Przedstawiciele społeczności graczy to z całą pewnością jednostki pochodzące od gatunku, który spokojnie można określić jednym słowem – „dziwaczny”. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że wielu z nas przy użyciu piły łańcuchowej patroszy kolejne hordy takich przykładowych Locustów, następnie zwiedza wszechświat w poszukiwaniu przygód i śladów zaginionej cywilizacji w Mass Effect, a jeszcze później rusza do wirtualnego miasta, by nakraść zadziwiające ilości samochodów podczas zabawy przy Grand Theft Auto. Na końcu zaś przychodzi czas, by wyrwać się na godzinkę ze świata przesyconego brutalnością i okrucieństwem i wylądować w zdumiewająco kolorowym ogrodzie, opiekując się – dosłownie – cukierkowymi zwierzakami. Choć może to nie kwestia zwichrowanej psychiki graczy, a po prostu magia Trouble in Paradise działa w tak kojący sposób? Jeśli chcecie się o tym przekonać – czytajcie dalej!

Smutna (a może właśnie wesoła) wieść z Ubisoftu brzmi – Francuzi zamierzają się skupić na rynku gier konsolowych – zbliżające się premiery Xboxa 360, PlayStation 3 i Nintendo GO to nie lada gratka i nie można przegapić potencjału z nimi związanego. Co to oznacza dla pecetowców? Kłopoty.

Pierwszą ofiarą nowej taktyki Ubi jest studio Wolfpack. Właściciele twórców MMORPGa Shadowbane podjęli już decyzję, że w połowie maja studio zostanie zamknięte, a twórcy rozpędzeni na cztery wiatry. Nawet sami pracownicy Wolfpack nie wiedzą jeszcze, co się stanie z Shadowbane, ale niebezpieczeństwo zamknięcia serwerów jest chyba nieuniknione. Tak to jest – zmiany, zmiany, zmiany.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDreamfall gotowy
Następny artykułLara gotowa!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here