Wakacje to nie tylko sezon ogórkowy w branży gier – pech chce, że w okresie letnim wstrzymywana jest również produkcja seriali telewizyjnych, żeby aktorzy w nich występujący mogli wypocząć na Bahamach, Dominikanie czy gdzie tam jeszcze bogaci jadą się pobyczyć. Oto kilka seriali, które powodowały, że moja krew gotowała się między czerwcem a wrześniem w oczekiwaniu na ich powrót.
Arrested Development – Rodzina Bluth utrzymuje się z budownictwa. Pewnego dnia szef rodzinnego konglomeratu, zarazem najstarszy z Bluthów, trafia za kratki za budowę domów w Iraku. Schedę po nim przejmuje jego syn, który poza przeciwnościami losu musi stoczyć bój z nie do końca normalną rodziną, nie zdającą sobie najwyraźniej sprawy z tego, że ich firmie grozi bankructwo. Arrested Development to świetne aktorstwo oraz jeszcze lepsze postacie. Mi do gustu szczególnie przypadł brat głównego bohatera, Gob. Poza tym przez trzy sezony przed kamerą przewinęło się wielu doskonałych gości, z Charlize Theron na czele. Niestety, Fox nie podjął decyzji o przedłużeniu serii, w związku z czym sezon trzeci był ostatnim. Jest jeszcze szansa, że powstanie film, ale bliższych informacji na razie brak.
The Sopranos – Znowu saga familijna, tym razem jednak z akcentem na losy mafii z New Jersey i ludzi z nią związanych. Czasem wesoło, czasem smutno, momentami zaś naprawdę brutalnie. Tu szczególnie czadu dali aktorzy, z których większość w życiu prywatnym zresztą aniołkami nie jest. Trochę szkoda, że podjęto i tak już odkładaną decyzję o zakończeniu serii. Po sześciu sezonach i kilkudziesięciu doskonały odcinkach czekam na jej zakończenie, które ma być opowiedziane dopiero w marcu 2007 roku.
Rome – Kolejna produkcja HBO zaatakowała mnie jak grom z jasnego nieba. Generalnie seriale historyczne są okej, ale bez przesady. Rome to jednak coś innego, bo w opakowaniu lekko historycznym znaleźć można wszystko to, co najlepsze, czyli seks i przemoc. Doskonali aktorzy oraz pieczołowicie stworzona scenografia pozwoliła twórcom opowiedzieć historię prawdziwych ludzi, która toczy się nie tylko w tytułowym Rzymie, ale również m.in. w Grecji i Egipcie. Duet Lucius Vorenus i Titus Pullo to najlepsza para serialowa od tysiąca lat, a Ciarán Hinds w roli Juliusza Cezara niszczy. Już po trzech odcinkach zapowiedziano, że powstanie druga seria. Premiera? Nieśmiertelny marzec 2007.
Battlestar Galactica – Star Trek może i jest doskonały, ale przesyt mają już chyba wszyscy. Enterprise był moim zdaniem świetny, choć większość znawców tematu tak nie uważa. Paruletnia przerwa chyba wszystkim wyjdzie na dobre. W międzyczasie świat zawojował remake antycznej już serii z końca lat siedemdziesiątych, który jednakowoż z pierwowzorem nie ma wiele wspólnego. Nowy Battlestar wnosi do stęchłego gatunku Sci-fi powiew świeżości. Koniec z cukierkowymi mundurami, kolorowymi statkami i filozoficznymi wynurzeniami kapitana Picarda. Tutaj wszystko jest brudne, panuje depresyjna atmosfera, a walki kosmiczne są ukazane w miarę realistycznie. Na koniec drugiego sezonu zaś mistrzostwo świata – skok akcji o kilka miesięcy i absolutny zwrot, bowiem siły ciemności… wygrały! Premiera trzeciego sezonu w październiku. Będzie się działo!
Prison Break – Coś z zupełnie innej parafii. Kiedy starszy brat Micheala Scofielda trafia do więzienia za morderstwo, ten nie ma wyboru – popełnia przestępstwo, by również trafić za kraty i uratować go z opresji. Wykazując się jednak inżynierską zaradnością, Scofield junior, z zawodu inżynier właśnie, tatuuje na sobie plany budynku i knuje, jak prysnąć, ratując przy okazji brata. Intryga jest doskonała, zwroty akcji powalające, wizja życia więziennego – co najmniej przejmująca. Właśnie rozpoczął się drugi sezon.
