Byś widział moją paskudną gębę to byś zrozumiał ;D Muszą najpierw trochę obrobić żeby Wam monitory nie popękały 😛
Moment. . . dodałem ale nie widać 😛 Coś lagi mam w czasoprzestrzeni.
Już jest!
aaaaaa adam daj linka do wiekszej 😀
Nie bądź taki hop do przodu ;D
Gratki, witamy na pokladzie i takie tam sentymentalne bzdury 😉
Hmm. Dwoch stron chyba nie, ale spis trescie da sie zalatwic ;D