Nie będę ukrywał, że razem z Krzyśkiem Kanią od dłuższego czasu łupiemy w kapeli rockowej, więc muzyka jest w moim życiu dość istotnym elementem. Tym bardziej cieszę się, kiedy growe produkcje muzycznie dają radę. Pamiętam jak po ukończeniu Prince of Persia (już tego od Ubisoftu) poleciał kawałek łączący arabską skalę z rockowym brzmieniem. Po posłaniu Wezyra do piachu taka muzyka napompowała mi sporo adrenalinki.
Jasne świetnych nut jest od groma, a ścieżki dźwiękowe z gier znajdują coraz więcej fanów. Sami muzycy biorą na warsztat motywy z gier, bo te są często po prostu dobre. Jakiś czas temu w sieci ukazał się domniemany cover motywu z Zeldy w wykonaniu System of a Down. Co prawda dzisiaj kwestia autorstwa piosenki nie jest oczywista (uważa się, że to dzieło Rabbit Joint), brzmi to dość fajnie, chociaż bardzo surowo.
Muzyka potrafi nadać niesamowity klimat i działać na wyobraźnię nie mniej niż grafika. Ba! Uważam nawet, że to właśnie głównie ona wpływa na odbiór wirtualnego świata. Oszczędne melodie w Resident Evil na Gamecube’a stało się dla mnie kwintesencją strachu. Podobnie dźwięki towarzyrzące kolejnym partyjkom w Silent Hilla, które zresztą cieszą się gigantycznym wzięciem wśród melomanów, którzy w gry grają sporadycznie. A jakie gry na was wywarły największe wrażenie, jeśli idzie o ścieżkę dźwiękową? Macie jakieś typy? Dla mnie takim majstersztykiem jest jeszcze Fable. Danny Elfman wie co robi, to właśnie on skomponował piękny główny temat. Do dziś pamiętam ścieżkę dźwiękową z Baśni. Jest jeszcze twórczość pana Koji Kondo, autora znakomitej większości ścieżek dźwiękowych do gier Nintendo.
Na koniec chciałem zaprezentować moje ostatnie dkrycie. Przedstawiam wam pana Tommy’ego Emmanuela w utworze The Hunt. Chociaż wolę ostrzejszą stylistykę, to co ten koleś robi na wiośle przechodzi ludzkie pojęcie. W dodatku buduje genialny klimat, a jego wirtuozeria nie jest tylko pokazem nadludzkich umiejętności. Mam nadzieję, że Tommy skomponuje wkrótce jakiś kawałek specjalnie dla świata gier. Szkoda żeby się marnował…
Jeżeli chodzi o twórców soundtracków, to Jeremy Soule jest chyba moim ulubionym. 🙂 Przykłady jego twórczości znajdziemy m. in. w SpellForce, Morrowindzie, Oblivionie i Warhammerze 40K: Dawn of War. Harry Gregson-Williams ma też u mnie uznanie za soundtrack z MGS’a. 😉 Ale jest naprawde wiele gier ze świetną muzyką. . . których nie chce mi się teraz wymieniać. xP
Black Moon Chronicles – mistrzostwo świata, jeżeli chodzi o soundtrack, a potem długo, długi nic
Muzyka Sonic Mayhem do Quake2 – dla mnie mistrzostwo 😉 Do dzisiaj sobie od czasu do czasu wkladam plytke z Q2 do wiezy i slucham soundtracku 😉 To bylo wlasnie tez fajne – nagrali soundtrack na plyte w formacie audio, wiec mozna sobie tego sluchac gdzie sie chce i kiedy sie chce 😉
http://www.sonicmayhem. com/mp3/quad%20machine. mp3To jest to o czym mowie 😉
Muzyczka z Mafii :D:D:DWczoraj sobie wypakowalem i slucham. . . miodzio 😀
Interstate ’76 – świetna muzyka do rewelacyjnej gry. Final Fantasy – a zwłaszcza w rockowym wykonaniu Black Mages 🙂
Tak, Soule po prostu wymiata :). Jego soundtrack do Lineage 2 to chyba jeden z nielicznych ścieżek do mmorpg której nie wyłączyłem po 3 dniach grania.
a Jasper Kyd i nowy Hitman? nie wiem jak reszte, ale mnie urzekło. . . no i World of Warcraft – momentami epicko, choć nuży 🙂 świetny klimat ma też muzyczka z Gothica choć nie jest tak genialna 🙂
Jak dla mnie najlepszy soundtrack to zdecydowanie NFS:U
Dla mnie faworytem pozostaje doom1&2. kawalki zadza. mam jeszcze zripowane kiedys w midi i wlaczam sobie do tej pory. p;ozatym jest duzo kawalkow inspirowanych nimi w sieci