Lost – Po prostu klasyka gatunku – nawet nie ma co pisać. W oczekiwaniu na początek trzeciego sezonu można śledzić mini-historię, opowiadaną w Internecie w ramach The Lost Experience.
The Office – Znowu klasyka. Stylizowany na reality show serial o firmie, która handluje papierem. Okazuje się, że codzienność jest lepszym materiałem na komedię, niż nawet najbardziej wymyślna historia profesjonalnego scenarzysty. Doskonałe zarówno w wydaniu oryginalnym, jak i amerykańskim remake`u.
Reno 911 – Kolejnych program nabijający się z konwencji reality TV. Tym razem śledzimy komendę miejską w Reno oraz bandę idiotów, którzy tam pracują. Obowiązkowa pozycja dla każdego, kto widział choć jeden odcinek programu „Cops”.
A gdzie Złotopolscy? No, gdzie? 😛
Ja bym jeszcze dodal 24 Hours 😉
Rome – piękna sprawa, ogląda się odcinek za odcinkiem, szkoda, że jest ich tylko 12. Ale kto wie, marzec 2007 może przyjśc szybciej niż się wydaje :)Prison Break – jest już 1 odcinek 2 sezonu – film z tak wciągającą i nieliniową fabułą i scenariuszem jakiego dawno nie widziałem :)B. Galactica – niestety samotnie panujący serial na rynku dobrego s-f. Jak skończył się ostatni sezon w pewnym momencie akcji, to myślałem, że włosy sobie powyrywam :)Lost – kiedyś super, teraz zamieniony w długi tasiemiec i tak naprawde chyba już nawet reżyserzy nie wiedzą o co ma w tym serialu chodzi. Dla mnie już przereklamowany, aczkolwiek będe śledził 3 sezon.
I ja powtórnie gratuluje arcydobrego startu, chociaż brakuje wam jeszcze kilku funkcji, chociaż forum wygląda jak. . . wygląda, to i tak trzymacie się świetnie ! Wielkie brawa. Dziś mogę z czystem sumieniem wypowiedzieć te słowa. Legenda powróciła. I mam nadzieję, że zostanie z nami przynajmniej na kilka lat :). Powodzenia ! Wikingowie ! DO BOJU!
Dlaczego wszyscy chwalą Prison Break? Strasznie dużo tam naiwności, bezsensów, nieścisłości itp. Z wyżej wymienionych śledzę na bierząco tylko Lost, ale gdy twórcy ogłosili, że ma on mieć 6 sezonów to mój zapał nieco zmalał. . .
ja bym dodał Stargate SG-1 . . . . może już jego miodność przycichła ostatnio ale pierwsze sezony to jak dla mnie majstersztyk i jeden z najabrdziej wciągających seriali jakie widziałem
EDIT:LOL! Pomyliłem okienka. Przepraszam. . . To co widzicie wyżej – miało iśc tutaj: http://www.valhalla.pl/?m=news&id=910 nNaprawdę przepraszam. Jestem trochę. . . Zdenerwowany. Jednak jeżeli już się tu wypowiadam – to napiszę coś NA TEMAT :)Moim ulubionym serialem był. . . Niestety nie pamiętam tytułu – jeżeli ktoś może mi go przypomnieć – będe wdzięczny. Leciał kilka lat temu na TVP 1, był bardzo podobny do LOST, jednak cała akcja toczyła się w dżungli Amazońskiej. . . Naprawdę świetny ! Jestem także fanem Star Trek’ów w każdej postaci, ostatnio z wypiekami na twarzy oglądam Star Trek: Enterprise na AXN. No i Lost. . . Serial dla mnie raczej średni – jednak nie jest to *najgorsze kino*, a jeżeli klasyka – to szkoda nie oglądać 🙂
No cóż o większości tych seriali nie wsłyszałem. Ale Lost i Prison Break oglądałem wszystkie odcinki i polecam!
Ja ogladam nalogowo LOSTa oraz Prison Break – z wyzej wymienionych. Ale uwielbiam tez Alias oraz Stargate SG-1, a perelka moim zdaniem i najwiekszy hicior seriali sf to Stargate Atlantis. . – teraz leci 3 sezon, a ja mam wlasnie jeden odcinek przed soba 😀 a zatem do dziela! 😛
Ja tam ciagle ogladam klan 😉
Zgadzam się w 100% co do Battlestar Galactica. Już nie mogę się doczekać kolejnego sezonu (Galactica i ten drugi Battlestar uciekły (o ile mnie pamięć nie myli) a na powierzchni zostało kilka głównych postaci (razem z żałosnym prezydentem Gaiusem (jest żałosny jako prezydent), który pewnie myśli (albo podopowiada mu o jego urojenie), że to przez niego Cyloni ich znaleźli) i wydaje się, że Cyloni mają teraz inny plan)a zwłaszcza aby zobaczyć (dowiedzieć się) jak wyglądaje inne modele cylonów 🙂
Gaius to Cylon!Pegasus i Galactica nawiały, ale co z tego, skoro na pokładzie zostało łącznie circa szesznaście osób ;).
