W co wierzysz?
Każda cywilizacja ma swoje wierzenia, które pomagają jej w codziennym życiu. Także w Civ 4 taki czynnik, jak religia został ujęty. Jednak z powodu napiętej sytuacji religijnej na świecie autorzy postanowili nie wyróżniać specjalnie żadnej z nich. Każda daje nam dokładnie takie same profity, bez względu na to czy wyznajemy judaizm czy chrześcijaństwo, a może hinduizm. Nawet w instrukcji gry twórcy zaznaczyli, że nie chcą żadnej faworyzować, by nikt nie czuł się dotknięty czy urażony. Słuszny krok moim zdaniem.
Raz na jakiś czas (który możemy skracać bądź wydłużać) pojawia się pośród naszego narodu tzw. Wielki Człowiek. Jest to unikatowa postać, która w pewien sposób może nam pomóc przy zarządzaniu naszym państwem. Wielki naukowiec może wynaleźć technologię, prorok założyć sanktuarium itd. Szczegóły znajdziecie opisane w instrukcji. Osoby te mogą być także przyczyną zapoczątkowania złotego wieku, co powoduje, iż przez pewien okres otrzymujemy określone bonusy.
Coś dla estetów.
Kolejną rzeczą, która bardzo podoba mi się w tej części gry jest handel i dyplomacja. Ten pierwszy czynnik jest zależny od stosunków politycznych pomiędzy państwami. Na te natomiast ma wpływ dosłownie wszystko. Kiedy przyjaciel poprosi nas o pomoc w walce, a my odmówimy, wówczas zapamięta to sobie i otrzymujemy negatywny bonus do relacji. Nawet po wielu latach może okazać się, że wypomni to nam i odmówi wymiany towarowej. No cóż, w życiu też tak bywa, że po latach nam ktoś przypomina niektóre rzeczy…
Najlepsze jednak rzeczy zostawiłem na koniec. Każda nasza jednostka ma coś takiego, jak poziom doświadczenia, którego wzrost powoduje nabywanie przez nią nowych umiejętności. Bardzo dobrze, że wprowadzono ten czynnik, ponieważ w tym momencie zacząłem bardziej dbać o swoje oddziały wiedząc, że niektóre z nich są niezastąpione. Przestałem traktować je jak mięso armatnie, które zawsze można wyprodukować.
Pomyślano także o ulepszaniu ich na kolejne poziomy technologiczne, żebyśmy nie musieli się ich pozbywać jako przestarzałych. Szkoda by mi było likwidować oddział milicji z 6 poziomem doświaczenia, bo musiałbym sie naprawdę napracować, by go zdobyć. Dlatego za odpowiednią opłatą mogę ich z czasem przekształcić w inny rodzaj wojska.
Dendrologia technologii
Drzewo technologiczne w Civ 4 wykonane zostało wprost idealnie. Większość rzeczy jest znana nawet z drugiej części gry, niektóre są całkowitą nowością. Jednak zostały one tak dobrze przedstawione, że nie miałem najmniejszego problemu ze zorientowaniem się, do czego służą i co po nich mogę opracować.
(…) w Cywilizacji IV możemy wybierać pomiędzy gazylionem układów politycznych
System polityczny, który możemy obrać w grze także został bardzo dopracowany. Nie polega on na prostym wybraniu „komunizmu” czy też „demokracji”. Całość władzy państwowej została podzielona na pięć części, np. finanse, wojskowość. Każda z tych działek ma możliwość wybrania pięciu opcji. W ten sposób tworzymy sobie własny system niczym układankę. Po szybkim przeliczeniu otrzymujemy, że w Cywilizacji IV możemy wybierać pomiędzy gazylionem układów politycznych! To chyba każdy z was znadzie coś dla siebie.
Opakowanie jest ważne
Całości dopełnia wspaniała szata graficzna. Mapa świata została bardzo ładnie i sczegółowo odwzorowana. Widok sytuacyjny możemy dowolnie obracać, przybliżać oddalać. Jako miłe przerywniki pojawiają się nieraz proste animacje, towarzyszące wielkim wydarzeniom. Jednak proste nie oznacza niedopracowane. Po prostu Cywilizacja IV to naprawdę porządna gra, ale w sumie to nic nowego jeżeli chodzi o produkcje Sida Meiera.
