Ludzie, którzy tworzą jedną serię

Trailer promujący Final Fantasy Versus XIII również mógł pochwalić się sporą efektownością i chociaż z początku nic tego zapowiadało. Zaczyna się to tak – samochód wiozący bohatera łudząco podobnego do znanego już z wcześniejszego versusowego filmiku (może to ten sam?) i napis „To jest fikcja oparta na rzeczywistości”. Nieco później na ekran wjechał cytat z Shakespeare’owskiego Hamleta – „W rzeczy samej, nic nie jest złem ani dobrem samo przez się, tylko myśl nasza czyni to i owo takim.”. Późniejsze wydarzenia, to już tylko i aż zarazem wydłużona wersja trailera sprzed kilku miesięcy. Widać, że topowy chara designer Square (Tetsuya Nomura) znudził się już trochę cukierkowymi i przesłodzonymi kreacjami z Kingdom Hearts i upodobał sobie brutalnych twardzieli. A taki właśnie jest człowiek (?) występujący w trailerze Versusa. Chcecie potwierdzenia? Proszę bardzo. Otóż podczas potyczki z żołnierzami, a raczej przeprowadzanej na nich masakry, wbija on jednemu z nich miecz w ramię i wyłamuje je patrząc jak pokonany przeciwnik mimowolnie strzela do swoich sprzymierzeńców.

Versus, jak już wskazuje sama nazwa, ma być brutalnym i mrocznym przeciwieństwem zwykłej „trzynastki”, pełnej światła, jasnych kolorów i zapewne ograniczonej pod względem ilości krwi, którą bohaterowie przeleją.

Specjalna edycja DSa

Trzecim najważniejszym przedstawicielem serii Final Fantasy, jakiego gościło SquareEnix Party 2007 był sequel wydanego w 2003 roku na GameBoy’a Advance FF Tactics Advance. Ku wielkiemu zaskoczeniu, sequel ów nosi nazwę FF Tactics Advance 2: The Sealed Grimoire. A2 szykowane jest z myślą o Nintendo Dual Screen i w tej chwili to chyba najważniejszych projekt SE związany z tą platformą. Co ciekawe, dla niektórych był grywalny już podczas tokijskiego eventu. Gra zaczyna się od tutorialu, w którym to drużyna gracza prowadzona przez postać o bardzo charakterystycznym dla sagi FF imieniu Cid maszeruje przez las i zostaje napadnięta przez…chocobo! Oczywiście, jak to w „Fajnalu”, bez walki obejść się nie może. Drużyna złożona jest z postaci o klasach, których nikomu chyba nie trzeba przybliżać – żołnierza, czarnego i białego maga oraz „przyzywacza”. Dzięki temu ostatniemu osoby sprawdzające na SE Party Tactics Advance 2 mogły przekonać się o mocy jednego z summonów dostępnych w grze, dla którego miejsca nie starczało na pojedynczym ekranie. Ogromny stwór uderzył pięścią w arenę, na której rozgrywała się walka i tym sposobem zakończył ją.

Poza A2 zaprezentowano jeszcze dwie części tak zwanego Ivalice Alliance – kompilacji, mającej łączyć gry umieszczone właśnie w świecie Ivalice. Pierwsza z nich, FFT: The Lion War miała już swoją premierę w Kraju Kwitnącej Wiśni. Gra ukazała się na PSP i jest remake’iem klasycznego Tacticsa sprzed dziesięciu lat. Nie zabrakło też DS-owego Final Fantasy XII: Revenant Wings, które już od niemal miesiąca znajduje się w sklepach na terenie Japonii.

Z innych eF-eFów, o których była mowa na SquareEnix Party 2007 warto wymienić tajemniczą Dissidię, o której nie wiadomo nic, poza tym, iż ukaże się na PlayStation Portable i jest tworzona z okazji dwudziestych urodzin serii, obchodzony właśnie w tym roku. Na imprezie co prawda pojawił się krótki trailer, ale niewiele konkretów z niego wynikało.