W wakacje, w oczekiwaniu na następne serie BSG, Lost i Prison Break, polecam 4400 – własnie konczy się trzecia seria. Bardzo przyjemny serial.
Jak dla mnie lost jest przereklamowany nie umywa się do 24 godzin czy prison break. Co do Enterprise to jest katastrofa wystarczy porównać ze starym DS9, zwłascza widać to na przykladze nBSG której twórca Ron Moore to jeden z członków zlotej ekipy treka 😉
Z ciekawostek polecam manikom seriali „Eureka”, „Surface” oraz „Supernatural”. Dla mnie na topie znajduja sie obecnie SGA i BSG. Galaktica faktycznie ma klimat którego inni moga pozazdrościć.
Z dobrego sci-fi polecam (kolejnosc ma znaczenie): Stargate SG-1 (podobno nowe odcinki kiepskie, ale jak dla mnie ten serial i tak rzadzi narazie jest 9 sezonow), Stargate Atlantis (spin-off SG-1, inna galaktyka, duzo swietnego humoru, czasem naiwny ale Stargate nie oglada sie dla powagi tylko dla humoru wlasnie i fabuly ogulnie), Farscape (ah ta technologia tuneli podprzestrzennych, jak juz sie wniknie w niuanse fabuly to idze sie ssikac ze smiechu, seria ma 4 sezony i genialny film kinowy na zakonczenie), BSG (to chyba wiadomo), Firefly (FOX to totalnie glupia stacja skasowali serial po 12 odcinakch a potem nakrecili film do kin pod tytulem „Serenity” ktory wg mnie byl jednym z lepszych sci-fi tamtego roku, generalnie serial jest jak film, czyli westernowe klimaty w kosmosie i duzo smiechu). Z „przyziemnych”: Prison Break (genialny inzynier w akcji – jak skoncze polibude bede taki on :P), Lost (wiadomo co to, dobre, czasmi irytujace ale dobre), The 4400 (jak to fajnie napisali na sajfaj.net – polaczenie X-men z Bliskimi Spotkaniami 3 Stopnia, mile w odbiorze, calkiem ciekawa fabula), Blade The Series (jedyne co serial ma wspolnego z filmem to to ze to i to jest o Blade, a tak to wszystko jest inne, bo serial trzyma sie bardziej komiksu, no i w serialu niema Snipes’a, po za pilotem ktory jest totalnie infantylny serial podobno sie rozwija w dobra strone, ale glowy nie dam bo obejrzalem narazie moze ze 3 odcinki). Uf to tyle, jest tego wiecej sporej czesci nawet nie wymienilem bo nie chce mi sie opisywac. A wogole to milo ze Napislaes taki text o serialach. Pozdro Valhalla ROX 😀
A gdzie jest ten tasiemiec Moda na Sukces? xD
Ahhh czyżby autor był lekko ograniczony? Sądze że tak, już przedmowa mnie zdenerowała i nazwanie Batmana – kretyńskim komiksem. . . dlamnie to klasyka, a „Powrót Mrocznego Rycerza” to jeden z najlepszych komiksów na świecie, który swoją fabuła powala każdy z wyżej opisanych seriali, które bądz co bądz są bardzo średnie, choć to sprawa subiektywna, ale nawet w tym trzeba mieć pochamowanie oraz wiedze, a tej autorowi brak – ale cóż w Polsce coraz trudniej o rzetelny artykuł 🙁 Co do seriali, czyżby w Polsce istniało legalne piractwo? Bo nie sądze by autor tego tekstu ogladał wszystko w TV, a na dodatek cytat ze wstepu „Dzięki Internetowi mogę na szczęście wybierać z wielu innych rzeczy. ” – oj oj ktoś tu jest złodziejem! Mam nadzieje że tacy autorzy jak Krzysztof Kania bedą skutecznie eliminowania. . . Na koniec, nazywanie Zagubionych klasyka gatunku, to jak porónanie Fiata do Mercedesa. . . Losty to serial składający się jak narazie z 2 serii. . . wiec to dopiero dziecko które ledwo uczy się chodzic. . . Ale autor ma zawsze racje, z góry dziekuje za bana którego dostane za krytyke. . .