Zapraszamy już jutro na recenzję dodatku do gry: Warlords!
Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z grą Sid Meier’s Civilization. Odrzuciła mnie od siebie. Po prostu jej nie zrozumiałem, jak mój kolega mi ją pokazywał. Kiedy natomiast przyjrzałem się jej bliżej w zaciszu własnego mieszkania zmieniłem o niej zdanie. Wciągnęła mnie bez reszty do tego stopnia, że nawet teraz po latach uważam, że jest to najlepsza gra strategiczna, jest ponadczasowa!
Dobra recnezja, z która się zgadzam. ALe tylko dobra. Jej wadą jest to, że za wyjatkeim wstępu jest strasznie sucha.
Hmmmmm. . . no i bomba! Arek ma temat nad którym powinien popracować! Dzisiaj Civilization IV, a jutro. . . Warlords?
„W Cywilizacji IV po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim, jak zasięg kulturowy naszej nacji. ” jak fan Civ może coś takiego powiedzieć? nie grałeś w Civ III? tam też były granice kulturowe, które co prawda nie rozrastały się tak jak te teraz, ale i tak wpływ kultury był widoczny, ba, nawet bardziej widoczny niż w Civ4, bo małe miasteczka były o wiele szybciej przejmowane przez metropolie. „Każda nacja ma także sobie tylko właściwą jednostę wojskową, która może okazać sie niezastąpiona. ” ekhm, to też żadna nowość – w trzeciej Cywilizacji też były specjednostki i, zabawne, miały większy wpływ na samą grę – Rzym z Legionami (3. 3. 1) był po prostu starożytnym rzeźnikiem 🙂
abbalah – bardzo chętnie popracuję nad swoim stylem, tylko prosiłbym o sprecyzowanie co według Ciebie oznacza „recenzja strasznie sucha”seraphim – pisałem o swoich odczuciach związanych z tą grą i jak zaznaczyłem na początku tekstu, nie dane mi było oglądać części trzeciej. Pewnie ciężko w to uwierzyć, ale do tej pory siedziałem na dwójeczce 🙂
no, nie czytałem całego tekstu, tylko te dwa zdania rzuciły mi się w oczy – ale, hmm, wypadałoby jednak tą Civ III znać, zwłaszcza, że te gry nie wychodzą co rok, ale co lat 4-5
Sam już nie pamiętam jak to się stało, że nie grałem w CIII. Na początku pamiętam że nie kupiłem, bo była za droga jak na moje mozliwości a potem. . . sam nie wiem dlaczego z niej zrezygnowałem. . .
Niestety jest to recenzja słaba. Przede wszystkim zbyt krótka. Autor nie dość, że nie grał w Civ III, to jeszcze Civ IV też potraktował po macoszemu. Ulepszanie jednostek powoduje utrate części doświadczenia mocium panie. Czemu nie wspomniano o unikatowych jednostkach różnych dla każdej z cywilizacji? Czemu nie wspomniano o różnych sposobach zwycięstwa w Civilization? Dlaczego w recenzji nie napisano nic o bardzo ważnej części gry, jakim jest dołączony do niej edytor? I co to do cholery jest gazylion?! :)Dobra rada dla autora: bardziej zagłębiaj się w temat, postaraj się patrzeć na gre oczami fana, nie unikaj w recenzji niczego ważnego, pisz dłuższe recenzje. Pozdrawiam i życzę powodzenia w kolejnych pracach 🙂
Widzisz, rzeczy ważne to subiektywne uczucie każdego człowieka. Edytor – zgadza się, zawaliłem sprawę. Natomiast różne rodzaje zakonczenia? Było to w Civ I, Civ II, więc WEDŁUG MNIE jest to pewna norma, nie ma najwyższego priorytetu co do ważności. Unikatowe jednostki – jest na początku tekstu zaznaczone, że każda z nacji posiada sobie tylko właściwe jednostki. Dłuższe recenzje – zapamiętam na przyszłość aczkolwiek nie jestem zwolennikiem pisania o czymś na siłę by tylko tekst był dłuższy. I także ponawiam Twoje pytanie (raczej skierowane do korekty): CO TO JEST GAZYLION?!
Trochę dziwna recenzja. . . Po przeczytaniu jej nadal nie wiem czym jest ta gra. Zgadzam się ze zdaniem mego poprzednika – recka odrobinkę za *sucha*. . .