Przechodząc się ostatnio po Media Markcie i oglądając Sony PlayStation Portable (kusi, kusi), przypomniałem sobie o produkcie, który miał zawojować świat, który miał reklamy w kinach i telewizji (znacznie więcej, niż PSP), który z założenia nie mógł nie wypalić. A jednak nie wypalił (a przynajmniej nie do końca). Chodzi o Nokię N-Gage.
Ta komórko-konsola była pomysłem prostym, ale jakże genialnym w swojej prostocie. Oto wiodący, światowy producent telefonów komórkowych (w to, że gry na komórki są popularne, dziś już nikt nie wątpi) połączył funkcjonalność tego, co robi najlepiej, z tym, co rozwija się niezwykle dynamicznie i dał nam N-Gage. Handheld prawie następnej (jak na swoje czasy) generacji, z ciekawymi gierkami, a nawet opcją gry wieloosobowej. Gdybym był producentem Gameboya, pewnie bym się chociaż trochę przestraszył.
Takie urządzenie na pewno było smakowitym kąskiem dla kogoś, kto przenośnej konsoli nie ma, albo komu stary GejmBoik Advance się zepsuł (czyli mnie), a kto już wkrótce zamierzał zamienić swoją sfatygowaną Motorolę z klapką na coś innego. Tak jest, zastanawiałem się poważnie, czy nie zainwestować w N-Gage, czy nie szpanować komórką, na której można grać w prawdziwe gry, czy nie wziąć udziału w rewolucji, która niechybnie w końcu nastąpi. W końcu nie miałem wątpliwości (szczególnie oglądając te reklamy w kinie), że EnGejDż wypali.
I co? I zonk. Nie mam pojęcia, czy reklam było jednak za mało, czy gierki były zbyt cienkie (jak na dzisiejsze czasy, to nawet ściągane przez WAP gry wyglądają o niebo lepiej), czy może na przykład Nokii nie udało się dogadać z jakimś wielkim operatorem, który sprzedawałby N-Gage w korzystnej ofercie z abonamentem. Tak doświadczonemu graczowi, jak Nokia to ostatnie chyba nie powinno się zdarzyć. A jednak – nie do końca się udało.
I tak to właśnie jest z tymi największymi i niepokonanymi. Każda Nokia ma swoje N-Gage, każdy Apple ma swoje AppleTV, a Sony… no, to się jeszcze zobaczy. Może mamy do czynienia z wyjątkiem, potwierdzającym regułę. To, co mnie uderzyło w „mojej przygodzie z N-Gage” to fakt, jak szybko o tej konsolko-komórce zapomniałem. Bardzo krótko i intensywnie istniała ona w mojej głowie jako kolejny cud-miód, a następnie wyparowała mi z umysłu niemal natychmiast. Czyżby kolejna dobra robota marketingu Nokii?
Pewnie tak samo jest z innym, kiepskim sprzętem, nieciekawymi grami komputerowymi, konsolami i nie zdanymi egzaminami. Pamiętamy o nich krótko, intensywnie, ale te złe wspomnienia zostają natychmiast wyparte przez zupełnie nowe i zwykle bardzo udane produkty. Ja po cichu mam nadzieję, że coś w rodzaju Nokii N-Gage jeszcze wróci, bo ta PlayStation Portable jest idealna, z jednym małym wyjątkiem, że nadaje się tylko do grania. Taki wydatek trudno usprawiedliwić. A nową komórkę przecież TRZEBA mieć. Co z tego, że dwa razy droższą bo z fajnymi opcjami grania?
A zresztą gierki nawet na zwykłe komórki wyglądają już tak fajnie i są tak dopracowane, że może należy wysnuć wniosek, że po prostu wszystkie komórki są już teraz eNGejDżami? Wow, to dopiero pomysł!