Crisis Core

Oczywiście – grzechem byłoby pominięcie w tej relacji jednej z najgorętszych pozycji na PSP, czyli Final Fantasy VII: Crisis Core. Gra jest kolejną częścią kontrowersyjnej kompilacji, a wydarzenia weń ukazane dzieją się przed tymi, w których uczestniczyć mogliśmy w oryginalnej „siódemce”. W Crisis Core pokierujemy losami Zacka – znanego już w tym uniwersum członka elitarnego oddziału żołnierzy SOLDIER. Nie zabraknie też innych VII-owych gwiazd jak Cloud, Sephiroth, Aeris, czy poznany w Dirge of Cerberus „G”.

Na tokijskim evencie Square oddało do dyspozycji dwie wersje demonstracyjne Crisis Core zatytułowane Zack vs. Genesis oraz The One That Goes Beyond Bahamut. Jako, że CC to ta sama seria spin-offów, co Dirge of Cerberus można było się spodziewać podobnego systemu walki jak w rzeczonym tytule. Na szczęście różnice są zauważalne i można mieć nadzieje na całkiem ciekawe rozwiązania, właśnie w kwestii toczenia bojów. Stan naszego herosa określają widoczne na ekranie trzy paski – zdrowia, magii i AP. Ten trzeci reprezentuje defensywne możliwości Zacka i skraca się, gdy gracz blokuje bądź unika ciosów zadawanych przez nacierających wrogów. Pojawia się również swoisty slot na czynności, które można podejmować podczas walki. Ustawić w nim możemy zwyczajne ataki Buster Swordem, używanie materii, bądź też posiadanych w ekwipunku bohatera przedmiotów. Pomimo tego, iż w „Rdzeniu Kryzysu” real-time’owo bijemy przeciwników, to napotykać ich będziemy w sposób losowy, tak jak ma to miejsce w większości gier ze stajni SquareEnix.

Jedni Crisis Corem się zachwycają, inni zaś szukają każdej okazji by zmieszać go z błotem. Trzeba jednak zwrócić uwagę na jego oprawę graficzną. Programiści raz po raz zaskakują pięknymi grami na PSP, a CC i tak szokuje pod względem czysto wizualnym. Może design, zwłaszcza postaci, odrobinę kuleje, ale technicznie SquareEnix przy pomocy Crisis Core’a zmiótł konkurencję w postaci Tekkena: Dark Resurrection, czy Metal Gear Solid: Portable Operations.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

6 KOMENTARZE

  1. Naprawdę dobry tekst wielkie dzięki Wojtek za opracowanie tego materiału. Mnie ciekawi jedna sprawa, dlaczego Square-Enix wydaje masę gier, ale pod logiem FF? Czyżby się bali, że nowy tytuł z zupełnie nową obsadą może nie sprzedać się tak jak to jest w przypadku ich flagowej serii?

  2. Na tym opiera sie polityka Square. Wszystko co sygnowane logiem Final Fantasy sprzedaje sie jakie cieple, kruchutkie buleczki. I poki tak bedzie, a bedzie tak chyba juz zawsze, nie ma mozliwosci by Kwadratowi przestali „wypluwac” monstrualne ilosci kolejnych Finali.

  3. Ciekawą sprawą jest również to, że Square-Enix nastawia się coraz bardziej na przenośne konsole no i tak jak wspomniałeś na telefony komórkowe. Konsole nowej generacji dostają coraz rzadziej nowe tytuły jednak są one dopracowane z kolei na DS czy PSP niemalże, co miesiąc zapowiadana jest nowa gra. Czyżby zmiana polityki? Czyżby nastawienie na kieszonkowe konsole przynosiło im większe zyski? Patrząc na ilość sprzedanych urządzeń można wywnioskować, że ten trend się utrzyma.

    • Czyżby zmiana polityki?

      Jakos na przelomie kwietnia i maja, moze troszke pozniej, SquareEnix wystosowalo komunikat, w ktorym oficjalnie potwierdzilo, ze ich polityka teraz opierac sie bedzie glownie na robienie remake’ow (yuuuuuk!). A te, jak wiadomo, lepiej przyjmuja sie na handheldach 🙂

      taka konwersja sprzedala by pelno konsol ps3 moim zdaniem powinna powstac

      Taki remake powstanie (nie konwersja), ale jeszcze nie teraz. Square nie jest glupie, tylko pazerne. Dlatego zamiast za pomoca swojego FF VII sprzedac setki tysiecy PS3-ek, poczeka az swoja baza uzytkownikow PlayStation 3 bedzie moglo sprzedac setki tysiecy Finali 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here