Może autorowi chodziło o serial o Batmanie? Ten z lat 60? 😀 albo pięć filmów pełnomentrażowych, z których dwa pierwsze są klasyczne a ostatni wiadomo jaki i tylko te dwa środkowe to żałosne produkcje? Lost obejrzałem dwa odcinki może w polskiej publicznej i tylko się zdziwiłem, że ktoś się może nim ekscytować. Nowy Battlestar Galactica całkiem sympatyczny, nie powiem, przynajmniej z tego co widziałem w także polskiej publicznej (wyemitowali pilota w dwóch częściach), ale chyba rzeczywiście autor troszeczkę niedoinformowany jest, jeżeli uważa że to właśnie ten serial „odbrązowił” space operowe tasiemce – tutaj palma pierwszeństwa należy się Above & Beyond (u nas jako Gwiezdna Eskadra), który był fajnym serialem choćby z uwagi na to, że miał tylko jeden sezon i skończył się rzezią wszystkich bohaterów 🙂 Poza tym Battlestar Galactica to produkcja o ile się nie mylę brytyjska. . . jak i Red Dwarf, za którego powrót do trzeciego programu oddałbym wszystkie seriale wymienione i kilka innych na dodatek. Aj, przypomniałem sobie o jeszcze jednym serialu amerykańskim, dość współczesnym, który mogę oglądać mimo nakręcenia czterech sezonów – Family Guy oczywiście.
To ja jeszcze dorzucę „Weeds” – dla mnie bomba. Samotna matka, niedawno owdowiała, aby zarobić na utrzymanie domu i dzieci zaczyna handlować trawką . . . ubaw po pachy, ale bynajmniej nie w stylu Bundych czy Kiepskich.
Ojjj podpadłeś mi Krzysztofie bo ostatni Batman był the best.
Raven nie wiem gdzie masz problem? Ty prawnik jestes czy jak? Jak bys nie wiedzial to wyglada to tak: jesli dany produkt niema w danym kraju dystrybutora to DOPUSZCZALNE jest zaopatrywanie sie w dany produkt np. po przez sciagniecie go z netu nawet (jesli ktos sie orientuje to wie, ze tak od dawna bylo z polskim fandomem anime), natomiast gdy pojawia sie polski dystrybutor danego produktu to ze zgromadzonymi prduktami nalezy zrobic to co dany dystrybutor ci powie bo inaczej lamiesz prawo czyli jesli masz pirata to musisz go zniszczyc itd. Co do Batmana, jako fan komiksu wogule bardzo lubie i tegoz ale jakos nie poczulem sie urazony tym co napisal autor tego artykulu. Notabene Batman Nollana jest wg mnie najlepszy jaki dotej pory powstal z kinowych Batmanow, Burton’owskie dziela sa wogule czyms innym, sa piekne ale na swoj jakze inny burton’owski sposob.
Panowie – przykro mi, ale taka właśnie jest Valhalla. Subiektywna do bólu.
Nie, tak to nie działa – niestety, nawet wtedy kiedy w dystrybucji w polsce filmu niema,a my ściagamy go z internetu to dalej jest kradzież. . . radze zainteresowac się tematem piractwa/kradzieży a co do bycia prawnikiem to studiuje bardzo podobne zagadnienia:-)Dlamnie Batman Burtona jest genialny, choc nie trzymał się ostro komiksu, to jednak jego wizja Gotham jest genialna i do szpiku przesiaknieta klimatem komiksów m. in Franka Millera, natomiast Nolan zrezygnował z mrocznej atmosfery na rzecz urzeczywistnienia człowieka nietoperza – wyszedł film dobry, lecz nie dorównujacy Burtonowi. . . ten zaś to mistrz, wszystkiego jego filmy sa bardzo dobre, a wrecz świetne, potrafił z pozoru błachej opowiesci o Billy Wonce stworzyć piekny moralitet. . . A co do walhalli to ze jest subiektywna OK, lecz subiektywizm dziennikarski musi cechować się rzetelnoscią, a tutaj niestety brak rzetelnego artykułu, lecz wypocina faceta który ma swoje zdanie niepoparte mocnymi argumentami? Bo jak można ominąc tak wiele znakomiktych seriali, a te które sa wymieniane maja tak slabe argumenty że az boli? Mam nadzieje ze serwis ten nie będzie budowany na takich artach, bo niestety bedzie to kolos na glinianych nogachps. przepraszam za błedy, ale pisałem w afekcie 😛