Malacar – Każde Sony ma swoj Betamax i UMD. Wot i caly problem rozwiazany 😉
Nie zapominajmy o minidiscu
Jako że trochę sie tym interesuje, to chciałbym wspomnieć – N-Gage niedługo ma powstać z martwych 😛 Usługę sprzedaży gier na telefony Nokia ma zamiar wprowadzić dla kilku swoich najmocniejszych maszynek – N95, N81, N82, N93 i paru pokrewnych 🙂 Póki co mamy dodatkową ikonkę w menu i kilka mocno średnich półproduktów. Coś widzę że to jednak nie wypali. Także czasem słychać przecieki że że Sony planuje swoje „N-Gage”. co jest o tyle nieprawdopodobne, że jako producent PSP nie chcieliby chyba dodatkowej konkurencji na rynku handheldów. No i Sony Ericssony są znane ze świetnej obsługi javy w której tworzone są gry na komórki bez OS – czyli strzał w stopę. Póki nie zobaczę, nei uwierzę. Więc póki co gry na komórki trwają jak trwały, chociaż z miesiąca na miesiąc powstają produkcje większe, ładniejsze, bardziej skomplikowane i dajece wiecej niż dwa kwadranse rozrywki. Przejście Might&Magic II ze wszystkimi questami pobocznymi zajmie chyba wiecej czasu niż MoH:Airborne 😉 Ale jednak nei dorównują jeszcze tym na konsolofon Nokii. ps: mały prztyczek osobisty – NDS jest lepszy 😛
A ja czulem ze to nie wypali, jak sie dowiedzialem, ze dzwoni sie przykladajac komorke bokiem. Z reszta jak toto zobaczylem w Empiku to jakiegos wielkiego wrazenia nie zrobio, taka tam ciekawostka dla gadzeciarzy. . . Tak wniosek po tym jak widzialem Tomb Raider, ktory razil pikselami i chdzil jakos slamazarnie. Ale moze zle pamietam 😛
Każde Sony ma swoje PS3, hehe. 😉
Mialem N-gage jakis czas temu mysle ze konola umarla z powodu latwosci piratowania pamietam kupilem na allegro za 10 zl plytke DVD z cala masa gier wrzucilem na SD i byl spokoj. . . A ogolnie gry nie byly za ciekawe wiec chyba po 3-4 miesiacach sprzedalem :)P. s nie moge sie powstrzymac 😛 Micro$oft mial swojego Xboxa 😛
Microsoft MIAŁBY swojego Xboxa, ale z pomocą przybył w ostatniej chwili Master Chief. Pierwsze Halo to była gra, do której ludzie dokupowali Xboxa.
Ja zawsze powtarzam – komórka ma być do dzwonienia, wysyłania SMSów i ewentualnie słuchania muzyki podczas podróży a juz na pewno nie do grania. PSP to sprzęt wyspecjalizowany i zminiaturyzowany, dlatego taki drogi. Moje zdanie na temat handheldów jest wyrobione (Nie wyobrażam sobie jechać autobusem na uczelnię i zagrywać się w grę – na bank by ukradli) ale jestem w stanie zrozumieć, że jest wiele osób na świecie grających na przenośnych konsolkach i sprawia im to frajdę.
Apple, Nokia, Sony? Sony tu nie pasuje. Sony łatwiej wychodzi z kryzysów
„PlayStation Portable jest idealna, z jednym małym wyjątkiem, że nadaje się tylko do grania”Akurat nie tylko do grania. Usługa GPS jest już dostępna albo będzie dostępna na PSP. Normalnie taki sprzęcik (nawigacja) kosztuje 1000zł i więcej. A na PSP GPS jest tylko jedną z wielu opcji. Toż to prawdziwy kombajn multimedialny – tak więc nie tylko granie na PSP miły panie
no tutaj się nie zgodzę z autorem: NDS nadaje się tylko do graniaPSP to mobile centrum mulimedialne: muzyka, video, gry, internet, gps, tv(tuner w japonii), kamera, skype, tv out, klawiatura do tego . . . sporo się robi po trochu
Ja jestem przekonania, że jeśli konsolka przenośna to tylko do gier. Nie jestem może tym typem klienta bo nie za bardzo interesuję się showbiznesem w sensie muzyka i filmy, więc odtwarzacz mp3 czy filmów na nic mi się nie zda. Należę także do, pewnie niewielkiego, grona młodych ludzi, którzy komórki nie posiadają. Szczerze mówiąc to posiadałem, ale po 3 miesiącach nieużywania oddałem rodzicom i powiedziałem, że mogą sobie wziąć numer i to, co jest na koncie. Może to ze mną cos nie tak, ale konsola taka jak N-Gage kompletnie do mnie nie przemawia.